"Zielone" bez granic?

halo Może jestem odosobniona ze swoimi poglądami, ale naprawdę nie rozumiem jak można czerpać radość z zabijania.  Rozumiem, że ktoś to musi robić itd. ale naprawdę zero współczucia? Może byłoby mi łatwiej to pojąć gdyby zwierzęta były jak ludzie  (nie wszyscy oczywiście) bestialskie i podłe.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 14:24
Becia23 ale wiadomo, że od małego chłopcy marzą o pracy policjanta czy żołnierza, grają w strzelanki, bo właśnie strzelanie jest takim elementem pociągającym. Lubić strzelać nie jest jednoznaczne z lubieniem zabijać. Ten, kto się broni brzydzi czy boi raczej do policji nie idzie. A Ci, których to pociąga, są dokładnie przebadani, czy ten pociąg jest u nich w granicach normy. I tak jak u myśliwych tak i wśród policjantów znajdzie się taki jeden, co to zabarykaduje się w mieszkaniu i żonę zabije.


A to strzela sie po co?  🤣 Jak strzelisz w czlowieka czy zwierze to je to polaskocze czy zabije?

Boze, espana, masz dostep do broni i nie wiesz co ona robi? 😲


Jak sie lubi strzelac a nie zabijac, to sie idzie do klubu strzeleckiego postrzelac sobie do tarczy czy glinianych talerzy, a nie w zywe istoty!!!!!



PS Aa, i policjantem nie zostaje sie dlatego, ze sie lubi strzelac 😉 takie osoby (mam nadzieje!) odsiewa sie przy pomocy testow psychologicznych. Kazdy policjant, ktory nie jest psycholem, powie Ci, ze sie modli o to, zeby nigdy nie musial ze swojej broni strzelac w czlowieka. Jesli ktos mysli, ze do policji sie idzie, bo ma sie pociag do strzelania - i ze niby ten pociag ma byc w granicah normy (wtf?!) - jest baranem i nie ma zielonego, zieloniutkiego pojecia na czym ta praca naprawde polega.
Becia23 nie zrozumiałaś. Ja strzelam, żeby zabić. Celnie, skutecznie i najlepiej, żeby było najmniej szkód w mięsie. Dla Ciebie jest to środek obrony koniecznej czy ostateczny argument. Ja chcę to robić a Ty modlisz się, żeby nigdy nie musieć. Nie widzisz różnicy? I między zwierzęciem a człowiekiem też nie widzisz?
I nie mów mi, że facetów w mundurach nie jara latanie z giwerą. Ale to nie czyni ich seryjnymi mordercami!
[quote author=tet link=topic=97374.msg2405341#msg2405341 date=1439471774]
(...)
Jezeli srodowisko jest niesprzyjąjące to po co u diabła utrzymywać w nim dziki sztucznie?? Pól nie ma, nikomu w szkodę nie wchodzą, o ile nie wlezą na jezdnie. I po to się je tam karmi, żeby mogły przetrwać w tym niesprzyjającym środowisku?

Ciekawa jestem jakich jeszcze słów ma użyć espana, żeby dotarło, że się NIE KARMI? Jeśli już to "karmią" rolnicy uprawiając rośliny jadalne.
Kończę swój udział w tej części rozmowy, bo trudno dorosłym osobom tłumaczyć w kółko sprawy oczywiste. Zmęczyło mnie to już . 🤔
ps
hihihi,Espana pisałyśmy w tym samym czasie. Nie dotrze, idę o zakład.
[/quote]
No nie dotarło 😉

To pewnie też nie mysliwi zbudowali pobliskie ambony 🙂 moze ksieza? Oni tez na ambone czasem wchodza
Edit. Mozecie mi tlumaczyc ze nie karmia, szkoda tylko ze ja widze jak dowalaja zarcie, niestety nie zdarzylo sie nigdy spotkac tego kogos kto to zarcie tam wozi, bo bym spytala dlaczego.

Tak, nie dotrze, bo rozdzwiek miedzy i formacja z neta (od was) a tym co widze na wlasne oczy jest nieco za duzy.


