Forum towarzyskie »

Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Milla, ja szukam lektorek i lektorów j.angielskiego i zgłaszają się ludzie, którzy nie potrafią gadać po angielsku - więc chyba nic mnie nie zdziwi w kwestii rekrutacji 😜
Milla, - szczerze to ja też dość szeroko w pewnym momencie wysyłałam CV 😅 Może raczej spełniając wymagania lub większość z nich, ale po dwóch miesiącach ciszy i wysyłania na bardzo wybrane oferty zaczęłam mocniej spamować.
Rynek jest obecnie beznadziejny, a już szczególnie jak chcesz zarabiać nieco więcej niż 5/6k brutto.
Sama mam też zdjęcie z konikiem w CV 😂 i jest to w sumie fajna łapka na rozmowę o zainteresowaniach nie bawiąc się w wypisywanie ich. Choć drink to faktycznie przeginka.
Milla bo tak jest, wysyla sie spamowo. W dobie AI to nawet list motywacyjny nie uchroni przed słabymi aplikacjami. Niektóre firmy wprowadziły wideo jako format aplikacji bo tu trudniej o pomoc AI, a komus komu sie nie chce to sie nie szarpnie zeby zrobić.

Żeby nie bylo, rozumiem obie strony. Jest od groma ogłoszeń od których nie usłyszysz ni dzien dobry ni spier... . I strasznie to demotywuje od przykładania sie do jakosci a nie ilości bo większość dużych firm ma ATSy ktore przeskanują twoje CV i na podstawie tego odrzuca bardzo nie. To tylko w małych firmach ktos fizycznie na nie patrzy raczej.
keirashara, dokładnie. Mój mąź rok szukał pracy, i tez na początku 90% ofert odrzucał bo nie spełniał wszystkich wymagan. Potem mu przeszło 😉 Pracodawcy obecnie to szukają jakiegoś pracownika idealnego, wszyscy minimum 2/3 lata doświadczenia na danym stanowisku xD A doswiadczenie skąd wziąć? Po studiach?
xxagaxx, - no, ale jak masz więcej niż 2/3 lata doświadczenia to też odpadasz, bo masz za dużo 🤡 może spełniasz wymagania, ale pewnie chcesz za dużo hajsu i jeszcze jesteś potencjalnym zagrożeniem dla przełożonego, bo być może wiesz więcej niż on.

Patrząc na statystyki na prawdę miałam mindfuck jakie stawki ludzie chcieli na pewne stanowiska. Nie jestem w stanie z nimi konkurować, bo za ciut więcej niż najniższą to chyba wolę bułki w piekarni sprzedawać 🙄 a nie stawać w wyścigu szczurów z nadzieją na to, że ktoś doceni moje starania (spojler - nie doceni).
Milla, to jest klasyka niestety. Jeszcze jest kandydat co na Ciebie nawrzeszczy bo go o coś dopytujesz. XD z drugiej strony, ja się rozglądam i jak widzę 3 lata doświadczenia na juniora to myślę, że coś poszło srogo nie tak z rynkiem. A zdjęcie w CV to w ogóle przeżytek.
Milla, co zmienia obecność lub nie zdjęcia w CV? Pomijam idiotyzmy typu fotka z drinkiem, bo w głowie mi się średnio chce zmieścić fakt, że takie coś ludzie umieszczają. No i zakładam stanowiska, gdzie wygląd zasadniczo nie ma znaczenia (czyli nie żadne modelingi czy inne aktorstwa).
Mnie rozwala jak ktoś do mnie dzwoni i ma pretensje że nie mam doświadczenia w jakimś zakresie, gdzie wyraźnie w cv nie ma tego doświadczenia wpisanego. Jakby to była moja wina że ten ktoś dzwoniąc do mnie traci czas. Swoją drogą od niemal początku roku szukam nowej pracy i póki co bez skutku 🙁 fakt, że wypadłam słabo z teorii na niektórych rozmowach, ale wiem że mimo to ogarniam w pracy, jestem doceniana przez współpracowników. W niektórych miejscach moje wymagania finansowe są za wysokie, ale w innych to nie wiem co jest nie tak że póki co bez skutku z poszukiwaniami (oczywiście pomijając te miejsca gdzie z teorii nawaliłam).
Dworcika, łatwiej kojarzyć ludzi w procesie rekrutacji i zapamiętać kto jest kim
Dworcika, mi zdjęcie nie jest do niczego potrzebne. Uważam po prostu, że jak już zamieszcza się fotki do CV to należy to robić z głową.
Nie muszą to być nudne zdjęcia z dowodu, bo młodzi potrafią naprawdę fajne i kreatywne zdjęcia wrzucać. Ale miejscem powycinanych fotek z imprez jest raczej instagram 😉
A mnie lekko irytuje jak ktoś zamiast napisać 2-3 to pisze 2/3 🙂 2/3 to dwie trzecie czyli 66.(6)%, a nie dwa do trzech jak 2-3. Widzę ten błąd w pisowni bardzo często.

