Forum konie »

własna przydomowa stajnia

https://allegro.pl/oferta/kosz-elastyczny-wiadro-gumowe-pojemnik-z-uszami-14l-17521598867
To mam 24h na dobę na dworze, regularnie maltretowane bo moje konie dla zabawy biorą to w pysk i się tym okładają
Jeśli komuś potrzebne coś gumowego, co przetrwa wszystko to polecam to: https://tiny.pl/z566fp3j
Niestety nie nadaje się jako poidło - ale do podawania wszelkich posiłków - jak najbardziej. Mało prawdopodobne, żeby jakiś koń to był w stanie rozwalić bo mój destruktor, który wszystko niszczy w moment - od 3 lat nie umie tego wykończyć. A wyciągałam tą miskę już spod koła traktora albo po 2 dniach kopania w nią przez mojego konia bo sobie wrzucił do konta i w to prał. Jak dla mnie najlepiej wydana kasa ever.
epk, a moja umie taką rozerwać stopami 😁 ale wytrzymała 3,5 roku
Perlica, 3.5 roku to prawie wieczność 🤣🤣🤣

bo sobie wrzucił do konta i w to prał
matkoboskoaustralijsko: do kąta...
Oooo, ja też polecam te miski podlinkowane przez Epk! Zajebiste. Rok taką miałam w pensjonacie, dopóki chyba se ktoś nie przytulił (no albo wziął przez pomyłkę, bo tam w sumie 1/3 stajni takie miała). Koń z nią zostawał na noc w boksie, nic się z nią nigdy nie stało (a mam podejrzenia, że koń się nią bawił w nocy).
Muszę sobie kupić nową...

W domu mam coś takiego:
https://allegro.pl/oferta/koryto-wiadro-wiaderko-elastyczne-zlob-karmidlo-dla-konia-6l-na-wode-pasze-16723306953
ale nie wiem czy polecam (o ile znalazłam dobrą aukcję...), bo to taki bardziej plastik niż guma. Niby wytrzymuje każdą temperaturę, niby wytrzymuje łażenie, wsadzanie weń niepodkutych kopyt i ogólne rzucanie, ale ja w tych karmidłach karmię na padoki i za chwilę zabieram, bo jakoś nie ufam. No, ale 2 rok leci, a karmidła dalej żyją...
Hej. Co polecacie położyć na dach w wiacie dla koni wolnowybiegowych? Zastanawiam się nad zwykłą blachą.
Mam cembrit, zero nagrzewania, nie dałabym blachy bo by nie korzystały przy upale, a tak to swobodnie mogą tam spać i stać 🙂
Na stajni mam cembrit i jest super, nic się nie skrapla, jest “chłodno”.
Na wiacie mam blachę z z filcem, nic nie kapie ale jest głośniejsza niż cembrit i bardziej się nagrzewa.
Blacha skrapla wodę przez co pod nią i tak robi się mokro gdy pada,strasznie hałasuje i się nagrzewa.
My mamy deski i na to papę,od lat zero problemów.
martrix, ja również. Pastwisko 0
5 ha i wokół stajni 20 a.
Wszystko potrzebne. Przy stajni mam prąd, więc bez akumulatora.
Może nam ktoś coś podpowie?? Gdzie najlepiej szerokie taśmy itd
Helpunku
Dzięki za odpowiedzi 😊
luizka10, zamiast taśmy polecam grube plecionki.
luizka10 Jak wyżej, tylko grube plecionki! Wytrzymałość dużo lepsza niż taśmy, łączniki są super i nie tracą mocy, a lepiej się spina niż taśmy.
Dodam, że u mnie taśmy, nawet te najdroższe nie dawały rady. Mam otwartą przestrzeń, taśmy non stop się przecierały i rwały. Przerzuciłam się na plecionki, najpierw takie 5-6 mm i ani razu nie łatałam, teraz trochę poszarzały to za jakiś czas wymienię tym razem na 8-10 mm. Do łączenia wystarczy kupić w markecie budowlanym złączki do linki stalowej.
Ciesze sie ze znalazlem ten watek, wlaśnie sie zastanawiam nad stajnią pod domem, mamy możliwość kupna 1.4h ok 30km od Wroclawia, fajny teren pod lasem. Pytanie do osob ktore przeniosly swoje konie z pensjonatow do wlasnych przydomowych stajni - jak sobie z tym radzicie - to jednak sporo pracy w dozywociu 🙂 ale z drugiej strony fajnie miec konie blisko.
Dokładne tak jak piszesz, cudownie jest patrzeć na swoje ogony pod domem ale czasem człowiek klnie pod nosem "po co mi to było ". Trzeba być gotowym na to, że zostają na cały dzień same, że jak chcesz jechać na wczasy to trzeba kombinować opiekę, jak chcesz mieć ładne obejście, plac i padoki to musisz zasuwać samemu na to wszystko.
lukasz_, Do czasu kiedy rajcowała mnie jazda na koniu miałem rożne przemyślenia na ten temat, ale ostatecznie doszedłem do wniosku że oprócz konia potrzebna jest mi dobra kompania do wspólnych wyjazdów w teren do pogaduszek przed i po jeździe na placu. Jak pójdziesz "na swoje" to to wszystko utracisz. Mimo to poszedłem na swoje bo doszedłem do wnioski że to co mnie tak naprawdę kręci to hodowla.... a to już zupełnie inna para kaloszy.
TRATATA, Dziękuje
Piaffallo, Dziękuje
Popieram melehowicz, dla introwertyka będzie to strzał w 10, cisza, spokój, koniki. Z czasem jednak brakuje kogoś do kogo przy tych zwierzakach się odezwiemy. Jednak jeździectwo/koniarstwo łączy pokolenia i nagle potracimy znajomych, z którymi może i dużo nie gadaliśmy, ale jakiejś tam rozrywki przysparzali 😉

