Właśnie usłyszałam w RMFie, że ze "stajni przy centrum olimpijskim" w Warszawie uciekły konie i galopowały trasą szybkiego ruchu pod prąd. Przebiegły tak ponad 2 kilometry. Na stajnię ma być nałożona kara, bo kilka miesięcy temu konie z tej samej stajni urządziły podobną eskapadę. Agamaj? Dobrze myślę? Ale hardkor... Nie wiem jakim cudem nic się nie stało.
Dzionka, jak to nie wiesz, jakim cudem? a co to dla konia za problem wylezc gora z padoku? Stajnia lezac w takim miejscu powinna byc ekstremalnie zabezpieczona przed takimi wypadkami a jak wszyscy wiemy - oczywiscie nie jest. Ciekawe czy to konie pensjonariuszy, czy rekreanty. Ciekawe czy jakiemus pensjonariuszowi da to (poza syfem samym w sobie jakim jest ta stajnia, ale wyglada na to, ze nikogo on tam nie rusza :/) do myslenia...
Konie konmi, ale mogl sie zdarzyc wypadek smiertelny dla czlowieka. Bardzo dobrze, ze im walna kare.
kujka, ja nie wiem jakim cudem nic się nie stało - konie leciały na czołowe z samochodami!! A że wyleźć potrafią, to ja wiem. Tylko że ze stajni przy drogach konie nie powinny mieć szans wyjść z padoków, choćby były i pegazami. Ciekawe jak stajnia to wytłumaczy swoim pensjonariuszom :]
Agmaja odpada... to raczej ze Stanicy Husarskiej....Padoki tam kiepskie z drewna i pastucha chyba bez prądu nawet..dla konia to nic trudnego zwiać z takiego padoku.
bjooork, jak jezdzilam przez rok wislostrada do stajni o roznych porach to widzialam ze padokuja. jedna czesc wychodzi na ujezdzalnie, a druga na taki blotnisty padok jakis maly. Nie rozumiem czemu nie moglyby uciec stamtad, zwlaszcza jesli sie cholernie nudza (a na takim padoku trudno sie nie nudzic. W tej stanicy to chociaz trawa jest na padokach. ALE w stanicy rowniez na moich oczach kon sam sobie otworzyl boks i wyszedl wiec kto wie, moze to nie z padokow cos ucieklo 😉
U mnie w okolicy też niejednokrotnie konie uciekały, a przecie płot mają dość wysoki i śmiem twierdzić, że do 2 metrów dochodzi. Jakim cudem, tego nie wiem, ale różne wersje się słyszało. Jechałam kiedyś autobusem, a ten nagle się zatrzymał. Patrzę w stronę prawą, a obok kłusuje sobie koń. Dobrze, że ludzie są niejako wrażliwi i nie machnęli na to ręką tylko stanęli i cierpliwie czekali jak zwierzęta opuszczą jezdnie. A po 5 minutach widziałam właściciela, co ze swym wielkim brzucholem za końmi gnał. 😁
To jeszcze nic 😉 Z 9 lat temu jak jeszcze jeździłam w Agmaji to konie uciekły na most Grota Roweckiego... dwa zostały złapane na Modlińskiej na wysokości Tarchomina, kolejne dwa na Targówku, jeden to nawet pod Legionowo zdołał dotrzeć. A przy tym wszystkim policja po moście goniła je na sygnale 👿
a ja pamiętam czasy kiedy Stangret urzędował tam też. To musiał być rok 1992-93. Konie pasły się LUZEM na tych ugorach tam, bez żadnego ogrodzenia. I nie to że uciekły tylko je tak puszczano po prostu. To były czasy kiedy nie było tego centrum ani zdaje się Agmaji.
Parę dni temu rozmawiałyśmy z kujką o stajnia na tym terenie i sposobach padokowania koni.
Abstrahując od bezpieczeństwa koni, to kurczę ja wciąż nie mogę się nadziwić, że stajnie nie dostały od miasta nakazu bezpiecznego pogrodzenia padoków. Przecież to może dojść do takiej tragedii, że strach pomyśleć. Jedna z bardziej ruchliwych ulic, a koniki odgrodzone ledwo naciągniętym pastuchem.
Konie uciekły z Agmaji, a nie jaki p Markowski i Pawełek dopiero po godz zauważyli, że ich nie ma 😵; a w tym czasie był wybierany gnój przy padoku na którym stały
Ale, to nie o zagrozenie na ulicy chodzi tylko raczej o bezpieczenstwo koni, mysle ze nikt swiadomie nie wypuscil koni zeby sobie pobiegaly po asfalcie. Więc jaka kaa, dla mnie to juz by byla karą sama w sobie ta ucieczka, wiecie ile to stresu czy uda sie złapac konie i czy nic im sie nie stanie...
no tak, ja wiem bo zdazylo mi sie szukac konia.
a co do policji goniacej konie na sygnale to nie jest nowowsc, ja znalam klacz ktora pozrywala sobie nogi od uciekania przed policja, ta była nie ugięta, ciekawe czy kazali jej potem w alkomat dmuchac.
Niestety bezmyslnosc nie tylko dotyczy policjantow, moj kon jak uciekl nie dal sie zlapac, sam wracal do domu drogą, ja jechalam za nim ,biegl sobie spokojnym klusem bokiem jezdzni, kierowcy nie widzieli powodu by zachowac srodki ostroznosci mijając konia, potraktowali go co najmniej jak pieszego 😲
potem jechalam srodkiem drogi i nikogo nie puszczalam.
No sorry, ale mnie bezpieczeństwo konisiów obchodzi najmniej! Droga jest dla kierowców i to im należy zapewnić bezpieczenstwo. Zwierzęta na ulicy (a zwłaszcza tak ruchliwej) są ogromnym zagrożeniem. Czy to dzikie, czy udomowione.
I karę powinni im dać duuuuuużo wyższą, bo to jest jakaś kpina. Stres właściciela mnie nie interesuje - trzeba myśleć zawczasu, jak się stajnię wybiera.
Ja żeby nie musieć się stresować i żeby mieć poczucie, że mój koń jest bezpieczny i szczęśliwy znalazłam stajnię, która to zapewnia. I nie jest przy ruchliwej ulicy, ma bezpieczne, ogrodzone padoki i wykwalifikowaną obsługę.
julia, ty to na serio piszesz? Koń na ulicy może spowodować wypadek z ofiarami w ludziach, nie pomyślałaś o tym? Zabezpieczenie koni przed ucieczką to za$rany obowiązek właściciela stajni, przede wszystkim dla bezpieczeństwa publicznego. A osoba odpowiedzialna za zaniedbanie i dopuszczenie do ucieczki konia, który spowoduje śmiertelny wypadek może być oskarżona o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i posiedzieć parę lat w więzieniu.
z jednej strony glupota ze ludzie sobie jada, czy policja goni na sygnale, ale z drugiej - ludzie sie nie znaja na koniach i nie wiedza jak reagowac!!! ile z was probujac zlapac konia uciekajacego na padoku idzie ZA nim a nie okala i podchodzi od przodu...