Meise Jak wychowałaś królika? Takie mocno ogólne pytanie wiem. Mamy królika od niedawna, mieszka w dużej klatce. Dałam mu tydzien bez wyjmowania i pchania rąk do niego by się oswoił. Od kilku dni wyciągam go z klatki i biega po mieszkaniu kilka godzin. I tu jest problem (chyba dla mnie :icon_rolleyes🙂 królik nie biega 😕 wychodzi na moment kilka metrów i wraca do swojej kuwety. Nie zostawia nigdzie bobków, nie jest ciekawski. Najchętniej by tylko jadł , jadł i jadł. Zaczełam mu dywany ścielić już , bo moze panele za śliskie. Poradzisz mi coś> czy on taki po prostu będzie ? Na balkonie ma własne legowisko + kuwetę , ale woli z psem.
konikaraa wyglądają na zaprzyjaźnionych 🙂 Nasz królik potrzebował trochę czasu, żeby oswoić się z nowym domem, chyba z miesiąc biegał tylko do jednego pokoju, kuchnię omijał najdłużej 😉 Terez biega po całym mieszkaniu, zamykam go tylko na noc, a i to nie zawsze. Robię to tylko z powodu tego, że Kofik wskakuje na parapety, obgryza rośliny, a potem czasem zrzuca doniczki z kwiatami 😂 A raczej zrzucał, bo od kiedy jest kot, czyli jakieś prawie dwa miesiące, chyba przestał się nudzić i już nie psoci. Reaguje na wołanie, przybiega wtedy i czeka na rodzynki lub żurawinę 😉 Śpi wszędzie, najczęściej pod stołem lub na swojej poduszce. Załatwia się tylko w kuwecie, chyba, że wyjątkowo mocno bryka i podskakuje to wtedy niekontrolowany bobek może się zdarzyć, ale to rzadkość. Ostatnio dostał ksywę Namolniak, bo chyba z zazdrości o smyranie kotka postanowił nie być gorszym i potrafi dość długo przesiadywać na kolanach domagając się smyrania po uszach, albo na oparciu kanapy i wtedy liże nas po głowach, najczęściej mojego męża, to jest jego ukochany człowiek 💘
Przedstawiam Wam Kofika, królika baranka 🙂 Ma około roku, może ciut więcej.
Zazdroszczę Wam towarzyskich królików. Mójnarazie ma do dyspozycji tylko jeden pokój, póki się nie oswoi. Nie widzę tego, Jak Wam króliki wskakują na parapety? 😲 Odważne wariaty . Żurawinę suszoną? W Waszych opowieściach są taaaakie słodkie. 🙂 Jakie ma imię ?
konikaraa na imię ma Kofik. Żurawina suszona, ewentualnie w razie braku rodzynki, no przepada, wprost na tyle, że muszę wydzielać, norma to 4/5 sztuk. Bywa, że taką ilość dostanie dwa/trzy razy dziennie 😡 Jeśli mowa o parapetach, to najpierw zalicza krzesło lub wiklinowy kosz na koce, który stoi pod parapetem i potem to już droga wolna - hulaj dusza piekła nie ma 🏇 Daj swojemu czas, zobaczysz jak zacznie podpatrywać psie zachowania i uczyć się od niego, jeszcze powiesz do niego: złaź ze mnie namolniaku 😉 Tak jak teraz u nas jest 🙂
Mam jeszcze jednego ale Ahmed jest tak zdominowany ze dotknac sie nie da i rzuca się do rąk 🙁 więc został mi darmozjad gryzacy 🙁 pewnie na złość będzie żył 4 lata
Tez zazdroszczę towarzyskich królików. Mananka nie lubi dotykania, głaskania, na kolana nie przychodzi. Jak wezmę ja na kanapę ( sama nie wchodzi raczej) to poskacze chwilę po mnie i idzie sobie. Woli spędzać czas samotnie w swoim ulubionym miejscu czyli w mojej sypialni. Niby jest zwierzak w domu ale jakby go nie było.
padł na zawał... a przynajmniej tak to wyglądało... (nie raz się śmiałam, że padnie na zawał, bo był takim wypłoszem, że szok - podskakiwał ze strachu jak się w pokoju otwierało np puszkę , albo butelkę z napojem gazowanym - ale nie sądziłam, że serio tak się stanie) edit - najlepsze jest to, że akurat w danej chwili niczym go osobiście nie przestraszyłam, bo siedziałam i czytałam forum
Zygzak, bierz szczurasy! Ja w najlepszych czasach miałam na raz 7 chłopów i trzymali sztamę 🙂 Teraz mam wredną sukę, więc odkładam doszczurzenie na za kilka lat :/
Zygzak, bierz szczurasy! Ja w najlepszych czasach miałam na raz 7 chłopów i trzymali sztamę 🙂 Teraz mam wredną sukę, więc odkładam doszczurzenie na za kilka lat :/
Moje 2 szczury (samce) z tego samego miotu tłukły się do końca życia, od kiedy tylko osiągnęły wiek dojrzałości. I to tak, że trzeba je było rozdzielać.
