melehowicz, wszystko wiadomo o co chodzi, Ty nie zrozumiałeś o co chodzi.
Od początku było pytanie o minusy wolnego wybiegu względem sportowej klaczy i jednym z nich było właśnie zmęczenie.
Przy koniach hodowlanych nie ma to znaczenia, bo nikt ich nie użytkuje , więc bez problemu mogą być 24h na pastwisku.
Poza tym też nie znają innego życia.
Dlaczego na konie rude mówimy,,kasztany"? Przecież kasztany ( te na drzewach) są gniade. No Ew. Tzw brudny kasztan bym się zgodziła, ale taki klasyczny? Nie rozumiem życia.
melehowicz, konie jak sa na zewnątrz to śpią sobie kiedy chcą i moga, a dzikie zwierzęta przychodzą blisko - zima to mi łosie sie pasa przy placu do jazdy. Ale nie o losiach jest temat a co do wolnego wybiegu i koni do sportu to sie zgadzamy. Aczkolwiek, sa wyjątki - słynnym byl Imhotep za czasów chodzenia pod Charlotte Dujardin, podobno straszny zgrzew i życie na zewnątrz mu dobrze robiło.
Perlica melehowicz, a chcesz oglądać jak koń słania się na nogach w imię idei? Bo ja nie. Raczej nie chciałabym testować dalej czy umrze. Albo zrobi sobie krzywdę upadając, bo ta deprywacja snu wlasnie tak wygląda
Mój 5 lat chodził w trybie boks w nocy + część dnia, padok (bez koni, konie tylko widział).
Zastanawiałam się czy się przestawi, czy da radę bez szkody dla niego i ile to w ogóle zajmie.
Po 3 tygodniach nie chciał schodzić do boksu. Dla pewności przetrzymaliśmy go jeszcze tydzień.
To był koniec kwietnia. Sierść miał praktycznie letnią.
melehowicz, nieładnie. skoro już cytujesz moją odpowiedź to może dodaj ze ta wypowiedź to odpowiedź na to ze sam zapytałeś wprost czy koń padnie 😉
donkeyboy, I.... rozwiń. któraś z tych klaczy padnie z wycieńczenia?
A wczesniej: Przyznam że z nie małym zdziwieniem czytam co tu piszecie. Serio! jakim cudem przeżywają konie na pastwiskach zachodniej Europu czy UK które przez 3 lata stajni nie oglądają? Jakim cudem przetrwał gatunek w warunkach naturalnych? Konie umierają na pastwiskach z wycieńczenia - z braku snu?
W zasadzie to nikt nie powiedział ze umierają, to ty zasugerowałeś. Ja nawet nie wiem czy to możliwe. Dlatego napisalam ze raczej bym nie testowała - lubię mojego konia. Jeśli widzę że coś nie działa dla niej to robię zmiany.
shewolf, - kolor włosów między rudym a brązem określa się kasztanowym, pewnie dlatego 🙂 Młode kasztany (te z drzewa), po wyciągnięciu ze skórki są dużo jaśniejsze niż te wysuszone i właśnie takie rudawe.
Co do wolnego wybiegu - no mój się nie przestawił, a miał wiatę, stado mieszane około 8 koni, z czego miał go kto "bronić", wodę, 10ha, drzewka i ogólnie koński raj. On uznawał to za tortury, kładł się tylko w boksie.
Obcy boks po zawodach - można iść w spanko na boczku, no problemo. Obce konie biegające po ścianach, szum, tłum, wypaćkane, jest pora drzemki to się śpi. Swoja łąka - nope, prędzej padnie. Czuł się okropnie i odbijało się to bardzo mocno na treningu, pomijając inny poziom energii to był taki podskórnie zdenerwowany cały czas. Pomijając początek to był najgorszy czas/kryzys, jeździłam do lasu głównie, bo jakakolwiek robota to była jedna wielka frustracja.
