Forum konie »

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Perlica, Ryjówek to trochę szkoda bo to mega pożyteczne stworzonka, ale niestety nie mamy wpływu na nasze stajenne koty. Moje też tępią ryjówki choć się nimi nie żywią.
melehowicz, no nie poradzę nic na to. Ten kot siedząc w domu na sofie, drzwi otwarte na taras, potrafi z odległości wypatrzyć gryzonia i oddać skok kilku metrowy prosto na mysz przykładowo z sofy😮
Może to głupie pytanie, ale w kąciku dla żółtodziobów, więc niech będzie. Najwyżej zostanę wyśmiana 😉
Czyszczenie i siodłanie konia do jazdy - w boksie czy przy stanowisku? Spotkałam się z różnymi metodami. Czy jedna z nich jest lepsza/jedyna słuszna/bezpieczniejsza/bardziej prawidłowa? Czy to w zasadzie nie ma znaczenia? Co w przypadku gdy zwyczajowo są stanowiska na zewnątrz ale na dworze pizga złem? Jak wtedy przygotować konia do jazdy?
EMS, Ja jestem zdania, że siodłamy w miejscu do siodłania, nie w boksie, czyszczenie też. Dlatego, że koń w boksie ma mieć spokój, to jego przestrzeń na odpoczynek. Do tego ludziom też wygodniej w miejscu do tego przeznaczonym, niż brodzić w ściółce. Konie też rozróżniają takie sytuacje i wiedzą, że jak idą na stanowisko, to człowieki coś będą chcieć i trzeba stać 😉 Oczywiście, jak leje, a stanowiska pod chmurką, to wiadomo ze inna sytuacja, ale z zasady moim zdaniem lepiej jak jest do tego miejsce przeznaczone.
EMS, a masz możliwość siodłać w korytarzu? Mamy stanowisko pod chmurką, jak pizga złem to siodłamy w korytarzu właśnie. W boksie nie, chyba że naprawdę nie ma innej opcji, np. na zawodach.
EMS
Ja jestem zwolennikiem dobrze zorganizowanego stanowiska do siodłania w stajni- tam gdzie szczotki i sprzęt będą bezpieczne i pod ręką. W boksie może być problem nawet z postawieniem skrzynki na szczotki, o wieszaniu siodła nie wspomnę. Poza tym powiedzmy w okresie linienia łatwiej jest posprzątać po sobie kłaki z korytarza czy stanowiska (bo nie wyobrażam sobie, żeby je zostawić po prostu w boksie na ściółce). Jeśli idzie o takie stanowisko na dworze przy niekorzystnej pogodzie, to jeszcze pal sześć siodłanie, ale rozsiodływanie spoconego konia na zimnie i wietrze jest nie tylko nieprzyjemne dla jeźdźca, ale też szkodliwe dla zdrowia konia!

Tyle w teorii, ale życie życiem. Trzeba zawsze dopasować się do realnych warunków które mamy. Czyli jak nie da się inaczej to siodłamy w boksie/na dworze. Ale może warto przegadać z właścicielem stajni i z innymi użytkownikami, wygospodarowanie takiego miejsca pod dachem np. na korytarzu pomiędzy boksami. To by było takie miejsce, gdzie można zapiąć konia na dwa uwiązy i są wieszaki na sprzęt powieszone na ścianie boksu. Najlepiej, żeby to było możliwie blisko siodlarni i tak, żeby za bardzo nie blokować przejścia.
EMS, Mam podobne zdanie co Zembria. Że najlepiej i najbezpieczniej dla wszystkich🙂 jest mieć osobne miejsce do czyszczenia i siodłania.
Dla mnie samej siodłanie na stanowisku to jest bajka, porządnie wyczyszczę, nie "kurzę" w boksie, nie łażę po ściółce, wszystko mam pod ręką. Pod warunkiem oczywiście, że nie siodłamy konia odsadzającego się.

