kotbury

Konto zarejstrowane: 22 lipca 2009
Ostatnio online: 26 kwietnia 2024 o 14:57

Najnowsze posty użytkownika:

Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: kotbury dnia 26 kwietnia 2024 o 13:28
xxagaxx, zobacz sobie jak są komory powietrzne w wybuchówkach zaprojektowane... i teraz pomyśl co się dzieje, jak trafiasz na ostry element (nie wiem, koziołek, kłódka od stojaka) akurat w miejsce styku komór.

Do tego- przy upadku tak naprawdę liczy się energia resztkowa. Nie ma wiarygodnych danych od producentów kamizelek (ja nie natrafiłam na takie) ile tej energii resztkowej 'zostaje w kamizelce' a ile wali w nas.

Nie jeżdżę w kamizelce (lenistwo), ale gdybym miała jeździć w kamizelce to samej wybuchówki bym nie założyła.


Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: kotbury dnia 26 kwietnia 2024 o 12:17


Tak to chyba nawet nie można wystartować w WKKW. W samej wybuchowej.
Czy zmienili przepisy?

Puma, nie zmienili i nie zmienią (chyba, że komuś odbije).
O realne działanie wybuchówek trzeba chyba pytać skoczków, którzy noszą same.

Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 26 kwietnia 2024 o 10:59
Mnie zawsze śmieszy argument "w naturze"...
bo w naturze, to żeby zeżreć tego siana ile trzeba to się go koń na stepach musi nieźle naszukać🙂 szczególnie zimą.

"Stały"dostęp do siana to nie prewencja wrzodów jedynie ale chyba jednak głównie kolek i równa podaż energii. Chodzi o równe i w miarę homogeniczne wypełnienie jelita. Po pierwsze, żeby się nie zagięło, po drugie, żeby bakterie jelitowe miały stałą podaż "pracy". Bo jak nie ma pracy to zdechną, a jak jest za dużo pracy - to się nadmiernie namnożą.
I jak się rozumie czego i jakiego środowiska te bakterie potrzebują to można sobie dobrać chów (o ile ktoś ma warunki) do danego egzemplarza.

Naprawdę koń koniowi nierówny i są takie, że ile im nie dać to będą się napychać. I nawet jak nie tyją to to nie jest dobre dla nich.
A są takie, które nie będą jadły na padoku bo mają tam "ciekawsze zajęcia".
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:59
infantil, hahah- Janusz na pierwszej fotce to jest idealny materiał na mema!!!

A ja wczoraj zważyłam Panią Koń... 735kg.
Panie dietetyczki chwaliły ją za kondycje i muskulaturę... a dla mnie spadła z wagi przez spadek z mięśnia (od kiedy wróciły niskie temperatury). Co dobitnie pokazuje, że każdy z nas ma w głowie inną definicję "super wyglądającego konia".

Oczywiście wypięła mi się na paszę bo dodałam suple... Pożałowałam kasy na suple w strzykawach do pyska, wzięłam syropek... który będę musiała i tak podawać strzykawą do pyska finalnie. fajnie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:41
Nie jest z tobą nie tak.

Znajomi myślą, że to oni ci robią przysługę i powinnaś się oddwdzięczyć darmowa pracą🙂

To znaczy, że mało się znacie i każdy z was widzi druga stronę inaczej. Odpuść i się z tego powodu nie denerwuj. Nie masz na to wpływu gdzie kto jest ze swoim postrzeganiem rzeczywistości.

Ja miałam podobnie w innej dziedzinie. Ja lubię projektować ciuchy i je szyć. Mam sprzęt i hobbystycznie sobie (dzieciom) coś stworzę co jakiś czas."Znajomi" i rodzina się obrażali bo nie chciałam podszyć spodni, skrócić firanek, naprawić kurtki, wszyć zamka 🙂... za darmo oczywiście🙂, no bo jak inaczej do tego!
odrobaczanie
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:33
No ja miałam wczoraj ważonego konia.
Chciałam wiedzieć ile małpa ma kilo właśnie min. ze względu na pastę,żeby wiedzieć ile strzykawek podać (ile z drugiej strzykawki) i wyszła dyskusja o tym i pani dietetyk jedna i druga mocno oponowały i robiły wielkie oczy jak o zapasie na 100 kg powiedziałam.

jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:22
IskraADHD, są konie, szczególnie takie z tendencją do usztywnienia całej linii grzbietu " bo tak coś ptaszek leci", które niestety trzeba przejechać przez łapę.
Zamknać na wędzidle i przejechać przez łapę w przeganaszowaniu i z tej pozycji przejechać w zgięciach do wewnątrz i na zewnątrz. W baardzoooo wolnym (wleczonym) kłusie i tak samo w enegricznym galopie.Trzeba np.wjechać na mega precyzyjną volte i gdy tylko czujemy, że jest mici mini opór na którejś wodzy to w tą stronę egzekwujemy mega zgięcie, czasem wręcz prawie "do buta". Po jednej/dwóch takich jazdach najczęściej koń już rozumie, że jego zadaniem pod siodłem jest również praca na boki całym (w odcinku pod siodłem w końcu też) zestawem mięśni. Zaczyna wtedy sam proponować taką pełną i zawsze zaangażowaną pracę ciała gdy tylko prosimy wręcz o zmianę kierunku.
Wtedy gdy sobie jedziemy i wiemy, że tu zaraz mógłyby się usztywnić mamy opanowaną komunikację i wyegzekwowanie rozluźniania całego konia.
Nawet jak się spłoszy,odskoczy, to nie wraca do swojego sztywnego wzorca, co normalnie wcześniej skutkowało efektem: " no to dziś już po jeździe bo będzie beton".

I oczywiście, jest multum koni, gdzie stosowanie takiej metody jest pójściem "na skróty" i problem wiecznego usztywniania się całego konia "bo coś tam na horyzoncie" można rozwiązać książkową jazdą piramidy ujeżdżenia, chodami bocznymi itd. Ale jest też sporo konia, gdzie się nie da i wyegzekwowanie gimnastyki tułowia, musi być tak dosadne.
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:03
jakkolwiek dziwnie to brzmi, zapytaj Darię Kobiernik, J.Krukowskiego lub innego WKKWistę
BUCK, niewiele powiedzą mądrego naprawdę bo i tak jeżdzą ze zwykłą pod spodem.
Tylko głupek by załozył na kros samą wybuchówkę.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 11:02
Piaffallo, dla mnie konie wszystkich osób narzekających na warunki utrzymania w pensjo są wygrane. Bo jak ktoś narzeka, to znaczy, że wie, co nie gra, jak powinno być.
Evka, oj mało jeszcze widziałaś. Np.ludzi, którzy marudzą i zamykają wszystkie drzwi i okna bo konikom będzie zimno i uwaga: zawijają im owijkami nogi na noc - żeby im nie było zimno w nogi!!!
odrobaczanie
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 10:59
Jak to jest z tym zapasem na wagę?
Zawsze słyszałam od veta, że trzeba podać (pasta) na oko 100kg więcej.
Wczoraj wręcz odwrotnie, że nie wolno zrobić takiej górki, bo się robale przez to uodporniają.
Gruda
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 10:41
zembria, są różne antybiotyki. U nas gówno jest tak lekooporne, że tylko tetracykliny działają.
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: kotbury dnia 25 kwietnia 2024 o 10:08
kotbury, bardzo dziękuję 🌷
Tylko widzę, że ten Foran Nutri Gard to są prebiotyki, a wspominasz o probiotykach. Generalnie lubię forana, więc chętnie zdam się na tę firmę. Ale teraz nie wiem czy nie szukać czegoś z probiotykami właśnie? (np. biogen-k/ biocell probiotic)

Usagi, tam są pro, pre i post biotyki.
Preparat ten owocuje "zmianą na prawidłowe " ph kału. To jest game changer bo uzyskujemy dzięki temu równowagę "w całym koniu". Jesienią zespół, który go tworzył broni pracę. Super badania zrobili. Jak będzie po obronie będę mogła je upublicznić.
Może nawet zorganizować live z wetami od nich. Będzie można wtedy zadawać pytania itd.

Świeże (prosto z linii) preparaty będą za około 2 tygodnie, w sklepach już.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 15:11
Nevermind, jak się przygryzie wysoko na początku jazdy to do końca jazdy (jak się nie spienił od razu na różowo) to już śladu nie będzie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:56
karolina_, za to nie musisz w robocie omawiać kolejnych odcinków netflixowch szlagierów, żeby być "lubianą i cool", omawiać menu z modnych knajp i opowiadać jak to się zachlaliście z klientem 30letnią rudą "last night"🙂 I na pewno nie musisz chodzić z klientami na przebierane (motyw tematyczny) imprezy firmowe...
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:49
Usagi, hej,

ja polecam tak:
Zawsze przy zmianie stajni probiotyki kompleksowe.
Ja ci polecę z forana Nutri guard extra.

