Forum konie »

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

NowaJa, właściciel nie chce by konie były wiązane w korytarzu. Jedynie kopyta można robić, bo jednak ciężko nakładać smar czy olej gdy słoma przykleja się do pędzla. Poza tym nie mamy sznurków do snopowiązałki bo od dawna nic już w kostkach nie jest kupowane. Tak, wiem że każdy inny sznurek spełni rolę, jednak widzę już oczyma wyobraźni jak nie jeden koń odwiązuje takie sznurki albo przegryza i rodzi się problem. Strzykawka z wodą też skutecznie działa 😉
patkahm, to w takim razie problem z wlascicielem stajni a nie z końmi 😀 no ale jego stajnia to jego sprawa, wiadomo

Skad w ogole pomysl z ta strzykawka z woda zeby odstraszac?
patkahm, zaraz, ale jak wyciągasz konia z boksu/przyprowadzasz z łąki to ten jego boks jest pusty, przywiązujesz tam i problem z odwiązywaniem nie istnieje.
Zmienię trochę temat. Jak wprowadzaliście wystanego konia z powrotem do pracy? U nas będzie to po 4 tyg w boksie. Koń w środku jest tykającą bombą, natomiast zachowuje się PRZEGRZECZNIE podczas oprowadzania (z mikro incydentami) i popasu na trawie.
Natomiast znając go od podszewki, wiem, że jak tylko dam go na koło na lonży ergo nie będę stała tuż obok, to się zacznie armagedon.
W przyszły weekend nas to czeka, więc chcę do tematu podejść mądrze i pomału.
Oceńcie proszę mój plan.
Planuję wziąć gada na długi stęp w ręku. Potem wprowadzić na maleńkie koło i pozwolić zakłusować. Jeżeli będzie w miarę ok, to koło poszerzyć i kłusować dość długo, o ile nie odwali. Boję się zagalopowania. Jak przygotować konia do tego kroku, żeby się nie pourywał?
A może lepiej przeprowadzić to wszystko z siodła, bo wtedy mam większą kontrolę? (uprzedzając pytania - nie boję się, że koń mnie zbryka/zrzuci).
Po takim rozruchu puściłabym go na wybieg, ale jeszcze z jego klaczami, bo one są statyczne (koń ma zmieniać stado na młode wałachy w najbliższym czasie, ale one statyczne nie są absolutnie i boję się co się będzie działo, bo będzie na pewno...).
Proszę o Wasze doświadczenia z tym tematem.
Meise, No do zagalopowania to jeszcze pewnie kilka tygodni masz? Czy nie? Nie dostałaś od weta rozpiski z "minutami wszystiego" po kolei? My zaczynaliśmy od 2 minut kłusa, stopniowo ten czas był wydłużany i przy 15 minutach kłusa dopiero był wprowadzany galop. A pierwsze kłusy były kiedy stęp był przez godzinę przez 2 tygodnie. Także tym galopem to się na razie nie przejmuj. Co do pierwszych kłusów, jeśli się obawiasz, że może być dynamicznie, to lepiej z siodła. No i absolutnie nie małe koła (!). Na możliwie prostych, lub dużym kole, z założeniem że najpierw uszkodzona noga jest po zewnętrznej, a następnie po wewnętrznej.
Facella, nie mam jak przywiązać do tego boksu, bo w tym kawałku korytarza jest składowana słoma lub siano, a ten boks jest ostatnim. Wygląda to jak na obrazku - jak kończą się drzwi to od razu jest składowana słoma lub siano. Na niebiesko drzwi boksów. Na czerwono jedyne miejsce gdzie można bezpiecznie przywiązać by w razie problemu nie rozwalić ruchomych elementów.

