Forum konie »

Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

Dzięki, dziewczyny 😀
To chyba spróbuję po prostu z siodła i zobaczę. Ze smaczkami i na luzie. Za stajnią mamy też łąkę, która jest zawsze sucha i nadaje się do jazdy, więc tam też chciałabym go sprawdzić.

W ogóle mam też wrażenie, że z siodła bezpieczniej i że mam większą kontrolę. Chociaż samotne tereny to nie moja bajka. O ile jestem introwertykiem na najwyższym levelu i uwielbiam spędzać czas sama ze sobą, to mam też świra na punkcie własnego bezpieczeńtwa i wiem, że w razie czegokolwiek, to bezpieczniej jest być w terenie z drugą osobą.
No ale aktulnie towarzysza brak, placu brak, a konia ruszyć wypada 🙂
wątek zamknięty
Trzeci raz próbuję coś napisać, za każdym razem wszystko mi znika 😡

infantil, też uważam, że z konia lepiej kontrolujesz sytuację. Zawsze po prostu wsiadałam i jechałam sama (po 2- 3 wyjazdach w teren z kimś). Chociaż na co dzień
wolę jednak towarzystwo, ze względow bezpieczeństwa.

kokosnuss, świetne wiadomości jeśli chodzi o Fly 🙂

Nirv, dzidzia tfu tfu urocza!

Zazdroszczę Wam możliwości wodowania, chociaż nie jestem pewna, czy takie ilości wody przypadłyby Collario do gustu 😁

U nas wszystko zgodnie z planem, ostatnio startowaliśmy w L i P, wszystkie 4 dekoracje zaliczone 😀 nie będę ukrywać, że od powrotu z kliniki ciągle rzy... tęczą 🦄


FB_IMG_1624545706724_245024568891258.jpg FB_IMG_1624545706724_245024568891258.jpg
IMG-20210613-WA0026_214607730969335.jpg IMG-20210613-WA0026_214607730969335.jpg
Videoframe_20210613_162715_com.huawei.himovie.overseas.jpg Videoframe_20210613_162715_com.huawei.himovie.overseas.jpg
wątek zamknięty
infantil ja zawsze po prostu biorę i jadę. Jakoś zawsze im więcej myślałam i kombinowałam tym gorzej wyszło. 😜
U mnie z jazdą w teren jest jak z bieganiem, wolę sama, swoim rytmem i nie przepadam za ględzeniem 🤣

anai jaka traaawaaaaaaa na tych fotkach 😍 Wiem że ciągle to powtarzam, ale zazdroszczę wam mega tych polskich krajobrazów. u nas wszędzie twardo i sucho więc się jaram jak świeczka jak widzę tyle zieleni 😄

kokos miło słyszeć że kucykowi zdrówko wraca 💕😉

Moje dziady się głównie obijają, Mały chodzi na spacery w ręku a Stary ujeżdża jak zwykle. Zapoznali się przez płot w końcu (docelowo będą chhodzić w jednym stadzie). Na początku sierpnia mamy przeprowadzkę bo szefowa kupiła nową chałupę i już kicham po gaciach w temacie włażenia do ciężarówki. Dopóki do tego dojdzie to chyba zejdę na zawał xd


IMG_1716.JPG IMG_1716.JPG
IMG_1723.JPG IMG_1723.JPG
wątek zamknięty
anai piękne widoki i gratulacje! 😁 Nieprzerwalnie jestem fanką.

feno bajkowe te Twoje konie, takie księżniczkowe 🦄

A ja… po prostu wsiadłam i pojechałam, tak jak radziłyście 😉 Dziś tylko krótki stępowany spacer, z kilkoma krótkimi kłusami, ale jutro pojedziemy w pełnowymiarowy teren. Mam mega mądrego i dzielnego konia, nic mu nie było straszne, szedł dzielnie do przodu zupełnie tak, jak chodził z innym koniem 😇 Całą drogę do niego gadałam, ale chyba bardziej po to, żeby samą siebie uspokoić.
91370A29-D44A-4A88-8A0A-5178EBF0FFE9.jpeg 91370A29-D44A-4A88-8A0A-5178EBF0FFE9.jpeg
0D0198E7-3D51-47AA-BA3D-FD92764F873D.jpeg 0D0198E7-3D51-47AA-BA3D-FD92764F873D.jpeg
wątek zamknięty
Zazdroszczę Wam możliwości pławienia, to jedno z moich niespełnionych końskich marzeń 😅 Gdzie konia mam uwielbiającego wodę, ale nasz rekord to podtopiona crossówka... nigdy stawu w okolicy z dobrym zejściem nie było 😒

