Meise, Tak, ja. Chmara jeleni biegła przez jakiś czas równolegle ze mną, potem zaczęły po kilka sztuk przecinać nam drogę. Mój koń nie uznał za stosowne zwalniać, no ale miałam go pod kontrolą, po prostu się spodziewałam, że sam zwolni skoro one mu drogę zabiegają, ale nie szedł jakby to konie były inne 😉 A niedawno bardzo podobną sytuację miałam z kilkoma sarnami, ale tu złapał już podjarkę i się ścigać z nimi chciał. Taką miałam bekę, że nie do końca na nim panowałam, bo się ze śmiechu nie mogłam porządnie usadzić 😅
Mój też czasem biegł sobie równolegle z sarenkami czy jelonkami. Bez paniki większej, raczej jakby właśnie się chciał pościgać, ale był pod kontrolą. Żadnych chęci ucieczki nie było.
Mi się zdarzyło kilka razy albo przeciąć stado saren albo galopować wzdłuż biegnącego. Raz mi się koń rozbawił tym i ciut przyspieszył jak galopowaliśmy wzdłuż ale to było tak na zasadzie, że weselej dodał sobie. Jak przecinaliśmy stado saren to sam wyhamowywał dość szybko bez jakiejś paniki ale widać było, że kontrolował gdzie są poszczególne osobniki. W ogóle zazwyczaj on je szybciej rejestrował niż ja i zaczynał uważać, żeby się nie zderzyć z żadnym.
Ok, dzięki dziewczyny, czyli to dość typowe. No wlaśnie koń zachowywał się tak, jak podczas ścigania z innym koniem, a że miałam lżejsze wędzidło to hamulce wyszły... trzeci raz mnie tak przewiózł za zwierzyną, ale nie ufam mu czy on by uniknął zderzenia, bo ten pomiot w połowie folbluci ma koszmarnie zakorzeniony gen ścigania z czymkolwiek (rowerem, biegnącym człowiekiem, itp.) i rozłącza mu wtedy synapsy 😀
Meise, ja miałam taką sytuację - galopuję drogą polną, a z krzaków wyleciały sarny i szły równolegle. Kobyła uznała, że to znak, że trzeba spier..., bo je coś goni, więc i ją może dopaść. Gdyby nie polana po przeciwnej stronie, na którą udało mi się ją ściągnąć i uspokoić, to byśmy tak leciały aż do śmierci chyba, bo te sarny to przed nami uciekały 🤣
U nas sporo saren i koziołków w terenie... I tak, niestety, jest zabawa w kto-kogo-prześcignie. Poprzedni koń podchodził do tego bardzo ambicjonalnie 😅 ale bez stresu.
Meise, instynk stadny mu się włączył.
Roślinożercy (gatunki wyproukowane przez matkę nature do bycia pożywieniem mięsożerców) uciekają, to trzeba uciekać, Ten kto pierwszy ma największe szanse na przeżycie. Kto ostani, zostanie zeżarty.
Odruch naturalny i zdorwy... ale jeśli nie do opanowania po kilku chwilach to nieststy niefajnie. Bo jednak w terenie, kkon jak usłyszy swój instynkt to powinien po chwili posłuchać człowieka. Robota z ziemi cię czeka (jak co drugiego właściela koni z iskierką w serduchu).
epk, raczej to były jelenie -Alvika-, Sarna to gatunek, koziołek/rogacz to myśliwska nazwa samca sarny, a samica to koza.
Dla porządku jeleń (10 krotnie wiekszy wagowo) , samiec po myśliwsku to byk, a samica to łania. https://www.facebook.com/skukowski.photography
melehowicz, to były sarny, owszem sięgały maks do klaty rudego konia ale były średnio bezpieczne gdyż koziołki potrafiły atakować porożem konia w boki i takich przypadków było kilka. Jelenie to ja wiem jak wyglądają 😉
melehowicz, uwierz mi, że rozróżniam sarny, jelenie czy daniele (te widuję wyjątkowo rzadko). Tak, w szoku byliśmy jak się takie przypadki zdarzyły - co ciekawe tylko w jednym roku i w jednej stajni się z czymś takim spotkałam. O tyle niefajne, że to akurat taka wysokość, że celował nisko w kłodę. Stawiam, że to z jednego stada osobniki miały takie pomysły.
Swoją szosą w stado jeleni nie chciałabym nigdy wbiec koniem - widziałam takie raz w życiu, w pędzie i wrażenie było niezapomniane.
epk, Zdarzyło mi się galopować w chmarze jeleni w lesie. Fajne przeżycie i zapewniam że nie było groźne.To zapewne kwestia reakcji konia. Nie jest to paniczna ucieczka i tylko spokojny galop.
melehowicz, no na mnie one już robią wrażenie, mam nadzieję jednak nie spotkać a już na bank nie przecinać z nimi swojej drogi. Wierzę na słowo, że przeżycie fajne 😁
epk, Spotkanie z sarna dla większości koni jest mega stresujące, gdyż pojawiają się magle , z dużym hukiem i zazwyczaj prostopadle do ruchu konia (przecinają drogę). Co do rogacza, to jest to możliwe, gdy zdarzy się egzemplarz odchowany wśród ludzi. Często dawniej zdarzało się że zabrana sarenka wiosną z lasu wyrastała na rogacza i ganiała latem za ludźmi, zgodne są relacje ze zazwyczaj ganiał kobiet podczas menstruacji. Takie egzemplarze wypuszczone/wygonione na wolność często miewały takie nieobliczalne zachowania. Ale żeby konia??????