Jedyne na co zwróciłabym uwagę, jeśli mam siodłać konia w boksie, to albo przywiązanie tego konia, jeśli jest taka opcja, albo ewentualnie ogłowienie go najpierw, jeśli koń jest nauczony grzecznie stać. Nawet w ktorejś książce była taka zasada, tylko nie pamiętam teraz skąd i gdzie.
Konie w boksach też są w stanie rozróżnić kiedy zaraz będzie robota, a kiedy mają "czas wolny". No moje to są w ogóle doskonałe i po prostu opiewam peany na ich cześć 😉 ale serio, jak mojego Rudego trzeba osiodłać w boksie, to wystarczy mu najpierw założyć ogłowie i się kończy jedzenie, gryzienie, wąchanie, zaglądanie do żłobu, picie... Koń stoi i grzecznie czeka na osiodłanie. I to powinien być standard z każdym koniem.

Natomiast w stajniach rekreacyjnych to jest różnie praktykowane.
Często się siodła w boksach i się tam te konie przywiązuje. Jeśli koń się nie odsadza, to moim zdaniem też bezpieczna opcja. Byleby przy boksie było miejsce na sprzęt (wieszak, stojak, poza zasięgiem zębów😉), żeby nie łazić z tym sprzętem w kółko i nie zostawiać tego konia przywiązanego.
EMS, ja uczę wszystkie konie stania na korytarzu na dwoch uwiazach (nie mam osobnego stanowiska do siodlania). Przychodzą z łąki i juz od następnego dnia wchodzi nauka stania tam i czyszczenia. Natomiast ucze tez obslugi w boksie, bo np moze mi sie nie chcieć wyprowadzać zeby zmienić derke wieczorem, stad jakies kulenie uszu czy tupanie na ludzi w boksie kończy sie szybka korekta. Na wyjazdach i zawodach wiaze a boksie i siodlam w boksie ze względów bezpieczeństwa, bo dookoła chodzą obce konie i ludzie. Kiedyś siodlalo sie tez zawsze w boksach ogiery (nie wolno bylo wyjść z ogierem z boksu bez oglowia/kolca) ale teraz jest trochę lepsza selekcja na głowę i widze, ze ludzie normalnie siodlaja je na korytarzu/stanowisku. Natomiast siodlanie - a jeszcze lepiej, zaplatanie godzinami - jakiegokolwiek konia na środku korytarza na zawodach mnie strasznie wk*rwia, bo malo jest lepszych sposobów na wypadki niz przepychanie sie 2 obcych koni i dwoch ludzi na 3-4 m korytarzu.
Ja wolę stanowisko, bo jest to zwyczajnie wygodniejsze. Plus to uczy jednak konie spokojnego stania, wchodzenia w różne miejsca, takich podstaw użytkowania. Ale osobiście nie mam niczego przeciwko siodłaniu w boksie. Koń powinien być bezpieczny do oporządzenia wszędzie, a mnie nie raz i nie dwa się spieszy, żeby „przejechać”konia albo kilka zanim będę mieć co innego do roboty.

Słyszałam o pomyśle boks = miejsce dla konia i brak pracy, fajna idea tylko jednak to pewien luksus 😉 na który nie zawsze mogę sobie pozwolić.
+1 dla zembrii ode mnie, dodatkowo nie lubię blota, sierści i kurzu dodatkowego w boksie. W sensie, po co ja czyszcze tego konia skoro sie ma w tym położyć zaraz. Druga sprawa to że zawsze mam stracha ze zostawię coś za sobą boksie (coś prozaicznego typu nie wiem, kopystka i jakimś cudem koń się nadzieje), albo mi wypadnie z ręki i będę szukac doslownie igły w stogu siana.

