Forum konie »

Pastwisko,padok

Z tego, co posadziliłem rok temu wokół Pierwszego Padoku na razie najlepiej wyglądają karagany - prawie wszystkie przetrwały zimę, już widać, że im pęcznieją pąki, zaraz wypuszczą liście. Drugie pod tym względem są graby. Buki wyglądają tak, jak wyglądały rok temu - one bardzo powoli rosną. Rokitniki niestety zostały przez konie w zeszłym roku, przed końcem sezonu pastwiskowego przycięte - mimo kolców, bardzo im bowiem smakują! W czym zresztą nie ma nic złego - podobnoż starożytni Grecy używali liści tej rośliny do odrobaczania czterokopytnych.
...mi się podoba dzikie wino, jak ktoś ma ogrodzenie z siatki. Fajnie wygląda szczególnie jesienią, ale czy dobre dla koni to nie wiem  🤣 ma ktoś ?

Nie polecam, obrzydliwie ekspansywne, niszczy ogrodzenia. Koniom nie smakuje 😉

ms_konik
Nie wiem jak to jest w przypadku mocnego cięcia, ale za stajnią mamy dziką mirabelę, która rośnie jak głupia, a owoców ma co roku mnóstwo. Nikt się nią specjalnie nie zajmuje. Po zgubieniu śliwek unosi się wokół zapach bimbrowni  😁
Ligustr jest trujący dla koni.

My się zastanawiamy między wiązem, a modrzewiem. Oba szybko rosną, tylko nei wiem czy ten pierwszy nie jest trujący.
ja obsadzę jadalnym rokitnikiem-dwa w jednym 😉
Cytat: polonez Dzisiaj o 12:53:23
...mi się podoba dzikie wino, jak ktoś ma ogrodzenie z siatki. Fajnie wygląda szczególnie jesienią, ale czy dobre dla koni to nie wiem  ma ktoś ?

Nie polecam, obrzydliwie ekspansywne, niszczy ogrodzenia. Koniom nie smakuje



a widzisz dobrze wiedzieć 🙂
Chcę postawić mostek dla koni. Moje padoki przedziela rów i chce je w ten sposób połączyć. Z czego powinnam go zrobić, żeby był bezpieczny i jednocześnie łatwy do usunięcia? Będę wdzięczna za wszelkie pomysły.
nie wiem jakiej głębokości masz rowy. Ja miałam podobny problem i ... użyłam kręgów betonowych (takich do studni) włożyłam je tak aby ew woda mogła przepływac przez otwór. Na kregi przywiosłam dużo ziemi i mocno zwałowałam. Takie przejscie funkcjonuje u mnie od lat i jest ok.
U mnie kręgi betonowe przysypane kamieniami też się sprawdzają


...mi się podoba dzikie wino, jak ktoś ma ogrodzenie z siatki. Fajnie wygląda szczególnie jesienią, ale czy dobre dla koni to nie wiem   ma ktoś ?

Nie polecam, obrzydliwie ekspansywne, niszczy ogrodzenia. Koniom nie smakuje



a to przykład mądrości zwierząt, ponieważ winobluszcz pięciolistkowy ma trujące owoce dla ludzi i większości zwierząt, ptaki go lubią
u nas sąsiad za płotem ma mirabelkę i konie zjadają co za płot wpadnie  🤔

Pod blokiem mamy sporo mirabelek to owszem śmierdzi toto, ale pszczół nie uświadczyłam nigdy ( no chyba, ze dlatego, że to miasto)
Huzar, Też się podpisuję pod kręgami betonowymi. Mamy mostek z kręgów między jednym polem, a drugim. Wozem i traktorem się po tym dało przejechać, funkcjonuje fajnie.

[quote="fabapi"]a to przykład mądrości zwierząt, ponieważ winobluszcz pięciolistkowy ma trujące owoce dla ludzi i większości zwierząt, ptaki go lubią[/quote]
O, dzięki za informacje. Ja szukam czegoś, co mogę posadzić i na pewno nie będzie trujące dla koni, bo mój jest wszystkożerny i boję się, że stracił mu się instynkt samozachowawczy. 🤔 On jest w stanie zjeść świeży czosnek z ręki. Czego bym do żłobu nie wrzuciła, to zjedzone. Gardzi jedynie jajem i sianem czasami.
Kup sztobry karagany syberyjskiej - to takie patyczki długości 20-30cm. Można wyszukać na allegro i się potargować, powinno udać się za około 0,30zł/ szt.
Wetknij je w ziemię tak aby wystawała 1/4 patyczka w odległościach około 50cm od siebie. Szybko rośnie, nie choruje, można obgryzać ale ma kolce więc nie da się zeżreć.
Dzięki za rady, ale jak ja to usunę w razie W?
podpalisz  😀iabeł:
marysia550 - podpalić, powiadasz?  😀iabeł: To kręgi betonowe się zapalą?  😀iabeł:  Hihi, bo Huzar chyba o ten mostek pyta ;-)
ale gafę walnęłam  😀iabeł: 😎
marysia550 ale się uśmiałam  🙂
Dokładnie, pytałam o mostek. A jakiej średnicy są te kręgi betonowe, bo ten rów jest dość głęboki ok 2 m.
Huzar są różne kręgi , musisz popytac w sklepie budowlanym. A co do W ,nie za bardzo wiem w czym problem. Nikt nie będzie kazał Ci tego usuwać bo przepływ wody będzie. Beton w kręgach jest dobrze zbrojony i spoko konie mogą przez to przechodzic. Zresztą bardzo często z kregów są robione wjazdy do posesji (tam gdzie są rowy)
Faza, masz pw
Mam parę pytań do osób, które trzymają swoje konie 24h na dworze. Oczywiście, kto wie - niech też pomoże, będę wdzięczna.  :kwiatek:

