naturalna pielęgnacja kopyt
Czy ktoś może polecić naturalnego kopyciarza z południowo-zachodniej strony warszawy? Zyrardów/Skierniewice/Sochaczew. Mapka na pierwszej stronie wątku jest oczywiście, ale dość uboga. Nic się nie zmieniło? Nie ma więcej?
Odpowiedz mogła się już tu pojawić i od razu przepraszam, że nie przebrnę przez wszystkie 700 (z hakiem!) stron chociaż bardzo bym chciała bo piszecie strasznie ciekawe rzeczy. Moje konie też przeszły na naturalne struganie i mają się fantastycznie, kopytka piękne choć nie idealne. Generalnie ach i och 🙂 Jak kiedyś utknę w domu to przeczytam wszystko, obiecuję.
kurs kopytny w Sopocie 🙂
Wpadniemy posłuchać 🙂
Aleks - fajnie, może będzie chwila pogadać 🙂 Na razie w każdej wolnej chwili, jak na forum akurat nie siedzę :p to skrobię w materiałach...
tuch - a
Rameyowy artykuł o podeszwie? Nie jest tylko o podpórkach, ale coś tam w temacie też chyba było.
Konstrukcyjny konie mają swój wybieg podłączony do ujeżdzalni więc mają sporo miejsca a do sadu wychodzą od święta 🙂 Dzisiaj Kosma odwiedził weterynarz który sam ma konie i trochę się zna na kopytkach i będziemy zmieniać kowala, może przyjedzie do nas w przyszłym tygodniu i będziemy ratować kopytka 😉
pilnie szukam dobrej duszy, która by do mnie dojechała (okolice Poznania), i wystrugała to moje konisko, obecnie kopyta są w fatalnym stanie, koń jest po kilku ochwatach. Dzwoniłam dziś do dziewczyn z 1 str wątku, ale jedna już nie struga, a druga nie ma wolnych terminów. Jeżeli ktoś coś wie kto jeszcze struga naturalnie w mojej okolicy bardzo prosze o info :kwiatek:
To inne pytanie
Czy ktoś korzystał z usług tego Pana?
https://www.facebook.com/Werkowanie
Oooo bardzo dziękuje za linka. 🙇
Próbowałam wyszukać informację o tym Panu na forum ale nic nie wyskoczyło
dea, też z chęcią bym się wybrała,trzeba by sobie odświeżyć to i owo, można by zrobić kącik dla dzieci, ale Twoje to jeszcze trochę małe.
dea, też z chęcią bym się wybrała,trzeba by sobie odświeżyć to i owo, można by zrobić kącik dla dzieci, ale Twoje to jeszcze trochę małe.
Hehe, no, moja jeszcze faktycznie niezbyt społeczna. Póki co, zaczyna rechotać na widok innych dzieci 😉 plan roboczy jednak taki, że ona zostanie w domu z babcią. Zobaczymy. Jak formuła wypali, to może jeszcze się organizatorzy dadzą namówić na powtórkę przed sierpniem.
Zrobiliśmy rtg Camerunowi i prawa noga wyszła lepiej od lewej. Nie ma żadnej rotacji w żadnym z kopyt, natomiast oderwanie od ściany przedniej widać, bo odległość kości od ściany to 21 mm /w lewym kopycie/, w prawym do przyjęcia 20 mm. Opadnięcie w lewej ok 3 mm - podeszwa ma 7 mm /lewa/, a prawa 8.
Młody chodzi coraz lepiej, coraz częściej pozbywa się butów i człapie bez. Nie dostaje już środków p.bólowych. Po miękkim chodzi swobodnie, bez problemu podaje nogi nawet stojąc na twardym z górki. Na podeszwie wałków nie ma, się kruszy wszędzie jednakowo. Mam co zbierać 6 dni po werkowaniu. Łazić musi, bo siano ma kilka dobrych metrów od wody. Suplementuję go biotyną z miedzią i cynkiem, tlenkiem magnezu i czarcim pazurem. Ostatni podobno działa p.zapalnie, p. bólowo i odtruwająco.
