Forum konie »

Co mnie wkurza w jeździectwie?

Nevermind, moje prywatne (dany koń/pies) doświadczeniz nagradzaniem jedzeniem nie wynika z niechęci do tej formy nagrody, ale z doświadczenia, że są konie/psy (wpisz dowolne) tak reaktywne i tak "obserwant", że pomiędzy to co dzieje się od 'zadanie wykonane" a "nagroda" to im tam się mieści jeszcze cała galatyka. innymi słowy - człowiek jest za wolny i wykonuje za dużo gestów, przyruchów, mrugnięć, oddechów, aby u konia (który myśli bardzo szybko ale liniowo jak autystyk) ta metoda prowadziła do porządanych rezultatów. I tych koni dziś jest niemało w moim odczuciu.

... i po drugie mój koń długo gardził karmieniem go przeze mnie z ręki. Teraz też nie od każdego weźnie żarcie z łapy- trzeba sobie zbudować tą pozycję bycia niezignorowanym🙂
natomiast jak ktoś obcy wejdzie do boksu to prawie natychmiast jak spokojnie postoi zostanie przymuszony pyskiem do drapania. Większość moich znajomych reagowała strachem na to zachowanie, bo myśleli, że zostaną ugryzieni. Ich ręka jest brana w zęby i prowadzona na łopatkę, oni są natomiast drapani po ramieniu zębami (jak już położą rękę na konia). Ale tylko przez chwilę, do momentu aż "zrozumieją", że mają drapać. jak przestają to ponownie są drapani- na zasadzie "instruktażu". Ludzie służą do służenia🙂

Koń dostający batem na filmie jak dla mnie jest "ofiarą" swojeje inteligencji. Jeździec dizała za wolno- razy sa nieskorelowane z łydką. więc kon nie wie za co i po co dostaje głupi łomot.

Jak sobie pomyślimy, że taki Edward Gal umie na przekątnej zrobić z kilkanaście półparad - takich pełnych, a nie że łydka ręka do śmierci to samo bo koń nie reaguje. takich półparad pełnych, że w zasadzie kazy krok jest wyjechany półparadą- to wtedy można zrozumieć na czym poże polegać kunszt jeździecki i mistrzowsko wyszkolony koń.
kotbury, czy dobrze rozumiem, że mówisz o barku dokładności w pracy ze smaczkami? Tzn. nie do końca wiadomo co nagradzasz, a zwierzak zaczyna się frustrować brakiem nagrody na już? Też nie lubię tych cech r+, chociaż są tworzone narzędzia, żeby z nimi walczyć (kliker na wskazanie momentu, za który jest nagroda i dobrze wdrożone maniery przy smaczkach). Tyle że ja na przykład nie jestem zwolennikiem pracy tylko i wyłącznie na r+, bez presji. Lubię natomiast to ile potrafi pomóc w pracy dobrze wprowadzone nagradzanie. Nieraz wystarczy tylko kilka pochwał/przysmaków, żeby ogarnąć temat, który dotąd był trudny do przepracowania z danym koniem.

Odnośnie konia na filmie mam inną opinię, z tego prostego powodu, że te razy batem leciutkie nie są, a tu brak jakiejkolwiek reakcji „w przód”. I niezależnie dlaczego ten bat nie działa, jak nie działa to przestań. Rozumiem kilka batów, żeby coś wyegzekwować, wyrwać konia z transu, cokolwiek - ale jak nie działają to przestań. Po prostu. Jakie to trzeba mieć zacięcie i problem z wyciągnięciem wniosków, żeby uderzyć 40 razy.
Nevermind, odnosnie konia na filmie, to zeby nagrodzic musi byc jakakolwiek pozytywna reakcja. Tam nie ma, kon nie robi ani pol kroku do przodu. Nie wiesz czy jak juz ruszyl to go jezdziec nie nagrodzil, mysle, ze nawet poklepal i zsiadl po ruszeniu do przodu. Najgorszy rak R+ to sa ludzie, ktorzy daja koniowi smaczka i liczą na to, ze sie domysli co ma robic a potem wylewaja zale ze "glupi kon" nie wie.

