Forum konie »

Kupno konia

Fokusowa, Ja takim firmom nie ufam.. Nie wiadomo ile prowizji biorą za te proponowane konie. Szemrany biznes

rudamazonka, najbezpieczniejszy jest posrednik ktory bierze prowizje od Ciebie. Zakup z faktura (od panstwowej bądź prywatnej stadniny, firmy zajmujacej sie handlem, badz np na aukcjach zwiazkowych) tez znacznie utrudnia wały na prowizjach.
karolina_, ale to zawęża pulę koni do tych hodowlanych. A przecież sporo osóbnprywatnych sprzedaje konie.
Warto też popytać w stajni w której jeździsz. Nie wiem jak duża ona jest, ale może ktoś z pensjonariuszy sprzedaje fajnego konia. Czy nawet jakiś znajomy z okolicznej stajni. Pocztą pantoflowa dużo robi, a realnie też dowiesz się więcej o koniu, którego będziesz chciała kupić.
rudamazonka, Mam teraz do sprzedania fajną klacz, chodzącą P/ N regularnie pod zawodowcem,bezpośrednio od hodowcy. Jeśli rzeczywiście chcesz kupić konia to zapraszam na priv.

Pośrednik to nie jest szemrany biznes, po prostu ma u siebie często konie, które nigdy do ogłoszeń nie trafią z wielu powodów.
Wszędzie są ludzie uczciwi lub nie 😉
rudamazonka, - jak masz taką opcję to ja bym pomyślała jeszcze o opcji pojechania do stajni, gdzie będziesz mogła zobaczyć kilka koni 🙂 bo tak, stajnia handlowa weźmie prowizję, ale nie od Ciebie ona będzie w cenie konia już zawarta. Do tego każda wycieczka to też hajs+czas. Popatrzysz na różne, powsiadasz, mając kilka do porównania na raz mniej bije serduszko do tego "jedynego".
Osoba doświadczoną warto mieć przy sobie o tyle, że sprawdzi rzeczy, o których Ty byś nawet nie pomyślała 😉 ale z drugiej strony ktoś z łapanki może być tak samo mało uczciwy.

Naciau, - ależ tak, da się mieć konia, wakacje i dom - to jest li tylko kwestia hajsu 😉 Wyprowadziłam się z domu w wieku 18 lat, od razu z koniem na utrzymaniu. Nie od razu miałam taką pracę, żeby mnie było na wszystko stać, supportu od rodziny żaden. Nie mam też co liczyć na spadek, ja od nich tylko dostaje problemy 😂 Partnera też wybierałam serduszkiem, nie grubością portfela. Choć wspiera mnie ogromnie, wozi, dorzucił mi do treningów nie raz czy do rachunku za klinikę. Był jednak czas, gdzie było albo koń, albo wakajki - wybierałam konia. Gdzie drinki na mieście lub trening.
Generalnie nie żałuję posiadania konia, nie żałuję wybierania treningów, nie żałuję nawet tych kilku ciężkich lat, gdzie spałam po 4/5h, bo na więcej nie starczało mi doby. Natomiast na pewno pojawia się mniej żalu i człowiek ma więcej funu z konikowania, jak nie musi robić albo to, albo tamto.
adriena, - cóż, ja też jestem neurotypowa 😉 i tak, small talki, imprezy w dużym gronie, powierzchowne znajomości i wymuszony kontakt mnie męczą. To nie znaczy, że nie mam żadnych potrzeb socjalnych, nigdy nie czułam się samotna i nie było mi czasem przykro, jak znajomości się sypały, bo nie miałam czasu na ich podtrzymywanie.
Keirashara, moja koleżanka jeździ sportowo, ma swoje konie, to może by mi pomogła szukać. Jej ufam w tej sprawie, bo wiem, że ma wiedzę i dba o swoje zwierzęta.
EMS, no nie, od zawodnika tez bywa na fakturę, a zwiazki organizuja aukcje reitpferdow, nie tylko zrebiat
Fokusowa, ja mojemu co jakiś czas przypominam, że może do rekry wrócić. Niestety w stajni nam zamknęli rekrę i mam wrażenie, że przestał wierzyć 🤣🤣🤣
epk, zrobić ci transparent "Rawicz Wita"? Powiesisz mu nad boksem....