infantil, w kwestii bezpieczeństwa to ja zawsze mam telefon z włączoną lokalizacją ze sobą i mówię komuś, że jadę w teren. W razie jakbym się nie odzywała ma dzwonić i mnie szukać 😉 Aczkolwiek mój koń się w lesie czuję super, sam też. Mi nie przeszkadza samotność, lubię pooddychać od ludzi po pracy.
anai, - uwielbiam radość, jaka bije od Waszych fotek! 😁
Nirv, - malowany kasztan, cudo! 😍
feno, - będzie dobrze, zwykle to my panikujemy mocniej niż konie 😉

My się dalej spacerujemy i już mam tego trochę dość 😅 Szczególnie, że komary żrą jak wściekłe nawet przez jeansy i przy hektolitrże muggi i czarnej absorbiny, więc kołujemy po hali lub placu. Bitą godzinę. Dziś chciałam jechać do lasu, wytrzymałam aż 4 minuty 🙄 Grubcia mi roznosi, musieliśmy mu poidło skręcić, bo robił sobie basen w boksie. Na kwaterce regularnie wylewa wodę, zaczepia wszystkich, poziom atencyjności ogólnej wywaliło w kosmos. Już się nie dziwię, że został wzięty za 3 latka do zajazdki, bo ten poziom mentalny 😂 W dodatku chyba będę złą matką i przestawię go na pellet, bo on je nic, a wygląda jak kulka 🙈 Pocieszam się tym, że 5 lipca mamy kontrolę i oby było można zacząć coś robić, bo oszalejemy zaraz oboje z tej nudy 😝
Pozdrawiamy z pszczółko-koniem 😁
20210624_193048.jpg 20210624_193048.jpg
wątek zamknięty
Noo to żeby nie było za sodko. Mój koń na jeden dzień poszedł na inny padok. ba na dizeń, na 3 h. całe pierniczone 3h... i co z tego, że to jest padok oddalony od "jej" padoku w linii prostej o jakieś 70m... Jak został ściągnięty koń z padoku obok to jej się spaliły styki... i kur..a naprawdę tak szybko to w życiu nie biegłam. A ona zdążyła już lewady, kurpady zwroty na zadzie i pastucha na klatę wziąć.

Także ten tego - czekamy na weta 😫

wątek zamknięty
U mnie dzisiaj zawody… towarzyskie, a nagrody lepsze niż w mistrzostwach wlkp ;p
Aż zaczęłam żałować, że mam takiego młodziaka i nieogara, że o startach to sobie mogę tylko pomarzyć xD i ja też raczej z tych co nie polatają (ach ten lęk wysokości - i nie pytajcie mnie jak to jest, że samej jazdy konnej się nie boje).
W nocy spałam 3 h, bo do 3 w nocy przeglądałam promki na gnl i pegazie ;p wiec rano byłam nieprzytomna.
Pojeździłam od 9:10, zanim się zamieszanie zrobiło i słońce zaczęło przygrzewać (a potem i tak się zjarałam na buraka) Postępowałam, zsiadłam, połaziłam miedzy przeszkodami i wkoło stawu.
Do stawu nawet z ręki nie chciała małpa wejść, ale tak nas atakowały bąki i inne świństwa, że odpuściłam po chwili, bo mi się nie chciało szarpać z dziadem 😅 Potem ogarnęłam ogon i kopyta i poszłam popatrzeć na przejazdy.
Jak na złość nie sprawdziłam aparatu przed wyjściem z domu i okazało się, że rozładowany, więc zdjęć nie porobiłam. Plus jest za to taki, że miałam czas na plotki i ploteczki ze znajomymi sprzed lat (wróciłam do jeździectwa rok temu po siedmiu latach przerwy). Tekst dnia: „Boże, jak ty schudłaś” już mi się trochę przejadł 🤣 No ale fakt. Przy 30 kg w dół różnice widać gołym okiem. Także no… jest motywacja do dalszej pracy. Jeszcze tylko 20 ;p
39D22933-711C-4017-89F2-E662CE75DFAC.jpeg 39D22933-711C-4017-89F2-E662CE75DFAC.jpeg
wątek zamknięty
Post został usunięty przez autora
kotbury ... No co za babiszon 😱 kciuki trzymam.

