Forum konie »

Co mnie wkurza w jeździectwie?

A ja powiem coś, co się wielu nie spodoba. Uważam, że większości siodłe się nie powinno tykać. czy to wełna czy lateks.
Moje doświadczenia są takie, że większość siodeł na rynku "dopasowywancyh" i tak nie lezy. I się kończy podkładkami, matesami, srami cudami.
Siodło zrobione przez poducenta ma swoją geometrię. Najczeciej jak ktoś tam tu ujmuje,t am dopycha to się konczy kraksa i to siodo nigdy już dobrze nie leży.
Ale to nie do mnie te uwagi tylko do tych, którzy kochają a uważają ze nie mogą kupić, bo siodlo ciężkie w modyfikacji :P
Ja niemam problemu z Equipe 😉
Znam również Amerigo oczywiście, ale to nie jest 1:1 to samo odczucie co equipe 😉
kotbury Czy to "nie tykać" dotyczy też pasowaczy, którzy z ramienia producenta przyjeżdżają pobrać miarę i potem przyjeżdżają z nowym siodłem i ewentualnie dopychają lub dopasowują podkładkę?
kotbury, ja się zgadzam, jeśli siodlo wymaga dużego ręcznego dopychania to może siodło stracić swoj fason.
Co innego zmiana rozstawu łęku, to nie problem w Reniuszach czy Prestige. Dopchanie czy odebranie trochę wełny też ok, ale bez przesady.
Ja jeśli mam siodlo jak kolwiek poza rownowagą od razu siadam po wyścigowemu.
kotbury, Jak zamawiasz nowe to jest pasowane do konia i jeźdźca. Siodło z rynku wtórnego to już kompromis.
kotbury Czy to "nie tykać" dotyczy też pasowaczy, którzy z ramienia producenta przyjeżdżają pobrać miarę i potem przyjeżdżają z nowym siodłem i ewentualnie dopychają lub dopasowują podkładkę?
rudziczek, moje doświadczenia są takie, że często nieststy tak.
Siodła "na wymiar" marek topowych to nie są siodła robione pod konia. Mają wiele wariantow i rozmiarów poduszek itd. i się konia mierzy i składa z elementów pasujących. ... I moje doświadczenia są takie, że jak "dedykowany serwiso/saddlefiter" musi w tym i tak pogrzebać, to często wychodzi kibel.
kotbury, ja mam podobne zdanie jak Perlica. Siodło moze wymagać minimalnych korekt wełny (ktora tez sie z czasem uklepuje przeciez) a raz na x lat całkowitej wymiany tejże wełny. Jesli bylo pasowane na młodziaka to pewnie będzie wymagało kiedyś zmiany rozstawu lęku. Ale jakies cuda typu wymiana paneli, itp. - po co. Lepiej poszukać czegoś, co fabrycznie będzie dużo lepiej leżeć.
kotbury Nie twierdzę, że nie masz racji. Tylko jak wtedy kupić siodło, skoro w Prestige, Renessance i Erreplus sprzedaż odbywa się tak jak napisałam- że pobierana jest miara, a potem robi się "kosmetyczne" poprawki, żeby leżało jak najbliżej ideału. Siodła na wełnie prędzej czy później zawsze będą wybmagały korekty, bo wełna się z czasem ubija.
rudziczek, chyba bardziej chodzi o to, ze niektórzy na siłę pasują siodlo które nie pasuje. Jesli przedstawiciel współpracuje tylko z jedna marka to tez niestety tak bywa ze na siłę dopasowuje.
karolina_, To jak się to siodło dobiera? Zdejmuje się miarę, a potem dopasowuje siodło zdjęte z półki?
melehowicz, nie ma siodeł na miarę w dużych koncernach. Mierzysz szerokość łęku, ustalasz gdzie wypełnienie ma być dodane lub ujęte vs standard, czy wolna łopatka czy nie, czy na mattesa czy bez i już.
Wełna prasowana na maszynie fabrycznie, więc zawsze leży.
melehowicz, to zależy gdzie robisz. Jesli zalecisz np u Andersza czy w innym malym zakladzie rymarskim to jest robione calkiem na miarę. Jesli bierzesz jakas znana marke to przyjeżdża saddle fitter i patrzy na konia. Z tego co ma w asorytmencie proponuje kilka modeli, które kształtem i długością paneli maja szanse pasować na konia. Jezdzisz w testowkach tych modeli i wtedy jak juz wybierzesz co Twojemu tylkowi i koniowi w ruchu pasuje to pobierają miare, zeby wiedziec np jak panele dopchac albo czy moze maja byc panele z siodla pol rozmiaru mniejszego (chodzi o dlugosc). To tez okazja zeby dopasować do jezdzca, np skrócić tybinke.

