KOTY

Ja swoim zamówiłam Animondę C. Florka wciąga aż miło... ale ona wciąga wszystko. Desna wybrzydza ale powiedzmy, że zjada. Z tym, że ona wybrzydza od samego początku jeśli chodzi o wilgotną karmę. Surowizny też to dotyczy. Za to suche obie żrą chętnie. W każdym razie jak Desna nie jest łaskawa zjeść tego co dostanie rano to zwykle wieczorem Florka po niej dojada. Właśnie zjada porcję surowizny a Czarnula jedzie dzisiaj na suchym i wylizaniu galaretki z saszetki (z poprzednich zakupów jeszcze), którą dostała 10 minut temu. Jutro pewnie Florka zje resztę.

W temacie socjalizacji ciągle jest słabo. Prawdopodobnie w niedzielę jedziemy do behawiorysty z filmami i zdjęciami dziewuch.

Czy jeśli wrzucam Wam filmiki w taki sposób to działają czy trzeba mnie mieć w znajomych?
https://www.facebook.com/ewa.rajchert/videos/1378713202148331/


w tym gorszych jest chyba więcej dodatków smakowych, zapachowych. Aż kupię swojej z ciekawości jakiegoś Whiskasa.
Chess, trzeba mieć w znajomych, nie mogę obejrzeć. 😉
Kiszka. Nie wiem czy da się zmienić ustawienia widoczności na publiczne. Jeśli tak to nie mogę tego znaleźć.
Kotek włazi gdzie się da, mimo coraz cięższej dup*y.  😍  Ładna z niej kotka, śliczniutka i biedna jest z tego powodu. Bo co jakiś czas i ja i mąż musimy ją sobie "dopaść" i wyściskać i naprzytulać.



Chess musisz ustawić na publiczne, bez tego nie zobaczymy 🙂
tunrida prawdziwa rysica z niej  💘

nieee    😁 to kociacek psytulacek    😁 i gucio nas obchodzi, że ona się nie poczuwa  😁
Sorki, ale mam głupawkę i rozumiem wistrę jak się skarżyła, że ma dość szpitala i chce do swoich kotów. Jak tylko ją dopadnę, to jej zrobię jak w teletubisiach "tuuuuuliiiimyyyy".  😁
Małego ściskam i przytulam codziennie mimo że nie lubi  😡 tak go witam, nadal przychodzi mnie witać, nadal mnie wielbi.
Operacja Kiziulca umówiona na przyszły piątek. Wetka ponoć trzykrotnie przepraszała.
No...to jest miłe. Że one się obruszą, fochną, spojrzą z wyrzutem "jak śmiałeś", czasami nawet muszą się biedne potem umyć, ale i tak przychodzą do nas po chwili. Ich pamięć fochowa na szczęście jest krótka.
Za to pamięć do złych sytuacji jest długa. Fakt, że Kiziołek w schronisku żył 5 lat, a u nas dopiero 3 miesiące w sumie, ale nadal jak w zły sposób chcę ją dotknąć albo wziąć na ręce to od razu zwiewa przerażona. Staram się wyczuć jak do niej podejść, ale ma duży uraz i nie jest łatwo. Za to sama pakuje się na kolana jak tylko ma możliwość  😍
Koty są z tym super, mają swoje momenty kiedy można sobie pozwolić na czułości, a kiedy zupełnie to nie przejdzie. Rano Luśkę można głaskać po całym kocim ciałku, ale im dalej w dzień tym zakres się zawęża, tak gdzieś do połowy kota 😉 Brzuch, tylne łapki i dupcia jest nie do dotykania, a ostrzeżenie jest tylko jedno 😉 potem cap albo pac! Jak ją biorę na ręce to zawsze wiadomo czy to ten moment i kiedy nasza chwila ewentualnie się kończy. Ale ponieważ ją uwielbiam to muszę ją pościskać trochę, bo nie przeżyję, ona zawsze jest taka cieplutka i pięknie pachnie  💘 Można zwariować na punkcie zwierzaka, wiem to 🙂 Jakby moja Ala mieszkała ze mną w domu to też bym jej tak robiła 😉 a tak tylko w stajni musi moje ściski i cmoki znosić.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 stycznia 2017 07:49
Diabełek postanowił chyba zadbać o moje zdrowie. Jak przyjdzie, uwali się na mnie i zaczyna mruczeć, to nie ma opcji - zasypiam. Środa to jest mój dzień wolny i tak wróciłam wczoraj o 13 do domu. Położyłam się na chwilę, kocur już jest na mnie, mruczy, mruczy, mruczy... Dzień dobry... 7:40 dzisiaj.  😵 Nigdy tyle nie spałam.
Lanka_Cathar, łooo matko, ukochaj zwierzaka!!! Moje z mruczeniem przyłażą w nocy - stają nad głową i włączają traktor. Z tego powodu w sypialni śpi już tylko pies 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 stycznia 2017 08:59
Ukochuję go codziennie od prawie 12 lat.  😍 Jest absolutnym spełnieniem moich marzeń o kocie - zawsze ze mną, zawsze obok - taki towarzysz. Pierwszy poranek po przywiezieniu do domu, otwieram oczy, a mała kulka śpi wciśnięta pod moją brodę, szturcham wtedy-jeszcze-nie-męża, pokazuję, a on na to: "Sprzedana". Fakt, przepadłam.