I też poproszę bo zmieniamy dziś stajnie, oby bez przygód.
wątek zamknięty
kotbury, trzymam kciuki!

Moze skonczy sie na strachu, z konmi nigdy nie wiadomo.

Nie pamietam juz, co twojej kobyle dokladnie sciegnowego dolega, ale nie masz opcji zafundowac jej resety mentalnego 24/7 na lace? Czy za duze ryzyko, ze sie popsuje na amen?
wątek zamknięty
kokosnuss, my już pracujemy pod siodłem po kontuzji międzykostnego w zadzie.

U niej łąki i resety mentalne nie wchodzą w grę. Na otwartej przestrzeni zabiega się na śmierć. To jest koń, który dla zdrowia mentalnego potrzebuje roboty, roboty i roboty. Bez pracy jej się włącza tryb panika na wszystko.
Teraz stała sama na kwaterce takiej większej przez ok. 4-5h i to było dla niej najlepsze. spokój, łazi sobie, skubie siano z siatki, potem w boksie spokojna, pod siodłem skoncentrowana.
wątek zamknięty
Dlatego mój jeszcze na padok nie chodzi... :/
Puściłam go kilka razy po treningu, gdzie naprawdę dostał w dupsko i był w miarę grzeczny ale na chwilę obecną nie widzę tego, że wychodzi z boksu rano i idzie na padok 🙄 boli mnie to strasznie, naprawdę płakać mi się chce że on sterczy zamknięty ale wiem, że to może być jednorazowe wyjście i znowu leczenie od zera 😐
On sobie np stoi je trawę po czym nagle zrywa się brykając, biegnie hamuje przy ogrodzeniu, zwroty na dupie... Czyli wszystko czego mu nie wolno 🙄 na kwaterze jest jeszcze gorzej, bo ciasno więc cały czas noga zakręca 🙄 czuję się jak najgorszy właściciel na świecie, jeden z tych co konia w folię bąbelkową by opakował i nie puszcza bo konik się popsuje ale kurna, półtora roku leczenia chyba miało prawo zryć mi banię 🙁
wątek zamknięty
Gill, Ty się czujesz jak najgorszy właściciel? Idź się puknij w czerep, nie znam ani jednej osoby (ANI JEDNEJ), która tak by się poświęcała dla swojego konia, jego rehabilitacji, itp. Ani jednej.
Nieraz mówię o Tobie znajomym, że mam taką pierdykniętą laskę na Pomorzu, która dla swojego konia zrobiłaby wszystko.

Po prostu trzeba do tego podejść racjonalnie. Wiem, że to boli, ja miałam problem zostawić darmozjada w kagańcu na całą noc przed badaniem (bo tak smutno paczał). Rozumiem to, ale na szczęście mamy zdrowy rozsądek. Lepiej później wypuścić, niż zawalić wszystko porywem serca.
wątek zamknięty
Dzięks mordo 😘
Zawsze byłam takim padokowym oszołomem, siano i padok były święte a tu klops 🙄
wątek zamknięty
Gillian mi też życie (koń) zweryfikowało patrzenie na sprawy utrzymania i dobrostanu.
I także zawsze mi się wydawało, że bez trawiastych padoków to znęcanie się nad zwierzętami. I do pewnego stopnia nadal tak uważam, ale wiem teraz już, że jeśli zwierzę ma być użytkowe to są niestety wyjątki od reguły.
Ba, całe życie uważałam, że konie potrzebują innych koni, relacji- to pierdole..e, że koń misi mieć drugiego do towarzystwa... otóż nie musi, ba niektóre są nienormalne i drugi koń im szkodzi.
Moja kobyła jak się rozwaliła wtedy to włąśnie min. miała koleżankę padokową. I okazało się, że ma taki instynkt stadny, że potem gdy tamtą wyprowadzano na jazdy ze stajni to moja dostawała kukły w boksie. I serio - kukły w boksie to nie jest konik, który sobie w boksie pobryka, tylko koń stojący na zadnich nogach i robiący kółko po całym boksie (jak mysz w słoiku próbująca się wydostać.