Nevermind, nie, mówię o sytuacji, że koń wykonał polecenie, my wystawiamy rękę i podajemy samczka... a koń "nauczył się", że jest nagrodzony za nieuciekanie (nieokazywanie emocji) do wystawionej ręki (albo od kroku osoby, albo do opuszczenia ramion tej osoby).
I tego przy nagradzaniu jedzeniem jest bardzo dużo. Są konie, które jako sygnał zanotują to, że czlowiek usta otworzył.
Dlatego ja jestem zwollenikim przy takich koniach pracy na samej presji ruchowej, z odpuszczeniem presji jako nagrodą, nie na podawaniu zarcia.
Po drugie jest naprawdę multum koni, które nie lubią smaczków/żarcia treściwego. wolą trawę i siano. Jest też sporo koni, które mają bardzo dużą "etykę pracy"= jak jest robota to robota only i do trawy też wtedy nie ciągną.
Więc ja uważam, że R= rozumiane jako dawnai smaczków jako główne narzędzie tej metody finalnie jest dobre dla całkiem niewielkiej grupy koni. I bardzo źle jak ktoś tego na początku nie rozpozna i będize w to brnął.

No i pamiętać trzeba, że smaczkowanie to jednak głównie z ziemi... a z ziemi nie przepracujemy wielu rzeczy, które można przepracować tylko z siodła- ze względu na to, że z siodła dysponujemy dużo większym wachlarzem pomocy.

U mnie dużo lepiej na konia działa pochwała - słowna niż żarcie🙂 Żarcie oddają "słabiaki", wsperają liderzy.
Meise, a to ciekawe co piszesz.
Po pierwsze z bólem odskaiwania to rozumiem bo żona kolegi dostała wstrząsu mózgu razu pewnego jak jej ogier zrobił taki "cyk". Wyglądało niewinnie ale siła była "kosmiczna". Mózg w płynie mózgowym obił się o czaszkę.
Co do karcenia za spłoszki, ja zażartuję, że wręcz nagradzam. U mnie są sytuacje, że czuję,że siedzę na becze prochu i owa tylko szuka przyczyny do eksplozji... i paradokslanie jak sobie "walnie numerek" i obczai zaraz, że "e, nie bylo wcale straszne, nie ma się czego bać" to potem jest najlepsza jazda ever. Najbardzej nie lubię takich zagrań w terenie bo się boję, żę jak walnę to, koń pooooleccciiii i nie będzie można pokazać, że jednak straszne tam nie było- czyli się zapamieta i się zaczną cyrki terenowa jako stały repertuar.

kotbury, tzn to nie jest tak, że ja karcę za każdego spłocha batem - tylko za te nagłe i nieobliczalne bez wyraźnego powodu. W 95% przypadków reaguje w sposób, który dla wielu byłby określony jako podjurgiwanie konia. Na czym to polega? Koń na coś zezuje, spina się, a ja reaguje prześmiewczo-przerażonym tonem typu: "Łoooo jezuuuu, zaraz nas pożre, ooooh, ahhhh, wiejemy!!!!". I w ułamku sek mój koń przechodzi do trybu "aaa, znowu mnie babsztyl wyśmiewa, dobra, olewka!". Działa mi to ZAWSZE jak magiczny guzik: spooky_mode_off. Od lat tak robię i nie było ani razu, żeby koń nie zareagował na to natychmiastowym wyluzowaniem. Może podczas takiego wydurniania się moje ciało się dodatkowo luzuje - nie wiem. Ale działa bezbłędnie i próbowałam ten sposób nawet sprzedać osobom, które mają problem z realnie płochliwymi i patrzącymi końmi, a nie nikt tego nie kupił 😅

