A ja się nie zgodzę z opinia, że to siodło leży źle bo na łopatce.
Liczy się ile tam jets mijsca i czy sztyca wypadnie za łopatką. Może by tak, że front tego siodął nie dotyka prawie w ogóle łaptki i jest zrobione free shoulder.
Jeśli bym się miała przyczepić tp raczj to, że one leci na przód, nie na tył!
Dlatego jeździec dupą kontruje (żeby go do przody nie wywalało) i za daleko siedzi na tylnym łęku.
Poza tym na tym konkretnym zdjęciu to nie siodło a umiejetności jeźdźca, jeszcze dość małe, są najwkszym problemem dla pelców. Jeździec trzymający się kurczowow piętami, siedzący sztywnie, walący po kręgosłupie (za daleko z tyłu) i jeszcze ciągnący za podnoszone w góre w przy równowagi wodze. Żeby nie było- każdy kiedyś był w tym miejscu.
Imho, żeby ocenić dopasowanie tego siodła pod tobą to piroś kogoś, żeby się wziłą na lonże i wyjmij nogi ze strzemion.
Wypnijcie koniana wypinacze a ty się zajmij jedynie balanzem tułowai i "opleceniem konia"miednicą z każdej ze stron.
Wyjdzie wtedy czy siodło dobrze, czy nie.
donkeyboy, na zdjęciu jeździec docelowy czyli ja, która walczy o jakikolwiek dosiad w tym siodle(bez skutku), nie mam możliwości siedzieć prawidłowo, z resztą nie tylko ja. Fitterka oglądała to siodło w ruchu, popręg dokładnie ten kazała kupić. Czuję się mocno naciągnięta i zamiast dopasowanego siodła mam ogromny problem. Fitterka twierdzi, że wszystko dopasowała dobrze, jednak poza nią nikt tak nie twierdzi
Lenda próbowałaś podłożyć futro i przesunąć siodło w tył (tył jest w powietrzu), można by spróbować też popręg zmienić, bo ten brzuszek będzie spychał siodło i popręg do przodu. Co to za marka i model?
Lenda, ja się zgadzam z kotbury trochę bo to zdjęcie tak po bliższej inspekcji raczej pokazuje chyba właśnie kłus ćwiczebny i uniesienie nad siedziskiem. Jak siedzisz w siodle, głęboko, choćby w stepie i obciążysz równo strzemiona, jesteś w stanie utrzymać piętę pod biodrem? Czy noga leci ci do przodu jak wahadło? Możesz utrzymać poprawny polsiad w równowadze (linia pieta-biodro-ramie etc.) czy lecisz do tyłu?
Też bym myślała nad futrem, ale raczej też nad zmianą saddlefittera. Znaczy się, no jeśli tak wg. saddlefittera wygląda poprawnie leżące siodło jak na zdjęciu to nie wiem czy jest sens się zdawać na opinie takiego specjalisty.
donkeyboy, jak siedzę w stepie to pietę na sile moge podstawić pod biodro, ale wtedy puśliska są pod kątem(w tył) i przy każdej próbie uniesienia się w siodle (przy anglezowaniu) łydka leci jak na wahadle do przodu. W półsiadzie żeby utrzymać równowagę i zachować linię muszę mocno cała odjechać w przód. Jak opuszczę nogi swobodnie w pełnym siadzie to łydka ląduje w najwęższym miejscu siodła czyli blisko łopatki, a tyłek na tylnym łęku. Popręg dopinam tyle ile się da, jednak w połowie jazdy widze jak siodło się przemieszcza(na innych popregach też). Zastanawiam się nad jakąś podkładką i innym popręgiem bo ten też dodatkowo wciąga to siodło do przodu, a o tej fitterce to nawet gadać nie chcę- wyrzucone pieniądze i kupa nerwów
kotbury, 😅 prosiłam o ocenę czy siodło leży w dobrym miejscu, nie o rekonstrukcje wydarzeń i oparta na niej opinie nt umiejętności ale spoko, u koniarzy jak widzę to norma😅. Jako, że chodziło mi o samo siodło, wybrałam randomowe zdjęcie, nie jakieś pozowane i padło akurat na takie zrobione w momencie niesubordynacji konia i prawie wysadzenia mnie z siodła, takie właśnie sytuacje m.in zaczęły się pojawiać wraz z pojawieniem tego siodła, koń jest spięty, często reaguje mylnie na pomoce. W pożyczonym siodle chodzi idealnie, reaguje prawidłowo na pomoce, wykonuje wszystkie zadania z ładnie opuszczoną głową, wygiętym i elastycznym grzbietem, za to w tym się pręży, spina, chodzi chaotycznie i zadziera głowę pod sufit, pędzi na przód jakby chciał uciec przed czymś, zakładam że przed krępującym bólem i niewygodą. Zgadzam się że siodło leci na przód, ale jest pochylone jakby w tył, przez co środek siodła wypada właśnie na tylnym leku i jak próbuje „wspiąć się” na środek siodła to i tak po kroku zjeżdżam do tyłu, a jak próbuje na siłę usiąść w środku siodła to siedzę na kości łonowej. Próbując ustawić nogi prawidłowo, między kolanem a klockiem kolanowym pojawia się przestrzeń szerokości drugiej takiej nogi jak moja. Jeździło w tym siodle kilka osób(w tym trenerka) i każdy zwracał uwagę na to, że nie ma się w nim czego trzymać(każdy się wyślizguje do góry) i że siodło wymusza dosiad fotelowy
Lenda, bo to jest zdaje się siodło "wszechstronne"... i choćby skały srały nie da się w tym konkretnieraczej dobrze usiaść...
