Forum konie »

Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

Ossesmayer, malowane nogi, fajny galop, dobra glowe, roznie jest ze wzrostem - raczej po matce. Sam Benicio jest w starszym typie, ale potomstwo już bardziej nowoczesne. My mamy jego wnuczkę (po Bonds) w hodowli, jesteśmy mega zadowoleni, tylko to też jest top rodzina od strony matki.
karolina_, ale skąd wiadomo, że to ogier niesie dany , skoro rtg nie są dostępne?
Perlica, w niektórych przypadkach tylko pogłoski, w innych wiadomo że nie dostał licencji w związkach gdzie są ostrzejsze wymagania co do zdjęć (SWB, KWPN) wlasnie z powodu zdjęć. W przypadku KWPN jest w ogóle publikowany index ryzyka genetycznego osteochondrozy i jest dostępny publicznie.

https://www.uytert.nl/en/jameson-rs2-0
Tu masz np ojca mojego 3 latka. Genoom 101 w tabelce na pomarańczowo to ten index. Interpretacja wygląda tak, że 100 to średnia dla całej populacji kwpn ujezdzeniowych. Im większy index tym mniejsze ryzyzko ocd u potomstwa danego ogiera. Im niższy, tym większe ryzyko. Czyli 105 to jest duzo większą szansa na super zdjęcia niz 95. 101 tak jak tu to wynik przecietny. Z tym, ze odnosi się to tylko do koni dobrze spokrewnionych z populacja ujezdzeniowych kwpn. Gdyby teraz (hipotetycznie) importowali i uznali jakiegoś PRE kompletnie niespokrewionego z końmi w bazie KWPN to by takiego indeksu nie policzyli aż ogier nie będzie miał wystarczająco dużo dzieci i wnuków.

Dla skokowych też jest taki index dostępny, nie jest dla tuigpaardow - za mała populacja.
karolina_, ciekawe bardzo, a masz może link do skokowych?
Perlica, jest tak samo liczony w stosunku do 100. Indeksy są w bazie kwpn. Tu masz np Zirocco Blue: https://www.kwpn.org/kwpn_database?horse=P-403981 klikasz na pomaranczowa strzalka przy menu, genetic profile i patrzysz na OC health (GBV - skrot od genomic breeding value) - masz nizej screena
1000012433.jpg 1000012433.jpg
karolina_, dziękuję dobrze wiedzieć
karolina_, ja to już nic jednak w tym sezonie nie chcę🙂.
Chociaż żebym w złą godzinę tego nie powiedziała bo muszę zaplanować woją wizytę w reha sporcie.. i się okażę czy mogę sobie zęby zaciskać przy chodzeniu bo "się naprawi", czy jednak nie i trzeba unieruchamiać/kroic.

Ale te nasze dyskusje tutaj są bardzo edukacyjne ( i chyba jedyny wątek gdzie jest najmniej jak na na re-voltę ososbistych podjazdów i wycieczek🙂

U mnie to jest tak, że ja nie umiem spojrzeć obiektywnie i to, czego jak pisłam nienawidze to mnie chyba najbardizej emocjonalnie kręci. Lubię konie w takich liniach i jak to quanta napsiała, te są akurat bardzo eleganckie.
Ja jestem amator i choćbym miała pod dupą konia ze złota to więcje z niego niż sraczkowatego brązu nie wycisnę. Co nie zmienia faktu, że lepiej się jeździ na czymś lepzym niż mniej lepszym.
Na handel w moim odczuciu opłaca się hodować konie jak się ma swoją infrastrukturę.
Realnie- tak jak było zawsze jak masz ziemię jesteś bogolem. Inaczej to jesteś tylko nowowbogacki.
Bez swojeje ziemi to się nigdy nie zepnie (chyba, że ktoś ma magiczne zakęcie, zeby wyhodować zawsze International GP prospect).