Ja bym próbowała, ale z opcją, że jak nie pyknie to mam gdzie wrócić do boksu 🙂 Można też sobie ocenić po tym, czy koń się kładzie wychodząc na padok, bo jeśli tak, to większa szansa na wysypianie się.
Plus na przykład chować do boksu na noc przed zawodami, żeby na pewno odpoczął.
Ok, czyli jednym słowem jak nie sprawdzę to się nie dowiem, i w sumie jedyna opcja to wystawić do stada i zobaczyć jak będzie. Boks mamy, sa w stajni konie które nie chodza wstadzie więc wracają na noc, ale jest to kilka sztuk.
Nie raz widziałam jak śpi na padoku, kładła się w sumie w kazdej stajni, pomimo że wracała na noc do boksu.
donkeyboy, moja była nawet na altresynie, ale z powodu przede wszystkim zachowania pod siodłem, nie samych rui. Miała też epizody że kwiczała w boksie jak miała ruję, ale to już dawno nie słyszałam żeby takie cos odwalała.
W swoim życiu chodzila już w "Stadzie" mieszanym, teraz ma klacze same, ale za płotem wałki i jak sie grzeje to stoi przy plocie i sie mizia. Ma też swojego ukochanego męża, do którego chrumka nawet jak rui nie ma.
Przerobiłam na wolnowybiegowe już 4 konie, w tym trzy panienki które przyjechały prosto z Holandii (dwie z nich w grudniu) i ogiera obecnie 10-letniego, który do ubiegłego roku żył w trybie boksowym. Ogier ma swoje pastwisko, klacze chodzą 3 razem, wszystkie konie mają dostęp do wiat. Wszystkie bez problemu i szybko się dostosowały, śpią, klacze kładą się wszystkie razem często. Generalnie z wiat korzystają głównie jak jest gorąco lub wychodzą owady.
donkeyboy, Nie widzę związku. napisałaś co napisałaś niczego nie przekręciłem. To nie ja pisałem o zaburzeniach snu spowodowanych pobytem całodobowym na pastwisku?
ja wiem ze konie żyją dobrze na wolnym wybiegu 😀 Bo sama swojego dziada kiedyś tak przestawiłam i był najszczęśliwszy na świecie, ale to było na emeryturę 😀 A tutaj chciałabym jeździć, startować, koń na bank musi być golony i derkowany.
xxagaxx, skoro cię tak kusi to dogadaj się na próbę z opcją powrotu bo serio jak nie spróbujesz to się nie dowiesz 🙂 Z moich obserwacji (odkąd wróciłam do koni, czyli ostatnie 3 lata) konie na wolnym wybiegu czują się dobrze jeśli mają zapewnione podstawowe potrzeby czyli dostęp do odpowiedniej ilości pożywienia, wody i schronienia. Odwidzałam 3 stajnie z pełnym lub częściowym wolnym wybiegiem i tak:
1. Konie schodzą na posiłki do boksów, bywa że brakuje siana na padoku, nie ma wiaty tylko lasek. Konie często odpoczywają w boksach, jeśli jest niesprzyjająca pogoda to stoją w nich dłużej (ale to też mocno zależy od wizji stajennego). Latem schodzą w czasie upałów i najgorszych rzutów owadów - wtedy wyraźnie odpoczywają w stajni wszystkie, mimo że nie wszystkie się kładą. W stadzie lekkie konflikty, ale konie zrelaksowane i spokojne.
2. Pełny wony wybieg mimo moim zdaniem nieco zbyt małego terenu, siano na full i to dobrej jakości, wiaty. Konie zrelaksowane i nie widać po nich potrzeby odpoczynku gdziekolwiek. Konfliktów w zasadzie brak.
3. Wolny wybieg tylko latem, konie schodzą na posiłki do boksów ale niepościelonych. Za mało siana (i to z pleśnią), za mały teren. Konie wprawdzie w boksach nie odpoczywały bo stały tylko tyle by zjeść i nie miały ściółki, ale ogólnie w stadzie dużo konfliktów, wiecznie słyszałam by uważać bo się pokopią, konie płochliwe.