Dowalają żarcie pod amboną? Na nęcisko? Jak się dziki zwiedzą to żerują, a delikwent z góry ma idealną okazję na czysty strzał. Taki, który od razu odetnie wszystkie funkcje życiowe, żeby zwierzę nie cierpiało. Z bliska, w stój, gdy zwierzę jest dobrze ustawione. Po to się rzuca karmę na nęciska.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 14:38
No to co sie tak wzbraniasz, jak sie mowi, ze mysliwi strzelaja bo LUBIA ZABIJAC?
Po kiego grzyba te wszystkie dorobione teorie na temat tego, jak mysliwi dbaja o te biedne zwierzatka?
Skoro esencja jest taka, ze robisz to, bo LUBISZ ZABIJAC?

Czemu nie masz jaj, zeby po prostu sie do tego tak przyznac i przestac zaslaniac sie jakimis wymowkami o dokarmianih i chronieniu pol uprawnych?

A ze niektorzy beda takich ludzi nazywac psycholami? Kazdemu wolno miec taka opinie. Dla mnie tez psycholem jest ktos, kto lubi zabijac. I mam prawo do takiej opinii.

I nie, panowie ktorych to jara, szybciutko odpadaja z tej roboty. Bo esencja tej pracy jest zupelnie inna i jesli nie ma sie motywacji do robienia tego, co jest ta prawdziwa esencja, to sie nie wytrzyma dlugo - bo to szalenie wymagajaca praca, wymagajaca wielu poswiecen,  w sumie poswiecenia swojego zycia tak naprawde.
Becia23, no, słuszna analogia do policjantów. I tak, wolałabym, żeby w policji byli ludzie, którzy są zdolni zabić gdy trzeba.  A że takowi, podejrzewam, rekrutują się jednak z tych, którzy także są w stanie to polubić...
Podobno do służb specjalnych bardzo chętnie biorą ludzi, którzy już człowieka zabili.
A ogólnie uważam, że każdy z nas jest w stanie polubić zbijanie. A jak nie lubić - to się przyzwyczaić. Takie wnioski z historii.
Policjanci za swój trud dostają rekompensatę regularnej wypłaty. Myśliwi nie. Stąd wniosek, że muszą lubić, bo inaczej nie byłoby myśliwych. A dziś są konieczni.
Niestety nie dałabym grosza za to, że istnieje policjant, który nie lubi poczucia swojej Ostatecznej przewagi, a to zjawisko uważam za kluczowe w "polubić zabijać". Jasne, mogę się mylić, i jedyną motywacją do zatrudnienia w szeregach uzbrojonych służb porządkowych jest ofiarna służba maluczkim, a każdy policjant mało się nie porzyga z odrazy, gdy bierze broń do ręki.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 14:47
halo, ale jest ogrooooomna roznica miedzy lubic zabijac a byc w stanie zabic kiedy trzeba.

W UK akurat normalni policjanci broni nie nosza. Jak trzeba, to komus przywale w twarz, ale wcale tego nie lubi i nie sprawia mi to zandej przyjemnosci - wrecz przeciwnie, jest nieprzyjemne, ale wiem ze tego wymaga sytuacja i to robie.
A jakbym byla policjantka, ktora lubi dawac ludziom w morde i co chwile bym komus przywalala - bez potrzeby?