Ja osobiście współpracuje tylko z fitterami, którzy maja różne marki. Za dużo widzialam siodel, które przedstawiciel jednej marki obiecywał ze bedzie super a potem sie okazalo ze nie pasowalo. I to byly różne marki i różni przedstawiciele. Jakies duze awarie dopasowania widzę, ale subtelnosci typu czy nie mogłoby byc centymetr bardziej wycięte na łopatce to niekoniecznie. Dlatego muszę trochę jednak polegać na saddlefitterze.

PS. Z używkami jest jeszcze inaczej. Mam takiego 20 letniego kieffera, ktory ma mocno wycięty przedni lek i panele na lekko opadające plecy. To siodlo niezle pasuje na wiele koni i bylo juz milion razy przepasowywane bo jeżdżę w nim na młodzieży. Ale mam tez inne, szukane na konia z dość krótkimi, prostymi plecami i wydanym klebem i to mi na nic innego nie pasuje ani niezbyt sie da je przepasowac bo kształt paneli sie nie nadaje.
karolina_, To ja widziałem inną robotę. Robi się model grzbietu konia na bazie trzech przekrojów i wysyła do firmy celem wyprodukowania siodła. Oczywiście tak jak piszesz mierzy się tybinkę , poduszkę względem łopatki, i jakieś techniczne drobiazgi. Owszem używa się siodeł testowych , ale to raczej żeby jeździec mógł się określić co ma być bardziej a co mniej.
melehowicz, kiedyś sie faktycznie robiło gipsowe odlewy plecow, ktore notorycznie pekaly w transporcie. Teraz znacznie czesciej zobaczysz elastyczne "kijki" doginane do dokładnego kształtu grzbietu w określonych odległościach wskazanych przez producenta i odrysy tego lub zmierzone rozstawy. I ten pomiar służy do dopasowania konkretnego egzemplarza do konia, nie ważne czy siodlo jest robione od zera w małym zakladzie czy w fabryce, ktora ma np x wariantow terlic, paneli, itd.
karolina_, Moim zdaniem markowe siodła robi się od zera, chyba że korzysta się z usług ludzi którzy za ciebie wypełniają apkę na stronie internetowej. Jak toś sprzedaje siodła od kilku producentów to zapewne w fabryce nikt o nim nigdy nie słyszał.
melehowicz, ale mało jest siodlarzy-rzemieślników chyba. Ja nie znam ale mam mało ekspozycji na takowych ogółem teraz. Niektorzy tez korzystają z gotowych rozwiązań, jak dobrze kojarzę HB contact miał lub ma współpracę z Albionem. Chyba by nie korzystał gdyby było źle?

