annet, wyglądają spoko, choć jak wszystkie mieszanki wychodzą drogo 😉 Ja bardzo lubię jeszcze krwawnik, którego tu nie ma, widziałam różnicę po nagietku, no i ja robię regularne kuracje chagą. Choć u nas to akurat najbardziej pomogła po prostu zmiana stajni, ale to już insza inszość 🤷
Katasia, właśnie, stajnia, siano, padoki, opieka. U nas pod tym względem jest dobrze, choć nie idealnie. No ale idealnie to nigdzie nie ma. Dzięki za te wszystkie podpowiedzi, poczytam, posprawdzam, może coś jeszcze wybierzemy z tego dla siebie.
leila, Obawiam się, że większość pasz "dla wrzodowców" może Ci wyjść kosztowo dość podobnie przy pełnoporcjowaym karmieniu - no ale najlepiej przeliczyć samemu. Co do miękkiej sieczki z lucerny - ja byłam zadowolona z Derby (chociaż takie to sprasowane jak kamień czasem było, ale no, nie pamiętam, żeby była badylowata) i z Baileysa. Sieczki Dengie jeszcze są zawsze polecane.
Sankaritarina, tak, w UK ponoć często stosowana. Papaina konkretnie ma super działanie na wrzody. Do tego jest smaczna i konie jedzą bez marudzenia. Tylko niestety trochę to kosztuje 😅
Perlica, argumentem było stwierdzenie przez naszą panią weterynarz, że zakwasza mocno żołądek i pobudza wydzielanie kwasu żołądkowego leila,
NIe mam wykształcenia (czytaj popularne nie znam się) - to się wypowiem.
No więc chyba powinnam iść do kącika co mnie wkurza w jeździectwie bo nic mnie bardziej nie wkurza jak powyżej zacytowane stwierdzenie.
POKARMY, KTÓRE ABY ZOSTAĆ STRAWIONE WYMAGAJĄ WIEKSZEGO STEŻENIA SOKU ŻOŁADKOWEGO (NIŻSZE PH) NIE ZAKWASZAJĄ ŻOŁĄDKA!!!
ANI NICZEGO INNEGO!
Owszem, dla konia, który ma dziury w śluzówce nagłe obniżenie się pH może być nieprzyjemne a długo utrzymjące się obiniżenie pH niewskazane ale:
1. Kwas w żołądku wydziela się po to aby coś mgło zostać strawione
2. Jak się ta treść nie nadtrawi jak trzeba w żołądku to to, co wędruje dalej robi bardzo niefajnie reszcie przewodu pokarmowego
3. Kwaś żołądkowy podjeżdża na cześć bezgruczołową gdy:
- koń dostaje za duże porcje
- koń ma przerost pewnych typów bakterii - wtedy przy ZA WYSOKIM (Za mało kwaśnym pH) następuje dość szybka fermentacja skrobii i robi się taka piana, która podnosi tą kwaśną treść i ora śluzówkę części bezgruczłowej.
I tak, takie konie potrzebują dość mocnego minitoringu zawartości cukru w diecie ale to nie skrobia z owsa jest tu naczelnym winowajcą
Takie konie również najcześciej mają niedobory aminokwasów w diecie. Bo śluzówka normalnie się regeneruje- ale musi mieć:
a) kiedy - regulacja rytmów dobowych
b) z czego- podaż aminokwasów
Jedyną rzeczą, w diecie naszych koni , która "zakwasza" żołądek jest sól🙂
Z innych mechanizmów, które nie wiedzieć czemu, ciężko zrozumieć koniarzom;
-pasze bezzbożowe oparte na makuchach będą również obniżać pH żołądka- ponieważ są paszami TŁUSTYMI, a koń nie ma woreczka żółciowego. Więc do ich strawienia potrzebuje dużo żółci, a jak tej nie jest w stanie tyle wytworzyć (a nie jest bo nie ma jej gdzie zmagazynować, bo nie ma woreczka żółciowego) to będzie emulgowanie tej treści wspomagał wytwarzaniem większej ilości kwasu żołądkowego
- i dalej idąc tym tropem ten sam efekt daje karmienie na potęgę olejami roślinnymi.
I serio, w kontekście ilośiu kwasu w żołądku - nie ma znaczenia czy to rokitnik, srytnik, kukurydziany, lniany, na który elfy sikały o brzasku- to jest tłuszcz! Żeby w naturze zeżreć niecale pół małej szklaneczki oleju to musiałby zeżrec pól kilo nasion lnu.
A tu wjeżdżają makuchy, olejowne sieczki itd. Więc długofalowo będzie to powodowało wydzielanie większej ilości soku żołądkowego.
No więc wszyscy, którzy chcą przestawić swoje konie na "KETO dietę" (makuchy i oleje) - powinni chociaz oglnie rozumieć mechanikę trawienia tłuszczy i białek przez konia.
I żeby nie było- nie sugeruję, że odstawienie owsa to zły pomys. Być może bardo dobry.
Ale "zakwaszenie żołądka" polega na czm innym🙂 i fajnie by było, żeby lekarz vet nie robił takiego skrótu myślowego.
