LSW, ze względu na obecność jaskrów, z tego co się dowiedziałam ich obecność w znacznej ilości świadczy o nieodpowiednim odczynie gleby i jest wskazaniem do wapnowania, druga kwestia to rady lokalnych rolników i osoby która obrabiała tą działkę za poprzedniego właściciela. Niemniej zbadanie gleby również wydaje się bardzo dobrym pomysłem 🙂
Nie wiem, gdzie napisać swoje pytanie, więc spróbuję tutaj, bo są tu ludzie którzy mają swoje konie przy domu, mają je ciągle na oku i pewnie dobrze się orientują w relacjach między nimi.
Czy ktoś z Was ma układ stada typu dwa dominujące wałachy (jeden starszy i jeden w sile wieku) + klacz? Czy konie się jakoś z tym pogodziły i nie tłuką się o kobyłę? Czy taki układ ma rację bytu? Czy tak naprawdę ciągle będą wojny, bo któryś będzie próbował zdominować w jakimś momencie oponenta. Wiem, że każdy koń jest inny, ale potrzebuję trochę słów otuchy, że taki układ może się sprawdzić (albo u kogoś się sprawdza).
Miałam różne kombinacje, ale jedna klacz i dwa wałachy, to nie jest najlepszy układ. Nie znaczy, że niemożliwy, bo każdy koń jest inny i wszystko zależy od konkretnego osobnika. Może być całkiem spokojnie, a może być wojna 😉
Miałam różne kombinacje, ale jedna klacz i dwa wałachy, to nie jest najlepszy układ. Nie znaczy, że niemożliwy, bo każdy koń jest inny i wszystko zależy od konkretnego osobnika. Może być całkiem spokojnie, a może być wojna 😉 elita17, no ja właśnie wiem i trochę mi to spędza sen z powiek. Czeka nas przeprowadzka i najpierw mój koń będzie próbowany w takiej konfiguracji, bo reszta stad jest już od wieków poukładana. "Co gorsza" mój koń zna tą klacz - stał z nią kiedyś pół roku na wybiegu. Wałacha też zna, chodzili razem dużo w teren przed laty. Wiadomo, zawsze jest jakieś wyjście, ale nie chciałabym wojen i tfu tfu kontuzji.
No właśnie jeden na jednego, tym bardziej jak się znają to jest ok, ale co jak będzie konkurencja? Nie ważne że znajoma konkurencja
Nie przekonasz się jak nie spróbujesz - ważne żeby pod nadzorem. Ryzyko jest zawsze, bo może się wydawać, że jest ok, a nagle któremuś się włączy tryb "jestem maczo i ja tu rządzę"
elita17, tak, wiadomo, że proces będzie wydłużony, a samo łączenie pod stałym nadzorem. Mimo to głęboko siedzą we mnie te obawy... już sam stres związany z wyprowadzką jest wystarczająco dokuczliwy. Może przesadzam, ale jakby ktoś mi napisał, że ma takie stadko i konie ustaliły hierarchię i żyły w zgodzie to bym się ucieszyła. Wiem, że nie można żadnej sytuacji przełożyć 1:1, ale...
Mój koń ma niestety ten tryb maczo, widziałam go w akcji... po godzinie zgodnego wypasu jedna klacz zaświergotała namiętnie, a jemu rozłączyło synapsy, wszedł w tryb ogier, natychmiast próbował ją zaganiać i starł się z drugim koniem jak w jakimś Mustangu z Dzikiej Doliny 😑
Tamten wałach też dominujący, tzw stary wyga. Eh...
Ja mam 2 wałachy i 1 klacz starszą, tamte to młode i jest ciężko żeby chodziły we trójkę. Jeden wałach ma syndrom wobblera i jest mniej sprawny chociaż wcale nie mniej zadziorny. Stąd.moje obawy żeby nie szalał za mocno. Dodatkowo klacz ma często ruję, więc to też nie sprzyja. Będę jeszcze próbować je połączyć i tutaj Meise gdybyś miała problem, chociaż wcale nie musi tak być, to spróbuj na cbd, fajnie wycisza.