edit: jak nie 2-3 to jeszcze 2, 3 jest ok 😉
Ja oprócz swoich zajęć zajmuje się też rekrutacją u nas w firmie, to nie jest wielkie korpo więc wszystko przeglądam ręcznie. Brak zdjęcia w CV w ogóle mi nie przeszkadza, natomiast jak ktoś ma zdjęcie z dziubkiem/ drinkiem/ psem/koniem i to ma być stanowisko, gdzie wymagamy jakiegoś doświadczenia, wiedzy i odpowiedzialności to takie CV u mnie na starcie są odkładane na bok, wracam do nich jak już nie mam w czym wybierać.

Ludzie wysyłaja oczywiście CV nieadekwatne do ogłoszenia, ale to mi nie przeszkadza bo czasami mogę z tego wyłowić kogoś, kto by się nadawał do czegoś innego, albo po prostu ignoruje takie aplikacje.
...
Jakby ludzie nie czytali opisu ogłoszenia.
....

Milla, no co ty??? Zajrzy do wątków o sprzedaży/kupnie na końskim 😉


A propos rekrutacji, znajomy opowiedział o rekrutacji absolwentów szkół średnich. W CV imię Kasia, na pytanie pani w kadrach czy tak ma na imię w dokumentach, no przecież tak wszyscy mówią .0246974398934E+34;
Milla, Musisz przez to przebrnąć, nie ma innej rady 😉
Zawsze tak było. Jeśli nie masz żadnego ATSa to współczuję, no ale niestety, innej opcji nie ma jak przebrnąć.
Wydaje mi się, że wielu wysyła CV nawet na pałę, no bo rzadko się zdarza, żeby proces rekrutacyjny do korpo (albo no na jakiekolwiek "wygode-biurowe" stanowisko) trwał krócej niż miesiąc-dwa, a jak człowiekowi się kończy umowa albo właśnie go wylali, albo mobbują, albo w firmie się dzieją takie ruchy, że należy brać manatki i szykować się do ewakuacji, to nikt nie chce zostać na lodzie, więc zaczyna się lekka panika i masowe wysyłanie.

ale firmy też bywają niepoważne.
Jedna firma mi odmówiła, po czym zadzwoniła tydzień później "a wiesz co, jednak jest wakat". Jedna mnie rekrutowała pół roku. Kilka się odzywało po paru miesiącach od wysłania CV.
Ja się domyślam, że w tych przypadkach lepszy kandydat zwiał, ale no mimo wszystko, szukanie pracy to jak chodzenie po polu minowym. Jeden fałszywy ruch i zostajesz z niczym.
Milla, naprawde ludzie do cv daja dziubki? - XDDD
livkaolivqa, naprawdę. Selfiaczki z dziubkiem to standard.
A ja dziś (chwilę po napisaniu mojego poprzedniego posta) miałam kolejną rozmowę rekrutacyjną na stanowisko lektorki angielskiego i znowu kandydatka dukała po angielsku gorzej niż dzieciaki z podstawówki. Co jest?! XD
livkaolivqa, kiedyś dostałam różowe cv bijące po oczach czcionką i emotikonami.
Robię rekrutacje dla dużego banku ????
Kiedyś zostałam poproszona o pomoc w zorganizowaniu stażu dla studentki u mnie w pracy przez jej promotora. Trochę po znajomości. Jak dostałam CV, które miałam przekazać dalej i tym samym zarekomendować ją to było mi wstyd je pokazywać komukolwiek...
livkaolivqa, tak, dziubki to standard 🙂 wczoraj hitem był Pan, co wrzucił zdjęcie z siłowni. Obcisłe leginsy uwydatniające krocze. No już nic mnie nie zdziwi 🙂
CV było super, gdyby Pan aplikował na stanowisko jakiegoś trenera personalnego na siłowni, no ale nie do branży technicznej 😅
infantil, Auć... Ja nie wiem, ludzie aż tak bardzo wierzą w swoje siły? Albo idą z "jakoś to będzie"? Myślałam, że lektorów to jest zatrzęsienie na tym rynku...
A rekrutujesz osoby po studiach? Czy trafiają się różni ludzie, bo najważniejsza jest jednak znajomość języka? ^^'
Sankaritarina, zależy mi tylko na znajomości języka - właśnie najgorszy angielski mają ludzie na i po filologii angielskiej, serio! Dramat, odrzuciłam ostatnio kilka takich osób, bo sama rozmowa z nimi to była droga przez mękę.