To jest takie story moje, (dla tych co nie wiedzą, w Rawiczu w wlkp. jest ubojnia koni i więzienie), bo pod więzieniem na trawniku w pasie drogowym w Rawiczu jest tablica miejska z hasłem:
"Rawicz Wita! Miasto OTWARTYCH możliwości"... i w kontekście tego, że to jest na tle krat więziennych jak się wjeżdza to mnie i męża zawsze śmieszyło. I jak coś było podobnie absurdalne to mówiliśmy do siebie "rawicz wita".
Po czym kiedyś mąż szedl z kobyłą w stajni i mu się spłosyzła i warknał do niej "No, rawicz wita"... miny osób postronnych, które to słyszały- bezcenne.
kotbury, - Rawicz już nie działa jako ubojnia koni 😂 To był u nas zawsze kultowy tekst i jak dowiedziałam się od fizjo to było "o nie, to czym ja teraz będę straszyć?!".
epk, - ja swojego pytam czy mu dosypać majeranku do paszy, żeby przyprawiał się na grilla 😉
Mieszkam powiedzmy stosunkowo blisko Rawicza i wchodząc w ten wątek ostatnie czego się spodziewałem to to, że ktoś tam był. :P
Pierwsze słyszę szczerze mówiąc, że ubojnia nie działa. Budynek stoi jak stał, na szyld się specjalnie nie patrzyłem jak ostatnio przejeżdżałem (przynajmniej zwykło cały czas być MKZ - Rzeźnia od Mięso końskie źrebięce), ale parę fundacji już przynajmniej próbowało ich zamknąć. Niby jedna z najwiekszych w Europie ubojnia (wg niektórych źródeł nawet największa), więc zdziwiłbym się jeśli to prawda. Na pewno nie wydaje mi się, że którakolwiek z tych prób była skuteczna…
Czy wy też macie taki duży problem sprzedać konia w ostatnim czasie? Mam wrażenie, że nie ma wcale klientów, a ceny niskie.
doloruu, ja nawet konia, który jest na sprzedaż chwilowo nie wystawiam w ogłoszeniach. Patrząc na rynek w okolicy i dziwnie śmieszne ceny, nie chce mi się bawić w negocjacje ceny poprzez wiadomości i telefony na poziomie 10 tysięcy złotych. Wolę poczekać i jeszcze sezon otwarty z koniem przejeździć na parkurach.

Znajoma też zeszła z ceny diametralnie (- 35 tys.), powiedziałabym do minimalnej ceny wartości konia z racji sytuacji życiowej, by tylko sprzedać. Bo dziewczyna już jeździć nie może ze względów zdrowotnych jak uszkodzenia kręgosłupa, a trzymanie konia chodzącego C i nagłe roztrenowanie mija się z celem. + teksty w stylu ,,a czemu ostatnio nie startował, pewnie kontuzję miał'', ,,nie jeździ pani, bo koń kulawy?''
Co macie ciekawego na zbyciu? Aktualnie szukam
luizka10, a czego szukasz?
klaudiabolusiowa, ja mam konia wystawionego w cenie zaniżonej o jakieś 30%, bo kupuję innego konia do innej dyscypliny, a jest totalna cisza. Rynek praktycznie stoi. Nikt nie dzwoni, nie umawia się. Pamiętam jak 5 lat temu musiałam umawiać klientów na godziny bo było takie zainteresowanie
doloruu, Z ciekawości chciałam zobaczyć... ale nie masz żadnych ogłoszeń 🤷
zembria, bo tu nie wystawiam już. Miałam wystawionego tutaj, ale niestety nie celuję w tą grupę odbiorców, więcej wyświetleń mam na innych portalach jeśli chodzi dokładnie o tego konia.
doloruu, a gdzie wystawiasz? Mi sie e horses nie sprawdziło, nawet płatne. Facebook i poczta pantoflowa idą najlepiej, chociaż płatne ogłoszenia na fb przy budżecie kilkaset zl a nie kilka tysięcy tez dupy nie urywają, dużo fejkowych kont/botów lajkuje i pisze wiadomości
karolina_, ja wystawiam na olx, tutaj ludzie szukają koni typowo skokowych i ujeżdżeniowych, a mój jest westernowy. Na grupki nie lubię wystawiać. Ile razy wstawiałam na fb to miałam pełno wiadomości prywatnych i na koniec nikt i tak nie przyjechał nawet obejrzeć.
doloruu, ja wystawiłam raz na olx konia z dwoma rzeczami w RTG, wiec za grosze. Mialam 100 telefonów od okolicznych chlopow czy zaprzegana I czy za 7 tysięcy pójdzie. Więcej na olx nie wystawiłam.
doloruu, tak, teraz ludzie szukają koni bardzo tanich i takie się sprzedają. Również konie bardzo drogie się dobrze sprzedają, chodzące sport typu 140cm, ale takie zawsze ktoś szuka.