Firmy siodlarskie próbują na różne sposoby zaspokoić potrzeby rynku. Nie chcę mówić że sport to zawsze dobrze dopasowane siodla, ale są one kluczowe żeby konia prowadzić prawidłowo. I faktem jest że dużo zależy od fittera. Ja mam z Equipe negatywne skojarzenia - i wlasnie chyba z winy fitter ktory zepsuł koniowi plecy źle dopasowanym (nowym, na miarę niby) siodłem. Dwóch innych fitterów innych marek (też lateksiarzy chyba, bo wydaje mi sie ze Butet i Childeric też są) dało radę bez psucia konia. Może ktoś dla mnie Equipe kiedyś odczaruje 😉
donkeyboy, Do żadnej z marek się nie odnoszę. każdy ma prawo do własnej oceny i doświadczeń. Odezwałem się tylko dlatego, że powstał głos na forum, że ci wszyscy siodlarze to banda oszustów. Nie lubię takich opinii i generalizowania. Nie mam takich potrzeb w zakresie siodła i nigdy z usług pasowacza nie korzystałem, choć miałem okazję obserwować ich pracę.Dorzucę jeszcze uwagę, że jeździectwo wyczynowe na świecie raczej nie korzysta z siodeł z półki . karolina_, ani też nie używają siodeł doginanych na kolanie
melehowicz, nie wiem co masz na myśli mówiąc siodła z półki? Dobieranie paneli/wełny i modelu oraz innych elementów jak łęki, tybinka, pozycjonowanie, anatomia jezdzca etc. to zadanie siodlarza, bo tak mogą dobrać, jest wiele części "ruchomych" w zakresie jednej marki, modelu. I tak, potem klikaja pewnie w jakiejś apce ustawienia i wysyłają zamowienie do producenta.

I czolowka jezdzi w takich eee dobrze dopasowanaych "składakach" - chociazby teraz w Crozet (z pamięci) : Hester jechał w PDSie, Moody w Childericu, Fry i Laudrup-Dufour w Aviar.

Myślę że jest wielu super siodlarzy (bo jest) ale zawsze mozna sie naciąć - nie każda marka pasuje na niektore konie, nie kazdy jest chetny szczerze powiedziec "nic nie mam dla ciebie z tej marki, nic nie bedzie pasować" to w biznesie szeroko pojetym normalne zjawisko, zdarza się i tyle. Moze i tez byc tak ze akurat wtedy nie wyszlo cos i tyle - czlowiek uczy sie cale zycie. Ale dla siodlarza to bedzie jedno z setek czy tysiecy siodeł, a dla klienta nie.
donkeyboy, Dobrze napisane.
melehowicz, tak jak pisze Donkeyboy, większość wlasnie jezdzi w "fabrycznych" - 3 z 4 czlonkow polskiej kadry na ME, w tym Sysojeva jezdzi w Erre. Charlotte Dujardin jezdzila w Fairfaxie.

To nie sa siodla "z pułki" jak mowisz. Sa produkowane na zamowienie, ale nie jest tak, ze możesz sobie wybrac dowolna terlice, dowolne panele, dowolną glebokosc siedziska. Jest pewien zestaw opcji z którego wybiera się to, co pasuje koniowi i jezdzcowi. Tu masz np erre connect. Jak przewiniesz na dół to masz listę opcji, plus jest personalizacja materiałów, ozdob, itp.
https://www.fitandride.pl/siodla/siodla-ujezdzeniowe/erreplus-connect

Ja teraz czekam na siodlo jak to nazywasz "z pułki" i trwa to juz półtorej miesiąca bo składają moj egzemplarz z fabrycznych opcji. I nie bylo "doginane na kolanie" tylko byl zapisywany ksztalt i wymiary grzbietu. Tu masz jeden z systemów do tego używanych ale sa i inne, coraz więcej jest cyfrowych: https://tom-buettner.de/innovation/tomax.html

Dokładnie tak samo jest przecież z butami na miarę, jak zamawiasz w De Niro czy Petrie to jest jakiś tam model, ktory dopasują pod Twoje wymiary i spersonalizuja wybranymi ozdobami.
melehowicz, jeździectwo wyczynowe korzysta z siodeł z półki , nawet olimpijczycy.
donkeyboy, Do żadnej z marek się nie odnoszę. każdy ma prawo do własnej oceny i doświadczeń. Odezwałem się tylko dlatego, że powstał głos na forum, że ci wszyscy siodlarze to banda oszustów. Nie lubię takich opinii i generalizowania. (...)
melehowicz, O, to, to, to, podpisuję się. Też nie lubię przede wszystkim takiego generalizowania...
karolina_, Moim zdaniem markowe siodła robi się od zera,
melehowicz, nie robi się od zera. Jak wchodzisz na magazyn to leżą dzięsiątki paneli i poduszek. Po prostu duże firmy mają tyle wariantów, że prcent koni, na które "nie pasuje" robi się promilem.