Także w moim odczuciu tak jak już pisałam wszystko zależy w dużej mierze od warunków. Oczywiście nie każdy koń będzie się dobrze czuć w chowie bezstajennym, ale w odpowiednich warunkach ryzyko gorszego samopoczucia u koni się zmniejsza. Jeśli Aga masz kogoś u siebie kto ma konie na wolnym wybiegu, goli je i startuje to bym tej osoby pytała o know how 😉 Ja golonych nie widziałam, natomiast na pewno solarium ułatwia w zimie sprawę by wysuszyć konia przed wpakowaniem w derkę padokową.
xxagaxx, ja bym się chyba trochę bała trzymać ogolonego konia bez boksu na wolnym wybiegu, ale też nie mam doświadczeń. Chyba forumowa Zembria goli konie i pracuje z nimi, więc pewnie ma więcej doświadczeń.
Pytanie czy chcesz startować.
No bo ogólnie wydaje mi się, że wszystko zależy od stopnia obciążenia pracą fizyczną&umysłową. Jeśli się trenuje ciężko i jeździ na zawody, to wydaje mi się, że koń lepiej wypocznie w boksie, mimo wszystko, no bo właśnie nie będzie narażony na jakieś "nieprzewidziane okoliczności" w stylu spacerujących łosi, saren, nie wiem, nawałnicy, humoru innych koni etc. Jest sam w swoich 4 ścianach, nikt mu nie przeszkadza.
Natomiast taki trening lekkiego i średniego obciążenia, to pewnie zależy od konia. Ja trenowałam ze swoim Rudym (lekko, ale regularnie) i wydaje mi się, że wolny wybieg faktycznie "obniżył" tą energię, ale akurat to wychodziło na dobre, bo koń jest gorący i w trybie "boks + kwatera" był nie do jeżdżenia. Nie był "flakiem", energia była do wszystkiego (no chyba, że po godzinie już się zmęczył😉 ), tylko nie było tego "oqrwienia ogólnego". Ale on też się dobrze odnajduje w zasadzie wszędzie. Dobrze też funkcjonował w takim pensjonacie pt "pastwiska od rana do wieczora, na noc w boksie", ale tam nie pracował w ogóle.
Małopolak, dużo araba.
melehowicz, odnoszę się do tego ze została ci zwrócona uwaga ze rozmawiamy na temat zmęczenia koni sportowych/użytkowych na wolnym wybiegu, nikt nie napisał że konie umierają. Zaprzeczyłeś - mówiąc że bylo wprost napisane ze konie zdychają po czym cytujesz moją odpowiedź na twoje własne wielokrotne pytania "czy konie zdychają z wycieńczenia". Cytując poza kontekstem malujesz obraz ze to ja zasugerowałam, a tak naprawde to nikt nawet tego nie poruszył dopóki nie zacząłeś o to wypytywać
Trochę przykro mi sie zrobilo że tak tego cytatu uzyles próbując podeprzeć tezę że ktoś poza tobą to zasugerował i tyle.
xxagaxx, Doradzałby jednak system boksowy z możliwie długim pobytem na pastwisku lub zimą na wybiegu. To jednak większa kontrola , szczególnie od jesieni do wiosny kiedy noce są zazwyczaj chłodniejsze od dnia. jak będzie gnoić z nieba przez trzy tygodnie to z derkami nie nadążysz.Jak sie moje klacze poprzeganiaja przy paśniku to nic im nie będzie , na wszelki wypadek dostawiłem w odległości drugi paśnik. Jak się pokłócą inne konie z twoim to będziesz miała ślady po zębach na grzbiecie.. U mnie kobyła przed MPMK dostała strzała w udo i trzeba było ciąć - na szczęście zdążyło się zagoić, ale jakieś zaświadczenie miałem na przegląd weterynaryjny w razie czego (pewnie za wiele by to nie pomogło) bo delikatna blizna była widoczna. (Az dziw jak to szybko się goi, chyba cięcie miało ok 7 cm.