Ostatnio jechaliśmy wzdłuż czyjegoś ogrodzenia. Znienacka wyskoczyły dwa wielkie ujadające psy. Mój koń odskoczył po czym swoim zwyczajem - szyja w łuk i idzie prosto na ujadającego wściekle i wiszącego przednimi łapami na siatce psa, bo on nawet jak się boi to zawsze idzie obadać to, co go spłoszyło, nawet jak wydaje się być groźne. Za takiego spłocha rzecz jasna kary nie ma, bo ja sama podskoczyłam w siodle jak te ancymony wyskoczyły (i sama zawsze się przestraszam psów, które tak robią będąc np na spacerze w mieście).
Zmina tematu.
Photoshop i AI w ogłoszeniach.
Nosz porzygać się można od tych fotek wygłaskanych przez AI, od tych popodnoszonych pleców w photoshopie.
Co ktoś przyjedzie spojrzy na zdjęcie i na konia i da sobie wmówić, że przez tydzień tak plecy spadły?
Ja pierdzielę, to jest taki brak szacunku.
Jak widzę te zdjęcia poobrabiane przez AI to w ogóle zamykam ogloszenie.
Równie wnerwiające są zdjęcia "przechylane", żeby galop był bardziej pod górkę.
I naprawdę potem trzeba sobie narysować na koniu linię równoległą do podłoża, wyciąć tło i "zrotować" konika, bo ludzki mózg tak działa, że patrząc na takie sakadrowane "pod górkę" zdjęcie nie obróci go sobie w głowie.
I nagle ponad połowa "top dressage prospekt" to zwykłe ciepłe kluchy.
Żeby nie było, że to tylko my.
Zaczęłam przeglądać ehorses bo się tak w myślach przymierzam. I tam podobnie... i również troszkę koni kulawych, sprytnie jechanych na jedną łapę, żeby nie pykały głową.
makabra....
kotbury, ja po prostu obracam telefon zeby wyrównać xD to juz od dawien dawna tak sie dzieje.

Natomiast upgrejdowanie konia w AI, w sensie ingerencja w budowę konia to świństwo i bym zgłaszała do administracji strony. Szkoda tylko ze ktoś musi się dowiedzieć na żywo że to bulszit.
donkeyboy, nie musi - AI na szczęście jeszcze widać. Niektórzy się nabiorą, ale większość nie.
Większość AI/photoshopa to usuwanie osob trzymających konia do zdjecia, kantarow, wodzy, uwiazow, plam na odmianach. Natomiast I tak trzeba oglądać na żywo bo doświadczony prezenter postawi konia tak, zeby wade ukryc. Tu np przeniesienie ciezaru mocno na przod ukrylo miękkie tylne peciny.
Facella, no to masz nieaktualne informacje na temta tego jak Ai umie w konie. Może i chat GPT to nie umie i robi takie bajkowo cukieraśne, ale już inne modele radzą sobie pięknie. Wstawiasz fotę a one ci ją tuningują, nie zmieniajac wyrazu pyska.

karolina wikszość tak, lae coraz cześciej to jest wlasnie "pocienienie" pęciny, podniesienie plecków, dogęszczenie ogonka itd. I o ole futerko ma małe znacznei,t o kondycja leców, mięśni zadka duże. na podstawie fot decydujesz czy czhesz tego konia jechać oglądać.
Post został usunięty przez autora
kotbury nie weszlo mi zdjecie do porzedniego postu. Tu mamy foto od frontu I kon sie patrzy na obiekt za fotografem, przenosząc na przod ciezar. Wade (miękkie peciny z tylu) mamy schowana niezależnie od photoshopa, ktorego pewnie użyto zeby usunac osobę, ktora konia do zdjecia trzymała (I to niezbyt starannie - kawałek wodzy widac nadal). Także tak, zawsze sie oglada na żywo. Dawno juz nie uzylam ogiera, ktorego na zywo nie widzialam.
1000013613.jpg 1000013613.jpg
karolina_, proszę cię, to jest super zdjęcie, gdzie wikszość widać🙂 i człowiek wie, czy mu się opłąca jechać oglądać.
karolina_, patrząc na to zdjęcie mam za to wrażenie, że coś jest nie halo z przednimi nogami 😂