Znowu myśląc "koń dla siebie", w przypadku osób mi podobnych nigdy nie wiemy czy jednak nie będziemy za te kilka lat w miejscu, że nie chcemy kolejnego konia. Więc w domniemaniu "każdy wyprdukowany jest na handel".
Osobiście uważam, że pancie jednego konika, które chcą źrebaczka to jest troszkę zmora dzisiejszego rynku🙂

Osobiście powiem tak, że gdybym miała jeździć na przeciętnym ruchowo i "urodowo" koniu, tak jak sobie teraz tuptam za stodołą to bym chyba jednak skończyła z jeździectwem. Nie zamierzam robić kariery w sporcie czyli nie jest mi potrzebna do niczego osobistego "prawidłowa ścieżka rozwoju'. Nie mam psychicznej potrzeby, żeby nie powiedzieć "zrzygała bym się z nudów", jakbym miała sobie powolutku doprowadzać do kolejnych elementów konia, który nie ma wiksy, potencjłau, powera i tej iskierki. To jest bardzo brzydka ale nieststy prawda o mnie. Więc za każdym razem jak słyszę "grzeczny" to już mi się wyłącza słuchanie🙂

Z wzrostem to też jest w przypadku "dupowozów" jak ja bardoz preferencyjne. Mój poprzedni koń był do mnie idealnie dopasowany wzrostem wg. standardu. ... i nigdy w życiu małego konia🙂.

I jak tak sobie myślę, to dzisiejszy rynek w Polsce (hodowalny w znaczeniu handlowy) jest bardzo, bardoz trudny. Bo teoretycznie podniosła się wiedza średnia koniarska... ale amatorzy- dupowozy i tak szukają emocjami... a potem narzekają, żę rynek nie ma nic dla nich.
kotbury, ciężko jest wyhodowac cos emocjami bo w hodowli jest duzy element losowy. Może w tej sytuacji lepiej jest malucha na przyszlosc kupić - takiego, który akurat skradnie serce, a na czas swojej rehabilitacji obecnego konia dać w trening? Zawsze jest szansa że wskoczy na wyższy level i będzie większy fun jak wróci
Czy jest może ktoś, do kogo można się zgłosić o opinię odnośnie ogierów skokowych? Cały czas się waham czy wycinać swojego gnojka czy zostawiać jajka i walczyć o wyrobienie licencji. Charakter ma zarąbisty, niby w sumie jest bardzo fajnym, grzecznym ogierem, ale no to nadal ogr, stąd nie wiem czy jest sens go dalej męczyć czy wycinać i dać szansę na posiadanie ziomków padokowych.
Hermes, a w jakim rejonie? Bo to najlepiej na żywo obejrzec
Hermes, ja napiszę inaczej:
a masz czas, kasę, dobrego jeźdźca, żeby potem ogiera promować?

Bo patrząc na to jak dostępne jest nasienie top ogierów, to jakie jest realne prawdopodobienstwo, zę ktoś będzei od ciebie chaiał nasienie, za pieniądze, z aktóre ci się będzie chaiało "męczyć".
karolina_, Mazowieckie, okolice Mińska Mazowieckiego
kotbury, no właśnie to skłania mnie najbardziej do wycięcia, bo aktualnie nie mam kasy, żeby w to włożyć i tak się zapętla ten cały bałagan 😅
Hermes, pwiem coś głupiego- pogadaj z chatem GPT niech ci policzy koszty takiej satndardowej imprezy. Dojazdy od ciebie, zrbienie licencji, kostzy zawodnika/pensjo do promocji- będziesz wiedzieć- znać widełki.