Więc jak czasami gdzieś czytam elaboraty nawiedzonych księżniczek, co to pląsają po tęczach z konikami to... to skipuję i nie czytam. I już od dłuższego czasu mam w tyłku cudze opinie na temat mojego sposobu dbania o mojego konia.
Do dziś się spotykam z kąśliwymi uwagami na temat tego, że sama werkuję... i wisi mi to. I to, że karmię nie całkowicie "gotowymi paszuniami", ale np. osobno kupuję otręby i makuch i witaminy i sama mieszam...
Jak to mówią "miej wyjeb..e a będzie ci dane". Cudze opinie na mój temat są cudze- więc są bólem autora nie moim🙂 To ktoś ma problem- a nie ja.
wątek zamknięty
Post został usunięty przez autora
infantil Noo mówiłam, z tego co o nim piszesz byłam prawie pewna że nie będzie cyrków odstawiał 😉 To mega komfort mieć wychillowanego konia, mój gówniak to póki co totalne przeciwieństwo 🤣

keishara O-M-G co za derka! Chcę ją! Skąd masz? 😍 U nas jeszcze robactwo nie zaczęło dawać czadu, tfu tfu 😓

Złoty dzieciok coraz grzeczniejszy , wymaga od groma roboty ale mnie to kręci 😍 Czasem sobie klnę pod nosem co mnie strzeliło żeby kupować niespełna trzyletniego konia ale zaraz mi przechodzi bo zwierz miły i z sercem na dłoni. 🦄💕
wątek zamknięty
anai omatko ile trawy!! Gdzież to? Pięknie młody wygląda, mówiłam że szybko wrócicie do formy 😀
infantil no brawo wy! Super, że się udało i miło oglądać taka radość 🙂
Gillian ty ciotko durnotko 🙂 wyciągnęłas już tego konia parę ładnych razy prawie z 2go świata, i dalej to robisz 🙂 luźne gatki i keep going!
feno ja się pytam gdzie foty dzieciuszka?? 😎
keirashara jeszcze chwileczkę, jeszcze momencik! Są kciuki.

Przeprowadziliśmy się!
Jeszcze parę dni na oswojenie z nowym światem i wracamy do roboty 😊
Pozdro od typka z obczajki hali, kontrola jakości 😎
IMG_20210629_161659820-01.jpeg IMG_20210629_161659820-01.jpeg
wątek zamknięty
faith gratuluję przeprowadzki, zaraz jakiegoś takiego sportowego looku dostał 😉
Fotki się coś nie chciały dodać, może tym razem. Odpicowałam kmiotka jak na bal a to niewdzięczne stworzenie nie raczyło zaprezentować dziś pozy innej niż "sierota" niestety 😜 Chciałabym jakąś sesję z nim, najlepiej urodzinową (ma urki 15go sierpnia) ale tutaj fotografów końskich to jak na lekarstwo, a z dobrych to tylko jedną znalazłam która powiedzmy że ujdzie w tłoku, ale.... zażyczyła sobie 650 euro za pół dnia sesji plus dojazd (no, ewentualnie nie policzyłaby dojazdu gdybym znalazla drugą osobę chętną to wtedy 1200 euro bez dojazdu 😂😉 😲 I teraz pytanie: czy to są normalne stawki i ja niezorientowana czy babka jakaś z kosmosu? Ile mniej więcej płacicie za sesje waszym fotografom (może być na priv)?
IMG_1749.JPG IMG_1749.JPG
wątek zamknięty
faith, zdjęcia Anai to wygląda na Kwieki, tam zawsze zielono 😍
wątek zamknięty
feno, Od 10 do 15 pln za zdjęcie (sztuka) przy wydatku min. 150 pln plus dojazd.
wątek zamknięty
<b>faith,</b> zdjęcia Anai to wygląda na Kwieki, tam zawsze zielono 😍<br>

