Zuzu., - pH - ludzkie kosmetyki mają inne. Choć też się przyznam, że stosowałam ten dla dzieci zamiast końskiego, bo tego typu pielęgnacja pojawia się w sklepach od niedawna dopiero 😉 No i nie uczuliło mi nigdy konia ani nic.
Też używałam ludzkich i były okej. Tego sunbloc też - trzyma sie jak pierun, żaden ludzki SPF jaki mialam sie tak nie trzyma. Tylko cena dziwna, produkty Lincoln to raczej półka "tanio i dobrze" w kraju producenta, a tu w sumie drogo u nas :P
Jutro mamy mieć pobieraną krew (rozszerzone niedobory i morfologia) oraz kontrolę uzębienia. Czy koń może dostać o 7: 00 treściwe jak zabieg jest na 9: 00 czy nie?
Sankaritarina, kazdy do tego podchodzi inaczej, moje konie zwykle nie jadły posiłku jeśli wypadał ok 1h przed. Ale no, ja też nie karmię wiadrami, więc ten posiłek to nie jest jakiś game changer. Siano zawsze do momentu wizyty.
Sankaritarina, Sedacja taka jak do tarnikowania nie wymaga głodówki przed, a jednie po. Po sedacji jest upośledzony odruch przełykania i koń może się zadławić łatwo wtedy.
zembria, i zwalnia perystaltyka jelit, mój koń przytkał się sianem, które jadł jakieś 1,5h po sedacji (i to z siatki)
dla bezpieczeństwa po tej akcji głoduje dłużej
Zależy od konia i dawki sedacji. Trzeba konia obserwować jak się zachowuje i dopiero gdy widać, że jest już swój to można pozwolić jeść i pić. Raz siedziałam 2h przy koniu który miał być ok po 1h a mimo to stał upocony i widać było, że jeszcze nie całkiem przytomny.
Różne konie różnie metabolizują sedację. Dużo też zależy od stopnia pobudzenia przed i w trakcie, ale nie jest to jednoznacznie skorelowane. Moja konia przy robieniu zębów ma taki cykl: 1.przy zastrzyku jest opór materii, więc dostaje większą dawkę, 2. dosyć wolno wchodzi w stan chllu, 3. podczas zakładania rozwieracza się "budzi", bo są dotykane uszy, a ta zniewaga krwi wymaga, 4. po chwili tarnikowania znowu chill, 5. już po wszystkim pozostałe konie są już w pełni obudzone, nawet te, które były robione po niej, a ona dalej chodzi jak pijana, że nie można jej przeprowadzić z boksu do boksu.
No wiadomo, konie są różne, dawki są różne. Blondas przez 2h jest pijaniutki jak bela, Łaciaty po godzinie taki już tylko lekko skacowany, a Gówniarzyk po 15 minutach już by najchętniej poszedł się pobawić 😉 Niemniej, ja tam wolę odczekać z każdym te 2h, korony im z głów nie pospadają, a lepiej odczekać nieco za długo, niż za krótki i mieć problem 🤷
Zęby robione w listopadzie - co 10 min dostrzykiwane spanko bo kobyła szalała, 20min po ostatniej dawce oczy jak 5 zł i absolutnie nic ją nie wzięło. Zęby robione w czerwcu - po dwóch dawkach nie mogła się dobudzić ponad godzinę, stała spocona i nieprzytomna. Wet ten sam, lek ten sam. Do dziś nie wiemy czemu tak się stało.
Czy istnieją jakieś nieprzemakalne spodnie szybko zakładane z siodła?
Wiecie, że jadę niby w terenie, zaczyna padać i mam w sakwie takie jakieś ochronki na nogi
wistra, Jeśli twój koń nie ma obaw przed tym, że zamierzasz go udusić za pomocą tego odzienia to najlepiej sprawdza się peleryna. Są co prawda spodnie zapinane na zamki po obu zewnętrznych stronach nóg, ale nawet takie udogodnienie nie da wiele w siodle, a po drugie dosc mocno szeleszczą (a to może skutkować paniką u niektórych koni). Dodam, ze sa peleryny pdeszcz nieszeleszczące..
wistra, Zależy jaki deszcz 😉 jak słabo pada, to fajnie się sprawdzają takie rowerowe osłony na nogi https://www.rowertour.com/p/194179/ochraniacze-przeciwdeszczowe-na-nogi-rainlegs-czarne#rozmiar-l One się fajnie rolują na pasek i nie przeszkadzają, a jak potrzeba to się je tylko rozwija i rzepy zapina. Ale to na mały opad, albo na śnieg się sprawdza. Mi zawsze szkoda siodła więc sama używam porządnego płaszcza do jazdy, takiego co mi konia też osłania i nogi moje całe. Peleryn nie polecam, bo jak wieje to one fruwają i nogi i tak mokre, w kłusie przy anglezowaniu wchodzą pod tyłek i się na nich siada. W galopie też się unoszą i odsłaniają nogi. Pomijam, że takiego furkotu niektóre konie się mogą bać.
Spostrzeżenie pani lekarz: konie w okresie letnim potrzebują większych dawek niż zimą przynajmniej na start. Bardzo szybko metabolizują substancje i zaczynają cwaniakować. Możliwe, że dostęp do trawy i lepszego siana tak na nie wpływa. Ale to tylko takie spostrzeżenie.
Moja ostatnio wiosną stała na jednej dawce jak trusia. Dziś musiały być dwa dokucia bo za bardzo wymyślała. Lekarz ten sam, miejsce to samo, nic za bardzo się nie zmieniło prócz wychodzenia na pastwisko i wyższej temperatury otoczenia niż wtedy.
To ja mam "super zdolne" zwierzęta w kwestii sedacji. Tarnikowanie to u jednej dokładka 2x, u drugiej ostatnio 3x. Pierwsza dochodzi do siebie bardzo długo (1.5h to minimum, żeby w ogóle spróbować ruchu po boksie), drugiej wraca stabilność po przysłowiowych 30min.
I mam zakaz karmienia na 3h przed zabiegiem, bo doktor zawsze zakłada, że przy takich ilościach dokładnej sedacji może się kiedyś walczące babsko przewrócić i nie ogarnąć wstawania.
Koń i banany - ile można dawać dziennie? A może to powinien być okazjonalny przysmak?
Mój koń się zakochał w bananach (a kiedyś nimi pluł 😉 ).
Także wreszcie 3/3 moje zwierzaki mają hopla na punkcie tego owocu.