Sankaritarina, ja tez mam wulkan energii, fo tego gruba jak prosiak, tresciwego zre jak chomik także nie bałabym sie że się ciut bardziej zmęczy 😀
melehowicz, akuart nie łączyłabym ran i wolne wybiegu jakoś szczególnie. Moja chodzi na padok z innymi końmi i nigdy jej tego nie zabiorę, a w tym roku w maju nadziała się na paśnik bo szukała siana i najprawdopodobniej bardziej dominująca klacz póbowała ją przegonić i uciekając zahaczyła. 3 tyg wolnego, nie liczę ile kasy na antybiotyk bo noga spuchnięta cała. No ale dalej na padok wychodzi i wychodzić będzie.
Własnie chyba najbardziej mnie martwi ze będzie masakryczna pogoda i derka w srodku nocy przemoknie czy cos, i będzie masakra. wiem ze obsługa sprawdza czy konie nie zmarzły, przebiera dery itp.
Dzięki wszystkim za informacje, zobaczymy co z tego wyjdzie. boks mamy do dyspozcyji, wieć mogę zmienić zdanie, ale wtedy ze stadem chodzić nie będzie, tylko na mniejsze padoki.
xxagaxx a jaki jest powód, że chcesz spróbować takiej opcji?
Tzn jeśli masz konia w stajni boksowej z długą ilością czasu przebywania na pastwisku i rozumiem ogólnie warunki spoko, to czemu chcesz zmienić na wolny wybieg?
Ja miałam konia na wolnym wybiegu w treningu, jednak nie golonego bo bez hali, ale często wyjeżdżaliśmy na treningi wyjazdowe (zwykle raz w tygodniu do stajni po okolicach) i porównując do czasu jak miałam go 12h boks/12h pastwisko, to miałam go dużo fajniejszego. Bardzo wychillowany, w fajnej formie, nigdy energii nie brakowało do pracy i koń zawsze chętny. Był przygotowywany do startów w tej formie utrzymaniowej ale z prywatnych względów nie wyszło.
Teraz mam swoje pod domem również wolnowybiegowo z wiatami oraz lasem (korzystają w upał z wiat lub przy koszmarnie długich ulewach z zimnym wiatrem), tak to sama se mogę tam stać :p
I planuje utrzymywać w tym systemie i wrócić do treningów i do startów w przyszłości.
Dochodząc do meritum, każdy koń u mnie na wolnym wybiegu dostosowywał się bardzo dobrze bez względu na porę roku kiedy przybył, jeden był przez pierwszy miesiąc ospały pod siodłem, potem wrócił do normy, dodatkowo dla jego stawów stały ruch dobrze zrobił i jest luźniejszy.
Ale tak jak było tu wspominane wcześniej, bardzo ważny jest nieograniczony i nie utrudniony dostęp do paszy np przez silniejszego w stadzie konia który do paśnika nie dopuszcza, duża przestrzeń i opcja schowania się i odpoczynku. Moje w 4 potrafią razem w jednym momencie spać, żaden nie czuwa. A jesteśmy pod lasem i mieszkają z nimi na pastwisku borsuki, sarny, lisy i cholera wie co jeszcze.
JEDNAK uważam za upierdliwe dla właściciela posiadanie konia w tym systemie w okresie jesienno/zimowym czyt. Błotno syfiastym i starty do tego. Przyjedziesz na trening a koń świeżo wytaplany w błocie że aż pod derkę wejdzie.