Co do uspokojenia to to z forana ten preparat jest oparty o tryptofan i magnz. ale sa konie, które na to akurat nie reagują tak jak np. na specyficzne zioła. więc z uspokajaczami trzeba p prostu próbować.

Przy długim transporcie konie mają głowę nie w dole przez długi czas i po transporcie warto podać coś na rozszerzenie drug oddechowych.
Tu ci z forana polecę preparat air vent. Jest też w formie tubostrzykawy do podania od razu po transporcie albo w trakcie właśnie.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:34
NowaJa, jeśli dziurka w dół na popręgu jest wystarczając i nie powoduje, że jak koń się spłoszy to ci siodło fiknie i to będzie chwila bardziej chodzona niż stana to dlaczego nie.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:32
mindgame, to może warto porozmawiać z jakimś "najbardziej lubianym" vetem w stajni i zaproponować takie rozwiązanie.

xxagaxx no to prawda. Często problem podania pasty to jest po prostu problem niewychowanego konia. ale z tym wychowywaniem/ przygotowywaniem konia to niestety są egzemplarze, że będzie anioł na sucho, na ćwiczeniach i "wszystko zrobisz z ziemi". a przyjedzie wet i się odpala "drugi mózg".
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:26
karolina_, ja całe życie pracowałam "po drugiej stronie"... a nawet trzeciej niejako. Całe moje życie moim zadaniem było przeczytać, uczestniczyć w badaniach zrobionych przez lab na zlecenie producenta danego gówna i sprytnie zakopać niewygodną prawdę i zrobić z tego pozytywny komunikat dla mas.
Dla takich jak ja jest loża VIP w piekle zarezerwowana.

Poprzysięgłam sobie po pewnym zdarzeniu, że nigdy więcej! Bolesny to był upadek z drabiny luksusu. Siedzę sobie teraz zakopana na wychujewie, jestem nikim, pracuję z uczciwymi ludźmi i doceniam to, że mogę sobie własną marchew wychodować.


kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:14
NowaJa, ja bym się bardziej bała zaporężenia dając koniowi jeść ze mną w siodle i zapiętym popręgiem...
Kupno konia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:13
karolina_, no przy 4 latku, to bunt 5-cio latka dopiero przed nim🙂

Aaaa no tak, 4 letni koń (czyli na całe życie) idealny dla niemowlaka, z TUV jak z fabryki Tesli, oczywiście za pół ceny😉
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:10
Jest taka piździelnia, że jeżdzę w mega zimowej kurtce i mam wrażenie, że zimą narzekałam,że mi w niej za gorąco a wczoraj zmarzłam🙁.

Przechwaliłam konia - czekam z utęsknieniem na trenra, ale teraz nie wiadomo kiedy przyjedzie🙁 dupa, dupa, dupa.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:05
xxagaxx, nie każdemu da się dobrze podać pastę, żeby to było bezpieczne dla człowieka🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 13:04
karolina_, zgadzam się bardzo z tym co napisałaś.
Teraz siedząc więcej w żywieniu to spokojnie ponad połowę badań, które czytam lekką ręką można wywalić przez okno. Najmniej wiarygodne są wnioski i powoływania się na "badania populacyjne", które znajdują jakąś korelacje, ale kompletnie nie są w stanie wyjaśnić czy jest przypadkowa, czy przyczynowo skutkowa.
U nas często aktualnie w sprzedaży supli i wynalazków dla ludzi robi się dziwkę ze statystyki i właśnie podaje wyniki badań populacyjnych układając zdania, tak, że ewidentnie opisują/sugerują wynik przyczynowo - skutkowy, co kompletnie z danego badania nie wynika. A ludzie łykają jak pelikany, bo mało kto w te badania klika i je czyta od dechy do dechy. Większość jest publikowana i tak w magazynach płatnych, a mało kto ma dostępy do płatnych baz.
Do tego jeśli komunikacja jakiegoś produktu/idei/ poglądu itd. jest głównie w social mediach- to już jest prosta droga do takiego spłycenia, które powoduje mega nadużycia. Po pierwsze forma (ilość miejsca i sposób korzystania), po drugie jednak bardzo niska percepcja odbiorcy (związana ze średnią wieku).