Ja od czasu pójścia na swoje odetchnęłam z ulgą. Wiadomo, że zamiast nawet wozić tyłek do lasu to zawsze jest coś do roboty, ale nie martwię się o zwierzaki! Mają zapewnione wszystko tak jak zawsze chciałam by miały, ilość godzin na zewnątrz, kontakty w stadzie, schronienia, WODA stale dostępna, siano, zielonka, bezpieczne ogrodzenia i dużo dużo ruchu. Mam kamery na obiekcie, bo dużo wyjeżdżam, ale system działa od 2 lat. Wiadomo zawsze coś się może zdarzyć, ale w żadnym pensjonacie nie funkcjonowałam tak bez stresu jak teraz.
Czasami człowiek klnie na co mu to, ale potem znów wracają lepsze dni i się uśmiecha i je śniadanie lub pije kawe z ogonami 😋
Ja również odkąd jestem na swoim odetchnęłam z ulgą, i to jaką! Dla mnie to jest zupełnie inna jakość i wszelkie argumenty towarzyskie to w ogóle nie ten kaliber. U mnie również nie ma kogoś na miejscu 24/7, ale są kamery, bezpieczne ogrodzenia, wiadomo, zawsze i wszędzie może coś się stać, ale jak nie ma głupich pomysłów pensjonatu (właścicieli, obsługi, współpensjonariuszy), to w mojej popartej licznymi doświadczeniami opinii to ryzyko jest wielokrotnie niższe. Siano? Mam takie, jakie sobie kupię i tyle ile dam (czyli paśnik i w nim siano non stop). Pastwiska zadbane i nawiezione, bo płacę za dbanie i nawożenie, to moja decyzja i nikogo o błogosławieństwo pytać nie muszę 😉 i tak po kolei ze wszystkim. Wiadomo, że pewne rzeczy kosztują, niektóre nawet dużo, chcąc mieć infrastrukturę na fajnym poziomie wyjdzie i tak wielokrotnie (bez porównania) drożej niż pensjonat. Ale spokój ducha jest wart każdych pieniędzy 🙂
lhp, Piaffallo, Oczywiście że atutem jest "jak se pościele tak się wyśpię". Chciałem tylko zwrócić uwagę na motywacje jakie nami kierują i jakie nie zawsze mamy uświadomione.U mnie spadek zainteresowania jazdą i wzrost zainteresowania hodowla trwał około 8-10 lat. Nie mniej cenię sobie spotkania z hodowcami z okolicznych stajni i ciągle wymiana zdań rajcuje mnie jak zawsze.
melehowicz całkowicie rozumiem, Kazdy ma inne priorytety 🙂 Mi najbardziej brakuje infrastruktury do jazdy, ale uważam, że i do tego sobie dojdę, a w tym czasie przynajmniej nie wydaje na weterynarzy, bo co chwilę coś koniowi, kolki itd bo pensjonat albo wody nie daje, albo na sianie oszczedza albo jeszcze inne cuda
Ja mam straszny love-hate związek z przydomową stajnią. Konie mają wszystko jak chcę, robię co chcę i są szczęśliwe a ja… a ja zmykam do znajomych stojących w pensjonacie, brakuje mi ludzi, atmosfery stajennej, wspólnych treningów i zwykłego spędzania czasu w cywilizowanych warunkach typu plac z przeszkodami. Nie można mieć wszystkiego :-(
Gillian, Trzeba przygarnąć dwa trzy konie tzn dwie trzy psiapsiółki do stajni. Koszty się zmniejszą, a wspólne wyprawy do lasu poprawią nastrój.
Mam dwa ogony i jeździmy w teren. Ale moje serce zostało na placu, na zawodach, w adrenalinie. Gonitwy po lesie są spoko ale jak raz się posmakowało latania to zawsze już będzie sie chciało. Może kiedyś 🙂
Gillian oj tak <3 ja też mam ten kłopot, że chciałabym wrócić do treningów i sportu, dlatego właśnie NIE odwiedzam innych stajni bo mnie boli patrzenie, że nie mogę tego chwilowo mieć 😅
Były plany na ujeżdżalnie w tym roku, życie mocno zweryfikowało i rzuciło troche kłód pod nogi i pieniądze na to przeznaczone poszły se... Liczę, że opóźnienie o rok to będzie max i jakoś to przetrwam 😝
Ja mam taki problem, że nawet gdybym miała plac to i tak nie mogłabym sie zmotywować 😅 ktoś musi stać i krzyczeć, inaczej się lenię 😜
Gillian, Czas nie jedno zmienił....
Ja tam u siebie jeżdżę w sumie więcej i z większą przyjemnością, wiem że nikt mi nie wlezie dajmy na to z lonżą czy inną rekreacją, nie zawali całego placu przeszkodami. Nie widzę też żadnego problemu w zapraszaniu trenerów, także zależy co kto lubi i jakie ma na miejscu u siebie możliwości 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się