Ni jets też tak, że skan 3 płąszyczn grzbietu i robienie "od zera" to idealne rozwiązanie... bo chocby terlicy sie nie robi "od zera" (nie projektuje za każdymr azem) a to ona stanowi potem o relanej geometrii siodła na grzbiecie.

I nie, nie mówię, żę wszyscy zadllefiterzy to zło. Ale jest bardzo dużo takich, którzy potrafią siodło spaprać. A wiele siodłe nawet przy minimalnej korekcie potrafi stracić wąłsnie tą geometrię.
kotbury, ale nie da się tak, że siodło na wełnie przyjedzie i nie będzie po chwili dopychane, szczególnie na wełnie naturalnej. Co więcej to są zalecenia producentów siodeł - wełna fabrycznie jeśli nawet jest dopchana idealnie pod danego konia - początkowo się ubija i po ok miesiącu jest do dopchania. Miałam tak praktycznie z każdym siodlem na wełnie. Mniej się ubijaly te na syntetycznej jak np. Prestige czy Erre ale też się to działo. Passier ubił mi się mocno, kiedyś Sommer też. Generalnie im miększe i bardziej puchate poduszki tym bardziej było widać różnicę po miesiącu. Po tym dopchaniu już wełna tak nie siadała.
epk, ale to jest naczej jak się ułozy i się dopałnia to, co siadło, a ainaczej jak ktoś tam odejmuje, cuduje i jeszcze łęk poszerza.
A ja mam pytanie z ciekawości jak np karolina_ ogarniasz właśnie sprawę dopasowania siodeł jak zakładam co roku masz coś do zajazdki, te konie się różnią pod względem budowy
Zakładam że szukasz jakiegoś kompromisu bo przecież nie kupujesz pod każdego siodła ? Sama mam teraz takie rozterki co kupić jak mam konia który dopiero zaczyna pracę jest młody rośnie, tak mi się wydaje że nawet po roku to siodło może już na niego nie pasować
espérer, po roku? Mi co 3 miesiace bylo za ciasne na ostatniej klaczy miedzy 5 a 6 rokiem.

Zawodnicy maja po prostu siodlo szerokie i wąskie, a resztę koryguje sie mattesem.

Dokladnie, wystarcza miesiace 😀 tu wlasnie przydaja sie te wymienne łęki ktore nie sa zadnym cudowaniem - bo nie trzeba kupować nowego siodła co i raz. Wiadomo mozna i kupić za szerokie i dopchać podkładkami, no ale to tez ma swoj limit moim zdaniem (moze w skokach jest inaczej, nie znam sie na tym). Wymiana łęku jest banalna, wszystko siodlarz moze zrobić na miejscu, nie trzeba nigdzie wysyłać siodła. Szansa na to ze nie będzie totalnie pasować dużo mniejsza niż z nieregulowanym ale też nie na każdego konia będą siodła z taką opcją pasować.

Ja jak pracowałam dla ujezdzeniowcow profesjonalistów to mało kiedy widzialam podkładki w ogóle poza młodymi końmi i idea raczej była taka żeby było milej koniowi z niezabudowanymi grzbietem. No ale mielismy kilka wlasnie rodzajow siodel + customowe starszych koni, zwykle szlo cos dobrać
Trochę offtop, ale dyskusja już tutaj się toczy- dlaczego w sumie nie jest dobrze jeśli siodło jest za szerokie ale korygowane np. mattesem? Bo jak za wąskie to oczywiste, jak jest w ogóle nie pasujące niczym to też od razu widać, ale jeśli jest trochę za szerokie i jest podkładka to jak źle to wpływa na konia?
Ollala, nie wpływa, czemu ma wpływać? Mattes zwęża o jeden rozmiar plus minus.
Ja zawsze jak zamawiam siodło to rozmiar szersze, żeby bylo miejsce na mattes i dobrze mi się konie budują.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się