Kolezance ufam w 100% - nie jest jakąś tam płotką w PAA tylko na wyższym stanowisku. Skoro mówi ze "spokojnie, nic się nie dzieje" - to spokojnie, nic się nie dzieje 😉
Dokładnie nie dzieje się nic. W zeszłym roku ??? Chyba też były jakieś przecieki o uszkodzeniu reaktora. I też w ten sam sposób w necie wrzało a w wiadomościach w tv cisza..... Deya vu czy co ??
NIE BYŁO WYBUCHU. Było zwarcie linii energetycznej zasilającej jakieś podzespoły. Od zwarcia do wybuchu daleka droga (do reaktora). Dla bezpieczeństwa sieć jest podzielona na ileś tam faz by nie wysadziło całej linii energetycznej, która zasila elektrownię.
Środowisko jądrowe jest tak hermetyczne, że to co dociera do nas jest ułamkiem informacji, często gęsto zniekształconych przez media, które są łase na jakąkolwiek sensację.
Zastanawia mnie fakt, czemu apteki się zaopatrują .
Bo lud po sensacyjnych doniesieniach nie sprawdzi informacji, tylko poleci do apteki po zakupy - łatwy zysk 😉 nie zdziwiłoby mnie wyeksponowanie jodu w aptekach.
Taak, będzie wręcz drugi Czarnobyl. No litości. Reaktory użytkowane w epoce przedczarnobylskiej są już dawno wycofane z użytku. Więc drugiego Czarnobyla na pewno nie będzie.
W tym przypadku słowo "katastrofa" to dość duże nadużycie.
W Poznaniu zalecenie dzisiaj w szkołach, by dzieci nie wychodziły bo ponoć przechodzi dziś przez Polskę chmura atomowa. W końcu qrcze chyba skądś to szkoły WIEDZĄ!!
Do mnie też kolega dzwonił, czy już się zajodynowałam. On tak, bo mu pani w aptece kazała. Ja tylko w jednym aspekcie się martwię: czy tam gdzieś ktoś atomówką nie grzmotnął małą, lub ma zamiar. Najodynuję się. Jak to się robi? Koledze pani kazała Lugolem nadgarstki mazać.
Nalugolowałam się. Może na wyrost, ale ja pamiętam poprzedni wybuch i wtedy też zaprzeczano. A potem się okazało, że akcja z jodem była skuteczna bardzo. Posmarowałam wewnętrzną stronę nadgarstków płynem Lugola i już. Wtedy pomogło i dziś pomoże. Może?
Nalugolowałam się. Może na wyrost, ale ja pamiętam poprzedni wybuch i wtedy też zaprzeczano. A potem się okazało, że akcja z jodem była skuteczna bardzo. Posmarowałam wewnętrzną stronę nadgarstków płynem Lugola i już. Wtedy pomogło i dziś pomoże. Może?
nam "starym" pomoże, bo ja już sobie pożyłam (chyba podobnie jak Ty) gorzej z dziećmi
Nalugolowałam się. Może na wyrost, ale ja pamiętam poprzedni wybuch i wtedy też zaprzeczano. A potem się okazało, że akcja z jodem była skuteczna bardzo. Posmarowałam wewnętrzną stronę nadgarstków płynem Lugola i już. Wtedy pomogło i dziś pomoże. Może?
Serio? 🙄 Macie przynajmniej pojęcie jaki był cel podawania płynu lugola? JAk go wtedy podawano? Jak to działa?
Dzieci , o ile pamiętam smarowało się na plecach. Taki krzyż. Nawet jodyną. I pomogło. Co ciekawe-u mnie w pracy- panie z mojego pokolenia bez uwag się smarują. Młode pokolenie dyskutuje/gugluje/marudzi.
Podejrzewam ze to nie szkoły wiedzą tylko rodzice sieją panikę. A tak w ogóle to nie radzę płynu lugola pić, jakby komuś przyszło do głowy. Bo zamiast "pomóc" może zaszkodzić.
Muffinka, Dokładnie miałam to napisać. Rodzice sieją panikę bo mają doświadczenia z poprzednim wybuchem, który był wynikiem zadufania ludzi pracujących na tamtej feralnej zmianie. Tutaj jest to element , który nie ma wpływu na działanie reaktora! Szkoda, że nie wspominają, że każda elektrownia musi mieć zapasowy generator, który pozwala na odpowiednie zabezpieczenie reaktora przed takimi awariami jak ta w Zaporożu.
Zwarcie w wewnętrznym systemie energetycznym to nie to samo co zwarcie w reaktorze.
Ano, napisałam to na samym początku. Awaria nie dotyczyła reaktora. Naprawdę mogę Wam zagwarantować ze jeśli coś by się działo to wiedziałabym o tym. Jak była poprzednia afera, to kolezanka dzwoniła do nas pół godz później żeby uspokoić. Więc i tym razem bym wiedziała. NIC SIĘ NIE DZIEJE!!