Kącik Ujeżdżenia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 12:55
Facella, odniosłam się do twojego stwierdzenia, że lepiej żeby 10 niewinnych dostało po dupie. Taki tok myślenia odrzucono przy zamachu na WTC i nikt nie zestrzelił samolotu. Gdyby wtedy poświęcić tych 50-ciu - ocaliło by się setki 🙂. To byłby właśnie komunizm.

Nie dyskutuję z przepisami. Inaczej się nie da i tyle. Nikt nie będzie tam z mikrospopem stał i badał konika. Dyskutuję z poglądem jakoby każda krew w pysku była winą złego działania ręki, źle dobranego wędzidła, niezrobionych zębów czy za ciasnych nachrapników.

Nie jest. Konie w ekscytacji się przygryzają- nawet z niczym w pysku. Nasze konie udomowione, z niewygimnastykowanymi polikami- które jedzą miękkie sianko, a nie badyle wyszarpywane z krzaczorów przygryzają się częściej niż chcielibyśmy to przyznać.

Nevermind - dokładnie. Ja zawsze jestem po stronie najpierw ludzie ze zdrowym ego, potem zwierzęta. Nie jestem bambinistą. Nie wyrażam poglądu jakoby zwierzęta były biedne i bezbronne i trzeba było z zasady się nimi bardzo opiekować. Opiekuję się moim koniem- bo go użytkuję i nie wstydzę się swojego egoizmu. Dla mnie każda forma świadomego spędzania czasu z koniem jest EGOistyczna. nawet puszczanie konika na piękny, trawiasty padok i "budowanie z nim relacji" jest egoistyczne bo służy zaspokojaniu naszych, a nie konia potrzeb..
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 12:37
karolina_, ale możęsz zrobić badanie na tkankach/martwych koniach i padać opór, przepuszczalność i uszkodzenia tkanek.
Tak kiedyś każdy student zaczynał studia na medycynie- waląc zdechłe żaby prądem🙂
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 12:26
xxagaxx, nie jest mój koń specyficzny. Jest kobyłą. dużą a ja jestem mała.
Wiele osób ma takie samo wyzwanie. Wiele koni wymemla albo przetrzyma z boku polika pastę i potem wypluje z sianem, jak nie podasz na maxa głęboko. a nie zawsze się da głęboko.
Są konie, które mają patent, że przeżuwają na bok i zaciskają zęby i tylko trzask i strzykawa w drzazgi.
Kumpel ostatnio fruwał jak chorągiewka przy mierzeniu konia do wędzidła, bo go ogier złapał za palce (diastemą, nie zębami) i tak zacisnął i zaczął łbem machać, że facetem normalnych gabarytów jak szmacianą lalką machał. I gdybym tego nie widziała, to bym powiedziała, że to niemożliwe bo przecież z diastemy to się zawsze palec wyciagnie no bo jak to.

U nas się sprawdza system, że pastę z zasady podają wszystkim luzacy wybrani. Którzy umieją dobrze w podawanie pasty. Nie każdy kto ma konia podając mu dwa razy do roku coś w tubo strzykawie ma szansę nauczyć się to robić dobrze.

Ja osobiście najbardziej specyficznego konia to mam kucyka.I ta pinda ruda zawsze wie, kiedy się wchodzi z pastą, a kiedy z marcheką🙂 I nawet wchodzenie najpierw z marchewką i "ukrytą" pastą nie działa. Wie i już I z żadnym koniem się tak nie namęczyliśmy (raz nawet z wetem) żeby dupie jednej panikującej podać cokolwiek do pyska.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 12:13
kotbury, nie jeżdżę pod okiem kumpeli ze stajni, mam trenerkę, która sama szkoliła się pod okiem byłego trenera kadry wkkw, która wie że trening i szkolenie wymaga przede wszystkim cierpliwości. Rok spędziłyśmy na ogarnięciu taktu, rytmu i rozluźnienia, choć i tak dalej musimy nad tym pracować, bo wystarczy głupia pierdoła w postaci pracującej 50 metrów dalej żółtej koparki i musimy się cofnąć, spędzić więcej czasu nad wyciszeniem i rozluźnieniem.
Temat zmiany wędzidła wyszedł naturalnie - może faktycznie luźny pierścień jej nie służy gdy próbuje wejść na kontakt - może ją podszczypuje? Może niebieska stal przestała już spełniać funkcję, albo po czasie nabrała jakiegoś posmaku, który jednak nie odpowiada?

