Forum konie »

chiropraktyka

karolina_, strzelam że oznaczona mialam być ja🙂 Koni nie jeżdżę tylko ja, chodzą w szkółce u mnie, mają stałe wizyty fizjo, wcześniej innego, teraz zmieniłam i nagle mowi mi że wszystkie moje konie mają przestawioną miednicę, generalnie rozmawialam z osobami które mają konie w okolicy i do nich też jezdzi ten fizjo I wszystkim praktycznie mowi ze zrotowana miednica i konie do nastawiania, trochę to dla mnie dziwne? Zastanawiam się czy po prostu nie zmienić fizjo, albo z kim ew to skonsultować żeby nie pojsc z torbami przy tylu koniach..
JulciaKx3, ja bym zrobiła tak jak radzą tj, zaprosiła kogoś w ramach konsultacji. Wprawdzie dobry chiropraktyk powinien widzieć czy te miednice faktycznie są zrotowane i co tu trzeba zrobić, ale zanim się nastawisz na nastawianie, może faktycznie dobrze by było skonsultować...

Swoją drogą, czy ktoś spotkał się ze złą robotą w kwestii nastawiania miednicy?

(...)
Jeśli to Ty jeździsz wszystkie te konie stale, to ja bym skonsultowała też siebie z dobrym fizjo sportowym + wzięła z dwa treningi dosiadowe, żeby upewnić się że to nie jest Twoja asymetria przerzucona na konie. Jeśli np. opuszczasz jedno biodro to koń będzie musiał tą stroną pracować mocniej, na dłuższą metę będzie różnica umięśnienia.

karolina_, Rozwiniesz temat? Faktycznie to może aż tak "działać" w dłuższej perspektywie czasu?
Sankaritarina, - może, ja sobie tak popsułam konia na jakiś czas. Okazało się, że to nie tyle mój koń ma problem z wygięciem w lewo, co ja siedzę jak paragraf. Tyle czasu go skutecznie krzywiłam, że no, był krzywy. Do dziś muszę go pilnować w to lewo, choć w trakcie treningu bardzo się poprawił i wyrównał, zniknęła różnica jakości galopu prawego i lewego. Natomiast wystarczyło mnie przesadzić i koń automagicznie zaczął odpowiadać... to mój pierwszy trening z obecną trenerką, ponad dekadę temu. Wcześniej jeździłam z kilkoma osobami, no i wszyscy mówili o tym wygięciu w lewo, ale nikt nie przestawił mnie i mojego krzywo zrotowanego biodra 🤦

JulciaKx3, - ja bym wzięła innego fizjo czy chiro do konsultacji, bo jak ktoś widzi coś u wszystkich koni to ja jakoś tak mało wierzę 😉 Często to jest jakaś osobista fiksacja, szczególnie jak to nietypowa sprawa (bo np zblokowany krżyżowo-biodrowy to faktycznie ma dużo koni, ale przerotowaną miednicę już niekoniecznie). Dodatkowo nie każdego krzywego konia się nastawia, to też zależy jak funkcjonuje. Są konie krzywe z urodzenia, których prostować nie należy, bo świetnie sobie z tym radzą. Naprawa tego na siłę może przynieść więcej szkody niż korzyści.
A był u kogoś Czak? Jak wrażenia? Ma być niedługo w naszych okolicach, myślę czy po prostu nie wziąć go do swoich koni I on zdecyduje pewnie najlepiej czy są do nastawiania czy nie? Bo pewnie jak nie ma potrzeby to nie nastawia? Czy jednak nastawia wszystko jak leci? Opinie slyszalam raczej dobre
JulciaKx3, był u mnie dwa razy. Po nowym roku pewnie z nim sie umówię na kontrolę czy wszystko dalej jest dobrze. Ja go bardzo lubię. Jak nie ma potrzeby to nie nastawia. Byl ostatnio w naszej stajni do jednego konia i nie nastawiał, bo nie widział takiej potrzeby.
JulciaKx3, Korzystałam z usług pana Czaka jakiś czas temu. Jednego konia nastawiał, drugiego nie, bo stwierdził, że jego zdaniem nie ma takiej potrzeby. Po zabiegu, mieliśmy lekko pracować przez około miesiąc (nie pamiętam teraz czy to były 3 czy 4 tygodnie, przeciągnęłam do 4), z czego pierwszy tydzień-dwa, jedynie delikatnie na lonży.