Jakby mysliwi naprawde zabijali bo musza, to OK. Tak jak weterynarz usypia tylko jak musi, a nie kazdy zwierzak przychodzi do lecznicy - lup na stol i walimy substancje do eutanazji w zyle.
Becia23 no to teraz Ty dorobiłaś ideologię szlachetnych stróżów prawa  😂 Znam kilku policjantów i żaden z moich kolegów myśliwych na temat wykonywanego odstrzału się nie wypowiada jak Ci gawędziarze (no bo przecież żaden jeszcze do człowieka nie strzelał, ale w gębach to są mocni  😉 ).
Czy lubię zabijać to nie wiem, bo jeszcze nigdy niczego ani nikogo nie zabiłam, pomijając natrętne owady. Ale adrenalina podczas strzału jest i to nie jest uczucie, którego się nie lubi. Tak jesteśmy skonstruowani i taki atawizm w nas siedzi. I jest to całkiem naturalne - i powie ci to każdy psycholog i psychiatra, który orzeka o pozwoleniu na broń.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 14:54
Gadac to sobie moga  🤣 🤣 Gwarantuje, ze naprawde tak nie mysla, to robota ktora wyrabia nawyk grania straszliwego hojraka 😉
espana, nie pozyskałaś jeszcze żadnego zwierzęcia?
Becia23, jest różnica, jasne. Pisałam o Uzbrojonych policjantach, nie o każdym policjancie. Ale "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". Gdyby zabijanie czy walenie po mordach było takie okropne, nie istniałyby tysiące przepisów próbujących je regulować, czy to KK czy "regulamin użycia broni służbowej". Wniosek - mordercze instynkta wśród ludzi wcale nie są rzadkością.
Ja wiem 🙂 dlatego taki wtręt trochę w stronę żartu. Chciałam tylko pokazać, że moi koledzy odnoszą się do zwierzyny z należnym szacunkiem - jakkolwiek to dla Was brzmi. Nie każdy myśliwy taki pewnie jest, ale w moim kole ogromny nacisk się na to kładzie. Tak jak każe tradycja i cały ceremoniał. Oddanie czci zwierzynie, chwila zadumy, ostatni kęs i złom. Jak będziecie chcieli, to mogę o tym więcej napisać, ale jak kiedyś zaczęłam to mnie wyśmiano. Zresztą Ty też napisałaś o dorabianiu ideologii. A dla mnie ta tradycja, ceremonie czy język myśliwski to bardzo ważne rzeczy. Ważniejsze, niż samo polowanie.

edit. ten post jest w odpowiedzą na post Beci 🙂

halo nie pozyskałam, ja jestem właśnie tym myśliwym, który ogląda i dogląda 🙂 W weekend jadę na kaczki, więc może to się zmieni 🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 15:27
Wiesz co, halo, te wszystkie przepisy wziely sie od tego, co sie z czlowiekiem dzieje w momencie zagrozenia, niewyobrazalnego stresu, koniecznosci podjecia tragicznej w skutkach decyzji TU i TERAZ: adrenalina, tunnel vision, red mist, fight-or-flight. Wiec tak, masz racje, ze znamy sie tylko na tyle, na ile nas sprawdzono. ALE praca uzbrojonych sluzb i mysliwego jest zupelnie inna: mysliwy nie jest w sytuacji krytycznego zagrozenia (swojego lub czyjegos innego zycia), nie stoi przed wyborem: strzelic pierwszy albo dac sie zastrzelic (albo: walnac w morde albo dac sie walnac). Policjanci (chyba ze oddzialy specjalne) nigdy nie strzelaja tak jak mysliwi: planowanie, przyczajeni, czekajacy, bedacy w bezpiecznej odleglosci, z ukrycia, z wyrachowaniem, zimna kalkulacja. Dla mysliwych jest tylko "chce zastrzelic to zwierze", dla policjanta w chwili konfrontacji... chaos.

W USA jeden z departamentow policji wyposazyl kilku reporterow atrape broni i "wsadzili" ich w kilka scenariuszy, z jakimi tamtejsza policja czesto sie spotyka. Wniosek? Sama zobacz: kilk
Moze zrozumiesz, dlaczego lepiej, zeby tak zwani "trigger happy", lubiacy strzelac do innych ludzi, ludzie trzymali sie z daleka od policji. Ich lubienie... zakloca prawidlowa ocene sytuacji.