No chyba jeśli bym miała wybór wolałabym zostać w opcji z boksem, ale to ze względu patrzenia na swój komfort a nie konia 😉
Piaffallo, pisałam już, albo koń idzie do stada i ma łąki, albo wychodzi na mniejsze padoki i wraca do stajni na noc, wtedy chodzi raczej sam, chyba ze sie jakos dogadają to moze 2, bo padoki są dużo mniejsze. Ja pytałam przede wszystkim czy ktos trzyma konie golone wolnowybiegowo, bo oprócz właścicielki tej stajni to nie słyszałam 😉
xxagaxx, są konie, kórych ukłąd pokarmowy sobie proadzi i takie gdzie dużo trzeba będzie zianwestować.
Już tłumaczę, o co chodzi. Jak wywalasz konia an dwór to mu rośnie zapotrzebowanie na kalorie dla zaspokojenia energii bytowej. ale nie "jakieś tam kalorie", ale z lotnych kwasów tłuszczowych. A te kon uzyskuje z fermentacji włókna. A dobry "fermentator" musi mieć swoją objętosc... więc so koni, u kórych rykosztem wolnowybiegówki jest duży brzuch. Taki się robi u wielu bez względu na to czy żra siano, czy trawę czy siano i trawę.
Jedyne co można wtedy robć to dbać o to, żeby ta fermentcja mogła przebiegać jak najbardziej wydajnie, czyli dawać do ząrcia probiotyki i witaminy z grupy B, z rozsądkiem podawać tłuszcza, bo mogą czasem utreudniać wydajność tego procesu fermentacji.
No i teoria sobei a żyćko sobbie bo są konie, które na dworze "tyją z powierza" i znów, to nie zawsze, że tylko stoją i żrą- po prostu organizm przechdodzi w tryb "muszę mieć zapas" na ogrznaie się, na przemieszczanie.
I skokowe konie miewają problemy- bo z kolei ich metabolizm w pracy (szczególnie wyższej) bazuje na spalaniu glikogenu (dyscyplna do tego predysponuje)... a jak koń "tłusty" i z brzuchem, to ciężko sypać skrobii jeszcze więcej.
Więc przy walaeniu na dwór od razu zrobić mocną suplementację wszystkim co pomaga ukłądowi pokarmowemu wydajnie przetwarzać włókno, żeby się nie robił bebzon. I jeśłi treściwego są tylko 2 posiłki, to warto wplanować (u skoczka) trzeci, skrobiowy po treningu, żeby glikogen uzuełniać - bo lotnych kwasów tłuszczowych z żarcia włokna 24h ten koń raczej będzie miał pod dostatkiem.
Czasem trzeba u takich "grubasów pastwiskoych" zmienić sposób treningu, robić dłuższą rzgrzewkę, rozprężenie, żeby mogły te zapasy tłuszczu spalać.
Derki mogą pomóc w utrzymaniu brzucha i tyłka normalncyh rozmiarów- kon nie żre ponad korek, żeby produkwoać energę do ogrzewania... ale może być i tak, że własnie ciepełko, spowoduje, że koń się otłuści jak prosiak i bo i tak będzie żarł, bo jest łakomczuchem.
Co do samego suszenia... mi się nie raz darzyłow siąść na niegoloną moja kobyłę jak była mokra po deszczu. To jest akurat mały problem, może mniej higienicznie jest, ale zdrowotnie to akurat nie robi. Większym wyzwaniem ejst suszenie po, żeby zgrznego i mokrego nie puścić.
xxagaxx przepraszam nie doczytałam, w takim razie spróbowałabym na Twoim miejscu 🙂 do sezonu golenia masz jeszcze chwilkę więc zobaczysz a skoro właścicielka obiektu tak ma i daje radę to nie widzę problemu.