Wypunktuje może:
1. Jak wasze konie reagują na zroszoną trawę? W szczególności, gdy są np. przymrozki.
2. Czy wasze konie są jakoś "przeczulone" na mokrą trawę?
3. Jako konie reagują na trawę w okresie wiosennym, gdy rośnie młoda trawa i bardzo pożywna?

Otóż, na chwilę obecną będę mieć tylko jeden wybieg i w dodatku z trawą, a nie do końca pewna jestem na czym stoję. Swoje już w internecie przeczytałam, ale od was też chętnie rady zaciągnę.  :kwiatek: Moje wątpliwości wywodzą się np. stąd, iż konia nie powinno się wypuszczać na świeżo, co wyrośniętą trawę. Ja tak słyszałam, tak się u mnie w okolicy robi.

I mam nadzieję, że dobrze podpięłam się pod temat.  😉

Być- u nas konie nie chodzą na łąkę, ale jedzą zielonkę prostu z niej przywiezioną i jest to trawa sucha (po prostu nie z wieczora i nie z rana) i przede wszystkim pod razu podana (żeby sie nie zaparzyła) . W zeszłym roku mieliśmy mały wybieg z małą (młodą)  trawą i jedyną szkodliwością, jaką się młoda trawa wykazała była taka, że została w połowie zjedzona a w drugiej zadeptana. 
Myślę, że jak konie są stopniowo przyzwyczajane to nawet zroszona trawa nie jest w stanie im zagrozić.
Ja powiem tak ,nie zauważyłam u moich koni skutków ubocznych jedzenia mokrej ,młodej czy przemrożonej trawy. Jednak do młodej , mokrej czy przemrożonej trawy są przyzwyczajane. Konie zawsze przyzwyczajam do wiosennej trawy podając im zielonkę. Nigdy nie wypuszczam ich od razu na wiosenną trawę aby sie najadły do syta ale robie to stopniowo.
Wiem jednak że są konie u których jedzenie trawy młodej, czy przemrożonej powoduje ochwat. Co do trawy mokrej to nie spotkałam się z jakimiś problemami u koni no chyba że na pastwisku oprucz trawy jest też lucerna, lub koniczyna.
Hymm... ja mojego karusa wypuszczam codziennie samego na malutki padoczek odzielony pojedynczą taśmą pastucha od drugiego konia na ok. 3godz. . Z racji niemalże codziennych treningów wypuszczanie na padok jest tylko dla jego psychiki i żeby pooddychał świeżym powietrzem. Do tego duże padoki nie są  potrzebne, a taki mały zmniejsza ryzyko urazów.  Od czasu do czasu wypuszczam go też na większy z kilkoma końmi, ale wtedy stoję i pilnuję.
Co do trawy to niestety jej nie dostaje. Czasem biorę go na uwiązie "na trawkę" i to biedaczkowi musi wystarczyć 😉
u mnie też dostają lucernę i koniczynę koszoną i nie ma problemu.
Być. - wydaje mi się że jak go puścisz pierwszego dnia na dziesięć minut, drugiego trochę dłużej, i tak dalej, to stopniowo się przyzwyczai i nie będzie problemu.

Swoją drogą to jak czasem przeczytam zalecenia dotyczące kwestii jedzenia trawy, żołądka to dostaję gęsiej skórki bo moje konie wpieprzają świeżą trawę, oczywiście tak jak napisałam na samym początku, w coraz dłuższych sesjach.

No i na pewno zależy to od odporności żołądka zwierzaka - dla przykładu pamiętam arabka, który po zjedzeniu paru kęsów mokrej trawy lądował w stajni z kolką. A znowu moje koniury są nie do zdarcia, pół wózka owsa, mokra czy zmrożona trawa nie stanowi żadnego problemu. Szczytem było, jak kiedyś puściłam je na padok, na którym są jabłonki, o czym zapomniałam, że pełno jabłek było opadniętych na ziemi. Nie wiem ile tych jabłek koń opędzlował, ale na padoku był minimum 2 godziny, a znając jego, jak się już dorwał to mało prawdopodobne że zainteresowało go coś innego  😁 Panikowałam, siedziałam przy nim pół nocy - i nic.
hymm... to ciekawe bo araby mają najlepszą przyswajalność paszy i bardzo odporne żołądki..
,
Drogi Tomku. Mój koń codziennie chodzi pod siodłem lub na lonży ok. 1 godz. i 1 godz w karuzeli, więc ilość ruchu ma zapewnioną, a 3 godz. pobytu na padoku wydaje mi się rozsądną ilością. Jeżeli nie, to proszę o uzasadnienie. Dodam jeszcze może że wiele koni moich znajomych w ogóle nie wychodzi na padok...
a ty chciałabyś nie wychodzić ze swojego pokoju?