espana, ja z wielka checia dowiem sie o kulturze wokol myslistwa 🙂 o tych ideologiach mowilam w kontekscie tego, ze nie lubie zaklamania: jesli sie zabija zwierzeta bo sie lubi, to niech sie ma odwage to powiedziec, a nie zaslanianie sie ochrona biednych zwierzatek i pol uprawnych. Kultura mysliwska nie jest zaklamaniem sama w sobie 🙂
Myśliwi (i leśnicy przy okazji) których ja znam lubią się spotkać, lubią wyjść na polowanie,
lubią swoją pracę ale czy ja wiem czy koniecznie o zabijanie tu chodzi?
Są takie polowania, że serio nic się nie odstrzeli i jakoś nikt z tego powodu zawiedziony nie jest.
Ja znam tylko leśników- myśliwych, więc oni po prostu 'robią robotę'.
busch   Mad god's blessing.
13 sierpnia 2015 18:08
Becia23, ale Ty naprawdę porównujesz pracę policjanta z pracą myśliwego? Jak ostatnio sprawdzałam, to przytłaczająca większość pracy policjantów nie miała nic wspólnego z celowaniem bronią w ludzi z zagwozdką czy strzelić, czy nie. Bo, jak słusznie napisałaś, ta praca NIE polega na tym. Panowie z drogówki, z całym szacunkiem dla nich, nie trafiają zbyt często na sytuacje, gdzie ktokolwiek jest dla nich takim zagrożeniem, że muszą wyciągnąć broń. Albo panowie pilnujący placówek dyplomatycznych, czy patrolujący okolice przy okazji jakichś międzynarodowych wydarzeń. Albo przyjmują zgłoszenia od obywateli, typu zgubiłem telefon, czy możecie mi pomóc? Halo policja, ktoś tu burdy urządza w czasie ciszy nocnej, proszę przyjechać itp. itd.

Nie neguję tego, że może się zdarzyć nawet panu z drogówki że akurat trafi na poszukiwanego przestępcę, ale wtedy broń służy mu do obrony i zabicie człowieka to jest ostateczność, z której może się potem tłumaczyć nawet w takim kraju jak USA- np. wtedy, jak wybuchną zamieszki bo zastrzelił murzyna i oczywiście wszyscy uznali że to rasizm, a nie że faktycznie czuł się zagrożony (lub faktycznie był zagrożony). Nic zatem dziwnego, że nie chcą w policji kogoś, kto 'lubi' zabijać - bo faktycznie nie na tym wasza praca polega. Chyba tylko antyterroryści tak naprawdę wychodząc do pracy czują, że mogą kogoś dziś zabić - a cała reszta raczej sądzi, że dziś kolejny dzień będzie patrolować/suszyć/zbierać materiały dowodowe itd.

I teraz jak to się ma do pracy myśliwych, których celem jest regulowanie pogłowia zwierząt - zarówno poprzez noszenie wody do lasu żeby z pragnienia coś nie zdechło, jak i strzelanie do nadmiarowych dzikow wchodzących w szkodę? Odpowiem - NIJAK.

A tak swoją drogą to podziwiam Espanę, epk i Tanię że im się chce dyskutować tak długo, jak jedna strona cytuje regulaminy, podaje przykłady, argumentuje rzeczowo że to jest konieczność w naszym zurbanizowanym świecie itp. itd., a w odpowiedzi słyszy kolejny raz "ale myśliwi to LUBIO STRZELAĆ DO SARENEK"  😁. No może lubią, i co z tego? Tym sposobem to nie państwo płaci za armię funkcjonariuszy, którzy z wielkiej łaski by strzelali do dzików i innych jakby im się wypłaciło sowite pensje, dopłaty do ubrania służbowego, dopłaty do szkodliwych warunków pracy, premie za wczesne wstawanie i pracę w upałach, specjalne racje wody na spacery po lecie itd. Ale nie, lepiej by było z urzędasami bo oni by się głęboko siebie brzydzili po każdym (koniecznym przecież) strzale. I na pewno te odstrzelone zwierzątka docenią, że człowiek trzymający strzelbę tak naprawdę cierpiał, wykonując swoją misję...  😎