W nocy też przychodzą i włączają traktor, ale na szczęście oboje nas to usypia. Diabełek miał krótki moment, kiedy przestał do nas przychodzić i... nie mogłam zasnąć, przewalałam się po łóżku przez kilka godzin, zanim padłam. Doris bywa upierdliwa, bo to jest "deptak", przyjdzie, zamiauczy roszczeniowo, zdepcze człowieka, położy się na 15 sekund, pójdzie, wróci i tak kilka razy. Na szczęście przewrócona i chwilę przytrzymana zostaje. Czasem zastanawiam się, czy to na pewno MCO, a nie ragdoll.  🤣

Moja mama ostatnio eksmitowała swoje kociaki z sypialni. Mówi, że przegięły na tyle, że nie dało się zasnąć.
Gillian   four letter word
19 stycznia 2017 10:18
Taa 🙂 a co powiecie na to, że Grażyna musi być spowijana i kołysana, żeby zasnęła?  😂
no oczywiście zaśnie i bez tego ale się wierci, kręci, przekłada, bawi ogonem aż w końcu padnie. Wystarczy pohuśtać i pstryk, kot śpi jak zabity. Jest przy tym oczywiście nieodkładalna więc jak zaśnie na mnie to muszę z nią chodzić do wc, bo szkoda mi jej budzić. Z nią na głowie zresztą robię wszystko w domu, mogę nawet odkurzać i robić inne hałaśliwe rzeczy. Mycie włosów nad wanną i suszenie naturalnie także z pomocą. Nie wiem kto jest bardziej walnięty w dekiel, ten kot czy ja, że się na to wszystko zgadzam.
Dziś obudziłam się mając twarz w jej brzuszku, była idealnie wtulona, łapki we włosach. Może to jakaś choroba sieroca?
hehe...masz dzidziusia 🙂 może kupić chustę, jak dziewczyny w dzieciowym wątku? Albo chociaż nosidełko jakieś, byłoby ci wygodniej niż nosić ją na głowie jak jaka murzyńska kobieta.  Helou- jesteśmy w Europie!  😉
Gillian   four letter word
19 stycznia 2017 10:43
myślę, że chusta byłaby idealna! jednak najlepiej jest u mnie na głowie, wszystko widać i można się poprzymilać. Jak się kapię to siedzi na brzegu wanny, nieważne że woda na nią pryska, jak za bardzo to przenosi się na brzeg pralki i macha łapkami.
W sobotę jadę po koteczka dla niej. Kocham ją i tą jej mamozę ale uważam, że mimo wszystko to nie jest do końca normalne zachowanie dla kotka. Brakuje jej towarzystwa. Z Januszem zawijali się w precelka i miałam trochę więcej swobody 😉 Kotka mojej mamy nie pozwala jej się przytulać, bawią się i ganiają ale na czułości nie ma miejsca w tej relacji. Wiecie co, masakra jak kot może człowieka otumanić po prostu... zabiłabym za tą kulkę futra, wychodzę wcześniej z pracy, rezygnuję z nadgodzin, nawet do stajni nie chce mi się jeździć tak często. Całe dnie bym tylko siedziała i się gapiła jak pięknie śpi mój kot.
jagoda1966, tylko jak?
Wiem, że przy dodawaniu można ustawić ale przy edycji nie widzę takiej opcji. W ogólnych ustawieniach też :|
No nic, przy następnych będę kombinować.

Co do czułości to u nas jest śmiesznie. Florka jest zawsze kotem typu "kochaj mnie kochaj". Łazi, miauczy, wskakuje. Jak się rozbawi to może niekoniecznie (w sensie, że można z pazura dostać i lepiej wziąć zabawkę) ale to tylko momenty.
Desia ma inaczej. U niej są fazy bycia kochanym słodziakiem. Najczęściej jak się wchodzi do pokoju a ona siedzi w obserwatorium, które widać na fotce. Wtedy schodzi z parapetu, podchodzi, zaczyna mruczeć, ocierać się, włazić na kolana itp. Jest przy tym taka delikatna, łagodna i cudowna. Naddarte uszko dodaje jej uroku. Taka faza trwa długą chwilę po czym przechodzi w zabawę, którą można kontynuować albo odpuścić i kot wraca do swoich spraw. I powiem Wam, że przez to, że u niej trwa to krótko a u Florki jest na stałe to odbiór jest zupełnie inny. Desiowe czułości są tak jakby bardziej wartościowe.
Dziewczyny jaka mokra karma jest w miarę dobra (średnia półka)?