Meise, No, każdy koń jest inny. U mnie jest taka sytuacja i obecny układ funkcjonuje bardzo dobrze, ale może to dlatego, że żaden wałach nie rości sobie prawa do klaczy 😉 Jeden wałach i klacz są mniej więcej w podobnym wieku, a drugi wałach jest "klaczolubny", ale nie "terytorialny" tj, nie broni tej klaczy, nie łoi tego drugiego (z resztą ten drugi jest najwyżej w hierarchii). Wałachy są kumplami, klacz się trzyma z boku i jak się grzeje to się przyjaźni, a jak nie to sobie idzie na drugi koniec pastwiska. Żadnych problemów.
Natomiast x lat temu miałam identyczną konfigurację, ale z młodą klaczą i młodszymi wałachami. I, niestety, obywa zaganiały tą młodą, kopały, gryzły. Musiałam chwilowo rozdzielać. Potem zostały wałach + klacz, było OK. Także no, zależy.
melehowicz, możesz podlinkować te szpikulce? Nimi przebijasz fliz i wbijasz w baloty? Nie osłabi to materiału? Ja mam stertę w mocno wietrznym miejscu i niestety co roku się morduję z umocowaniem przykrycia i co roku przegrywam...😫
Meise miałam taki układ prawie 2 lata, nawet w jednym momencie miałam 3 wałachy i 1 klacz.
Pierwszy miesiąc jak przyjechał nowy wałach było ciężko, bo klacz od razu dostała rui i za nim latała a stary go gonił, wyszedł ze stada na jakis tydzien i jak wrocil juz było lepiej. Z kolejnymi rujami problemu już nie było🙂 Ustaliły kto rządzi i było wszystko idealnie.
edit: chociaż nie ukrywam mam teraz 3 wałachy i rocznego ogierka i jestem zachwycona 🙂 wpuszczenie do stada trwało 2 dni, wszyscy się kochają, nie ma bijatyk, rui, nikt nie chodzi do tyłu z rozstawionymi nogami :P jednak co faceci to faceci :P
melehowicz, dziękuję. Nawet ciut większy wymiar bierzemy pod uwagę. Gramatura chyba 140. Baloty będą staly na paletach i oponach. A pytam o jakiś konkretny fliz, bo sasiad kupił ze dwa lata temu ale nie pamięta jaki i skąd tylko, że niemiecki
bo trwalszy niby od polskiego...
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi! Nie powiem, dodały mi trochę otuchy. Na szczęście wszyscy członkowie przyszłego stadka nie są okuci.
Mój koń stety niestety działa jak lep na klacze i aktywator rui (zresztą z tą klaczą przed laty zabawiał się dogłębnie jak stały razem na wybiegu...). Oby szybko ustaliły tą hierarchię... Nie mam nic przeciwko, żeby mój szogun był przez kogoś zdominowany (starszego wałacha).
melehowicz, bez sensu straszycie tym drutem. Przez takie strachy zmarnowałam 20 lat wydając co dwa lata kupę kasy na taśmy, linki i inne wynalazki.
Nieprawda, że taśma się łatwiej zerwie - trzeba tylko patrzec co się kupuje i jakie jest OBCIĄŻENIE ZRYWAJĄCE.
Taśma czy plecionka potrafią mieć obciążenie 400 kg! Przy słabym przewodzeniu lub chociażby podatności na uszkodzenia małych drucików, taka taśma to pułapka.
Drut który, który kupiłam zrywa się bardzo łatwo - co to jest 38 kg dla konia? Z resztą zerwał się w sytuacji kiedy konie zaczęły się tłuc i przeciskać tuż przy ogrodzeniu - no bo po co im 4 hektary pastwiska, nuda.
Gagatki kombinujace nie zdecydują się na taranowanie ogrodzenia z drutem bo je popieści zdrowo przy pierwszej próbie. I to jest największy gwarant bezpieczeństwa dla mnie.
Dla koni niebezpieczne jest wszystko, niestety... Znam konia, który dosłownie zabił się o własne nogi - kuty na przody, przestraszył się foliówki, jak lupnął podkową w staw pecinowy to nie było co zbierać.
No cóż, każdy z nas robi ogrodzenie jak uważa, na ile go stać i jakie ma zdolne stado 🙂 ja jestem z tego drutu bardzo zadowolona.
Natomiast co do słupków donkeyboy to przy tych cenach zdecydowanie polecam słupki stałe a paliki ewentualnie pomiędzy. Strasznie się to dziadostwo gnie i łamie, nawet takie z podwójnym bolcem.