No i mam nadzieję, że żaden z dyskutantów nie je mięsa, nie je nabiału, nie chodzi w butach (bo skórzane są ze zwierzątek, a syntetyczne niszczą ekosystem, więc też pośrednio krzywdzą zwierzątka), nie stosują kosmetyków (nawet te cruelty free wykorzystują składniki badane na zwierzętach, tylko po prostu nie w ich firmie, ale np. w firmie konkurencji), nie korzysta z dróg zabierających zwierzątkom naturalne środowisko i w ogóle planuje samobójstwo, bo nasz gatunek niemal całej planecie pokrzyżował szyki swoim ekspansywnym życiem  🤣
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 sierpnia 2015 18:48
busch, wroc sie do postu halo i mojej odpowiedzi na niego, i zrozumiesz dlaczego zaczelam o tym pisac. Jesli niektorzy tutaj sie tak upieraja, ze strzelanie do zwierzat jest tylko jednym z WIELU obowiazkow mysliwego - i jest koniecznoscia, robiona tylko kiedy trzeba i tylko do osobnikow, ktorych trzeba - to analogia z policjantem zaczyna nabierac sensu. Bo wszystko sprowadza sie do tego, ze jesli ktos LUBI zabijac, to to lubienie zaburza osad sytuacji w ktorych strzela sie TYLKO jesli trzeba. I tymczasem mowienie o tym jak to sie robi tylko z koniecznosci i tylko do przemyslanych osobnikow zamienia sie w bullshit.
Reszta to juz dygresje (ktore uwielbiam, bo uwielbiam ta robote 😀iabeł🙂

A co do tego "LUBIO SOBIE POSTRZELAC DO SARENEK" - no absolutnie nic z tego, prawo takie, ze im wolno. Jedyne o co mi caly czas chodzi i co juz napisalam do espany: niech maja jaja zeby prosto z mostu sie przyznac, ze dlatego to robia, a nie jakies pierdzenie o dokarmianiu, wodzie i polach uprawnych. Zaklamania nie lubie, no 😀iabeł:

PS wiem, ze Ci "wisze" odpowiedzi w dwoch innych watkach, pamietam, tylko nie mam czasu - bo ja lubie z Toba dyskutowac i nie chce tego robic na odwal sie :P
busch   Mad god's blessing.
13 sierpnia 2015 19:11
Becia23, no ale strażacy też tylko z konieczności wchodzą do płonących budynków, a część z nich może lubić swoją pracę - np. dlatego że mogą stać się bohaterami, ratując komuś życie. Czy to oznacza że mają skłonności samobójcze bo lubią wchodzić do płonących budynków? Jak lekarz lubi leczyć ludzi, to chyba nie podejrzewamy go że też celowo wywołuje chorobę żeby więcej leczyć?  😉

Jeśli ktoś lubi strzelać do zwierząt i jako myśliwy dopełnia przez to swój obowiązek, to tym lepiej dla niego - łączy przyjemne z pożytecznym. Nie wiem o co się tu oburzać, ja też uwielbiam grać w gry komputerowe ale nie robię tego wtedy, gdy nie mam czasu bo się uczę do egzaminu czy późno wróciłam z pracy. Jeśli ktoś zna granice, stosuje się do wymogów, to w czym problem że lubi zabić sarenkę? Jedną zabija, tuzin ratuje przed męczeniem się z braku wody, przed wybiegnięciem na ulicę w poszukiwaniu soli itd.
Gdyby to robiło jakieś indiańskie plemię, to wszyscy by się zachwycali że oni tak dobrze pojmują koło życia, mają styczność z przyrodą, zabijają ale mają szacunek do zabitych zwierząt itd. To samo robi myśliwy i jest nagle sadystą i potworem.
Becia23, nie chce mi się odtworzyć, ale orientuję się, że przeciętny policjant nie jest bestią. A raczej jest - dokładnie taką jak my wszyscy. "Zależy jak kiedy".
A wiesz, ZOMO to były oddziały milicji. Chyba każda policja ma oddziały szturmowe.
No widzisz, wolałabym, żeby policjant nie był pogrążony w chaosie ani zdesperowany w trudnych sytuacjach. Żeby miał takie wsparcie, żeby to zminimalizować.