Moja Minia ostatnio wykazała się pełnym zrozumieniem mojej niedyspozycji i cały czas leżała na moim brzuchu. Koty mają to do siebie, że wiedzą gdzie boli i super się dostosowują.
maluda, ja kupiłam właśnie Animondę Carny. Na zooplusie 12 puszek po 200g kosztuje teraz ok 30zł. Wychodzi około 13zł na kg
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/animonda_rafine_carny/kitten/298186?rrec=true
Jak dawałam saszetki to płaciłam 1,30zł/100g a skład Animondy jest nieporównywalnie lepszy.
Z tego co się rozglądam po facebookowych grupach (tych nieco fanatycznych ale bardzo przydatnych) to jest to jedna z polecanych tańszych karm. Zarzutem może być duża ilość podrobów ale porównując to z marketówkami i innymi tego typu karmami to chyba nie ma o czym mówić 😉
strasznie słodka ta twoja Grażynka.  🙂  i widać, że taki malutki z niej kociaczek. Taki..niedorosły.
Chess  u góry postu, po lewej stronie masz date, godzinę i dalej znaczek mówiący o prywatności właśnie. Tam zmieniasz ustawienia 🙂
Gillian ja też czasem dochodzę do wniosku, że kocica wlazła mi na głowę, ale skoro jestem z tym szczęśliwa ? To co komu do tego 😉 Moja Luśka uwielbia wisieć przewieszona na ramieniu, zwisa wtedy jak flaczek bezwładnie i tak sobie chodzimy po mieszkaniu. Jak chce przystanąć lub zejść to wtedy daje znak miałknięciem. Jej głowa może być z przodu na klatce lub na łopatce, wtedy mam jej zadek przy brodzie. Potrafi nas wołac ze stołu w kuchni, że chce wskoczyc i powisiec sobie tak na nas. No nic to 😉 Ponieważ głowę myję na brodzikiem pochylona to bardzo często Luśka zalicza skok i tak sobie siedzi na moich plecach. Jasne, że mi niewygodnie, no ale przecież jej nie zrzucę 🙂 Także wiecie 😉
O mamo, to jest tak bardzo na wierzchu, że aż nie zauważyłam 🤣
W takim razie wrzucam filmiki z Dziewuchami.
Walka z ogonem
https://www.facebook.com/ewa.rajchert/videos/1378713202148331/
Nocny demon
https://www.facebook.com/ewa.rajchert/videos/1377027768983541/
Umyta podłoga
https://www.facebook.com/ewa.rajchert/videos/1376739332345718/
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 stycznia 2017 16:17
Śmichy-chichy, ale zapowiedziałam mężowi, że kupię mu nosidło na Ogryzka, bo raz, że w pozycji żaby uwielbia być noszony, a dwa, to jest jednak 7 kg kota, więc nosidło spełniłoby swoją rolę. A na głowę potrafią wejść. Z Diabełkiem siedziałam miesiąc (!) w domu, a później mieliśmy pojechać do Leroy Merlin (5 minut od nas) i... doszłam do windy i stwierdziłam, że wracam, bo nie zostawię przecież maleństwa samego.  😜 Też usypiał na rękach, miziany po brzuszku i był nieodkładalny.
Pytanko : ile dni mam dawać Provere?
Przez 3 dni?
Kocica dostała ruję i chcę ją wyciszyć przed sterylną
efeemeryda   no fate but what we make.
19 stycznia 2017 17:29
6dni 1/2 tabl, a 7go dnia 1tabl
maluda, ja kupiłam właśnie Animondę Carny. Na zooplusie 12 puszek po 200g kosztuje teraz ok 30zł. Wychodzi około 13zł na kg
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/animonda_rafine_carny/kitten/298186?rrec=true
Jak dawałam saszetki to płaciłam 1,30zł/100g a skład Animondy jest nieporównywalnie lepszy.
Z tego co się rozglądam po facebookowych grupach (tych nieco fanatycznych ale bardzo przydatnych) to jest to jedna z polecanych tańszych karm. Zarzutem może być duża ilość podrobów ale porównując to z marketówkami i innymi tego typu karmami to chyba nie ma o czym mówić 😉

Dziękuję. Rodzicielka poinformowana i wyraziła chęć zakupu.
a to nie o Animondzie ostatnio krążyły ostrzeżenia o jakiejś trefnej partii?
xxagaxx co u kotki którą znalazłaś ? Jak ona się na ?
efeemeryda, dzięki,  ale już dałam po całej wczoraj i dziś .
To co teraz zrobić ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się