Z tej foty ni cholerę nie da się ocenić czy leży prawidłowow- ale taki dobrana fota pokazuje, że z jeźdźcem w tym siodle jest coś nie halo. Bez sensu wstawiać fotę jak kon cię katapultuje. ani ten koń nie jest widoczny jak trzeba, ani ty.
Z fusów ci tu ludize moga powróżyć- tyko po co.
Lenda,
Tutaj naprawdę nie ma nad czym się zastanawiać i bez zdjęcia, bo koń do Ciebie mówi używając wszystkich znanych sobie możliwych komunikatów - „to siodło na mnie nie pasuje”.
Nie wsiadałabym w tym siodle do wizyty innego saddlefitera.
Agnes14, a ja bym wstawiłą zdjęcie w stój ładne. I w stępie - na kontakcie, żeby było widać całego konia... i całego jeźdźca.
Po drugie - historiami "żle dopaswone siodło na pewno" często jest piekło wybrukowane, bo często wąlsnie dpasowanie siodłą powoduje, że konia jak się wsiądzie porządnie to on nie ma jak kompensowac innych.
U mnie też było, że siodło złe bo to uży koń i siodło za małe... a to ścięgno dało o sobie znać. I nie, dał znac, ZANIM było cokolwiek widać na USG.
kotbury, no ale jednak tu widać, że ono jest nawet nie na łopatkach, a na szyi prawie 🙈 Fakt, do wiarygodnej oceny trzeba by to zobaczyć "na żywo".
Co do reszty zgoda, w dzisiejszych czasach na siodło często zrzucana jest odpowiedzialność za całe zło świata 😉
Bombal, kotbury Znam sytuację, że za kulawiznę konia był obarczany saddlefiter i źle dobrane siodło podczas gdy koń był... podbity bo po raz pierwszy od kilku lat był rozkuty.
Te siodło leży paskudnie i na koniu i pod jeźdźcem , natomiast z takim brzuchem będzie trudno coś dobrać. W ogóle, czy jest w PL jakiś dobry saddlefitter? Bo ja już pomału wątpię. Ilość przedziwnych siodeł, krzywych, niedopasowanych pod jeźdźców wciskanych przez saddlefitterow ludziom, którzy płacą nie małe pieniądze, zwała mnie z nóg. A już ostatnia historia, którą usłyszałam i zobaczyłam skutki rozwaliła mnie na łopatki.
natalia_c Ja nie spotkałam się z dobrymi opiniami na temat tej firmy. To co widziałam, że wrzucali w sieci też nie budziło mojego zaufania. Znam historie od innych pasowaczy, że zdarza się, że Klinika Siodła potrafi sprzedać siodło, którego dopasowanie do konia i przede wszystkim do jeźdźca jest mocno kontrowersyjne. Zresztą to co tutaj zostało napisane- że przyjechała sprzedać siodło mając tylko pięć siodeł na samochodzie, bez żadnych wcześniejszych pomiarów. Jaka jest szansa, że wśród tych pięciu siodeł będzie przypadkiem akurat takie, które pasuje i do jeźdźca i do konia? To szansa jeden na sto? Jeden na tysiąc?