Mam na sprzedaż w bardzo dobrym budżecie klacz 6 letnią, cały czas startującą 110 i 120, ładną, zdrową. No i nikt ze znajomych nie szuka konia, więc będę musiała ją wystawić. Tego się obawiam,że odbiorę milion telefonów i ostatecznie stracę czas i nikt nie przyjedzie z umówionych.
Perlica, no właśnie niestety teraz ten rynek 15-30 eu leży i kwiczy. Ludzie piszą, umawiają się, potem odwołują.
luizka10, pytanie czego szukasz konkretnie i w jakim budżecie. Ja mam wałacha sp podopiecznej, 160 cm mocniejszej budowy. Takiego co wsiadasz i przewiezie Cię przez L z zamkniętymi oczami, z otwartymi to nawet pucharek się wywalczy. 😉 Czysty TUV ale alergia wyszła, więc jestem tego świadoma w cenie końcowej lub zanim go wystawię będzie odczulanie. Fajne konisko, więc też nie śpieszy mi się ze sprzedażą, patrząc na aktualny rynek, bo zarabia na siebie w międzyczasie + jeżdżę na nim w tereny z mamą w ramach odskoczni od życia.
Nie bedąc hodowcą ani handlarzem chwytam się za głowę jeśli chodzi o sprzedaż konia 🙁 Mam nietypowego zwierzaka, w glupim wieku i jednak koń dla konesera. I wydawało mi się, że na zadbanego, odkarmionego i nie obciążonego żadną "pracą" 2-latka można znaleźć kupca, no nie ma szans nawet przy wystawieniu za 5 tys... Chyba szybciej by poszła chodząc na lonży, w siodle, a najlepiej jak już ktoś siedział. Myślałam, że te czasy minęły.
I miałam początkowo mnóstwo zawracaczy głowy którzy się umawiali i niedojeżdżali, a teraz totalna cisza. Gdybym mogła to bym zostawiła do tych 3 lat, wstępnie zajeździła i wtedy pewnie by było latwiej.
Ciekawe skąd się wzięła ta cała masakra sprzedażowa, ktoś ma teorie? Czy jest to związane z kosztami utrzymania?
Piaffallo, wzrost cen utrzymania, polityczna sytuacja oraz wojna za miedzą. Plus zalanie rynku końmi , bo jak była górka cenowa to hodowcy kryli na potęgę, teraz trzeba to sprzedać jakoś, bo rynek się nasycił , a nowych klientów nie przybywa zbytnio, bo koszty itp.
Hmmm, ja dla odmiany potrzebuję kupić konia. Nie championa. Tylko takiego co do 1m coś skoczy i jest miły dla jeźdźca, czyli chodzi równo w trzech chodach. No i zdrowego, nie kulawego.
No i też mam giga problem, bo niestety mam prawie trzymiesięczne dziecko, którego nie mogę na tą chwilę zostawić a podróże z nim ciężkie. Nie mogę zatem jeździć po kraju, szukać i sprawdzać... Więc w zasadzie wchodzą w grę konie tylko z polecenia, najlepiej takie których w ogłoszeniach nie ma, bo jak okazyjne ogłoszenie (tak, szukam okazji) to niestety nie jestem w stanie dojechać już tu i teraz...

Podsumowując, jakby ktoś miał/znał takiego konia to można się odezwać 😉😉
Dodatkowe kryteria to: wałach lub klacz, wzrost raczej max 170, maść obojetna, wiek najlepiej max 15.
NowaJa, bez budżetu to trochę ciężko, dla każdego okazja to coś innego 😉
karolina_, Najlepiej klaczy powyżej 3 lat. Zajeżdżonej. Będę ogarniać stajnie przydomową. Mam upatrzoną 2 latkę. Jadę podpisać w sobotę umowę. No i musi czekać na odbiór, aż znajdę jej towarzyszą. Tak więc fajnie by było znaleźć już coś pod siodle, ale też poważnie rozważam jakieś 2 latki. Nie młodsze, bo się nie doczekam 😝
Przede wszystkim zdrowe i z dobrą głową. Konie dla mnie i moich dzieci. Do kochania i spędzania z nimi czasu.
Warunki będą miały dobre. Na lato duże pastwiska i wiatka 3i pół ściany. Na zimę boksy.
luizka10, klacze mam jeszcze nie wystawione, czekam na obrobione zdjecia. Pod siodlem nie mam nic z klaczy. Mam roczna, ktorej matki brat wygral MSMK, czyli raczej jezdnosc i dobra glowe udowonily te konie skutecznie. Mam tez z innej rodziny dwulatke z dobrym RTG, ale zależy mi na zapisanej w umowie możliwości wypłukania jej pod embriotransfer przyszla wiosna, jesli bym miała sprzedac. Jej ojciec teraz zaczął na grubo kariere w GP i jest zdjęty z oferty stanowki, nie wiadomo na jak długo - czy nie aż do następnej olimpiady.

Jak cos to zapraszam na priv, wysle materialy obu na whatsapp.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się