Zresztą no nie wiem, dla mnie jakieś zadaszone miejsce to jest must have w stajni, nawet takiej najbardziej podstawowej. No bo siodlanie czy czyszczenie to jedno, ale co jak przyjedzie kowal i leje - przeciez nie podkuje konia w boksie, w deszczu tez nie. Gdzie powiesić mokra derke, bo na drzwiach nie wyschnie. Takie jakieś to nie wiem, utrudnione, ale może miałam zawsze farta ze jednak coś było
Ja kiedyś widziałam w pewnej stajni eksperyment. Oni mieli sporo koni rekreacyjnych - i te rekreanty no miały zachowania dziwne typu gryzienie, kopanie, ustawianie się zadem - generalnie wszelkie mozliwe sygnały "weź se idź stąd" i to zarówno przy robieniu czegokolwiek przy nich jak i szykowaniu do jazd. I pewnego razu przyszła instruktorka, która kazała wyprowadzać konie do wszelkich zabiegów, w tym czyszczenia i siodłania. W krótkim czasie zminimalizowała się ilość takich zachowań i to zarówno przy siodłaniu (które robiono na zewnątrz) jak i robieniu czegoś przy nich w boksie. Serio, może to zajęło dwa, może 3 tygodnie - jak te konie zobaczyły, że w boksie mają spokój to 90% zachowań nieporządanych zostało wyeliminowane, pomimo, że wiedziały przecież, że idą na jazdę. To mi wtedy dało sporo do myślenia.
Ja wolę mieć stanowisko, albo korytarz na którym moge zapiąć na dwa uwiazy, ale jest mi generalnie wszystko jedno. Jak jest duży ruch albo chce żeby koń miał jeszcze chill i jadł siano to czyszczę sobie w boksie i zakładam oglowie a potem na korytarzu już siodłam do końca. Nie lubię za to jak muszę przywiązać konia po prostu, na jeden uwiaz. Konie na których jeżdżę to są szperacze, wiercidupce i ogólnie nie mogą ustać w miejscu na jednym uwiazie 🤦
epk Ciekawe spostrzeżenie. Ogólnie jest tak, że czasem zmiana jednego, wydawałoby się, że mało istotnego czynnika znacząco zmiana samopoczucie koni. Znam dwie stajnie, jedna "złote klamki", druga- "złote klamiki 30 lat później". Niby system utrzymania w obu stajniach jest podobny, a w tej "gorszej" konie czują się po prostu lepiej. Wyglądają lepiej, zachowują się bardziej pogodnie, ogólnie są bardziej zadowolone. Obserwowałam to na kilku sztukach, które przeprowadzały się w jedną i drugą stronę.

Ollala Też mam tak, że wolę mieć konia nie przywiązanego, tylko z samym kantarem i uwiązem albo lepiej w ogłowiu, niż przywiązanego na jeden uwiąz. Nie wiem, czy to kwestia, że to ja jestem bardziej czujna czy co, ale na jednym uwiązie nie ustoją w miejscu, a nie przywiązane są dużo grzeczniejsze i spokojniejsze. Oczywiście, najwygodniej wiązać na dwa.
karolina_, teraz chyba już nawet nie wolno wiązać konia na korytarzu na zawodach.
na zawodach są zazwyczaj namiotówki, więc jakoś nie widze przywiazania konia do tych ,,patyczków,, przecież jak pociagnie to pół stajni sie poskłada 🙂
Mój koń nigdy nie był uwalony błotem i czyszczenie szło szybko. Ale robiłam to w boksie i zaletą tego było to, że w miedzy czasie koń skubał siano, co trochę napełniało żołądek i było dobre ze względu na potencjalne wrzody.
Zuzu., blucha, i tak ludzie wiąza i to na ZO w ujeżdżeniu, nie za stodołą.
+1 do czyszczenia na stanowisku lub korytarzu. Nienawidzę czyścić w boksie i wg. mnie to niehigieniczne - leci kurz, leci futro na tą ściółkę, piasek jak jest sezon na błoto, trudniej nogi doczyścić jak stoi w słomie.
Dodatkowo jest mi zwyczajnie wygodniej, a koń w tym czasie jest skupiony na mnie, na czynnościach, a nie dzieli uwagę między to, a podżeranie siana.
Wygodniej mi się też siodła, mam wszystko w zasięgu, nie wychodzę i wchodzę do boksu.
Ah, no i mam karego, a w boksach zwykle jest ciemniej- więc na korytarzu też lepiej widzę xD
Dla mnie największym argumentem do czyszczenia konia poza boksem było to, że sierść i kurz ( zwłaszcza wiosną) leci na słomę i koń może zjeść tą sierść razem ze słomą/sianem a kłaczka jak kot nie odkrztusi... Ale wiadomo różnie było, czasami jedyne spokojne i suche miejsce do siodłania to był boks.
mindgame Jeśli koń ma stały dostęp do siana to to, czy przez te 10min dłużej skubie siano IMO nie ma większego znaczenia. Chyba, że przyprowadzasz konia na chwilę na siodłanie z piaszczystego wybiegu, ale wtedy lepsza byłaby chyba sieczka z lucerny.
rudziczek, teoretycznie masz rację. Ale w praktyce jak koń ma stały dostęp do siana to nie znaczy, że cały czas je je. Mój koń miał stały dostęp i zauważyłam, że często akurat nie jadł jak przychodziłam i dopiero zaczynał jak widział, że będzie szykowanie na jazdę, więc ja sobie spokojnie konia ogarniałam, a on w tym czasie skubał. Ale ja miałam bardzo grzecznego konia w obejściu, stał bez wiązania. No i zazwyczaj był derkowany, więc czyszczenie to była formalność, nigdy nie był uwalony w błocie i słabo zarastał, więc tylko wiosną przez chwilę było więcej sierści. Temat lucerny już był tutaj też nie raz omawiany i akurat mój koń miał na nią alergię.
Nie upieram się, co jest lepsze, czy czyszczenie w boksie czy w stanowisku do tego przygotowanym. Mówię jak było u mnie. Stanowisko na pewno ma wiele zalet, już wspomnianych przez innych.
mindgame, No a jak popręg podciągałaś? Koń wtedy jadł?