[quote author=Tania link=topic=96561.msg2237977#msg2237977 date=1417783786] Dzieci , o ile pamiętam smarowało się na plecach. Taki krzyż. Nawet jodyną. I pomogło.
Nalugolowałam się. Może na wyrost, ale ja pamiętam poprzedni wybuch i wtedy też zaprzeczano. A potem się okazało, że akcja z jodem była skuteczna bardzo. Posmarowałam wewnętrzną stronę nadgarstków płynem Lugola i już. Wtedy pomogło i dziś pomoże. Może?
Skoro to było kilka dni temu, to i tak stosowanie płynu lugola teraz nic nie pomoże, nie warto się truć 😉
Swoją drogą.. w jaki sposób płyn lugola wcierany w nadgarstki dociera do tarczycy? Przez układ krwionośny?
Tak w temacie, komunikat Biura Prasowego Wojewody Zachodniopomorskiego:
Nie ma zagrożenia w związku z wyłączeniem bloku w elektrowni jądrowej na Ukrainie
W związku z rozpowszechnianiem przez nieodpowiedzialne osoby nieprawdziwej informacji o zagrożeniu spowodowanym incydentem w ukraińskiej elektrowni jądrowej Zaporoże na Ukrainie, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że brak jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego dla Polski.
Sytuacja radiacyjna kraju jest całodobowo monitorowana przez Centrum do Spraw Zdarzeń Radiacyjnych. Na podstawie danych z systemu stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie stwierdzono żadnych odchyleń od wartości normalnych (nie odnotowano wzrostu poziomu mocy dawki promieniowania gamma na terenie Polski).
Wg strony ukraińskiej, pod koniec listopada (28.11) wystąpiły problemy w części elektrycznej turbozespołu bloku III, który musiał zostać wyłączony. Spowodowało to konieczność wyłączenia całego bloku – a więc i reaktora. Incydentowi takiemu nie towarzyszy żadne uwolnienie do środowiska substancji promieniotwórczych. W związku z tym, nie ma jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak również poza nią.
sorry…ale myślicie że ONI (czytaj rząd, i inne służby) coś by powiedziały??? no chyba żart jakiś… pod dywan i zaraz wyniknie temat zastepczy typu PTASIA GRYPA
sorry…ale myślicie że ONI (czytaj rząd, i inne służby) coś by powiedziały??? no chyba żart jakiś… pod dywan i zaraz wyniknie temat zastepczy typu PTASIA GRYPA
Dla mnie to ta "chmura" jest właśnie idealnym tematem zastępczym. To taka dziwna chmura, wyłącznie nad Polską.
Ja w dzieciństwie pamiętam picie płynu Lugola, a nie smarowanie. W izbie przyjęć szpitala, po pierwszomajowym pochodzie, obleśny był ten płyn. Chyba do dziś w głowie mam ten smak - drapiący, ble. Ciocia dała mi oranżady do popicia (na pół z moim bratem) - a to był luksus 😉 A jodyna coś by dała? Namalowałabym synkowi krzyż na plecach, jakbym wiedziała, że też może być...
Dodofon, Bo służby metrologiczne, które robią pomiary radiacyjne mają obowiązek poinformować społeczeństwo jak coś się dzieje. Takie prawo. Dopóki zagrożenia nie ma to nie ma powodu do paniki. Jakby było realne to już by wiedzieli nawet w krajach skandynawskich. Wbrew pozorom sprzęt pomiarowy jest bardzo czuły i wychwyci minimalny odchył od normy promieniowania.
To, że wtedy, w 86 r. informacje były przekazane kilka dni po było winą tylko i wyłącznie niekompetenych ludzi, którzy zostali dopuszczeni do pracy przy elektrowni jądrowej.
Dodofon, Bo służby metrologiczne, które robią pomiary radiacyjne mają obowiązek poinformować społeczeństwo jak coś się dzieje. Takie prawo. Dopóki zagrożenia nie ma to nie ma powodu do paniki. Jakby było realne to już by wiedzieli nawet w krajach skandynawskich. Wbrew pozorom sprzęt pomiarowy jest bardzo czuły i wychwyci minimalny odchył od normy promieniowania.
To, że wtedy, w 86 r. informacje były przekazane kilka dni po było winą tylko i wyłącznie niekompetenych ludzi, którzy zostali dopuszczeni do pracy przy elektrowni jądrowej.
który kodeks? jaki akapit? kto rozlicza z tego prawa?
nie żebym wierzyła w jakieś żółte chmury, ale zakładam, że aby poinformować decyzję musi podjąć jakaś OSOBA (bądź grupa) = a jak podejmą, że nie informują? to kto im proces wytoczy? Ty? Ja? Tania? wg jakiego prawa?