Forum konie »

Kącik Ujeżdżenia

patat, - dodałabym jeszcze jedno - w naturze osobniki słabe, chore, kontuzjowane czy odtrącane przez stado z różnych względów kończyły jako pokarm. Dziś je utrzymujemy przy życiu, dbamy. Nie ma tej naturalnej selekcji, średnia długość życia zdecydowanie wzrosła. Mamy więcej koni, w tym więcej koni, które stado odtrąca z powodu jakiś tam ułomności, a także takich, które nie poradziłyby sobie bez tej "nienaturalności" - ciepłego boksu, derek, dokar

Jestem świadoma, że mój koń w naturze byłby już pewnie dawno zjedzony.
Miałam już nie pisać, żeby nie robić off topu ale myślę, że jednak warto.

rudziczek, nie ,,zdiagnozowałam” konia kotbury po dwóch sytuacjach,
owszem, zdiagnozowałaś po kilku zdaniach, na dodatek nie przeczytałaś ich do końca.

ona sama wielokrotnie pisała, że puszcza konia na kwaterkę z widokiem na konia z pewnej odległości. Nie. tak nie napsiałam. Nawet w poście, do którego się odniosłaś napsiałam, że aktualnie kobyła ma towarzysza przez płot z którym raz się miza a raz łomocze. Jeżeli twoje konie umieją się miziac na odległość to gratulacje.
I po raz kolejny piszę: mój koń w potocznym rozumieniu chodzi na padok. Niedzielony z drugim koniem dlatego nazywany kwaterą. Ale rozmiar tej przestrzenie to nie jest wielkość 3 boksów. To normalny wybieg, na którym nawet można pobiegać bez konieczności hamowania co kilka m na barierach. Ma na nim wodę, krzaczory, trzciny i wierzbę do ogryzania🙂

To się nazywa brak socjalizacji. Nie jest to wiedza tajemna, nawet nie jest to zgadywanie. Tak po prostu jest. To się tak nazywa. jak się coś sobie uroi w głowie bo się nie czyta, co kto pisze, tylko po swojemu reaguje emocjonalnie, to potem się takie bzdury "nazywa" właśnie.
Wstawiam fotę mojego niezsocjalziwoanego konia, jak jeszcze miał koleżankę na padoku.
Więc twoja teoria o braku socjalziacji i nieszczęściu, które się objawia w zachowania tego konia z tego powodu własnie upadła. Więc proszę nie wypisuj już bzdur pod moim adresem bo to zaczyna się robić bezpośrednie szkalowanie.
Piszesz nieprawdę, której ja nigdy nie napsiałam, nie zasugerowałam. A ty rozpowszechniasz nieprawdziwe informacj na temat tego w jakich warunkach trzymam konia.

Funfact: duży wybieg rozwiązuje większość problemów, tych z nudy, nawyków (jak tkanie) etc. Więc to w zasadzie nie była nawet diagnoza problemu, nie zgadywałam jakie było jego faktyczne źródło. Zgadłam rozwiązanie. ... funfuct! Nie, nie zawsze i nie u każdego konia. I ja o tym właśnie piszę, że mój koń najpierw ze stada z dużego wybiegu, potem z duźego wybiegu z koleżaną, musiał zostać wycofany na mały wybieg z koniem przez barierkę, ponieważ eskalowały mu emcoje przy czymkolwiek co się działo w relacjach stadnych. Im dłużej był w stadzie tym więcej zachowań destrukcyjnych mu eskalowało. Potem to samo było jak była z koleżanką.
Więc owszem, duże, nienudne wybiegi są najlepsze dla koni, ale są konie, dla których ograniczona przestrzeń i reglamentowany kontakt z innymi osbnikami jest najlepszy w znaczeniu- najbezpieczniejszy dla użytkowania ich pod siodłem.
Jeżeli moim celem kiedyś będize podarować tej kobyle "niebo na ziemi", to ją wywiozę na łąki do rodziny. Ale ponieważ aktualnie celem jest na niej jeździć... to musi być zdatna (zdrowa) do jazdy.
I o tym był mój pierwotny post odnoszący się do krytyki niewypuszczania koni ujeżdżeniowych w wysokim sporcie.
Nadal twierdzę, że są konie, okresy w życiu koni, gdy jest to bardzo trudne i trudno jest pogodzić starty w wysokich zawodach z bestroskim padkowaniem. I po prostu nie popieram zaboskowywania, ale ludzi, którzy nie padokują podczas wysokich startów nie hejtuję, bo imho to dużo bardziej skomplikowana sprawa.


Problem polega na tym, że 90% „treści” moich wiadomości to Wy sobie dopowiadacie i jest to - a jakże - moja wina.
Nevermind, bardzo ładnie zdiagnizowałś swoje wypowiedzi pod moim adresem.