Dokładnie tak, to Kwieki. Trawa na krosie jest tam obłędna 😍

feno, pięknie z tymi warkoczami. Ceny zdjęć za granicą są wysokie, natomiast w Pl ludzie nie doceniają pracy fotografa.

faith, gratulacje przeprowadzki! I dzięki za wiarę w nasz powrót, faktycznie idzie nam dość sprawnie 😁

kotbury, dla zdrowia konia wszystkie chwyty są dozwolone. I tak, niektóre konie są autodestrukcyjne, inne naprawdę nie lubią innych koni lub padokow itp. Także mnie tam nic nie dziwi. Zdrowia dla Twojej baby. Masz z nią istne urwanie głowy.
Gilliann, tak przy okazji, fajnie że wracacie do startów 😃
wątek zamknięty
Dzięki 😁 strasznie to dziwne uczucie wjechać na parkur LL 😂

Ale przy okazji opowiem Wam ciekawostkę. Chyba jednak to prawda z tym mózgiem sportowca... Mój koń miał prawie 1,5 roku przerwy od startów. Przez większość tego czasu obijał się na pastwisku, potem się operował, rehabilitował, potem zaczął trochę skakać ale z umiarkowanym entuzjazmem. Pojechałam na zawody, na rozprężalni było normalnie ale jak wszedł na parkur... Jak on zobaczył przeszkody, usłyszał muzykę oooo ludzie 😜 chyba nigdy nie widziałam go w takiej euforii! Uszy jak sprężyny, wyrywał się do przodu, skakał tak radosny 😍 wyjechałam do dekoracji, na plac wskoczył galopem, runda była wesoła... 😀 Słuchajcie, widać było po nim, że jest szczęśliwy i taki... Nie wiem jak to określić, w żywiole 😁
wątek zamknięty
Gilliann, fajne wiesci! jak wasza prawie urwana 😉 noga sie wyleczyla to moze jest nadzieja i dla nas 🙏

Ja tez wczoraj mialam taka sytuacje, wsiadlam na Fly na jej standardowa rundke rehabilitacyjna (step, 10 minut klusa, 2-3 dlugosci sciany w galopie przez nozke) podczas gdy jakies laski mialy trening skokowy na placu. No cztery stacjonatki staly, mizerne dosc, nic ciekawego. Ale moj pasture potato, co to ostatnie dwa miechy toczy sie bardziej, niz chodzi, nagle obudzil w sobie sportowca, uszy na sztorc, podskoki w miejscu, najbardziej flashy klus w repertuarze, galop jak pileczka i namierza przeszkody.... No strasznie smutno mi sie zrobilo w sumie 🙁 bo wez tu koniowi wytlumacz, ze nie moze, bo kontuzja, jak ona tak chce i fizycznie czuje sie dobrze. A to taki szczery, fajny kon, ze chcialabym ja jeszcze kiedys zabrac na parkur, nawet jak mialoby to byc tluczenie miniLL do konca zycia...