No to najgorsze już chyba za Wami 😀
Ja dzisiaj postanowiłam zrobić porządek z kopytami Dziuni. Kupiłam nawet nowiutkie 2 noże L i P Double S i nowiutki tarnik Save Edge( stare mam od 5 lat i nawet słomy nie chciały uciąć).Trochę konię zapuściłam -żeby kopyta odrosły swobodnie, jak im pasuje. Tak jakby według zasad Rockley Farm 😉. No i kopyta sobie odrosły jak chciały, ale Dziunia nie narzekała. Własnie zakończyłam robotę. Mam obecnie przecięty palec (nadział mi się przypadkiem na nóż) i startą skórę na lewym nadgarstku (to działalność nowego tarnika). Koń ma ładne kopytka, nie został nawet draśnięty. Ostatnio coraz częściej moje werkowanie kończy się ofiarą (tzn ja jestem ofiarą, koń uchodzi z życiem :hihi🙂
No tak jak tak się wszyscy chwalą to i ja się pochwalę 😁
Wczoraj na jeden raz zrobiłam mojego ziemniaka i to bez cienia zadyszki i grama potu ... fleksem rzecz jasna 🏇 Taką robotę to ja lubię 😁
tajnaa będzie dobrze! pewnie schodek na puszce zaliczy i tyle.
Aleks - chcę to zobaczyć w praktyce, może też się przestawię 🙂
dea - zapraszam 🙂! Obiecałam tez komuś filmik z werkowania, jak dorwę operatora kamery to coś złożymy tak poglądowo 😉. Kalinę ręcznie robiłam na dwa razy, po jednej parze kopyt miałam dosyć na cały dzień, a w ręce nie mogłam utrzymać łyżeczki po herbacie, takie ma cholernie twarde kopyta ... Byłam mokra i padnięta trupem, wszystko mnie bolało na drugi dzień. To wczorajsze, to było 3 werkowanie fleksem - R E W E L A C J A, poszło jak z płatka, nie padłam trupem i nic mnie dziś nie boli 🏇
Aleks nagram was następnym razem, kamerka się znajdzie 😎
heh a myslalam, ze tylko ja robie flexem 🙂 3 konie robie w godzinke, bez zmeczenia, dokladnie. Konie w ogole sie nie przejely ze cos im halasuje pod brzuchem, nawet najwiekszy histeryk. Tarnikiem tylko lece jakies male poprawki. Mam na kompie foty, ale czort wie kiedy sie do niego w koncu dostane...
A jakich tarcz używacie? Kiedyś zakupiłam ale jakoś już nie pamiętam czemu zrezygnowałam mimo, że przy struganiu Kluska nawet najlepsze tarniki wysiadają błyskawicznie 🙁
zembria - no o Tobie myślałam pisząc o kamerzyście 😉
Cobrinha - używam ściernic listkowych grubość ziarna 24. Nie grzeją, fajnie zbierają i nie niszczą się tak szybko jak mi się wydawało, że będą, bo klacz ma na prawdę cholernie twarde kopyta ...
Gillian - nie, nie jesteś osamotniona 🙂
Sprytne, tylko trochę drogie jak dla jednego konia 😉. Ja już się przyzwyczaiłam do fleksa, znalazłam sobie wygodną pozycję więc odpuściłam większe inwestycje w narzędzia zmechanizowane. Resztę moich jadę ręcznie, bicki trzeba ćwiczyć żeby nie opadły 😉. A obce ... nikt mi nie da gwarancji ze nie oszaleją 😉. Z resztą nie werkuję już ich tyle co kiedyś. Gdyby jednak mi ktoś sprezentował to bym nie wzgardziła rzecz jasna 😎
Co to jest fleks? Dobrze myślę, że szlifierka kątowa?
A jaką szlifierkę masz konkretnie. Bo mocno rozważam zakup. po prostu aktualnie szkoda mi czasu na machanie tarnikiem.
Aleks, MI obiecałaś filmik MI 💃 🏇 😜 😅
tajnaa ja biorę bez mrugnięcia okiem !! Nie musiałabym mieć pomocnika na wyprawy kopytowe.
ja tak dużo teraz nie robię co przed ciążą i mam zapas jeszcze 7 nowych noży, ale kurde. Zachorowałam!!!!!!!!