co do przyzwyczajania do trawy, to ja bardzo powoli wprowadzam trawe na wiosne a i tak mój koń praktycznie każdego roku dostaje wiosną kolki :/ W tym roku będę jeszcze ostroźniejsza, ale kurcze naprawdę zawsze jestem, zaczynam od dosłownie 10 min i wydłużam stopniowo czas pasienia się...
Do tego robią jej się pierścionki na kopytach na młodej trawie. Za to jaka jest szczęśliwa - nic mój koń tak nie kocha jak wypasu 😉

w zeszłym roku puszczaliśmy na trawę od rana do południa, a po południu jak był upał to szły już na padok w lesie - tam przynajmniej jest cień i dostęp do wody, poza tym jak muchy gryzą można się w piachu trochę potarzać.

Swoją drogą - kiedy puszczacie konie po raz pierwszy na pastwiska? chodzi mi o miesiąc 😉
Ktosia nie odbierz tego jako atak, bo nie to mam na celu, ale prosisz o uzasadnienie to uzasadniam w sposób możliwie najprostszy i krótki.
Koń z natury jest zwierzęciem przebywającym przez 24h/dobe na dworze, z czego przez ok 16 godzin je - ale nie stoi i je tylko ciągle sie porusza. Oprócz tego biega, bo się przestraszył czegoś lub "udaje że się przestraszył" żeby sobie pobiegać. Konie się ze soba bawię w ruchu, ustalają dominację w ruchu,  śpią czyli trwają w bezruchu tylko 2-3 godz na dobę więc zamknięcie konia - istoty tak ruchu potrzebującej w boksie w którym zapewne może zrobić max po 2 kroki w każda strone uważam za torturowanie go - moje prywatne zdanie. Owszem są konie które poza treningiem stoją - sama pracuje w stajni gdzie tak jest, ale swojego konia puszczam w zimie na min 11 godz i tylko raz w totalna zadymke koniki odmówiły wyjścia po czym po 2 godz tak im odwalało że jak drzwi otworzyłam od stajni to były w te zadymkę dzikie galopady - po 2 godz  🤔wirek: a  w lecie często jest tak że idąc spać 23-34 chowam konie , po czym o 4-5 rano wstaje tylko po to żeby wypuścić bo po co mają się kisić w stajni?
Wiadomo nie każdy jest w stanie zapewnić ruch jak należy i pastwisko - sama mam tylko jeden padok a konia wypasam po rowach 😉 no ale jak można puszczać to po co kisić?
Odnośnie urazowości - moje obserwacje choć Ameryki nie odkrywam - konie robią sobie COŚ na padoku bo brykają, a brykają i świruja bo mają za mało ruchu. Stworzenia które chodzą od rana do nocy mają takie akcje niezwykle rzadko i o mniejszym natężeniu.
,
Ou. widzę, że się tu kroi identyczna dyskusja z identyczną dyskutantką na identyczny temat, jaka miała miejsce na inym końskim forum. Mogę się domyślić, że ta tutaj będzie przebiegała bardzo podobnie. 😉

ktosia Po prostu zmień stajnię. 😉

Być., Zgadzam się z Gosic 🙂

Ale właśnie - przenosisz się do innej stajni i będziesz tam miała jeden padok z trawą?
Sensowne odpowiedzi tutaj padły, ja mogę tylko podrzucić mojego jako przykład -> padokowany praktycznie od rana do wieczora. Ma dwa padoki, więc nie był w stanie ich "zjeść" i zadeptać do gołej ziemi, więc jak tylko trawa się pojawiła, koń ją zjadał i w zasadzie nie było jakiegoś ogromnego przejścia z padoku na pastwisko.

Tomek_J, E tam nie istnieje trawiasty padok 😉 Mój mniejszy padok ma jakieś... bo ja wiem... 60 x 40 m, może trochę więcej i pastwiskiem bym tego nie nazwała, ale trawa jest 😅
Choć fakt faktem, gdybym nie miała drugiego padoku, to ten mały faktycznie by się zrobił bardzo nietrawiasty. Na razie tylko przy wyjściu wszystko zostało zryte do gołej ziemi.

Swoją drogą, tak odnośnie padokowania.... ambitnie chciałam zapuścić te moje padoki, żeby porosły ładną trawą, więc... jeden ograniczyłam w połowie i koń nagle został wypuszczony na padok o wymiarach 20 x 20.... [aha, ograniczyłam też treściwe].
Nie mogłam konia zatrzymać jak już się na niego wgramoliłam. Na padoczku bryki, na jeździe nerwus, w boksie też jakiś taki tylko czekający, aż się go wypuści. Wypuściłam na większy padok - koń momentalnie się uspokoił.
Hm. Przydałby się trzeci padok.  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się