Myśliwego rozumiem... różnie. Niekoniecznie "chcę zabić to zwierzę  😜". Może: "trzeba odstrzelić tego starego odyńca, ktoś musi".

busch, podobno wśród strażaków sporo piromanów, i to podobno dobrze, bo to się nazywa w stylu "zdrowa kanalizacja popędów" 🙂

A w ogóle to właśnie oglądałam sobie ME w ujeżdżeniu. I taki piękny moment. Edward Gal, naprawdę wyśmienity jeździec, i zbliżenie na jego... plastron. A konkretnie: śliczną złotą broszkę w kształcie Glocka.
I tego to nie ogarniam. Że pewnie są ludzie, którzy "bo te sarenki tak paczą" i "ci myśliwi psychopaci, fe", a jednocześnie tworzą fan klub zawodnika, a jednocześnie jego wyłącznego sponsora - producenta broni, którą na całym świecie dokonuje się masakr. Ludzi. Myśliwi są be, Glock jest wspaniały.

halo Ha! jakby to powiedział mój kolega - szach - mat ateiści heh Bardzo trafione.
da się jakoś online obejrzeć?
busch   Mad god's blessing.
13 sierpnia 2015 19:47
Wiesz halo, nawet nie trzeba sponsorować Gala, żeby uczestniczyć w podobnej hipokryzji. Bo tak jest, że jak można kogoś obwinić, np. myśliwego, to świetnie. Ale gdyby go nie było, to ludzie wściekliby się bardzo szybko - gdyby np. dziki tak się rozpleniły na uprawach GMO, to nie potrzeba by było żadnej klęski głodowej, żeby ludzi rozsierdzić. Wystarczy, że ceny żywności pójdą dwa, trzy razy w górę.

Bo to tak jest, że nawet weganie by chcieli za jedzenie płacić relatywnie mało, mieszkać sobie gdzieś na przedmieściach w dużym mieszkaniu z ogrodem, mieć pieska, kotka, konika i może jeszcze nutrię. Zarabiać dużo, w kraju którego gospodarka rozwija się, móc mieć zatankowane auto paliwem, które nie jest za drogie itp. itd. A nikt nie patrzy na to, że te wszystkie ziemie i zasoby nie były niczyje, tylko wydarliśmy je najpierw przyrodzie. I jest dawno za późno, żeby żyć harmonijnie z resztą ekosystemu, bez stresu że sobie 'sam nie poradzi' - teraz to jest bardziej albo my, albo oni. Albo regulujemy populację, albo nam obeżre żywność dla nas i dla naszych koni. Albo wydobywamy ropę, ze wszystkimi konsekwencjami dla środowiska, albo nie ma taniego transportu. Albo smrodzimy gazami cieplarnianymi, albo nie ma rozwoju gospodarczego i wszyscy biedniejemy. Nie można mieć dużej populacji drapieżników zdolnych uregulować pogłowie dzików i mieć możliwość spokojnie, bez strachu wychodzić po zmroku z domu. Wypuszczać kota na zewnątrz. I tak dalej, i tak dalej...

Oczywiście należy się hamować. Postępować tak, żeby psuć jak najmniej. Nie dopuszczać do wymierania gatunków, do katastrof ekologicznych. Natomiast to zawsze jest i będzie tylko wybór mniejszego zła i mniejszego przelewu krwi. A nie wesołe pląsanie po tęczy i czekanie, aż lisy się same przetrzebią epidemiami wścieklizny, a dziki zdechną chyba z przejedzenia tym całym GMO, bo nie wiem od czego innego...
A ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że z uporem problem sprowadzany jest na poziom nawiedzeńców, nie wiadomo czemu nazywanych "ekologami" ( ekolog, dla przypomnienia, lub uświadomienia nieuświadomionym, to naukowiec zajmujący się ekologią, czyli upraszczając nauką o środowisku, rozumiejący powiązania i zależności w obrębie ekosystemów, i który nie będzie się pochylał nad "pacząca" sarenką tylko dlatego, że patrzy). tet wciąż usiłuje się dowiedzieć jaki jest sens dokarmiania dzików, bo opowiadanie, że to nie dokarmianie tylko..., no właśnie co?, to semantyka. W rezultacie przecież, niezależnie jak to zwał, dziki mają łatwy dostęp do dużej ilości pokarmu, dzięki czemu mnożyć się mogą spokojnie, sens by miało gdyby w nęciskach 24h odbywał się masowy odstrzał. A tak nie jest. Dajemy żarcie (nie dokarmiamy przecież) przez cały rok, polujemy przez kilka dni ubijając niewielki procent przecież. Nie wierzącym, że jednak ograniczenie dostępu do pokarmu wpływa na ilość młodych, kilka lat temu na jakimś gnieździe bocianim była zamontowana kamerka  internetowa, rok był słaby, deszczowy i zimny i nagle okazało się, że rodzice wywalili z gniazda pisklęta, bo nie mieli szans ich wykarmić. To tak nie a propos dzików, ale pojawiających się głosów, że nie ma takich zależności.
Niewątpliwie ograniczenie populacji dzików, skoro wybito wszelkie możliwe drapieżniki oprócz zdziczałych psów, jest konieczne. Tylko postępowanie myśliwych zdaje się nie mieć wiele wspólnego z logiką. Chyba, że jest to bardziej długofalowy plan. Polujemy na najdorodniejsze. Zostawiamy ofermy, dokarmiamy dodatkowo, żeby się mnożyło maksymalnie. Ale mnożą się ofermy, najsłabsze, które normalnie nie weszłyby do puli genowej. I spora szansa, że wymrą na jakieś choroby, pasożyty, albo będą tak niepociumane, że same wyginą. Jeśli tak jest, chylę kapelusza, postępowanie PZŁ ma sens i jest mistrzostwem podstępu.