Z Dreamy wczoraj pierwszy raz skakalysmy parkurek na treningu i to tez mega mily, szczery kon 😍 pokazujesz przeszkody i skacze, szuka odskokow, namierza stojaki uszami 😉 i juz wykombinowala lotne w zakretach, bystra jest bardzo i technicznie i jakosciowo 1000x lepsza, niz Fly. Ale co kuc, to kuc, kuca sie kocha za osobowosc 😎

feno, u nas sesje byly jakos kolo 50-100 euro za osobe za 5 zdjec przy kilku osobach chetnych w jednej stajni. Tez chcialam sesje kuca plazowego, ale mi szkoda kasy, jak moge sobie za te same pieniadze na pare zawodow pojechcac 😅

kotbury, spoko, u mnie po prostu historia mojego samobojczego konia poszla w kompletnie przeciwna strone - na starcie bylam przekonana, ze stajnia i kilka h na padoku w malej grupie to dobry i odpowiedzialny sposob chowu koni, i ze grzmienie z ambony o jedynym slusznym chowie bezstajennym to takie durnowate wierzenia panienek od grubych naturalsowych haflingerow, co to do wlasnego konia boja sie nawet podejsc, to i wola go ogladac z daleka 😂

A okazalo sie, ze moj kon funkcjonuje dobrze tylko w chowie bezstajennym w stadzie. I wtedy jest dobrym, zdrowym wierzchowcem. I swoja madrosc moge sobie wsadzic w buty 🤷

Za to druga kobyle mam gatunku "w panice zabiega sie na smierc" i tez chodzi na kwatere trawiasta na pare h i jest zadowolona, jak moze wrocic do stajni, bo w stajni odpoczywa, a na dworze potrafi furczec i latac jak glupia pol dnia, bo zobaczyla krowe 🙄 Niektore konie szlachetne sa po prostu juz nieprzystosowane do zycia w chowie naturalnym i tyle.
wątek zamknięty
Mój koń był taki na początku, że biegał po padoku do całkowitego "spienienia" ciała. Potem był problem go zostawić samego, bo wyskakiwał / taranował wyjście. Ogólnie zawsze pierwszy leciał do "zabierania go do stajni".

Kiedy to byłoooo. Teraz mogę sobie wołać i wołać. W dupie mnie ma 😉 powinnam chyba w zadek całować, że nie spieprza jak idę 😁

Ostatnio puściłam go na taki duży wybieg naszego stajennego ogiera. No to biegał, tarzał się gdzie się dało, wąchał kupy. Ogólnie podobało mu się. Wszystkie konie już jadły kolację, ja mojemu też już naszykowałam, idę po niego - no nie, spieprza. Myślę sobie "tak, no to proszę bardzo, zostajesz". Poszłam, a ten biega jak bombowiec i drze ryja. Mówię, że "idę" - odwrzeszcza, rży, leci. Przychodzę, a on że chyba jednak nie idzie na tą kolację 😅🙈💩
Stoję, czekam, wołam 🤦
Przyszedł z łaską. Księciunio. Ale oczywiście do boksu mega niechętnie, zapiera się jak osioł.
Te konie to naprawdę małe dzieci...
wątek zamknięty
Meise, nie, niedawanie sie zlapac to nie ksieciunio, a niewychowanie zwykle, duzo pospolitsza przypadlosc 😉

Jak spieprzajacego konia zostawisz, to wie, ze spieprzanie dziala - zdejmujesz presje i jest nagroda. Uciekajacego dziada nie wolasz, a odganiasz, az mu sie zewra dwie szare komorki, ze uciekanie takie fajne nie jest, bo skutkuje ciagla presja i ciutke meczy. A na zapieranie bat na d....

Dreamy nie lata jakos dziko, ale jak kon ma mi sie spalac caly dzien to sorry, nie tedy droga, bo musi miec sile pracowac. No i na naszym deszczowym polderze rundka bombowca to przemielenie pastwiska na pol metra blocka 😒 Teraz wychodzi na trawe ze szkolkowymi dziadami i jest spokoj na szczescie.
Tyle ze toto instynktu samozachowawczego nie ma za duzo 🤷
wątek zamknięty
Ale gdzie ja napisałam, że on się nie daje złapać? Właśnie napisałam odwrotnie - wchodzę na padok z kantarem i bez problemu mogę go zabrać, łeb do zakładania już sam nadstawia!!!! Jeszcze nigdy się nawet nie odsunął jak przyszłam po niego.