keirashara, A na czym polegało przesadzenie Ciebie? Szłaś do ludzkiego fizjo też? Czy nie było potrzeby?
Sankaritarina, - może potrzeba była, ale fundusz już nie wydolił na fizjo :P Generalnie na poprawnym zrotowaniu nogi od biodra, bo ja robiłam coś takiego, że przerotowywałam biodro i kolano, w efekcie czego działałam jakby tyłem łydki, nie mięśniem z boku. W sumie to bardzo mocno ją wciskałam w próżnię, ja się męczyłam, koń nic nie czuł. Działałam, tylko w pustkę, nie mając tak de facto konia pod łydką. Do tego zblokowane biodra. Musiałabym to pokazać, bo słowami trochę nie umiem, ale może złapiesz o co chodzi 🙂
Wystarczyło tą nogę obrócić i koń zaczął działać. Czy może ja w końcu faktycznie mu dawałam sygnały 😉
Na pewno pomogło mi to, że jak ktoś już mnie ustawił to miałam taką świadomość ciała, że wiedziałam o co chodzi. Dużo tego zbudowały we mnie ćwiczenia poza koniem, joga, stretching, jako dziecko chwilę trenowałam też akrobatykę. Na pewno fizjo też by pomogło, jednak najważniejsze chyba były dupogodziny i naprawienie złego wzorca dosiadu, bo pamięć mięśniowa to suka. To, że ja już widziałam, że coś robię źle, nie znaczy, że nie wracałam do "ustawień domyślnych" jak był jakiś trudniejszy moment. No i dopasowane siodło, dopasowane do mnie, nie tylko do konia. To też był ogromny gamechanger 🙂 W ogóle jak usiadłam prosto to odkryłam też ile siodeł jest krzywo wysiedzianych...

edit: był taki okres, gdzie treningi miałam po 2/3x w tygodniu. W sumie dwa takie okresy, które wtedy dużo pozmieniały we mnie i moim jeździectwie. To było ważne, żeby ktoś mnie w tamtych momentach mocno przypilnował. No i miałam lonże dosiadowe, duma w kieszeni i do roboty 😉
JulciaKx3, był u mnie do konia o którym 3 wetów mówiło że ma opuszczony guz biodrowy.
Co prawda od ostatniej oceny wet minął dłuższy czas nie mniej jednak po przyjeździe Czak stwierdził że: dawno nie widział tak prostego, ładnie umięśnionego i rozluźnionego konia
Nie muszę pisać że z radości zgłupiałam doszczętnie i musiał mi jak krowie na rowie udowodnić że zwierz jest prosty jak struna 😅