Mi sarna wybiegła z ususzonych, turbo wysokich nawłoci. Uderzyła głową w łopatkę konia, koń uskoczył na bok, a ja walnęłam na glebę. Od tego czasu trzymam się z dala od krzaków powyżej kolana 😂
Fokusowa, - ja kiedyś leciałam z litanią do konia "no żeś zdurniał, od 20 minut boczysz się na suche gałązie w trawie, ogarnij się", po czym gałęzie wstały i odtuptały.
Tak, to było zwierzątko 😂 Koziołek sarny sobie nynał obok czworoboku, w wysokiej trawie (w Drzo były takie dwa stare czworoboki w lesie).
No ja tego wczorajszego spotkania nie zapomnę długo. Za to mój koń niewzruszony - dobiegł do końca ścieżki i zatrzymał się na przekąskę przy kępie trawy.
Natomiast fakt, że ostatnio mam nad nim coraz mniejszą kontrolę, a w takich sytuacjach jak ta z jeleniami - prawie żadną - jednoznacznie prowadzi do konkluzji, że musimy sobie coś z panem koniem wyjaśnić.
Co do ścigania się to mój koń miał jeszcze parszywy zwyczaj prowokowania drugiego konia do ściganek na wszystkie możliwe sposoby, ale koronnym było to, że galopując pierwszy wstrzymywał galop, żeby zrównać się z koniem za sobą po czym uszy do przodu i dzida. I potrafił tak próbować wiele razy jeżeli kompan pozostawał totalnie niewzruszony. Konsekwentny bat na dupę w końcu uleczył problem.
Nie wiem skąd jest w nim aż taka potrzeba rywalizacji.
Iskra de Baleron, Heh ja już tak mam, że wszystko rozkładam na czynniki pierwsze a często i tak później wszystko wygląda inaczej. 😉 melehowicz, Do paśnika wstawiam jeden balot, jedzą 4 konie.
melehowicz, rujowe kozły mogą się zupełnie inaczej zachowywać - irracjonalnie. Ale i w maju obserwuję walki kozłów, które są tak zajęte sobą, że mogłabym je kopnąć 🙃 Stąd i okres polowań na nie od 11-go maja - cwaniakują i są łatwe do podejścia.
Saklawia,Saklawia, Rozważ podział na mniejsze ilości. Balot stojacy pod gołym niebem może w warunkach opadów być zagrzybiony.. Stawiam siano na wybiegach w koszach po mauzerach. jeden Mauzer na 3 dni wystarcza. Pakuję od razu dwa, z czego jeden stoi pod wiata i czeka na swoją kolej.
espana, To dotyczy młodych gówniarzy, które jeszcze nie ogarniają co do czego.Data początku sezonu polowań na rogacze wynika z uśrednienia oczyszczania parostków ze scypułu.
epk, Spotkanie z sarna dla większości koni jest mega stresujące, gdyż pojawiają się magle , z dużym hukiem i zazwyczaj prostopadle do ruchu konia (przecinają drogę). melehowicz, chyba jednak zalezy jakiego konia🙂 MOja "boidupa" wmuruje się jak zobacyz dziciora z rowerkiem (z balonikiem to już w ogóle), ale z sarenkami to sobie nawet raz biegłyśmy razem wśród "białych dupeczek".
Na krosie tez kiedyś regularnie przychodziły i sarny się pasły nieopodal a my swoje wolty kręciłyśmy.
Kilka dni temu w terenie mój pies wypłoszył jelonka, który nam smignłą przed koniem dosłownie i koń się tylko zpogardą spojrzał... za to wczoraj wykonałam piękne salto bo mijając przeszkodę na placu worek obciążający okazał się pożerać konie.
także- wsyztsko zalezy od zwierza.
Mam pytanie totalnie z d..., taka obserwacja i się zastanawiam czy czegoś może nie wiem. Otóż często mam na socialach zdjęcia z różnych zawodów w PL i zauważam że często widzę niepozaplatane grzywki u koni. Tj na szyi zaplecione, na czole nie. Jeszcze bym zrozumiała oczywiste kiedy jest ona marna, ale no foty pokazują co innego
Żeby nie było, nie mam nic przeciwko - rzuca mi się to tylko w oczy bo jak jeszcze się trudziłam między innymi zaplataniem grzyw zawodowo to nigdy nikt mnie nie poprosił o zostawienie grzywki 😅 czy jest ku temu jakiś powód, może ktoś wie, może ktoś sam tak robi?
donkeyboy, ja tak zawsze robię jak nie zakładam nauszników.
Moja klacz ma piękną grzywkę, jak ogier i mi się nie podoba taka łysa twarz😂a i zaplatanie niszczy grzywkę, a jak sie grzywke zniszczy to ona już kurcze może nie odrosnąć nigdy niestety.