I tego zatrzęsienia lektorów wcale nie ma 🙁 Prowadzę intensywną rekrutację od lipca i jest mega słabo.
infantil, Ooo.... a myślałam, że mój przypadek był odosobniony. Miałam kiedyś sytuację z mgr filologii angielskiej, gdzie musiałam się wtrącić i robić za tłumacza, bo obie strony (tj. ów mgr i osoba niepolskojęzyczna) nie były w stanie się porozumieć po angielsku. No ale zrzucałam to na stres...
Też nie chcę zrzucać winy na same studia, ale może studentom się wydaje, że samo studiowanie wystarczy i ta znajomość języka spłynie jak manna z nieba....
Wow. Aż jestem ciekawa co za personą okazałaby się na rozmowie rekrutacyjnej laleczka wrzucająca do CV zdjęcia z dziubkiem czy wypiętą inną częścią ciała. Czy byłoby ogólne zaskoczenie bo jednak kandydat/ka jest sensowna mimo odrzucającego CV czy jednak... byłoby bez zaskoczenia.
infantil, mi by nie przyszło do głowy wysyłać cv na lektora j. ang., bo uważam że za słabo mówię na takie stanowisko, a mam C1 potwierdzone certyfikatem i pracuję głównie po angielsku… a co dopiero ktoś bez znajomości języka w ogóle (wstaw emotkę wybuchającego mózgu)
Ja właśnie mam wrażenie, ze ta rekrutacja mi tak słabo idzie, bo ludzie bez filologii uważają, że sie nie nadają. Co prawda ja w ogłoszeniu zawsze piszę, że nie wymagamy studiów tylko bardzo dobrą znajomość języka, ale i tak chyba brak wykształcenia kierunkowego ludzi blokuje i nie doceniają swoich umiejętności.
Z drugiej strony właśnie ci na filologii i po uważają chyba wręcz odwrotnie…

Ale tak, podsumowując - kto rekrutację prowadził, ten się w cyrku nie śmieje 😅
Wow. Aż jestem ciekawa co za personą okazałaby się na rozmowie rekrutacyjnej laleczka wrzucająca do CV zdjęcia z dziubkiem czy wypiętą inną częścią ciała. Czy byłoby ogólne zaskoczenie bo jednak kandydat/ka jest sensowna mimo odrzucającego CV czy jednak... byłoby bez zaskoczenia.
Feniksowa, Kiedyś prowadząc rekrutację byłam w tak czarnej d. że zapraszałam wszystkich jak leci, jakieś 80% panienek z takimi zdjęciami w cv nie przyszło nie odwołując spotkania, jedną szefowa wyprosiła w czasie rozmowy, bo strzelała balony z gumy do żucia i przyszla bardziej rozebrana niż ubrana, kolejna stwierdziła 'eee, to nie' gdy usłyszała o 12h zmianach (informacja o systemie zmianowym 12h oczywiście była zamieszczona w ogłoszeniu) a jedna ku zaskoczeniu wszystkich była ok, została przyjęta, zaczęła szkolenie, radziła sobie dobrze, ale nie zdecydowała się przedłużyć umowy bo źle funkcjonowała w takim trybie pracy.

