No to świetnie, od jutra zaczynam. Chociaż jestem po wrażeniem jak koń dzisiaj chodził w tych butach 3 dni po rozkuciu. Jak dołożę do tego Keralit i ten CDM to już powinno być ideolo 🐎
kotbury czy ty czasem ostatnio nie wspominałaś o czymś z forana dedykowanemu na topline? Czy mam zwidy? 🙂 faith, tak, muscle prep
A ja jestem teraz do czwartku w Szcecinie- jak chcesz kawę i fornaowe szkolenie to pisz
kotbury chciałabym ale jestem jeszcze na L4 i generalnie staram się na maksa wykorzystać na odpoczynek i zebranie sił przed powrotem do roboty 🙂 następnym razem.
budyń, - ja szczerze polecam corfatlex super fenn, bo w tym roku pierwszy raz od kilku lat nie musiałam strzykać stawu kopytowego 🙂 nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale ogólnie było po nim wyraźnie czuć, że mu pomaga, jest lepszy w ruchu.
budyń, Stosowałam, ale czy pomogło to w sumie ciężko powiedzieć, no kontuzja się zaleczyła, fakt. Ogólnie zawsze byłam zadowolona z produktów Dolfosa, więc pewnie bym podała przy takim zapaleniu.
keirashara, no u mnie wlaśnie też kopytowy, grr. Dostal już steryd do stawu, ale po czasie dalej utyka, więc zanim znowu dostanie strzala, to czymś bym to wspomogla chętnie 😒 Ten cortaflex w plynie mialaś czy w prochu?
Choć trochę straszna cena 😅
budyń, - w płynie. Kupujemy duży baniak na trzy konie i przelewamy do mniejszego opakowania, żeby była miareczka. Wychodzi dużo korzystniej cenowo. Jak zmiącham w pudełku to nie ścieka na dno, a robię na kilka dni zwykle. Tylko daje owies-pasza-polewam i lekko merdam pudełkiem, żeby się przykleiło do żarcia.
Zaczęłam podawać trochę z powodu dzierżawy, tj mam dostęp właśnie do tańszej opcji z dużym baniaczkiem. Efekty stety-niestety grają z ceną 🤐 Lepszy w ruchu, w zeszłym roku po miesiącu podawania to jeździło mi się na nim wooooow. No i ominęło nas wiosenne strzykanko stawu; choć ekonomicznie nie wiem czy wychodzę na plus, to jednak wsadzanie igły w staw to każdorazowo jakieś tam ryzyko.
edit: mój w tym stawie ma zwyrodnienie, ma też skostniałe chrząstki. To nie jest pokontuzyjne, bardziej ma takie "słabe miejsce" i ono przy najmniejszej pierdole się odezwie pierwsze. Ot starość, ma prawo.
Ech, a mi dziś przyszły wyniki badań i mamy niedobór selenu... pierwszy raz odkąd mam mojego konia. Zawsze selen był bardzo wysoki. Co tu może pomóc? Czy ktoś zechciałby rzucić okiem na te wyniki i coś z nich wywnioskować? Nie chce ich wrzucać na forum, mogę wysłać na priv.
Jaki suplement pomógł Waszym koniom przy takim problemie?
Meise, 1 opakowanie selenu z hesty podniosło niedobór na dolną granicę normy, 1 opakowanie selenu z nuveny podciągnęło go w środek normy. Pod kontrolą weta
Meise, - jak duży niedobór to przemyśl iniekcję 🙂 Dla mnie porównując heste i mebio to wolę postać hesty, bo granulki. Te mebio mają niestety taką wadę, że spływają w pudełkach, nie klei się to za bardzo do paszy i albo dalesz na świeżo, albo więcej zostaje w pudełku niż trafia do żłobu.
keirashara, cały czas kusisz tym super fenn, bo kiedyś go podawałam i mimo złej diagnozy, w połączeniu z jedną serią pentosanu, wyprowadził mi konia z nierówności, ale kurde po ostatnich kilku latach ciągłego bujania się z okołowrzodowymi sprawami, to tak się boję tego msm, że już nie wiem. Podawałam Buteless, bo nie ma msm, niby w miarę ok, ale chyba nie jest aż tak dobry 🙄
Katasia, - no msm ma jedne badania, że wali po żołądku i drugie, że pomaga... więc ja już nie wiem. Mój nie jest wrzodowy, więc nie muszę się nadmiernie martwić.
Z wielu supli jakie stosowałam, to ten cortaflex zrobił najwięcej roboty, to było widoczne. Sama boswellia trochę też działała. Znowu czarci pazur robił wielkie puchate nic w przypadku mojego. Wiele innych dawałam dla spokoju sumienia chyba, nie było za bardzo odczuwalnych efektów.
Mnie to trochę kręci, że super fenn jest kompleksowy, a mój miał i międzykostny strzelony, no i w stawach też się już dzieje. Tu daje jedną rzecz i mam z głowy bawienie się w małego chemika.
