espérer, dzwoniłam. Nie mogą przyjąć świni przez przepisy, asf itd., doradzili co mogę zrobić i robić, mamy być w kontakcie, ale obawiam się że za jakiś czas ponad 100 kg dzikiej świni będzie mi biegać po placu albo przed płotem (jak się już nie zmieści pod ogrodzeniem). Matki nie ma, jest sam, według sąsiadów chodził już sam od 3 tygodni, u mnie jest na pewno parę dni, ale zorientowaliśmy się dopiero wczoraj wieczorem (pies cały czas szczekał na krzaki i w końcu sprawdziliśmy co jest grane, a tu niespodzianka). U sąsiadów trochę dalej podobna sytuacja ale dziki już bardziej dorosłe, samodzielne i raczej opuszcza teren, bardziej przychodzą pobuszować.. a ten "mój" maluch już zachowuje się jak stały lokator 🙁
desire, niestety, ale przez ASF w strefach nie można przewozić dzików... Koleżanka pracuje w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt i mówiła, że też musieli odmówić przyjęcia dzika z innego powiatu. Gdzieś kiedyś widziałam wykaz ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt, a można i wniosek złożyć bodajże do Starostwa o zgodę na orzetrzymanie zwierzęcia na okres do 6 m-cy, ale dzik to obecnie duży problem przez przepisy odnośnie zwalczania ASF.
desire a Mysikrólik w Bielsku nie pomoże?
Jeśli nie mają dzików u siebie na odchowie to chyba nie powinien być problem z przyjęciem jednego, odchowaniem a potem w Twoim rejonie znów wypuszczeniem... Tzn wg mnie to nie problem, ale przepisy jednak swoje
Dementek, mi odmówili mimo tego samego powiatu 😂😉 ja go nie przetrzymuje - przechodzi przez dziurę w płocie i zrobił se mieszkanie, jest wolny i może iść - no ale i tak siedzi 🙈
Piaffallo, według mnie problem już jest na tyle duży, że obawiam się że ten mój lokator już w lesie sam nie da sobie rady i będzie go i tak ciągło do zabudowań 😒
desire dlatego bym właśnie z Mysikrólikiem zagadała, oni mają warunki i sposoby do dbania o zwierzaki bez kontaktu z człowiekiem i może po jakimś czasie by jednak wrócił "do lasu"
Cześć, jeżeli off top to proszę o usunięcie.
Moja koleżanka posiada źrebaka 1.5 rocznego który jest po przejściach. Od samego początku była ona agresywna wobec człowieka tzn rzucała się na niego z zębami albo kopała lecz było to w sytuacjach kiedy ona czegoś od niej „wymagała” A od tygodnia ona nie daje sobie z nią całkowicie rady ponieważ wystarczy pokazać jej się a ona już będzie chciała się na człowieka rzucić z zębami, dodatkowo wcześniej z końmi miała ok relacje a teraz też rzuca się na nie🙁 Koleżanka bardzo polubiła tego konia i nie chce jej sprzedawać a ja boję się po prostu o jej zdrowie.
Perlica, ale absolutne cudo! Zrobiłam blika, by wspomóc mała fighterke.
Czy znane sa rokowania po operacjach? Jest szansa na odzyskanie przez nią sprawności, czy raczej trzeba celować w dom, który zapewni jej spokój i brak schodów?
Pacisx, bardzo dziękuję w imieniu Falki i koleżanki, która się nią zajmuje 😀
Tak, jest ogromna szansa na zupełnie normalne poruszanie się. Będzie operowana przez bardzo dobrego lekarza ( Dr Dubiel) we Wrocławiu. Ona ogólnie, jak na stan jej rtg porusza się zaskakująco sprawnie, ale na pewno ją to dużo kosztuje, choć nie daje po sobie poznać. Po operacji będzie rehabilitowana, otrzyma iniekcję dostawowe ( PRP choćby) i jako że rośnie i rozwija się ma szansę że nie będzie śladu praktycznie po deformacjach.
Piszę post pod postem, bo ten z listopada.
Suczka po operacji łokcia czuje się fantastycznie, porusza się zaskakująco dobrze.
Za moment operacja nr 2 , trudniejsza , na tylną nóżkę.
Jeśli ktoś może się dorzucić byłoby fantastycznie, bo operacja już 22 stycznia.
Kizia Mizia - kotka stajenna, którą zajmowałam się przez 3,5 roku (podczas pobytu mojego konia w tej stajni) potrzebuje pomocy w walce z rakiem noska. Koszty tej walki znacznie przewyższają możliwości nowego dzierżawcy stajni, dlatego w pomoc zaangażowała się Fundacja EBRA Koci Zakątek (fundacja sprawdzona, wspaniałe osoby, które naprawdę pomagają zwierzętom).
W imieniu Kizi Mizi proszę o wsparcie w leczeniu:
W Kępach Oborskich pod Warszawą zginęło w pożarze 14 lub 15 koni. Stajnia Korona. Tragedia.
To nie jest chyba wlaściwy wątek, ale nie wiem gdzie napisać.
Zresztą moze potrzebują pomocy (?)
Tym razem pomocy potrzebują ludzie.. spłonęła Wilcza Jama w Bieszczadach, 13 lat temu mieszkałam praktycznie po sąsiedzku... To dorobek całego życia państwa Pawlaków, rodzinny biznes.. wspaniali ludzie, tworzyli to miejsce od zera.. i muszą zacząć znów od nowa..
Link do zbiórki w poście https://www.facebook.com/share/p/1UcrcW6cdm/
Nigdy się nie zbierałam pieniędzy na wykup konia. Ale wykup to nie wszystko. Może macie ochotę pomoc tej kobyłce. Pensjonat ma zapewniony, ale potrzebna kasa na wykup, transport, leczenie i suplementy. Można pomóc nie tylko w formie przelewu. Można kupić nam witaminy, musli energetyczne, itp.
Młodziak mojej przyjaciółki wyskoczył przez płot i złamał trzeszczkę. Dziewczyna dopiero co zapłaciła za kolkę u innego z koni, leczenie wrzodów, pogryzionego psa i zwyczajnie ma problem z kolejnym rachunkiem z kliniki w krótkim czasie. Młody ma szansę na normalne życie i w zasadzie pełną sprawność - gdyby ktoś chciał i był w stanie, to każde 10zł na prawdę pomaga.