I jeszcze odnośnie postawionej tezy (zapewne prwdziwej), że konie z problemamiw stadize i na padokach to konie nie zsocjalizowane za młodu. No owszem- tylko co z tego?
Co ma zrobić właściel, który już kupi takiego konia? W jaki sposób taka diagnoza problemu może pomóc w jego rozwiązaniu? W żaden. To po co drążyć i dopisywać stories z przeszłośći.
Ja jestem zwollenikiem torii, że "traumy" konie pamiętaja bardoz krótko. Do trzech "nadpisań" nowej sytuacji i dużo bardizej żyją w instynktownej suytuacji "tu i teraz", a nie w sytuacji, że kiedyś coś się na padoku stąło, albo nie stało.
20200803_135920.jpg 20200803_135920.jpg
kotbury, wow, znowu się okazało że wszystkie moje wypowiedzi były o Tobie 😂 Dobrze że zwróciłaś uwagę, bo sama nawet nie wiedziałam 🤣

Brak socjalizacji nie oznacza, że Twój koń nie widział żadnego konia nigdy. Ale to jest to co sama opisujesz - koń które inne konie widzi jedynie z odległości, przez kraty albo w robocie pod siodłem.

I serio, stosowanie właściwego nazewnictwa to nie jest ocenianie Cię ani szkalowanie Cię 🙂

Brak socjalizacji nie oznacza, że Twój koń nie widział żadnego konia nigdy. Ale to jest to co sama opisujesz - koń które inne konie widzi jedynie z odległości, przez kraty albo w robocie pod siodłem.

Nevermind, widzisz zdjęcie w moim poście? Gdzie tam sa kraty albo siodło?
kotbury, w Twoich wypowiedziach na przykład..? Ten koń OBECNIE się nie socjalizuje. I pisałaś o tym ładnych parę razy.
Nevermind, w mojej wypowiedzi obecnie napisałam, że ma kolegę przez ogrodzenie.
Raczej bardziej się nie będzie aktualnie socjalziować bo wychodzi z kontuzji ścięgna. To nie wiem jak można bardzej konia w trakcie leczenia socjalizować jak nie dając mu przez płot konia, z kórym się dogaduje (względnie, a jak na nią to wręcz cudownie). I mogą się dotykać i drapać.
Podsumowanie dla mnie jest takie: masz mało doświadczenia (to nie grzech, każdy kiedyś miał mniej doświadczenia), nie doczytałaś, wyciągasz pochopne wnioski. Pod moim adresem nie pierwszy raz.

Tylko, że rzecz częściowo nie o tym. Ja (bazując na swoim doświadczeniu) rozumiem, że ktoś mając konia w wysokim sporcie, mozę mieć okresy gdzie padkowanie go z innymi konmi, albo nawet osobno na duzym padoku może być niewykonalne. I to wcale nie ze względu na "złą infrastrukturę",ale na charakter konia.
Ty twierdzisz, że to niemożliwe...

kotbury, nie, wniosek jest taki że nie umiesz czytać. Sama piszesz, że nie może się socjalizować obecnie. I to jest dokładnie to co ja napisałam. Ale niee, trzeba się było oburzać o to.
Że tak się powtórzę:
serio, stosowanie właściwego nazewnictwa to nie jest ocenianie Cię ani szkalowanie Cię 🙂
Nevermind, sorry ze się wpieprzam w wasz pojedynek na kopie i miecze. Ale z tą socjalizacja, to właśnie drapanie i mizianie przez kraty jest uznawane jako top dobrostan dla ogierów kryjących. Gut Schönweide ma taki setup, konsultowany z profesorem od behawiorystyki jako właśnie stajnia umozliwiajaca socjalizacja. Warto pooglądać bo stajnia piękna: https://www.facebook.com/share/19TioW7QGx/
karolina_, Jessica Bredow-Werndl też ma zdjęte górne przegrody zęby konie mogły się „integrować”
😉
Sama piszesz, że nie może się socjalizować obecnie.
Nevermind, od dwoch miesięcy... a poje..y jest od zawsze🙂
A jak miał duzy padok i spokojne stado to był poje..ny tak, że się użytkować pod siodłem nie dało🙂.

Są takie konie i nie ma co szukać przyczyny w chowie, warunkach pensjonatu, członkach stada...w gwiazdach. Po prostu są takie konie.

A ponieważ to jednak kącik ujeżdzenia to pozwolę sobie przytoczyć bardzo ciekawe zdanie Christiana Tuckera (tego od TRT Method, któr tlucze hajs w Sud Holland na panciach ujeżdzeniowych kolosów). Według niego to dość naturalne, że konie ujeżdżeniowe w treningu będa często ponadnormatywnie elektryczne na wiele różnych bodźców. I owszem, odczulanie i praca z gleby pomaga, ale trezba rozumieć, że taki koń będize jak beczka prochu, gdzie często wystarczy mała iskierka do eksplozji bo w zasadzie tego się od nich wymaga na czworobokach. Mają być czujne na maksa, skupione i dać całą "eksplozję sebie" na minimalny sygnał jeźdźca.
Więc to nie jest tak, że pingwiny to "dupojeźdźcy" i się wszystkiego boją i przez to ich konie takie "durne wypłochy", tylko jedna wielu z tych koni na pewnych etapach treningu włączy się taka ponadnormatywna elektryczność, z racji zaawansowania treningu.
kotbury, ciekawe, bo o trzymaniu na kwaterce z widokiem na kolegę pisałaś już duuuużo wcześniej. No ale jak tam twierdzisz. Nie chce mi się ciagnąć tej jałowej dyskusji.
Nevermind, a mi się chce bo znowu lecą z twojej strony wypowiedzi nieprawdziwe/ przekręcone, które sa nieprawda i pokazuję mnie w złym świetle. i sobie wypraszam.