donkeyboy, Nie wiem kto na to wpadł, taki system tu funkcjonuje i sprawdza się gdy chce się konia upomnieć i szybko zareagować na zachowanie nieporządane. Też tej wody nie jest dużo, zwykle 2 ml wystarczają na szybkie upomnienie
IMG_7161.png IMG_7161.png
zembria, u nas okazało się (szczęśliwie), że nie mieliśmy uszkodzonego ścięgna. Kulawizna po terenie, która wystąpiła kilka tyg temu pewnie już dawno się "wyleczyła", bo koń dostawał przeciwzapalne, a powodem mogło być nawet puknięcie się w nogę, albo naciągnięcie. Oba USG nie wykazały uszkodzeń ani ścięgien, ani rysika, a problemy, które wyniknęły potem opisałam właśnie w wątku ścięgnowym 🙂
Nie mamy jako takiej rozpiski, ale kurcze - może faktycznie powinnam się dopominać o to mimo wszystko?
Meise, Aaa... no to dobre wieści! To inna sprawa w takim wypadku. Niemniej, ja bym i tak go stopniowo w ruch wprowadzała, żeby się z tej radości z uwolnienia nie uszkodził faktycznie 😉 Nadal optuję za rozruchem z siodła, jeśli na lonży będzie świrował. No i też lepiej nie od razu na małe koła, niezależnie co tam było, jak koń zastany to to zdrowe nie jest.
zembria, no ja też myślę, że z siodła będzie bezpieczniej, bo kontrola totalnie inna. Mój koń nie bryka pod siodłem nawet jak go rozsadza (pomijam wesołe barany w terenie), natomiast na lonży wie, że pozwalam i wtedy hulaj dusza piekła nie ma...
A po rozruchu pod siodłem puściłybyście go na wybieg?
Meise, Ja bym puścila po 2-3 dniach jazdy takiej, no i pierwsze puszczenie po jeździe, żeby rozgrzany był. Na padok z dobrym podłożem, żeby w razie wybuchów radości nie było ani ślisko, ani kopnie. Swoją drogą dobrze konia nauczyć, że na lonży nie wolno ani brykać, ani świrować. Lonża to robota, nie czas wolny. Na dzikowanie lepiej puścić luzem. I bezpieczniej dla konia, że nie jest na kole trzymany kiedy chce poświrować i potem właśnie w razie awarii mamy możliwość bezpieczniej konia do ruchu wdrożyć.
zembria, ok, dzięki 🙂
Jezu, wciąż nie dowierzam, że taki happy end się wydarzył. Koń czuje się świetnie, drze się non stop jak słyszy mój głos, cały dzień z nim spędzam na trawie, oprowadzaniu i czynnościach pielęgnacyjnych, żeby biedak nie stał w boksie.
Cześć,
Czy osoby doświadczone, również w kwestii kupna konia (zakup prywatnie, dla siebie) mogłyby podpowiedzieć mi po czym poznać/na co zwrócić uwagę czy dany koń będzie miał wygodne/miękkie chody?
Zwłaszcza chodzi o galop.
Ahote, Kluczowa jest budowa kończyn, zwłaszcza dolnych odcinków. Im bardziej rozwarte kąty stawów pęcinowych i skokowych tym mniej wygodnie nosi. Nieco bardziej "leżące" pęciny są mniej narażone na kontuzje ścięgien niż ustawione zbyt stromo. Warto też zwrócić uwagę na ułożenie kości krzyżowej, skątowanie miednicy względem kości krzyżowej oraz ułożenie kości udowej względem miednicy i kości podudzia. - tu sprawa jest dość skomplikowana bo różne kąty mogą kompensować lub potęgować niechciane efekty. Warto zajrzeć do książki prof. Komosy. Nie bez znaczenia jest długość grzbietu i siłę jego mięśni. W przypadku galopu wiele można nadrobić treningiem, choć naturalna zdolność do podstawiania zadnich kończyn pod kłodę - to da się zaobserwować najlepiej w ruch luzem.
Ahote, - tak mniej mądrze i fachowo, ale płaski wizualnie galop często mniej buja w ruchu 😉 ja tam uwielbiam jak koń ma duże foule i amplitudę ruchu, ale no taki płaski galopik z małą foule zwykle dużo mniej czuć w siodle, można "kawę pić i gazetę czytać".
A mi się w praktyce to nie zawsze sprawdza.
Łatwo się siedzi na koniu elastycznym w ruchu po prostu.
Ahote andaluzy

Planuję wziąć gada na długi stęp w ręku. Potem wprowadzić na maleńkie koło i pozwolić zakłusować.