Omijając całkowicie żołądek to dobry efekt dał też kwas hialuronowy dożylnie, ale to dopiero jest droga impreza 🙈
keirashara, my mamy rozkaszanione kolano, w którym niestety już po kilku nawracających urazach zrobiły się złogi włóknika, a teraz nam jeszcze coś się spitoliło z okolicą lędźwiowo krzyżowego wraz z okolicami, możliwe, ze od oszczędzania kolana, albo przez katapleksję, więc mam strzykanko x2, też tanio nie jest :P
Sama boswellia nam już chyba nic nie daje, nie widzę różnicy, czarci to wiadomo, że wali po żołądku okropnie, a HA dożylnie, to ile mniej więcej? Koło kafla?
Katasia, - ostatnio płaciłam 1200zł za serie. Z tym, że podawałam sama poza pierwszym razem, nie wiem jak będzie, jakby ktoś dojazdy policzył dodatkowo.
keirashara, msm wali po żołądku. Jestem wiele lat po leczeniu wrzodów, ale mam przewlekły stan zapalny żołądka. Próbowałam wielu różnych preparatów na stawy (bo mam rozwalone kolana) i jak tylko coś ma msm to umieram z bólu żołądka przez kilka nocy po przyjęciu preparatu (wystarczy jedna dawka!) Nie podałabym koniowi wrzodowemu msm.
Fokusowa, nie pocieszasz, szczególnie, że kobyła niby wyleczona, ale jednak po głupim ostrzykaniu kolana 2 tygodnie temu (niby do stawu, więc ta ilość sterydu, która się dostała do krwioobiegu powinna na prawdę być niewielka, ale może stres podczas strzykania, czy cholera wie co) widzę, że coś jej doskwiera, szczególnie w takie urocze pogody jak ostatnie 2 dni, więc chyba już jej pisane bycie mega wrażliwcem 🙄
Ja tak ze swojego doświadczenia z koniem mocno ortopedycznym napiszę że szkoda kasy na te drogie suplementy. Potem i tak trzeba ładować steryd i powtarzać co pół roku. A i steryd po entym podaniu nie robi już takiej roboty… polecam oszczędzać i iść na całość, zwłaszcza jak tych miejsc bolesnych jest dużo (przez przeciążenia). Nam na dwa lata starczyły kurację alpha2. Koszmarnie drogie jest wytworzenie tego leku ale jednak wychodzi go bardzo dużo, można podać przed końcem roku od wytworzenia i nie ma tylu skutków ubocznych co steryd. Generalnie robi robotę…
ElSalvador, - no jak wyżej napisałam, u mnie przeciwnie. Suple sprawiły, że nie muszę ostrzykiwać. Nie wychodzi to może taniej, ale unikam wkładania igły w staw.
Ja tez uzywalam alpha2, mi bardzo pomogl tez adequan i osphos, chociaz kon nie trzeszczkowy, tylko ogolnie na kosci.
Suplementy dopaszczowe nie dadza takiej poprawy jak wlasnie domiesniowe, czy bezposrednio do stawu a niektore na prawde kosztem zabijaja.
Tego adequan nie znam, osphos mój ma serwowany co 2 lata ale sam osphos nie daje efektów, u nas jest podawany bardziej pod kątem „podtrzymania efektów” niż leczenia. Mój ogon też co 2 lata ma iniekcje protezy mazi stawowej. Wychodzi to oczywiście wszystko drogo ale i tak taniej niż ładowanie drogich supli co miesiąc, które w większości przypadków przez konia przelatują z kupa … Żeby nie było to moje doświadczenie po latach posiadania konia z wieloma poważnymi problemami i wieloma moimi próbami wsparcia „suplami” 😉. Koniec końców dzisiaj śmiało mogę powiedzieć że te suple to w większości przypadków sprawiają nam ulgę (bo zrobiliśmy „coś” dla konia) niż żeby dawały jakieś piorunujące rezultaty. Przy koniach problematycznych, leczonych paliatywnie ważna jest stajnia i odpowiedni ruch, ważny jest dobry kowal i dobry ortopeda, nie drogie pasze i jeszcze droższe suple.
keirashara, no obys miala racje i utrzymało sie to jak najdłużej. Ja mam przypadek konia ktory dobrze odpowiada na właściwe leczenie, na suple prawie wcale.
ElSalvador, no czyli masz konia z niezdiagnozowaną przyczyną stanu zapalnego. dlatego dodawanie budulca i regenrowanie robi nic, bo masz stan zapalny, który musisz wygaszać już bardzo specjalistycznymi rzeczami.
Możesz mieć jakiś czynnik zapalny z zarcia, a możesz z jelit (z baketrii), a możesz z robaka (którego nie da się nigdy wytępić do zera). A rownie dobrze to może być uczulenie na jakiś stop metalu i może być, że woda z rur, piodło/wędzidło robią to kuku. Przyczyn chorób z autoagresji jest wiele.