OFFTOP:
- u ludzi mięso nie zakwasza organizmu, ani krwi a kasza jaglana i warzywa nie "odkwasza" ogrnaizmu. wręcz przeciwnie🙂 jest.
kotbury, nie odpowiadam za kompetencje lekarzy weterynarii, dietetyków itd, nie wypowiadam się również w temacie żywienia koni bo po prostu moja wiedza mimo wielu przeczytanych artykułów jest nadal niewielka, mam też jednego konia więc doświadczenie minimalne, dlatego też zwróciłam się do Was z prośbą o rady. Wiadomo nie od dziś, że temat wszelkich diet u koni to temat rzeka, każda z Was ma na pewno inne doświadczenia, coś się sprawdziło lepiej, coś gorzej a i opinie o różnych składnikach w paszach nawet tu na forum są skrajnie różne. Jedni owies odstawiają całkowicie, jedni zmniejszają dawkę a inni dają normalnie i konie super funkcjonują więc to też pewnie kwestia indywidualna.Myślę, że najważniejsza jest tu znajomość i obserwacja własnego konia i dobranie mu diety jak najlepszej.
Mi wet dla konia wrzodowego sugerowała zwiększenie owsa, właśnie mówiąc że to nie jest takie zuo.
A bez owsa pozostaliśmy z zupełnie innych przyczyn finalnie. Nic wspólnego z wrzodami ta decyzja dietetyczna nie ma.
Potrzebuję porady, bo mnie zastrzelili w klinice przy odbiorze konia po gastro. Oczywiście dostałam rozpiskę leczenia, zalecenia do karmienia i informację, by wybierając paszę treściwą zwracać uwagę na skład, żeby nie było w niej lucerny. Polecono mi konkretną paszę, która właśnie tej lucerny nie ma. W rozpisce jest podane, że koń ma dostawać sieczkę najlepiej olejowaną do posiłków i przed pracą, ale nie było napisane, że nie może być lucerna. W całej rozpisce nie ma nic na temat lucerny. Zgłupiałam. Powiedział mi to lekarz wydający konia, a pani doktor nie odbierała tel (po weekendzie będę ją łapać). Nie były robione badania na alergie.
Najlepsze jest to, że mój koń generalnie nie dostaje lucerny, bo w musli nie ma a sieczkę z tymotki dosypuję do porcji. Zmówiłam paszę dla wrzodków bez lucerny, ale z innej firmy niż mi polecono bo takiego mamy dystrybutora. A z tego co widzę większość pasz dla wrzodków jest z lucerną.
Constantia, Czekaj - co to za kampania antylucernowa? 😀
No większość pasz dla wrzodków jest z lucerną, ale czy powinna być - nie wiem. Nie wiem też z jakiego powodu ta większość pasz jest z lucerną. Była akcja (tylko nie wiem kto na to wpadł) jakiś czas temu, że duża zawartość włókna, że łatwo strawne białko, że najlepiej neutralizuje kwas żołądkowy, ale potem za jakiś czas powstały głosy, że niektóre konie są uczulone, że im puchną nogi, że winę za to musi ponosić lucerna, bo nic innego się nie zmieniło w diecie.
Można zgłupieć🙂
A chcesz tą lucernę z jakiegoś powodu podawać?
Sankaritarina, ja nie muszę jej podawać, tylko znacząco zawęziło wybór pasz. wszędzie gdzie nie czytam o wrzodkach to jest mowa o podawaniu lucerny. W głowie już układałam sobie dietę, a tu pach i ma być inaczej. Cieszę się, że dystrybutor ma szeroki wybór i udało się dobrać. Mam nadzieję, że będzie jadła.
Constantia, - ja bym najpierw sprawdziła czy faktycznie źle reaguje na tą lucernę albo dopytała dlaczego tak.
Mój faktycznie nawet przy garści sieczki miał spuchnięte nogi, ale niewielki udział w paszy jest ok.
Perlica, polecono mi Josere. Na dzisiaj wybrałam Derby. keirashara kiedys dostawała lucernę, bo przez przypadek przyszła zamiast tymotki i nic się nie działo.
W poniedziałek będę dzwonić do pani doktor i się upewnię o co chodzi.
Z tego co czytałam Ulgastrol można w drodze wyjątku podawać z Gastro Mash-em , czy ktoś się orientuje czy można go też podać z jakimkolwiek innym meszem czy tylko z tym konkretnym ? Oczywiście w minimalnej ilości tylko jako przemycenie Ulgastrolu
keirashara, dodzwoniłam się i panu doktorowi coś się pomyliło (może chodziło mu o innego konia). Nie mamy zakazu lucerny, więc to ułatwi sprawę. Jutro przyjedzie do sprawdzenia inna pasza, żebym wiedziala co już zamawiać docelowo.
Dziewczyny czy Ulgastrol i Equinor ma być podawany całkowicie na pusty żołądek ? Rozumiem, że przed paszą ale jak ma się do tego siano, które koń ma mieć dostępne non stop, nawet jak mu zabiorę na jakiś czas do podania leku siatkę to i tak będzie jadł słomę ???? czy to się tyczy tylko stricte posiłków śniadanie, obiad i kolacja ?