Meise, pierwsze kłusy na ciasnym kole to nigdy nie jest dobry pomysł. A stęp w ręku no tooo- obyś dała radę🙂
Siodłamy, wsiadamy i jedziemy. wtedy czujemy co i jak. Kłusujemy dwa kółka po ujeżdżalni w jedną, dwa w druga i nara. A potem canterkiem dwa kółeczka w półsiadzie i tak samo w drugą. No i sobie to kołowanko po akim wystanku codiznnie o np. kółezko wydłużasz. I tyle.
Tak, ciasne kola to bardzo zły pomysl, nawet jedno.
Perlica, Też tak to widzę, ale ta elastyczność z czegoś wynika. Choć są konie tak elastyczne , że nie jeden jeździec oglądając konia na skoku luzem zastanawia się kto to wysiedzi. Elastyczność nie bierze się znikąd. Zobacz jak zmieniły się poglądy na budowę konia - w Polsce był szczególny dym wokół tego - sam tego doświadczyłem - Dziś szukamy konia mocno skątowanego na zadzie, a do niedawna obowiązywał sznyt niemiecki konia na prostej nodze.Miękka pęcina była defektem - dziś pewien rozmiar tej "wady" jest dopuszczony a może nawet poszukiwany. Jak kupujesz młodego konia to na niego nie wsiądziesz a czasem warto popatrzeć na cechy które tą kawę podczas galopu lub kłusa wysiadywanego pozwolą wypić.
melehowicz Nie spotkałam jeszcze konia, który miałby naprawdę dobry kłus ujeżdżeniuwy i jednocześnie dałoby się w tym kłusie kawę wypić. U większości byłby problem, żeby w kłusie ćwiczebnym napić się wody z butelki z "dziubkiem"😀 Jednak dobry kłus ma dużą amplitudę góra-dół i nawet jeśli jest dobrze amortyzowany przez budowę anatomiczną i wyszkolenie konia, to tego że "mocno buja" nic nie zmieni.

Meise, pierwsze kłusy na ciasnym kole to nigdy nie jest dobry pomysł. A stęp w ręku no tooo- obyś dała radę🙂

kotbury, ale czemu miałabym nie dać rady? 🙂 Od trzech tygodni z nim chodzę w ręku stępem.
Pewnie zrobię tak jak mówicie, bo na lonży ciężko unikać kół. Myślę, że będzie ok 🙂
rudziczek, - no ja mam podobne odczucia 😉 Każdy koń jest wygodniejszy jak puści plecki i się go dobrze przepracuje, ale czasem ktoś chce tuptusia do lasu. To bym szukała takiego z mało imponującym wizualnie ruchem, bo mi się to sprawdzało, że te konie miały małą amplitude.
keirashara, Sporo czasu spędziłem w siodle tłukąc się po lesie. Nie ma nic gorszego niż tuptuś bez obszerności w stępie i w ogóle w ruchu. W zastępie gdy inne konie stepują , a ten ciągle przekłusowuje świńskim truchtem, podobnie w kłusie. Większość koni jakie jeździłem zupełnie inaczej poruszało sie w terenie niz na placu, zazwyczaj lepiej.
ciach
Ahote,
1) elastyczne plecy w ruchu. Jak staniesz za koniem, to musisz widziec jak ogon (caly od nasady) porusza sie w rytm chodu, same plecy tez powinny wyraźnie falować
2) nie za dlugie plecy i jeszcze wazniejsze - nie za długie lędźwia
3) peciny raczej w stronę miekkich niz sztorcowych
4) kon naturalnie lekki frontem - o wyzej osadzonej szyi i dosc delikatnej potylicy. Kon ktory jest mocno oparty na przodzie moze Cie wyciągać z siodla a to nie jest wygodne.

Większość niewygodnych koni jakie spotkałam miały braki w jednej lub kilku wyzej wymienionych kwestiach. Ale tak naprawdę tych niewygodnych wcale nie ma duzo.
Bardzo Wam dziękuję za tyle wskazówek.
Dodam tylko, że koń miałby być układany przyszłościowo w west (technicznie).

Czy nie jest też tak, że te miękkie chody/predyspozycje są dziedziczone w jakimś stopniu ?
To jak pod west, to QH. One mają płaskie chody, siedzi się jak na kanapie.

Czym zdezynfekować przedmioty i szafkę po myszach...?
Będę dziś robiła porządki, już mi słabo...
Meise, virkon S, na pewno bedzie zdezynfekowane. Zaloz rękawiczki koniecznie do tego, raz bo syf od myszy, dwa bo virkon wysuszy Ci skórę.

A co do QH to potwierdzam, one sa do westu od pokoleń hodowane, tez bym nie szukala miodu gdzie indziej.
karolina_, oo, mam go chyba jeszcze, jak kilka lat temu dezynfekowałam mieszkanie, bo królica mi zachorowała na kokcydioze.
A czy mogę psikać zwykłym psikaczem (jak po płynie do szyb)? Wtedy używałam myjki parowej, ale pożyczonej.
Meise, tak możesz zwykłym. Tak robilismy na sprzety laboratoryjne (myjka parowa odpadala) i działało
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się