Imho- jełsi masz możłiwość to tak jak piszesz, i tak sobie zacznij od kogoś, kto ci tego konia oceni trochę. wiadomo, żę sami zawsze ejsteśmy nieobkeitywni i zakochani we włąsnych koniach.
Hermes, Zacznijmy od tego, że tylko najlepszy jest wystarczająco dobry. Jeśli twój koń jest tak dobry jak przeciętna u PS lub Voltza to masz jeden punkt. Drugie pytanie: Czy masz warunki do legalnego pobierania i dystrybucji nasienia? Trzecie pytanie już padło powyżej: czy masz ochotę i środki na promocję tego konia. Ewentualność: kierujesz ogiera na kwalifikację, po tescie wystawiasz go na aukcję. jak jest kupiec to ok, jeśli nie ma to jajka pod nóż.
Hermes, Monika Becker i Paulina Hagel-Kowalska to doświadczone hodowczynie koni skokowych w tej okolicy, może chcialyby spojrzeć na pierwszy ogien. Potem gdyby taka wstepna ocene przeszedl pomyslnie to poprosilabym juz inspektora ze zwiazku - np. Henryka Sobonia, Piotra Kuczynskiego, Jarosława Lewandowskiego. Nie wiem w jakim zwiazku chcesz robić licencję i czy przez sport czy "normalna" drogą
Hermes, pokaż korytarz tego konia.

Jesli chcesz pobierać nasienie to musisz mieć do tego warunki.
A jaki ma rodowód, zwłaszcza linię żeńską?
Żeby to naprawdę miało sens to musi tam być nakład w marketing, no i sensowne pokazanie tego konia na zawodach, pomijam oczywiste oczywistości jak fakt, że koń powinien być też poprawnie zbudowany.

Sama mam ogiera, teraz już 10-letniego (kupiłam młodziaka) i co jakiś czas nawiedza mnie myśl o wyrobieniu mu licencji, którą to myśl szybko porzucam, nie ze względu na fakt że by jej nie dostał, ale na to, że nie widzę jak by to miało działać później. Czemu jest ogierem? Bo cieszy mnie jego przewspaniała ogierza szyja i fajny charakter, teraz na szczęście mam go już u siebie i fakt, trochę żal że chodzi sam, ale z drugiej strony ma prawie hektar pastwiska, na które wychodzi kiedy chce (nie jest zamykany) i konie obok. Zresztą kastracja w tym wieku penie wiele by nie zmieniła, jeśli chodzi o akceptację towarzyszy.

Rozumiem dylemat, tyle chciałam powiedzieć 🙂
lhp, Parę lat temu straciłaś okazję na wyrobienie mu licencji - ze względu na wiek. Hermes, Rodowód rzeczywiście jest ważny. Oczywiście musi mieć pełnię praw hodowlanych w księdze w której miałby być uznany. Większość ksiąg wymaga badań rentgenowskich w kierunku osteohondrozy oraz badania krtani w kierunku porażenia.
lhp, Parę lat temu straciłaś okazję na wyrobienie mu licencji - ze względu na wiek.
melehowicz, a możesz przybliżyć temat? Totalnie nie siedzę w hodowli i znam tylko ogólny zarys. On ma holsztyński paszport. Krycia zasadniczo nie planuję, ale przy okazji tego wątku to dobra okazja, żeby się czegoś nauczyć 🙂 Czy licencja za wyniki sportowe też już nie wchodzi w grę?
lhp, niemiecka licencję nadal mozesz mu wyrobic. W tym roku zmienily sie zasady. Jesli masz zebrane te wymagane 10 punktow poprzez starty w CC lub GP to ja bym napisala do zwiazku holsztynskiego czy go wezma, ale juz przedstawiajac wyniki sportowe.
Czyli ta droga jest wciąż otwarta, aczkolwiek takiego dorobku to on jeszcze nie ma 🙂 Pytam bardziej z ciekawości, bo tak jak wspominałam czysto organizacyjnie nie widzę, jak by to później miało wyglądać w praktyce. On jest po fajnej matce, bo to klacz po Cassini I, która sama chodziła międzynarodowe zawody na poziomie 160. Mój ogier natomiast jest mocnej budowy, ale niewysoki, wiele powyżej 160 cm nie ma, a to też by się pewnie kiepsko sprzedawało. Uroda po Cassini, zwłaszcza głowa i szyja 🙂
lhp, Licencję może uzyskać w polski księgach tak długo jak może startować w MPMK, przez próbę dzielności tylko jako 2,5-3 latek. Teoretycznie można przez tzw sport , podobnie jak w zachodnich związkach, ale to jest w praktyce zarezerwowane dla koni z licencją obcych związków. Przykład ogier ma licencję DWB , startuje w konkursach GP i uzyskuje za sport licencję KWPN. W Polsce ostatnie licencje za osiągnięcia w sporcie pochodzą z 2019. r.
Jeśli opierać się na Twoim opisie to raczej ten koń nie bardzo kwalifikuje się na ogiera.
do AES wezmą 🙂
blucha, Pewności nie ma.