Zadałam pytanie, na które liczyłam że uzyskam odpowiedź w postaci nakierowania na jakie typy wędzideł czy stopy metali warto zwrócić uwagę, co może być lepszego od tego co mamy obecnie. Ale najwidoczniej nie zaliczam się na tym forum do osób, które uzyskają jakąś sensowną odpowiedź.

patkahm, jeju nie o to chodzi. Ja osobiście mam problem z zapamietaniem historii osób z forum, których nie miałam przyjemności poznać osobiście. zabrakło mi informacji.I tyle.

Ja (ale to jest moje doświadczenie z moim i kilkoma końmi - więc nie jestem tu treningową wyrocznią) na takie sytuacje jako przejściowe wędzidło niezmiennie polecam carbonową sztangę oliwkową.
Z mojego doświadczenia często taka nerwowowść "bo ptaszek tam lata", bo "ktoś tam idzie", bierze się z nie do końca przepracowanego ogólnego posłuszeństwa i możliwości (pełnej) jego wyegzekwowania. Koń się rozprasza, bo może.Bo wie, że jak nagle zadrze głowę, wykrzywi się , wyjdzie z kontaktu... no to sobie zadarty, wykrzywiony, bez kontaktu pochodzi przez troszkę, bo ten co siedzi na górze nie ma "narzędzia", żeby precyzyjnie skorygować, zapobiec temu.
W zasadzie takie konie często muszą być "skorygowane" przed wyjściem z tego kontaktu, co pozwala na dalsze rozpraszanie się, bo dialog z jeźdźcem się przerywa i konik wychodzi sobie "do swojego świata". Nawet na chwilkę ale się uczy,że może co chwilę mieć tą chwilkę, a potem to już jest ledwo się wsiądzie i od nowa.
A skorygowanie "przed" zdarzeniem można osiągnać tylko gdy się ma konia mocno pozamykanego z każdej strony. Żeby on np. dzięki ruchomemu pierścieniowi nie mógł sobie jednak z centymetr nawet od tej korekty uciec i znaleźć jego pozycję. Bo wtedy zawsze "konika zdanie" bierze górę.
I to jest na takiej sztandze taki niewdzięczny (nawet jak się to czyta) ale bardzo potrzebny etap wytłumaczenia konikowi, że "pracujemy po mojemu" i ani centymetra po twojemu.
Oliwkowa sztanga pomaga utrzymać idealnie równy kontakt na obu wodzach i bardzo konia podomykać do łapy- szczególnie w zakrętach, czy w dodaniach na prostych.

Ja bym napisała jeszcze kilka słów co do zapobiegania "usztywnieniu przed", jak konik się nauczył, że cokolwiek tam na horyzoncie sobie się pojawia to można się ekscytować, ale obawiam się,że to może być źle zinterpretowane i znów wiadro pomyj na mnie poleci,że rolkurr i olaboga.
Kupno konia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 11:58
Perlica, wiecie co, ale z tym "kupowanie konia dla dziecka" (ok, nie konkretnie, że 4 latka), to się czasem można zaskoczyć.
Chodzi mi o to, że my często znamy swoje konie, wymagamy, nakierowani jesteśmy na progres i wiadomo w procesie szkolenia napotykamy "dyskusje". I wydaje nam się, że broń boże nasz koń dla dziecka.
A potem wsiada dziecko, lekkie, nie wymaga, leciutko trzyma wodze "tylko do skręcania", konik sobie tupta swoim tempem, puszczony "z przodu" sam sobie niewysokie przeszkódki domierza i się okazuje, że ten "brykający dziad" nagle jest idelanym patatajem dla tego dziecka, szczęśliwy, że za dużo od niego nie chcą i za byle nogi postawienie jest nagradzanko.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 11:52
Minus widzę taki, że każdy odrobacza czym chce wg uznania, ale myślę, że to i tak lepiej jak cała stajnia się odrobacza na raz niż jakby każdy robił wedle uznania kiedy mu pasuje.
mindgame, u nas nie ma "czym chce". pasty kupuje stajnia w hurtowni i dolicza do rachunku.Taniej nikt nie znajdzie więc nie ma jęczenia, że "a ja chce inaczej".
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 11:50
BUCK, koń nie ma prawa nic wypluć jak pastę podamy dobrze..
xxagaxx, mój koń ma tak wielki łeb, że żeby dobrze podać pastę moja dłoń musiałaby się znaleźć cała pod policzkiem... nie zaryzykuję.