Kandydat na lektora, który nie mówi w języku którego miałby uczyć już w ogóle wysadza mi mózg...
Do mojej firmy cały czas jest rekrutacja otwarta dla pielęgniarek i ratowników medycznych. Trzeba po prostu pobierać krew. Wiecie jakie są cyrki? 65-letnie Bożeny z trzęsącymi się rękami albo inne Bogusie, które wprost mówią, że nie kłują dzieci bo nie widzą takich małych żyłek. Niedawno przyszła pani opiekunka i była bardzo zdziwiona, że ale jak to jej nie zatrudnimy, co z tego że nie potrafi pobierać krwi bo „ale przecież ktoś mi pokaże jak” 😅 dziewczynki prosto po studiach jeszcze rozumiem bo faktycznie można nauczyć się kłuć ale… na klientach? Trochę kiepsko. No i tym sposobem wiecznie jest wakat 🤣
Z tymi 2-3 latami doświadczenia to IMHO standard teraz w mojej branży bo nikt nie chce zatrudniać kompletnie zielonych ludzi. Bo jest AI. Kapitalizm - nie opłaca się trenować podstaw, skoro AI umie to jest to tańsze i taka smutna prawda (co tez prowadzi do innych problemow). Jest też zastój więc czasem nawet i mid pójdzie w takie ogłoszenie jak usilnie szuka pracy. Zieloni totalnie juniorzy mają przesrane bo AI, bo zastój, i dodatkowo jeszcze multum innych juniorów bijących się o to miejsce po tych różnych bootcampach czy innych kursach gwarantujących giga hajs po ukończeniu a real jest taki jaki jest. Drugą stroną medalu jest też ich jakość, naprawdę bywa różnie. Szczerze powiem ze wolę się szarpać z powtarzaniem się do AI niż za większą kwotę szkolić kogoś, jest to efektywniejsze użycie mojego czasu i bardziej gwarantowane bo niestety nikt mi nie zagwarantuje ze jaka kogoś wyszkolę to mi nie ucieknie (i ma do tego prawo, to norma w dzisiejszych czasach).

Co do jakości aplikacji, ja się też nie dziwie ze ludzie wysyłają na pałę. Dla mnie normalnym jest wysłać apkę nawet jak nie do końca spełniam wymagania (uczę się szybko). Jak totalnie nie, to wiadomo. Tyle ze niektorzy robią to masowo i nie czytają tych ogłoszeń. Ba, pewnie jakiś bot lub automatyzacja to robi.

Ja ze swojej strony polecam zamiast ekspansywnej aplikacji, po prostu wymagać nagrania wideo i odpowiedzenie na parę pytań żeby w ogóle była mowa o rozmowie kwalifikacyjnej. Sa apki do tego. Bot czy AI łatwo tego nie zrobi żeby było realistycznie. A komuś komu się nie chce/nie zależy i tak nie nagra. Liczba aplikacji może wtedy drastycznie spaść ale jak coś wleci to może akurat coś przyzwoitego.

A CV z foto nigdy w życiu nie wysłałam, zeby obejrzec moją mordę to trzeba się wybrać na LinkedIn xD jak dla mnie mocny przeżytek, w ogole jestem za anonimizacja CV i prostymi biało czarnymi formami bo niektóre to są naprawdę wymyślne.
O matko- a ja myślałam, że "rynek pracy" teraz w PL się sprofesjonalizował. Mam młode koleżanki no i zawsze im zazdrościłam tego podejścia, że jak im w robocie "nie pasuje" to ją zmieniają i tak szybko coś znajdują (a nie są specjalsitkami w niczym realnym).

Gilian- Bożenka, która umie w pobieranie krwi to skarb. W labie, w którym się kiedyś musiałam badać regularnie już miałam obcykaną taką panią i po prostu na początku miesiąca zawsze ją prosiłam o grafik🙂. Moje żyły mi dziękują do dziś🙂

Ja teraz prowadzę "rekrutację" na isnta i też mnie "świat zaskoczył postępem". Szukam motocyklistów do współpracy w projekcie no i największe zasięgi mają panowie, którzy podają w profilu (i fuck na rolkach!!!) swój wiek, wzrost, wagę... i ile cm ma ich "bakłażan"- bo tą emotką oznaczają penisa. Jestem stara...
Zgadza się, o ile akurat Bożena nie pobiera Twojego dziecka po czym upuszcza otwarte próbówki bo ją szarpie Parkinson 🤠
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się