Także: nie nastawia wszystkiego jak leci 😉
Andrzej Czak był u mnie i nastawił mi mojego folbluta.
Różnicę widać było gołym okiem, a chłopak coraz lepiej śmiga (stety niestety, bo zrobił się trudniejszy pod siodłem 😉
Przede wszystkim przestał być tak bardzo podsiebny, stracił brzuszysko a zyskał doopsko okrąglutkie. Plecy się podniosły i nawet przy kłębie się lekko wypełnił.
No i coś co mnie najbardziej zszokowało - pan koń od kiedy go poznałam miał malutkie puzdro. Myślałam że tak ma po prostu. Otóż Pan koń był tak „podwinięty”. Od razu po zabiegu okazało się, że ma takie samo jak każdy inny normalny koń, a w boksie pierwsze co zrobił, to całego dingdonga rozwinął i tak sobie zadowolony stał i po prostu chillował ze sprzętem na wierzchu. Czyli jakiś dyskomfort musiał być.
I Czak nigdy nie wciska zabiegu tam, gdzie go nie potrzeba, bo dwa konie oprócz mojego zobaczył i czesc . Nic nie robił, gdy nie było potrzeby.
keirashara, Okej, teraz czaję co masz na myśli. Myślalam, że konieczne były jakieś "mocniejsze" zabiegi & kompleksowe działanie z kilku stron. No tak, stara dobra tradycyjna "dosiadowa nuda".
Gdzie te treningi dosiadowe znaleźć, kurła?! 😀
Podpytuję, bo momentami nie wiem co jeszcze mogę ze sobą zrobić na tym moim oszołomie, ale, no, nie ma co odkrywać koła na nowo.
cześć, znacie kogoś fajnego kto przyjeżdża w okolice zachodniopomorskiego?🙂
zuza17, może Ania Bajko?
mindgame, w ciąży jest, na razie to nie jeździ 😉
kurczę… a ktoś inny🙁 Bo potrzebuje do konia z krzywą miednica
zuza17, w Trójmiescie dobre opinie słyszałam o Juli Bartczak i o Czaku, ale nie wiem czy docierają w twoje rejony.
W moim regionie będzie Czak w najbliższym czasie i tak się waham czy nie skorzystać z jego wiedzy. Czy ktoś ma jeszcze jakieś opinie poza tym, co powyżej? Może ktoś chce się podzielić na priv czy warto/nie warto?
Ja brałam Czaka parę razy - właśnie jak fizjo zwykły nie dawał rady i okazywało się, że trzeba "nastawić". No i efekt był. Lubię też to, że czasami jak brałam na konsultacje go to nie mydlił mi oczu i mówił, że tu nic nie trzeba nastawiać.
U nas tez ostatnio był, obejrzałm, pomacał i powiedzial wprost, nic do roboty nie ma, a takich dobrych pleców to juz dawno nie widział.
Niestety, za taka opinie tez trzeba niemalo zaplacic, zeby nie bylo (dla niektorych jest zaskoczeniem)
Ale widzialam co potrafi zrobic z innymi konmi w stajni i naprawde jest ogromna poprawa u wszystkich.
Andrzeja Czaka polecam każdemu. Mój koń zrobił się zupełnie inny po wizycie.
Efekt widać było od razu - moj koń miał małe puzdro w porównaniu z innymi - byłam pewna że tak ma. Po zabiegu okazało się, że on był taki spięty i „podwinięty”. Puzdro ma zupełnie normalne. Wstawiony do boksu wywalił dingdonga i dluuugo stał i chillowal zadowolony.
Pojawił się kawał tyłka, brzuch wciągnął (w stajni pytali czy się oźrebił😉 , plecy podniosły, stanął bardziej równo.
Prawie zniknęły problemy z krzyżowaniem na lewą stronę.
I koń zrobił się dużo swobodniejszy w ruchu. Obszerniejszy.
No ale u nas było dużo do naprawy.
Niemniej polecam Czaka każdemu. U nas w stajni skorzystali prawie wszyscy (był już kilka razy) i każdy jest zadowolony. Części osób uczciwie powiedział, że nie ma co nastawiać.
Czy ktos korzystał z usług Zbyszka Siedlarczyka? Ponoć "lepszy niż Czak", ale ja w ogóle nie znam gościa :P
Ja tak. Na koniu i na sobie. Mega zmiana. I koń wraca zaraz po sesji do pracy. Bardzo dużo czasu poświęca na pacjenta i ogląda go sporo w ruchu.
Ooo, czyli nie trzeba odstawiać konia z roboty? Ja w końcu nie wzięłam Czaka, bo mi szkoda było teraz przerywać na kilka tygodni raz że treningi, a dwa że najpiękniejszy w roku czas na tereny...
A czy ktoś się może jakoś obszerniej wypowiedzieć nt. Julii Bartczak? Bo też mi ją polecono i również słowami, że "Lepsza niż Czak" 😅 No i ponoć bywa u nas w regionie dość regularnie.
Meise, nie trzeba. Wręcz jest zalecenie żeby ruszać. Ja pierwsze dwa dni nie czułam różnicy dużej ale po dwóch dniach była mega różnica. W sumie, jak mnie ponastawial to pierwsze dwa dni czułam się jak przetrącona ale potem…. Jeju byłam mega leciutka. Przekonał mnie bo też do każdego konia w stajni miał trochę inne metody. Jedna kobyła dostała bańki i też właścicielka była zachwycona jak koń puścił.
Ania Bajko zawsze mi mówiła że to zależy co jest robione... Czasem można jeździć od razu, czasem spacerować kilka dni, a czasem wdrażanie ponowne może trwać nawet i 2 tyg. Więc nie generalizowałabym tak co można a czego nie...
Nigdy nie odstawiałam konia z roboty po manipulacjach, co najwyżej trzy dni lonży, albo tydzień luźnej jazdy stęp i galop, na luźnej lejcce 😉 a był nastawiany już kilka razy w życiu.

Jest coraz więcej osób pracujących jako chiropraktycy i osteopaci, może jeszcze bez takiej renomy jak Ci pierwsi, ale wcale nie ustępujący wiedzą czy umiejętnościami 🙂
Moje konie od lat robi Magda Saracyn i zalecenia były różne, zależy od przypadku. Czasem od razu jeździć obserwować, czasem 2-3 dni lonża. nigdy nie musiałam odstawiać konia na dłużej, ale też nigdy nie miałam jakiejś masakry do nastawienia.
Meise, Julię bardzo polecam. Bywała u mnie kilkukrotnie. Nie nastawiała nigdy nic, bo nie było takiej potrzeby, ale na stawach pracowała, całe konie zawsze były "przemasowane" w różny sposób. Bardzo kompetentna i rzetelna osoba. Z czystym sumieniem mogę bardzo polecić. Jedyne co mi doskwiera, że jest trochę za droga jak na moją kieszeń ostatnio. Jeszcze jakby koń był jeden, to luz, ale są 3 i to się już robi kwota konkretna niestety 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się