Jeżeli nie są padoki rotowane to z mojego doświadczenia, zazwyczaj odrobaczamy za słabo.
Iwermektyna i fenbendazol są stosunkowo bezpieczne. Ludzie tym w USA (i w Polsce już coraz częściej) leczą nowotwory przyjmując miesiącami codziennie dawki normalne w przeliczeniu na kg ciała.
Kupno konia
autor: kotbury dnia 23 kwietnia 2024 o 11:45
karolina_, podziwiam za cierpliwość...
Takich sprzedający jak ty to ze świecą szukać!
Kącik Ujeżdżenia
autor: kotbury dnia 21 kwietnia 2024 o 11:23
Facella, ale żeby być fair wobec konia, który się sam przygryza to by trzeba było:
PRZESTAĆ NA NIM JEŹDZIĆ, a nie wlepiać elimkę zawodnikowi🙂... szczególnie po tym jak już "szkoda koniowi się stała".
Nie uważam, aby wspomniana zawodniczka- bo o tym tu mowa- miała betonową łapę. Nie uważam również, że munsztuk to patent.
Owszem przepisy są przepisami. Dlatego rozumiejąc jak funkcjonuje koń i znając przepisy tak bardzo frustrujące są netowe krzykaczki i gównoburza w okół tej elimki.

Ty możesz mieć komunistyczną mentalność i godzić się na to, że w imię "wyższego, niesprecyzowanego dobra koni" ucierpieć mają osoby niewinne. Inni nie muszą mieć takiego poglądu. Nie jestem zwolennikiem idei "cel uświęca środki".

jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: kotbury dnia 21 kwietnia 2024 o 11:15
patkahm, ale wędzidłem stresu nie rozładujesz. Tu raczej sposób użycia wędzidła ma większe znaczenie. Masz ewidentnie problem treningowy- trener z doświadczeniem jest potrzebny.
Podkreślam z doświadczeniem, bo kumpele ze stajni o kila lat starsze to nie ten kierunek.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kotbury dnia 20 kwietnia 2024 o 14:32
Moon, to jest miejsce z tyłu nadgarstka… centralnie na zgieciu.. nie umiem sobie tego zwizualizować…. Musiałaby chyba zaliczyć leżenie plackiem 🤦
martrix, jak przod to włąsnym tyłem wygląda jakby sięgnęła.

...moja kobyła sobie rozorała skórę nad okiem... drapiąc się po uchu zadnią girą 🙂
Kącik Ujeżdżenia
autor: kotbury dnia 20 kwietnia 2024 o 13:12

Arimona, właśnie nie bardzo od wędzidła, bo nie wiem jak miałby zostać skaleczony wędzidłem na dziąśle nad siekaczem. Przepisy są jednak takie, że ślad krwi w pysku = eliminacja (i dobrze; lepiej niesłusznie wykluczyć 10 pechowców niż raz nie wykluczyć tego, który zasłużył)

Facella, ja niestety nie zgadzam się z tym, że lepiej wykluczyć 10 niewinnych. Bo niby dlaczego!?

Konie się przygryzają. Często. Czy mają wędzidło czy nie. To jest potwierdzone naukowo. Serio.
Częściej się przygryzają od nachrapnika, lub jego braki niż od wędzidła. Też zbadane.
Jak masz konia, który ma mięsiste poliki ( a teraz sporo ma) to bardzo często w pysku będzie krew.
Ba! nawet wożąc dupę rekreacyjnie często fundujemy koniom krew w pysku ale tego nie sprawdzamy i jak sobie schodzimy do boksu, a po drodze koń jeszcze trawkę skubnie to już tego nie będzie widać. Nikt z nas nie wkłada do japy białej rękawiczki.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kotbury dnia 20 kwietnia 2024 o 13:03
martrix, omg! Zdrowia dla was... a dla ciebie witrualne processo- bo na trzeźwo takiego konia, ... no wiadomo co.

U nas w stajni zawody i moja kobyła też nagle przeżywa. I wczoraj miałam akcję "jestem dupa nie jeździec" bo wracałam w krosu i dojeżdzając do stajni gdzie stoją konie, które przyjechały na zawody wylądował obok nas bocian... i się sama ewakuowałam z siodła szybciusio bo się zrobiła nakrętka taka i walenie głową i jakieś cofanki i podskakiwanki w przód, że się przestrszyłam, że jak dupnę a ona wleci w te konie to będzie armagedon tam.