A sytuacja z biegania po wybiegu ogiera jest chyba zgoła inna, bo ja nie wchodziłam do niego tylko stałam za ogrodzeniem i wołałam, a ten biegał i się wydurniał w nosie mając kolację.
Jakbym miała potrzebę zabrania go stamtąd natychmiast to bym weszła, podeszła do niego, założyła kantar i voila.

edit. W sumie napisałam "idę po niego" nie dookreślając, że stałam sobie po prostu za bramką i wołałam. Mea culpa (-:

edit 2. Chodzę z nim z batem już od jakiegoś czasu btw.
wątek zamknięty
"idę po niego - no nie, spieprza. Myślę sobie "tak, no to proszę bardzo, zostajesz". Poszłam, a ten biega jak bombowiec i drze ryja. Mówię, że "idę" - odwrzeszcza, rży, leci. Przychodzę, a on że chyba jednak nie idzie na tą kolację"

Dla mnie wyrazenie ide po konia = ide zabrac konia z wybiegu z kantarem w garsci, i jak wtedy spieprza, to niedobrze jest :P ale jak idziesz do konia, nie chcac rzeczonego konia zlapac, to o czym innym rozmawiamy.
wątek zamknięty
Pomyślałam sobie, że byłoby słodko i tęczowo jakby przybiegł do mnie jak stoję pod bramką (chociażby wiedziony uczuciem głodu i chęci na kolację 😉 ).
Wybrał bieganie i darcie się. Ja tam się wieczorami w stajni nie spieszę. Po treningu może sobie biegać i dzikować.
Jak idę po mojego konia to wołam/gwiżdżę z daleka. Przybiegają wszystkie (konie, psy 😅😉, mój tylko obraca głowę i paczy. Czeka, aż sama podejdę, żeby się łaskawie dać zakantarkować.
Na szczęście nigdy nie ucieka.
Tak w ogóle to wszyscy mają zawsze jakieś goodies dla swoich koni, a ja mojemu nigdy nic nie daje. Może dlatego nie przychodzi 🤔
wątek zamknięty
infantil, no paaani, toż to małopolak 😉 Wiadomo, że w terenie będzie gites 😀 One są bardzo mądre i odważne na swój sposób.
Mój małopolak akurat z tych mega-płochliwych, ale w terenie jest naprawdę super. Odważniejszy, uważny, coś tam fuknie, ale zawsze lezie do przodu. Niemniej jednak płochliwość zrzucam to trochę na karb kwaterek = koń by sobie pobiegał, wybiegał się, ale, no, kuśwa, dmucham na zimne, więc NIE, nie będzie full-natura, żeby mi gubił podkowy i zrywał ściany ..... :/ jest równa, bezdziurowa indywidualna kwaterka, kaloszki i niestety, trzeba sobie radzić).

faith, Oja, no to miłego na nowym lokum! PS: gdzie stoicie? :>>>

kotbury, Doszłam do podobnych wniosków. Tj, głównie do jednego: by traktować każdego konia naprawdę INDYWIDUALNIE, nawet jeśli oznacza to np. zabranie go z wielkich pastwisk albo odwrotnie - wypuszczenie na wielkie pastwiska. Nie zawsze to co nam się wydaje, będzie dobre dla danego konia...

kokosnuss, A jak przyzwyczajenie do tego chowu bezstajennego? Wszystko spoko?
Pytam, bo tak coś czuję, że mój Rudy byłby z teg zadowolony pod kątem głowy.... tylko nie wiem czy wszystkie inne "kąty" byłyby zadowolone tj. to jest taki wychuchany delikates -.-'

Za to, kurde, Złoty z RAO też ewenement - najlepiej byłoby mu w chowie bezstajennym, ale to jest koń, który lubi przebywać w boksie. No, taki a'la introwertyk. Stado może nie istnieć (tj, fajnie, że jest, ale żeby tam jakos za nim płakał, to niekoniecznie).
Może jakby miał po prostu spory obszar z zabudowabymi wiatami...

PS: U nas jakoś sobie leci. Rekreacja level hard, bo nie mam czasu na nic innego, przez to tak wpadam i wypadam... jak Filip z konopii... 🙂
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.