Jeśli opierać się na Twoim opisie to raczej ten koń nie bardzo kwalifikuje się na ogiera.


melehowicz, Mysle ze niemieckie zwiazki podejda podobnie, bo 7+ latek żeby dostal licencję musi chodzić S* minimum na platnych miejscach, czyli naprawdę wysoki sport. Plus przy wzroście 160 moze w ogole byc za mały, trzeba by zajrzeć do programu hodowlanego w księdze gdzie miałby mieć licencję.
Nie no, ma koło 163 cm, ale ostatnio go mierzyłam jak miał niecałe 5 lat.
Prawdopodobnie macie rację, że kandydat na ogiera jest to słaby 🙂 Nie w takim celu został kupiony, także zupełnie no offence, po prostu każdemu posiadaczowi ogiera, który lubi swojego ogiera takie myśli pewnie czasem przychodzą do głowy, co zupełnie nie oznacza, że z zamiarem ich realizacji, bo mój ogier nigdy do uzyskania licencji nie przystępował.
Niektórzy nie rozumieją posiadania ogiera bez funkcji hodowlanej, ja natomiast od dawna jeździłam na ogierach i po prostu to lubię, podoba mi się też to, jak się prezentują. Tak po prostu 🙂
lhp, - ja z jednej strony rozumiem, bo też lubię ogiery i ich charakter, a z drugiej bardzo ciężko jest ogierowi zapewnić fajne warunki i one często mają po prostu smutne żyćko. Fajnie, że Twojemu się udało, ale myślę, że sama znasz wiele średnio wesołych przykładów.
Ja mam bardzo słodko-gorzkie wspomnienia z jednym, z którym musiałam regularnie siedzieć na padoku, bo inaczej wracał do stajni (górą, dołem, zawsze wylazł). Z jednej strony moje nastoletnie serduszko czuło jednorożcową więź i było to urocze, z drugiej - smutne, bo wiem, że w wielu miejscach po prostu gnił w boksie poza czasem krycia i jazdą 🙁 bo nie było durnej nastolatki o miękkim serduszku i czasie na takie przesiadywanie wieczorem z konikiem.
Jasne, zwykle ogiery wesołego życia nie mają, te hodowlane również. Mój miał to szczęście, że nawet w pensjonacie spędzał całe dnie na padoku, nawet można powiedzieć mini pastwisku, ale było to okupione wieloma wysiłkami z mojej strony. Generalnie nie jest to ścieżka, którą polecam, w sensie trzymanie ogiera niehodowlanego, w moim przypadku jest to zasadniczo widzimisię i tego nie ukrywam.
lhp, ja mam politykę 100% w drugą stronę, zero dojrzałych jaj na obiekcie. A początki mojego jeździectwa siegaja do państwowego stada ogierów. Imho z dobrego ogiera w sporcie jest świetny wałach, natomiast możliwości krycia dobrymi ogierami obecnie to ogranicza głównie portfel i dostęp do wetow (zwłaszcza mrozonki). Gdybym wyhodowala kiedys takiego konia, który nie że nadwalby sie na ogiera (takiego juz mielismy, nawet dwa) ale że by sie o niego bili na aukcji to na pewno bym dolozyla wszelkich staran, zeby go zobaczyl I kupil ktos kto mu kariere ogiera umozliwi.
Lhp a co rozumiesz przez ogierzą szyję, bo rozumiem, że to jest powód trzymania go z jajkami. Jest w jakiś specjalny sposób nabudowany, czego byś treningiem nie uzyskała?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się