kare_szczescie, - mam Albiona, którego oficjalny serwis ma tylko HB 😉 a za bardzo lubię to siodło, żeby robić gdzieś pokątnie i ryzykować uszkodzeniem. Kupiłam je nowe, bardzo okazyjnie, bo ma wadę fabryczną (nie przypnę napierśnika), drugi raz taki fart raczej się nie trafi - a pełnej ceny za nowe bym płacić nie chciała 😂
budyń, dlaczego? Pytam, bo rozważam skorzystanie. Znam wiele par korzystających z ich usług i chwalących sobie. natalia_c, wystarczy nawet tutaj cofnąć się wstecz i zobaczyć fuckapy kliniki siodła... Zresztą na ich własnej stronie można znaleźć w praktycznie każdym poście kwiatki z "dopasowanymi" siodłami, które wołają o pomstę. 🙄 😦
Niezadowolonych ludzi z usług lub widzących, że siodło jest niedospasowane i zwracających uwagę (np na ich stronie) straszyli sądami 😉 i kasowali komentarze.
rudziczek, hmmm, tak, to brzmi niepokojąco. Tylko zastanawiam się czy mówimy o tej samej Klinice Siodła, bo u mnie w stajni około połowę koni siodłali i wciąż siodłają i moje obserwacje ich pracy są zupełnie inne. Siodła dopasowane i serwisowane na bieżąco, konie zadowolone (różni fizjoterapeuci to potwierdzają - brak bolesności i objawów dyskomfortu), jeźdźcy również. Dlatego się zastanawiam czy nie ma na rynku drugiej Kliniki Siodła.
desire, widziałam, przekopałam się przez historię, ale to są sytuacje sprzed lat - pomyślałam, że mogło się zmienić (w końcu przez te wszystkie lata są na rynku). Na ich stronę nie zaglądałam, ale też nie mam takiego oka, żeby polegać na swojej ocenie.
Co nie zmienia faktu, że research pogłębię zanim podejmę decyzję.
rudziczek, Tak jeszcze na szybko podpytałam znajomą, która mówi, że zawsze najpierw robi pomiar i wypełnia formularz, potem prosi o wypełnienie zgłoszenia, i ok miesiąc później przyjeżdżają z siodłami z czego tydzień przed proszą jeszcze o zdjęcia grzbietu i sylwetki konia. Z tym, że (cytuję) "u nas może być inaczej, bo u nas raz w miesiącu są i tak, więc mogą podejść i konia obejrzeć i zmierzyć".
To może tłumaczyć te różnice w odbiorze, choć i tak zastanawiają różnice w opiniach na temat jakości.
Jeżeli jest tak dobrze z tą firmą to powinni wziąć na klatę ten przypadek i wymienić tego Falcona (btw pierwszy raz słyszę taką nazwę, to jakiś egzotyk)
natalia_c Nie słyszałam o innej klinice siodła. W moje rejony oni raczej nie jeżdżą, więc nie miałam możliwości widzieć na żywo efektów pracy. Ale słyszałam taki smaczek: klientka mówi, że chce siodło z krótszą tybinką (niż to proponowane do sprzedaży) bo ma 155cm wzrostu i króciutkie nóżki. Na to specjalista z kliniki siodła mówi, że nie ma problemu, bo rymarz obetnie dół tybinki i będzie git. No ręce i cycki opadają, bo pod pojęciem "długość tybinki" kryje się jeszcze ułożenie klocków kolanowych i samo obcięcie za długiej tybinki niewiele zmienia.
Jeśli idzie o zadowolenie klientów dużo też zależy od tego jaka to grupa i jaki target. Inne oczekiwania będą ze strony osób, które jeżdżą w sporcie i robią to od x lat i mają swoje preferencje. Inne będą mieli amatorzy, którzy przesiedli się ze szkółki i jeżdżenia na cudzych koniach, bo nawet nie wiedzą ile dobrze dobrane do jeźdźca siodło (i do konia oczywiście też) może danej parze pomóc.
karolina_, pozytywne. Roksana mi poprawiała wcześniejsze siodła, które miałam a potem kupiłam Passiera. Serio starała się mi pomóc wybrać sensowne siodło a lekko ze mną nie miała. I teraz stara się, żeby to siodło grało z moim koniem. Znajome mają od niej Fairfaxy i też zadowolone.