epk Ciekawe spostrzeżenie. Ogólnie jest tak, że czasem zmiana jednego, wydawałoby się, że mało istotnego czynnika znacząco zmiana samopoczucie koni. Znam dwie stajnie, jedna "złote klamki", druga- "złote klamiki 30 lat później". Niby system utrzymania w obu stajniach jest podobny, a w tej "gorszej" konie czują się po prostu lepiej. Wyglądają lepiej, zachowują się bardziej pogodnie, ogólnie są bardziej zadowolone. Obserwowałam to na kilku sztukach, które przeprowadzały się w jedną i drugą stronę.
(.,..)

rudziczek, Tak! A na mnie ludzie patrzą jak na nawiedzoną jak zaczynam temat.
Ja uważam, że wszystko ma/może mieć znaczenie.
Np. brak "stałych" godzin otwarcia stajni, głupio pomyślana "infrastruktura ogólna", brak "prywatności" podczas jedzenia, głupio ogarnięte wypuszczanie/sprowadzanie + łażenie, kręcenie się, nerwówka przed jazdami rekreacyjnymi i ogólna "atmosfera wkurwu" nie działa dobrze na konie... tzn, może nie działać dobrze, bo konie są różne, ale no jednak...
mindgame W praktyce każdy robi tak, jak ma wygodnie albo jakie ma warunki. Po prostu skubanie sianka to dla mnie słaby argument "za" i widzę dużo więcej "przeciw" siodłaniu w boksie. Prawda jest taka, że nie ma to większego znaczenia gdzie siodłamy i niech każdy robi tak, jak mu pasuje.
rudziczek, popręg podciąga się zaraz przed wyjściem.... przerwę od siana miał w momencie zakładania ogłowia. No każdy robi jak chce. Dla ciebie słaby argument, a dla mnie wystarczający, bo ważne było, żeby koń jednak miał włókno w żołądku w czasie jazdy. Ale tak, prawda jest taka, że każdy robi jak uważa, a jesteśmy tutaj po to by wymieniać się doświadczeniami 🙂
Dużo bym dała za możliwość czyszczenia i przygotowania konia w wyznaczonym miejscu czy choćby na korytarzu, ale warunków na to nie mam. Jak chcę czyścić na korytarzu to muszę liczyć się z faktem, że mój koń zostanie odwiązany przez inne konie, bo przecież uwiąz to najlepsza zabawka. A niestety nie ma innej opcji przywiązania jak pręty boksów. Na szczęście błota nie mamy na padokach i mój koń nie obrasta jakoś mocno na zimę. A sierść podczas linienia jest zbierana ze szczotki i wyrzucana od razu do kosza. To samo podczas podcinania/przerywania grzywy czy ogona - od razu daje w jedno miejsce w boksie i po odświeżeniu wyglądu jest to zabierane i wyrzucane. Jedynie kopyta jeśli wymagają dodatkowej pielęgnacji (preparaty do strzałek, smar/olej) to są robione na korytarzu ale wtedy trzeba mieć oczy dookoła głowy i strzykawkę z wodą pod ręka by od razu zareagować gdy inne konie odwiązują nasze uwiązy 🙈
Zamontować oczka pod kratami? Albo wiazac na dłuższe sizalowe pętelki tez gdzies nizej??
No to się dużo dowiedziałam. Dzięki. Generalnie odpowiedź jest jak zawsze - "to zależy" i trzeba po prostu rozważyć wszystkie za i przeciw w danych okolicznościach. 🙂