Dementek następnym razem polecam świnki morskie. Towarzyskie zwierzątka, lubiące kontakt z człowiekiem i innymi świnkami. My w domu mieliśmy świnki (kupiona samiczka okazała się ciężarna, dziewczynki zostały u nas, chłopców wzięła moja siostra), mam z nimi same dobre wspomnienia. Te ich nawoływania do nas, o jedzonko, o mizianie 💘 Cudownie było mieć prosiaczki w domu 🙂 Polecam każdemu kto lubi gryzonie. Najlepiej brać od razu dwie świnki.
od lewej czarno biała Dzidzia - mamusia, Spiderka, Gwiazdka i Cycusia 🙂
Osobiście nie chciała bym świniaków, jak dla mnie są strasznie "tępe" i zapach dla mnie uciążliwy. Jakbym miała mieć kilka gryzoni to tylko szczurki (są mega inteligentne), albo myszoskoczki (nie twierdzę że tę mądre, ale śliczne)
jagoda1966- U mnie gryzoń jest tylko do oglądania jak je, biega, wspina się 😉 Chomika nie oswoiłam, bo nawet nie mam czasu. Mam zresztą kupioną klatkę typowo dla myszoskoczków.
ChemiK to klatka wyjazdowa/weekendowa, na działce, cały dzień spędzały na zbudowanym dla nich wybiegu, o wymiarach 3 na 3 metry, więc miejsca miały sporo. Nie chciałabyś w swoim domu takiej klatki jak miały moje świnki na stałe w mieszkaniu.... 😉 Zupełnie nie zgadzam się z tym, że świnki są tępe, może, jeśli trzymać je zamknięte z dala od człowieka. Nasze prosiaki witały się z nami, pokwikiwały gdy słyszały klucze w drzwiach, reagowały na imiona, lubiły się przytulać, świetnie potrafiły się bawić ze sobą. Jedyna rzecz, która rzeczywiście była uciążliwa i odróżniała je od królika, który jest teraz w naszym domu, to fakt, że nie zachowywały czystości. Jak biegały po mieszkaniu to rzeczywiście kupki były, a króliczek biegnie do kuwet załatwić swoje potrzeby. A jeśli chodzi o uciążliwy zapach to jest na to metoda, regularne i dokładne sprzątanie klatki. Dementek chomik pod względem socjalizacji z człowiekiem nie umywa się do świnki. Jeśli potrzebujesz gryzonia tylko do oglądania to rzeczywiście świnka nie dla Ciebie 🙂 Zwłaszcza jeśli miałaby być jedna - byłaby bardzo smutna.
Miałam 2 świniaki 4 lata i o 4 za dużo 😀 Cóż takie moje zdanie, a co do kwestii czystościu, na wybiegu tu nawet się nie wypowiadam bo na wspomnienie nerw mnie łapie. Prędzej chomik załapał tą kwestię niż świnie. Klatka myta, wyparzana regularnie, zapach ich moczu po prostu jest dla mnie masakryczny. Kto chce niech ma świnie, ja bym już nie wzieęa nawet z dopłatą
Miałam dwa prosiaki i na prawdę, gdyby te zwierzaki żyły długo, to miałabym nadal i pewnie jeszcze szczury do tego. Za bardzo się zżywam i przeżywam. Ale gryzonie kocham.
Moje dzieciństwo upłynęło ze świnkami, i nie uważam żeby były tępe, jedną nauczyłam chodzić na smyczy, uszyłam szeleczki, i gryzoń zasuwał jak pies przy nodze, chodziła za mną, jak puszczałam żeby pobiegała, wystarczało wydać taki dźwięk jak cmokanie i przybiegała, wskakiwała na tapczan, jak uderzałam dłonią w materac. Miałam ogólnie 3 prosiaki, jedna nie przeżyła operacji, a dwie dożyły sędziwego wieku. Wszystkie 3 uwielbiały być głaskane i domagały się pieszczot. Bardzo miło wspominam ten czas z nimi, chociaż fakt, czyścioszkami nie były.