I już mnie chu... strzela od tego deszczu!!!
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: kotbury dnia 20 kwietnia 2024 o 12:57
PannaDziewanna, a ja bym go odrobaczyła NA WSZYSTKO i to podwójnie.
Rozepchany bebzon, a niedozywione ciało.albo siano bardzo, bardzo kiepskie albo robale po korek albo jedno i drugie.
W ciemno bym go dospuplementowała po korek i dała żreć dobrej paszy. Naprawdę dobrej, dużo tłuszczu i witamin i minerałów.
Niepracujący koń to tak ma prawo wyglądać jak by był pod 30tkę i bez zębów wszystkich.
O! I jeszcze zęby bym mu sprawdziła przede wszystkim porządnie.
Jak dbać o końskie nogi?
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 14:39
U koni realnie to przedawkować można głównie selen i żelazo (jak są braki kwasu foliowego i witamin z grupy B lub jak podajemy tlenki).
Miedź i vit.k- konie nie mają takiej wrażliwości. Za to częste niedobory. Inaczej- niedobory bardziej powszechne niż się przyjmuje.

Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 12:16
Ośrodek z "wymagającą" halą ma swoje plusy🙂
Nie ma księżniczek na ziarnku grochu i cipeczek "mój konik najważeniejszy", jenfluecnerek i innych latających z telefonem w ręku i ekipą dookoła, bo giną w przemiale halowym🙂. Tym samym jest stała i fajna ekipa ludzi, którzy się umieją dogadać, ustąpić sobie, poprzestawiać godzinki treningów itd., żeby każdemu pasowało. Bezcenne to jest.
Kupno konia
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 11:58
anetakajper, wiadomo, że można.... tylko to jest zawsze totolotek.
Mając super konia, któremu wyszedł rorer- ok. ale kupowanie giganta z rorerem to totolotek troszkę.
Odnoszę się do ceny i zapytania "dlaczego się nie sprzedał". dla mnie to może być przyczyna.

Kupno konia
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 11:33
Ja też lubię duże... jednak koszty są dwa razy większe.
Sedacja to jednak częściej niż raz na rok bywa, bo choćby zęby czasem trzeba zrobić raz na pół roku. Płacić stówę a dwie za odrobaczanie to jest różnica.
Suple dawkujesz na masę - wychodzi średnio razy dwa.
Znalezienie siodła na duże konie bywa trudne (bardzo).
Ja kolejnego kupię sobie w granicach 170-173🙂.. Choć kocham moją gigantyczną czarną mambę bardzo.
Jak dbać o końskie nogi?
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 11:29
Katasia- kompresyjne na noc.
I dosuplementuj wit K. Bo opuchlizny opojowe i rozlezione tkanki to często niedobrot vit. K.
Po zimie szczególnie dotkliwe- brak zielonki. Dla koni na kwaterkach szczególnie dotkliwe- brak zielonki.
Kupno konia
autor: kotbury dnia 19 kwietnia 2024 o 11:23
Bardzo duży koń i rorer w początkowym stadium u 6 latka... Ogromne prawdopodobieństwo że się pogłębi. Do tego mało jest klientów na tak duże konie. Sama lubię duże konie ale mastodonta 180 w kłębie to już trzeba umieć pojechać.
epk, dokładnie.
Duży koń = koszty utrzymania x 2. Nawet głupia pasta na odrobaczanie - rzy dwa, sedacja zawsze droższa. Żarcie, suple. Do tego pisanie, że rore nie przeszkadza w sporcie... no to chyba ktoś nie wie jaka hiperwentylacja na pewnych poziomach sportu jest potrzebna.

Duże konie z rorerem to bardzo często jest też jakaś wada serca w pakiecie- ale to już nie każdy wet (niewielu wetów) umie wysłuchać...
I tak jak epk napisała- duże konie wymagają specyficznych umiejętności/ stylu jazdy.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 13:37
Jasnowata, to wg.mnie tak:
1. Dokładamy witamin z grupy b - bo one są odpowiedzialne za apetyt i przyswajanie sporej części żelaza
2. Dokładamy dobrych lotnych kwasów tłuszczowych (odpowiednia ilość i proporcja omega 3 do omega 6), rozważamy czy nie potrzeba też jakiegoś pakietu aminokwasów (bo jak nie było B i żelaza dobrze przyswajanego to również aminokwasy się nie miały jak przyswajać).
3.Rozważamy czy nie włączyć sianokiszonki do diety. U nas mało popularne rozwiązanie ale jak koniowi nie działają jelita wydajnie, to dodatek sianokiszonki potrafi czynić cuda.
4. Można pomyśleć o probiotykach - bo trzeba wspomóc fabrykę trawienną.