NIE "z widokiem". Te konie stoją niejako razem. Oddzielone metalową rurką, żeby wałach na nią nie mógł skakać jak ma ruję.
O rozmiarze "kwaterki' już mi się nawet nie chce.
I tak, na tym padoku koń stoi już 2 lata. Wcześniej, jak był ze stadem to były non stop problemy i kontuzje. Teraz stoi z kolegą przez rurkę.
kotbury, To musisz chyba popracować nad jasnością swoich wypowiedzi. Ja, czytając Twoje posty, odniosłam takie samo wrażenie, że Twój koń nie chodzi z końmi, stoi w boksie z zasłoniętymi ścianami (nie ma krat między końmi, tylko ściana), nie może mieć koni w zasięgu, bo kopie po ścianach, ogrodzeniu i się uszkadza. Że ogólnie totalnie nie toleruje innych koni. Z Twoich postów dokładnie taki przekaz idzie 🤷
kotbury, obserwuję jednym okiem waszą dyskusję i jeśli mogę ci coś doradzić ....to olej to...
kotbury, rozumiem opis twojego konia jak zembria, tzn nie teraz na bieżąco bo nie mam czasu na czytanie tych elaboratów waszych, ale z wcześniejszych postów wyłaniał się diabeł kopiący w rury między padokami 😀
Iskra de Baleron, ja bardziej rozumiem tak jak jedna z klaczy u nas, mocno hormonalna. Potrafi gnębić nowe konie (musi byc aklimatyzacja przez plot, ona na kwaterze a stado z nowymi konmi razem), potrafi kwiczeć i walić z zadu jak akurat nie ma rui, a jak ma to kocha wszystkich. Gdyby była podkuta na tył to byłyby dwie opcje - altresyn żeby zobaczyć czy poprawi zachowanie albo kwatera.
Iskra de Baleron, a to chyba różnica- jak jest histeryczka kopiąca w rury od ogrodzenia, a koń zaboksowany w betonowej puszce🙂
Czyli ty zrozumiałaś dobrze. Bez specjalnych wyjaśnień🙂


kojarzycie jakiś trenerów w PL i może za granicą, którzy prowadzą treningi online?
dariamajka, napisałam priv
dariamajka Olga Safranova prowadziła treningi online, nie jestem pewna czy teraz też/
Co tam się wydarzyło w Achen z Maxima? Ktoś coś wie?
Karla🙂,
ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg
Karla🙂,
ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg
Karla🙂,
ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg ff78a307a1f5cef03923c313f2ee9e44.jpeg
Karla🙂, krew w pysku
Poland’s Sandra Sysojeva was eliminated on the extravagant-moving Maxima Bella for blood in the mouth. Christof Umbach, the judge at C, displayed the swab to both the rider and a nearby group of photographers before placing it in a plastic bag. This was unlike the previous day when a swab with blood was dumped in the trash and coffee poured on top. A riders’ meeting earlier Friday has recommended that three judges make the decision on eliminating a horse, and not a single official.
Hmm
Trudno ocenić okoliczności, ale ujeżdżenie od szeregowej zmiany nogi w galopie w górę trudności konkursów to rychy wnaturze pochodzące z walki, godów, ustawiania hierarchii. Tem zazwyczaj towarzyszą emocje, zgrzytanie zębami, kłapanie pyskiem i wiele innych różnych drobniejszych mimik które w efekcie mają dać przewagę/sukces/ efekt, w tym także podwyższenie ciśnienia krwi a nawet krwawy pot. Jeśli w pysk włożymy żelastwo to.... To wszystko również może być powodem naszych obserwacji tzw gorącej głowy i wrażenia że w wysokim sporcie są jeb...te konie. Tymczasem to tylko natura i wypracowane na drodze ewolucji, czy jak kto woli rozwoju gatunku zachowania promujące osobniki najskuteczniej je używające . Myślę że to umyka.... choć wiem że trudno odróżnić to od okrucieństwa że strony jeźdźca.
Zuzu., jeju jak ja nie lubię takiego podtekstu szeptem🙂

podobnoż koń się stuknął nadgarstkiem w pysk. Można? Można.
I to pierdololo o kawie na ścierce w śmietniku. O laboga😉
kotbury, ale to pierdololo jest z tego, ze przeciez w 5* w GP poszla eliminacja dla Kevina Kohmanna a poza sedzia nikt krwi nie widzial i team USA zlozyl protest. Jak jeszcze zalali kawa ta husteczke to szukaj wiatru w polu a nie sladow krwi. A tak w razie protestu maja podkladke jak maja husteczke spakowana w folie i odlozona na czas zawodow.
Veronica Pawluk na Falette wygrała finał Freestyle rundy CDIJ z wynikiem 75,795!!! W AACHEN!!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się