Ja sie jeszcze zastanowię 🙂 wlasnie tez sie tym kierowałam ze drut puszcza szybciej niż linka, no coz zostawię sobie dylemat na później jak juz konie będą testować a nie dziki 😀
Tymczasem mam pytanie co sądzicie o poniższych gatunkach traw stricte pod konie.
Ewentualnie kupkowka ale slyszalam ze jest agresywna
Teren suchy ale na niewielekiej glebokosci w glebie juz jest dobra retencja wilgoci. Na terenie obecnie dobrze radzi sobie samo zasiana kostrzewa czerwona i kupkówka
Pytalam DSV, bede pytać ODR jak bede miec badania w reku ale pomyslalam ze zapytam tutaj, stricte pod katem zywienia konia. Chciałam mieszankę zdrowa dla koni, najlepiej minimum cukrów aczkolwiek nie mam konia który tego wymaga.
Edit: zapomniałam dodać ze intencja to użytkowanie pastwiskowe, nie kośne
Tymotka i kupkówka raczej odpadają na pastwisko. Obecnie podanie gatunku botanicznego nie wiele daje , raczej odmiany maja znaczenie. Dałbym sobie spokój z takim samodzielnym mieszaniem - lepiej kupić gotowca z uznanej firmy i po kłopocie - dobierają do konkretnego stanowiska lub pod gatunek zwierzaka.
donkeyboy, Tymotka może być w składzie pastwiska ale nie pokaże swojej mocy wzrostowej - osiąga do 150 cm wysokości.Prawdą jest jest, że znosi zgryzanie. ale wolałbym chyba więcej roślin tworzących zwarta ruń (tymotka jest trawa o rozluźnionej strukturze. Znakomicie się sprawdzi w użytku kośno - pastwiskowym.
2120 ma właśnie takie zastosowanie.
No ze wszystkich dsv to 2120 wygląda najlepiej i trochę się inspirowałam wrzucając mieszankę powyzej. Natomiast 2117 mnie troche dziwi, tam jest na maksa zycicy - zawsze myslalam ze to jest na maksa cukrowa trawa i nie do konca dobra dla koni?
Natomiast 2117 mnie troche dziwi, tam jest na maksa zycicy - zawsze myslalam ze to jest na maksa cukrowa trawa i nie do konca dobra dla koni? donkeyboy, bo to mieszanka pastwiskowa, a życica lepiej znosi takie użytkowanie (deptanie, wygryzanie)
Gdyby ruń pastwiskowy w 100 procentach była z życicy i koń nic innego nie mógłby jeść to może by mu zaszkodziło. Dawka czyni truciznę - rzekł Paracelsus.
Temat - ujeżdżalnia "po taniości".
Co mogę zrobić, żeby się mniej kurzyło? Tylko pewnie zlewać, nie..?
Wyrównałam pole, muszę to jeszcze poprawić. To jest taka ziemia-ziemia, także no, się kurzy. Czy np. trochę piasku rzecznego mogłoby poprawić sytuację...? Pod spodem mam piasek, twardo tam jest, nie ma gliny, no ogolnie naturalnie ten obszar jest spoko i był spoko nawet przed ruszeniem tej ziemi, ale chciałabym poprawić...
Sankaritarina, Każde podłoże przesuszone będzie się kurzyć. Najtaniej wychodzi zraszanie. Jeśli chodzi o skład podłoża to piasek dodaje się gdy podłoże jest zbyt zwięzłe i po przesuszeniu staje się betonem. Gdy podłoże jest takie ze kopyta się zapadają to trzeba dodać składników gliniastych/ilastych. tak wyglądają skrajność. ogólnie zasada jest tako: im bogatszy zestaw rożnych kruszyw (o różnych średnicach ziarna) tym lepiej .
melehowicz, Dziękuję, jest to myśl. Tam się wilgoć trzyma tak jakby na "połowie" placu (cień, las), więc jeśli pada co kilka dni, to będzie w porządku (jak na warunki "zastodolne" oczywiście), ale przy takim upale zrobiła się pustynia... ale kopyta się raczej nie zapadają, tj. kiedy wierzchnia warstwa została ruszona, to zrobiło się tak, no nie wiem, jakbyś miał trochę piasku na wierzchu, a pod spodem jest raczej beton. Może by ten piasek nie był złym pomysłem...