Natomiast- nie znam waszej historii i nie wiem jaki problem metaboliczny więc równie dobrze, to co napisałam wyżej może go kompletnie nie dotyczyć.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 13:27
blucha, hahah. Może był złośliwcem i cię chciał z intersu wywalić🙂
Nie, no mi jak Adaś Kossakowski albo Karol Lauk cokolwiek naostrzy to lepsze niż nowe.

A jak od Adama dostałam parę razy w spadku noże to oczkowy jakiś szwajcarski mam do dziś... a to już z jakieś 8 lat.I nadal jest jednym z lepszych jakie mam. Żadne mustady się nie umywają.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 13:25
xxagaxx, z jednej strony tak, z drugiej jak się pomyśli o tym, że zawodnik tej stajni ponownie się zakwalifikował na Igrzyska Olimpijskie i on trenuje konie w tych warunkach to jednak jak się umie w jeżdżenie, to taka infrastruktura nie jest przeszkodą🙂

Ja mam po prostu wyjątkowo dużego konia. Nie tyle w górę, co wzdłuż. Taki jamnik. Po kontuzjach ścięgien. Do tego ja jestem w takich sytuacjach na tego konia za mała. Nie mogę go jak się zestracha podomykać (za krótkie nogi i ręce🙂, za mała waga moja, za małe siodło (jak szmatka rzucona na słonia) i stąd problem "wąskiej hali".

Pewnie sporo w tym czynnika mojego wewnętrznego- nie znoszę jeździć w hali czy na małych placach. Na co dzień w sezonie wybieram u nas największy plac. A rozprężam dzidą po krosie🙂
Kupno konia
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 13:18
Dokładnie tak, jak pisze espana,.
Ja z tej kliniki w sprawach ortopedycznych polecam kontakt z Bartoszem Jankowiak i Hubertem Urbaszczykiem (nie , że innych nie polecam, ale z innymi nie konsultowałam więc nie piszę). Do spraw gastro polecam podobnie Martę Zmiertkę.
Ich numery są na stronie kliniki. Wystarczy zadzwonić, omówić cenę i jak i gdzie zdjęcia przesłać i tyle.

Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 13:11
xxagaxx, 15,5 metra na szerokość. Dla mojego wielko-konia za wąsko na woltę rozprężeniową. Do tego jeśli ci wypada na końcu na zakręcie minąć się z drugim koniem to żeby było bezpiecznie to już dla nas jest krytycznie za wąsko.
Do tego dochodzi to, że ona jest strachajło i bandy dla niej są za niskie - zasięg wzroku ma idealnie "za bandę" - i zaczyna bardzo pobudzona i usztywniona.
Jak jeszcze ktoś niechcący ci zajedzie i musisz zahamować na ręcznym to przepis na bolące plecy gotowy.

Serio - u nas klimat taki, że dosłownie miesiąc z małym wąsem ta hala jest mi niezbędna. I w sumie ten miesiąc sobie zaplanuję na następną zimę na serwis siodła, fizjo - sryzjo itd.
Jak spojrzeć z perspektywy całego roku to ten koń też zasługuje na porządny urlop kiedyś, a wiadomo, że nie latem, bo latem się jeździ🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kotbury dnia 16 kwietnia 2024 o 12:36
Sankaritarina, kontuzją pleców konia. Dokładnie dlatego, że się nie mieści🙂 Plus jak podmarzło podłoże (zrobiło się twardo), to to, co by wzięły na siebie kopyta i ścięgna poszło w plecy. Tu się też moim zdaniem dołożyły niskie temperatury, bo ja jej w tym roku nie derkowałam. A ona ma mici mici krótkie futro- jak mysz🙂

Morał mam z tego taki, że po prostu zimą (szczyt zimowy) muszę jej wplanowywać 3-4 tygodnie roztrenowania i to jest czas na taką regenerację. Zaplanować zabiegi na nóżki, plecki itd. I dać potrójnie "żreć" dobrych rzeczy.

Ale jestem " z nas" dumna, bo Pan Doktor zalecał nam ostrzykanko, ale powiedział, że da mi szanse spróbować bez. No i się wyciagnęłyśmy suplami i rehabem pod siodłem. I teraz normalnie mam konia jak milion dolców w ruchu.