Ale jestem pewna, że zrozumienie, że dostarczanie dzikom dodatkowego żarcia jest dostarczaniem dodatkowego żarcia niezależnie jak się to będzie nazywać, nie dotrze. No, mogę się założyć, że nie dotrze.
Ale fajnie dyskusja się rozkręciła 🙂

Jabberwocky nie bardzo rozumiem Twój post. Co do zdań, które rozumiem: skąd pomysł, że polujemy kilka dni w roku a w resztę czasu "dokarmiamy na nęciskach"? Dziki nie są już obejmowane żadną ochroną, sezon na nie trwa cały rok, jedynie na lochy od 15.08 do 15.01. Nie poluje się na lochy, kiedy prowadzą młode, ale do tych młodych się strzela. I nie polujemy na najdorodniejsze. Nawet jest przykaz, żeby eliminować te młode, warchlaki, prowadzone przez lochę. Bo jak locha z miotem wchodzi na pole i uczy młode buchtować to idą ławą i ryją jak wściekłe, i to właśnie młode robią największe szkody. Poza tym młode są najbardziej konsumpcyjne, więc jak chciałabym brać dzika na użytek własny to takiego 15 kg a nie 80 - to chyba jasne 🙂 I znam koła i kolegów, którzy w dziczym zagłębiu (czyli np. dokoła Wrocławia) codziennie zasiadają na te same ambony. Pod warunkiem, ze jest miejsce i kolega się na tą ambonę nie wpisał 🙂 A przed wyjściem na polowanie indywidualne trzeba się wpisać w dniu wyjścia do książki ewidencji podając miejsce zasiadki i godziny wejścia/zejścia. Jeśli pod ambonami są nęciska to rzucają tam wcześniej chleb czy jakieś inne smakołyki. Ale teraz głównie siedzą na skraju pól, rolnicy sami proszą, żebyśmy stawiali zwyżki na ich polach i z ich pól strzelali dziki. Wtedy nie potrzeba żadnych nęcisk i żadnej karmy. Co do strzelania do najdorodniejszych: tak jak wyżej napisałam stare duże sztuki tylko do skupu lub na kiełbasę, dla siebie młodego warchlaka, a na trofeum starego odyńca, którego przecież jest mniej niż loch czy warchlaków. Odyńce są samotnikami. Trofeum z dzika to oręż, czyli szable (kły dolne) i fajki (górne).
I kolejne zdanie, które zrozumiałam: dziki nie mają naturalnych wrogów i stan pogłowia drapieżników nie ma tutaj znaczenia. Rozsierdzona locha sobie poradzi z całym stadem. Dziki nie chodzą pojedynczo (chyba, że stare odyńce, którym nic nie podskoczy), a wataha loch z młodzieżą (pasiaki, warchlaki, przelatki, wycinki) oprócz tego, że jest groźna to jeszcze narobi takiego hałasu, że skóra nie warta wyprawki. Nie widziałam również, żeby ofiarami zdziczałych psów padały dziki. A rozszarpanych saren wciąż jest sporo 🙁
Kiedyś dzikie psy i koty były normalnie wpisywane do planów łowieckich, strzelało się do nich i zliczało, jak każdą inną zwierzynę. I powiem Wam, że to były spore ilości - i ten problem wciąż istnieje (w sensie dzikie psy nadal robią szkody w łowisku).
I kolejny problem przez Ciebie poruszony: choroby. Póki co na terenie naszego kraju oprócz ściany wschodniej dziki mają się dobrze. Niestety z dzikiego wschodu przyszło do nas ASF i stwierdzono tę chorobę u dzików na terenie woj. podlaskiego. Zarządzono tam odstrzał interwencyjny i zwiększono plany pozyskania o 30%. Choroba ta jest groźna dla świń domowych i wiele gospodarstw ze wschodu musiało zutylizować swoje często jedyne źródła dochodu.
A tak poza tym nie rozumiem kontekstu i czemu miał służyć Twój post, więc jeśli możesz jaśniej to  :kwiatek:

A co do kultury, tradycji tak wyglądało moje ślubowanie:



🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 sierpnia 2015 21:57
Chodziło o to, że karma na nęcisku leży non stop i dziki po prostu tam żra ile chcą, a strzela sie do nich raz na czas. Zresztą jakby strzelało sie stale to raczej by nie przychodziły. Czyli odstrzeli sie kilka, a wyzywi kilkadziesiat.
tet nic bardziej mylnego 🙂 Często na jednym posiedzeniu można ustrzelić tripleta. Po pierwszym strzale wataha ucieknie i wróci, lub przyjdzie inna.
Dla odróżnienia myśliwych (gospodarki łowieckiej) od "myśliwych" - porąbanych hobbystów:
Tylko krowa nie zmienia poglądów zatem ja mogę.
W ubiegły weekend snuliśmy się konno po okolicy. Pięknie. Jesiennie. I patrząc na lisa, który był strasznie zajęty zaglądaniem do czyjejś jamy pomyślałam o myśliwych. Nie ogarniam tego. Takie przepiękne zwierzę. Jak można się czaić by je zabić?
Nie umiem tego akceptować. No nie.
Tania, - w momencie, kiedy pogłowie lisów jest zbyt duże. Zapraszam w swoje okolice, tu się potknąć o dziadostwo idzie, ale za to ni zajęcy, ni kuropatw... Choróbska przenoszą, potrafią się z domowymi psami pogryźć. No i średnio komfortowo tak często-gęsto witać się z dzikim jakby nie patrzeć zwierzakiem wracając wieczorem do domu, czy idąc na spacer. Ja też miałam osobiste porachunki z takim jednym, co siadał pod płotem i prowadził nocne dyskusje z moimi psami, nie powiem ile razy przez niego spać nie mogłam i jaki by piękny nie był, to średnio mi go żal było 😁
Ja też zwierzaki uwielbiam. Piękne te lisy. I sarny piękne, i jelonki piękne, i daniele piękne i nawet te dziki nie takie brzydkie. Tylko bardziej mi się podobają jak zostają w lesie, niż jak je spotykam wracając wieczorem do domu 😉 I jestem świadoma, że jakoś trzeba tą gospodarke leśną ogarnąć i uporządkować.
Ja też jestem świadoma, ale mam wybór w przypadku okoliczności towarzyskich i postanowiłam je znacznie ograniczyć dla polujących.
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/01102015/21582572

To jest dla mnie skandal! Myśliwi mają zabawę kosztem rolników  😤
Wcześniej było też o zastrzelonym kucyku i dwóch młodych, utytułowanych owczarkach. Szkoda, że na siebie nawzajem nie polują... byłyby przynajmniej wyrównane szanse.
Sivens zupełnie niepotrzebnie. Py, Twoje życzenie się spełniło - w sobotę w okolicach Zamościa zmarł myśliwy postrzelony rykoszetem.
Tania zweryfikuj swoje źródło informacji.
I błagam, nie mylcie kłusowników z myśliwymi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się