AI jest jedynie kolejnym sposobem na podrasowanie konia w ogłoszeniu. Od przodu i pod odpowiednim kątem się prawie wszystko zakryje. A już najlepiej pod siodłem, w ruchu i od przodu 🙂 Chyba nikt nie lubi tracić czasu przez takie triki marketingowe. Koń miał być na GP, a na żywo lipa.
Wiecie o tym cos więcej? Czy to znowu chwyt Litewki?
1000040625.jpg 1000040625.jpg
wistra, prokuratura na to chyba bez powodu nie wsiadła. Wg świadków koń już przed 10 rano miał problemy z poruszaniem się, padł po 18.30, tyle godzin to jednak dużo. Upału wielkiego nie ma, ale jednak jest dość gorąco i powietrze jest skrajnie duszne i wilgotne, więc pot nie odparowuje. Ja się osobiście przegrzewam siedząc przy biurku…
Nie wiesz, kiedy to było? Nic więcej o tym nie mogę znaleźć
Pytanie jak naprawdę wyglądała sytuacja, konie ciągnące wozy - zwłaszcza stępem - poruszają się specyficznie. Często jest to brane za przemęczenie. Druga sprawa - pytanie czy to naprawdę był ten sam koń co rano i czy faktycznie chodził cały dzień bez dłuższych przerw.
Z drugiej strony koń padł z jakiegoś powodu i przemęczenie wydaje się najbardziej prawdopodobne. Przykra sprawa.
Równie dobrze kobyłka mogła paść na zawał, czy z innej względnie naturalnej przyczyny. Upału nie ma, na zdjęciach ludzie w kurtkach... zatem w przegrzanie nie wierzę. Za to sensacja medialna i nakręcany hejt mnie przeraża 🙁 W dodatku koń bez chipa (19 lat), co wg mediów jest niezgodnie z prawem (zgodne).
Póki nie ma wyników sekcji można sobie gdybać. To nie droga na Morskie Oko i nie wasągi, a małe bryczki ciągnięte po płaskim...
_Gaga, właśnie sprawdziłam, było w sobotę 20 stopni tam.
No ciekawa sprawa, nie jest jakoś huczna - konie z Zakopanego czy krakowskiego rynku, jak coś się dzieje to internet huczy i wszyscy udostępniają.
Dlatego pytałam, czy to prawda czy znowu coś fejkowego
Mi to wyskakuje z lodówki. Fakt, TVP3 i Wyborcza o tym piszą nakręcając bez sensu falę hejtu.
Update: to był drugi kurs klaczy tego dnia... nie ma zatem mowy o przegrzaniu czy przemęczeniu
Mi to wyskakuje z lodówki. Fakt, TVP3 i Wyborcza o tym piszą nakręcając bez sensu falę hejtu.
_Gaga, ciekawe co się dzieje w kraju realnie ważnego, że tak pompują temat ogórkowy. Zawsze, ale to zawsze tak jest. Jak Doda "szła do pierdla" to też się działy w kraju dużo ważnijsze rzeczy, ale ludzie zamiast salę sejmową oglądali Pudelka.
kotbury, że też musisz pytać; zdestabilizowana zachodnia granica, układanie się Hołowni z Kaczyńskim, ustawa o altmedach i ziołolecznictwie, widmo powtórki powodzi z zeszłego roku, afera z niemieckim głazem - to tak na szybko...
_Gaga, czyli pompowanie g.burzy. Niestety, jeden z bardziej medialnych końskich tematów. Mnie na przykład wkurza takie pompowanie tematu, byle się sprzedało. Żeby stworzyć sensowny artykuł wystarczyłoby dowiedzieć się czegokolwiek o wozach, dorożkach, bryczkachi opisać je z tej prawdziwej strony. Ale taka prasa obecnie umiera…
Nevermind Kilkanaście lat temu miałam epizod pracy w radiu jako reporter. Niestety, ale tu, gdzie informacja musi lecieć prawie "na żywo" czyli na zebranie informacji i napisanie newsów o kilku tematach (często każdy z zupełnie innej parafii) ma się parę godzin, nie ma szans na rzetelny research danych. Tym bardziej, że nie ma ich skąd brać jak sytuacja jest świeża- najbardziej zainteresowani (czyli tutaj właściciele konia) nie chcą rozmawiać, policja rozmawiać nie może, bo sama jeszcze nic nie wie. Rozmawiasz więc ze "świadkami", albo prosisz o opinię "ekspertów". Ewentualnie, powtarzasz informację za tym medium, które było pierwsze (zazwyczaj tak jest, bo tak najłatwiej).Takie newsy nie mają nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem, a stawki za ich pisanie są tak niskie jak ich poziom😉
Wracając do AI i retuszu zdjęć. Kadraskoki wrzuciła taką relację z *przeglądu na ME że witki opadają

Na życzenie B)
Z przeglądu
bo witki opadają 😉
Można link jakis? Bo nie kumam o co chodzi :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się