W tamtym roku w Strzegomiu na WKKW startował chyba Francuz w tym największym 4* konkursie i mówił że jego koń jest wolnowybiegowy, temu cały czas luzacy z nim łazili a nie stał w boksie, więc jak widać da się 😉
Nevermind, ja sie nie tłumaczę, chyba kazdy wie co czytał jeśli czytał. Nie akceptuję po prostu użycia mojejgo cytatu w tym kontekście. Uzytkownika uznaję za rzeczową i doświadczoną osobę, zdziwiłam się trochę
xxxagaxx dawaj - spróbować nie zaszkodzi, jak masz fajne warunki i możesz mieć dostęp do boksu lub inne aranżacje to czemu nie 🙂
W życiu się mój koń nie położył na dworze. Trawę je "uspokojony" jedynie jak pies jest obok. Jak pójdzie na nie swój trawiasty padok to nawet jak ma konie za barierką to lata jak pojeb..y bo musi pilnować🙂
Na swoim padku przestała żreć siano bo musi stać z głową w górze i stróżować kolegę🙂 Czy gdyby stała ze stadem długo to by się przyzwyczaiła... nie. Próbowaliśy przez prawie dwa lata. Same kontuzje i palące się styki. A teraz (rutyna, boks, spokój, wymagający trening) zaczęła na nią wsiadać moja 11letnia córka!
Melechowicz ty masz dużo doświadczenia ale mam wrażenie (jak mylne to mnie sporstuj), że nie do końca z końmi w konkretnym sporcie (tj. wkkw powyżej 2**, skoki powyżej 130- i ujeżdzenie powyżej C. )
Pomiędzy młodym 4 latkiem w treningu bardziej ogólnorozwojowym, który tam sobie kica te 80-90 i od wiekiego dzwonu ktoś 100 postawi, i składnie idzie na placu ale ruch po prostu porawny, a koniem lat 8-15 w treningu sportowym, ukierunkowanym, z regularnymi wyjazdami na zawody z mniejszymi bądż większymi sukcesami to jest różniaca jak stad do Noweg Jorku na piechote i wpław.
Tak mi się równolegle przypomniała nasza niedawna dyskusja o żywieniu, zę konie to tak najlepiej blizęj "mono" składu apszy. No i ogólnie tak, ale szczególnie to włąsnie nie- bo żeby z zarcia, bez dosypywania i dolewania uzyskac pełen piękny przekrój aminowkasowy to ine ejst łątwo. A zakąłdani, zę koń w wyżsyzm sporcie sobie sam z sianka wsyztsko "przetrawi" jest błedne. Bo żby on wyciągnła z fermentacji włokna to co trzeba (ilościowo i jakościowow) to by musiał mieć brzuch jak balon, do tego włąsnie nie podrózować tylko w wtym czasie spać, a głównie nie spać a żreć. Co przy wyższym poziomiekierunkowego wysiłku izycznego jest niemożliwe.
kotbury, Zaczepiłaś mnie - ok odpowiem ale dyskusji nie będę prowadził. Nie będę udowadniał jakie mam doświadczenie, Należy posiadać wiedzę na temat fizjologii zwierząt w tym poszczególnych grup taksonomicznych , podobnie należy posiadać wiedzę z zakresu behawioru poszczególnych gatunków. Nie można pisać w wątku dla żółtodziobów TAKICH rzeczy o chowie wolnowybiegowym bo to jest nieprawda. Ustaliłiśmy z
sobie nie wybierze z sianka wszystkich aminokwasów i ze donkeyboy, że opisane przypadki nie dotyczyły chowu wolnowybiegowego tylko patologicznych metod chowu koni, niezgodnych z ich biologią. Co do żywienia pozostanę przy swoim. Umiem rozpoznać potrzeby konia i znam ograniczenia wynikające z jego fizjplogii . To też powoduje że wyciągam właściwe wnioski. Przypomnę, że układ pokarmowy konia nie służy wprost do zasilania konia ale do zasilania "reaktora biologicznego" jaki znajduje się w jelicie slepym, gdzie tak na prawdę karmiona jest flora , głównie bakteryjna i to jej produktami