Jak przygotowuję konia do jazdy to lubię poświęcić mu czas. Nie tylko przejechać szczotą pod popręgiem i rozczesać najgorsze zaklejki, ale wymiziać tego konia. Generalnie łatwiej mi to robić w boksie. Poświęcam więcej czasu, potem wychodzę, idę się ogarnąć, pogadać, przygotować, skorzystać z toalety, a dopiero przed samą jazdą przychodzę osiodłać. W jednej stajni w której jeździłam konie dostawały w wiadrach sieczkę przed jazdą (podczas czyszczenia). Są też różne konie. Są takie, które stoją w boksie grzecznie, nie wychodzą, nie wiercą się itd, a są takie, które trzeba w boksie przywiązać. Spotykałam się też z takimi, na które trzeba było uwazać przy stanowisku, bo np kopały inne konie i musiały stać daleko. Z wiązaniem w korytarzu na dwóch uwiązach też się spotkałam, ale to była raczej sytuacja wyjątkowa, bo jak jeżdżę w stajniach rekreacyjnych to ten ruch koni jest spory - ciągle ktoś konia przyprowadza, wyprowadza. Nie da się zastawić korytarza. Również naraz w przygotowaniu jest kilka koni, a nie tylko jeden. Wtedy nawet jeśli w stajni pod dachem jest przygotowane stanowisko to nie wystarczy na wszystkie konie, które wychodzą na jazdę. Czyli muszą być czyszczone na zewnątrz jeśli jest dobra pogoda albo w boksach. W jednej ze stajni na zewnątrz były przygotowane stanowiska zarówno "pod chmurką" jak i pod dachem (takie zadaszone wiaty). W sumie fajny sposób kiedy pada. Mniej fajny kiedy mocno wieje.
mindgame, Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dać koniowi siatkę z sianem na stanowisku. Ja przed jazdą daję sieczkę we wiaderku. Jak robię coś krótko np. myję i smaruję nogę, to koń stoi bez niczego, ale jakbym tam szykowała coś co zajmuje dużo czasu, np. golenie, czy zaplatanie czy "wstaw dowolne" to wieszam małą siatkę z sianem i sobie koń może skubać. Starsze rzadko z tej możliwości korzystają, bo one już przyzwyczajone, że tam trzeba stać, bo "jaśnie Pani matka" coś będzie robić więc oni najczęściej w kimę idą, ale Gówniarzyk korzysta często, bo on zająć paszczę czymś musi.
faith, gdyby stajnia była moją własnością to z pewnością bym znalazła jakieś rozwiązanie, jednak właściciel obiektu nie widzi potrzeby i raczej nie chce by konie były wiązane poza boksem. Dlatego na korytarzu tylko są robione kopyta (kowal, preparaty i oleje) bo akurat te czynności ciężko byłoby zrobić w ściółce
patkahm, jak jest taki problem z odwiązywaniem przez konie to najlepszym rozwiązaniem jest przepleść najpierw przez kratę sznurek od snopka a dopiero do niego przywiązać uwiąz, szybko, nieinwazyjnie i bezpiecznie. Jak właścicielowi stajni ten sznurek będzie przeszkadzał to też żaden problem go ściągać za każdym razem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się