oraz nią sama żywi się koń (oczywiście pewne wchłanianie substancji chemicznych odbywa się w jelicie cienki m, ale to co najważniejsze odbywa się w OGROMNYM jelicie ślepym - 30 litrów. Flora bakteryjna jest wrażliwa na to co się jej podaje do "żarcia" zmiany mogą powodować padnięcie tego reaktora.Rozwaga w karmieniu konia jest bardzo ważna. Konsultowałem z lekarzami wet stosowane sposoby karmienia - zawsze spotykam się z jedną opinią - oby wszyscy tak karmili, ludzie nie dają sobie przetłumaczyć, że popełniają poważne błędy.. narażę się na drwiny ale w Niemczech niemal całe rolnictwo jest nastwaione na produkcję biomasy dla biogazowni (9600 zakładów) mało która stajnia ma dostep do siana, słomy lub zboza - trzeba było ten konflikt złagodzić wiec lobbowano za rozpowszechnieniem pasz pełnoporcjowych pochodzenia przemysłowego , a zamiast słomy jej substytutów. Owszem w sporcie wyczynowym - zawodowym konieczne jest używanie pewnych pasz o wysokiej koncentracji składników w danej objętości i tu konieczne jest stosowanie takich produktów ale nie otrębów ryżowych czy wysłodków, że o innych wynalazkach nie wspomnę. O codziennym podawaniu siemienia lnianego (mesz) wyraźnego wskazania wet nie wspomnę
melehowicz, tego nie powiedziałam. Powiedziałam że dużo stajni działa jako wolne wybiegi z przyczyn innych niż idea i dążenie za naturalnym utrzymaniem konia. Nigdy nie opisałam mojego przypadku wpadającego w ten opis. W zasadzie ten "patologiczny" pensjonat miał 0.5ha od łebka, trawska w opór bo to UK i koń miał towarzystwo non stop. Bycie dętka byłoby niezauważalne gdyby nie sezon i starty. Za innych się nie wypowiem czy faktycznie stali w takich stajniach. Ale chciałabym zeby mój koń miał taką patologie z 0.5ha/koń dla siebie jak ten koń którego opisałam. Nie mogę znaleźć więcej niż małe kwaterki 😀
Zakładanie że wolny wybieg = deprywacja snu = szkoda dla konia to nie jest prawidłowy wniosek z tej dyskusji. W zależności od środowiska, stada, infrastruktury, cech i charakteru konia oraz użytkowania mogą wystąpić negatywne efekty w postaci braku energii i ogólnego zmęczenia. Mogą ale nie muszą. Dla mnie to było jasne i chyba dla wielu innych też. A zalety wolnego wybiegu są oczywiste. Każdy musi dla siebie wyważyć co będzie działało. Bo jakby tak zakładać że wolny wybieg i 0.5ha pastwiska 24/7 to zdrowa norma dla każdego konia to też kłamstwo i to niebezpieczne - dla koni po ochwacie np. No ale już nie chce mi się drążyć tematu. Myślę że jest to zrozumiałe że to nie jest takie zerojedynkowe.
donkeyboy, Ciągle uważam że mamy podobne zdanie. Nigdy w tej dyskusji nie odnosiłem się do konkretnego przypadku. Wszędzie tam gdzie odnosiłem się do normy na jednego konia pisałem o przypadku hipotetycznego dużego stada i ewentualnej możliwości obniżenia tego wskaźnika w specjalnych okolicznościach do poziomu 0,5. Efekt skali się kłania . Wszystko to co napisałaś w drugim akapicie potwierdzam, jako zgodne z moimi wnioskami.
Co do golenia, to u nas w stajni jest sporo koni wolnowybiegowych golonych całkiem na sezon jesień/zima, bo są w treningu lub startują. Nie słyszałam od właścicieli żadnych problemów. Na początku każdy miał obawy z tym goleniem i byciem 24h na zewnątrz, ale zima minęła bezproblemowo. Derki z kapturem (a niektóre chyba nawet bez) i już 🙂