Gillian, Tak, jest bezpieczne. Moja miała usuwane w marcu część, jutro ciąg dalszy. I tak, wygląda to dość rzeźnicko 🙈 Mam zdjęcie stolika ze wszystkimi narzędziami i zębami po tej imprezie ale nie wiem czy mogę je tutaj wstawić...
Gillian, też u mnie kobyla miała usuwane i czekałam przed stajnią😅 duuużo krwi na pewno, ale sam zabieg spokojnie da się w warunkach stajennych ogarnąć. Moja wet chciała dwie osoby do pomocy przy koniu. Trochę też pewnie zależy jak koń znosi znieczulenie bo trochę to trwa i mimo przeciwbólowych i ogłupiacza niektóre konie i tak walczą i wtedy może być większy problem. Dla mnie najgorsze były pierwsze dni po i płukanie ran, w stajni bez znieczulenia to robiłam i było kiepsko na początku, ale zagoiło się dobrze.
Moja kobyła miała wyrywane w zeszłym roku trzy siekacze górne. Bez problemu, pomagałam trzymać choć nie musiałam bo była asystentka. Dużo krwi, dla wrażliwych nie polecam, plus trochę czasu trwa to wyrywanie, najpierw dentystka musi je trochę "rozruszać".
Ale koń czuł się bardzo dobrze po zabiegu i ustąpieniu sedacji mógł od razu jeść siano, paszę na mokro chyba miał na następny dzień dopiero. Myślałam ze nie będzie chciała jeść ale bez problemu.
Miałam zakaz grzebania tam, tylko po dwóch dniach miałam wyciągnąć siano jeśli by tam coś wystawało. Zagoiło się super szybko. Ból który wiązał się z eorth ustąpił wreszcie i było widać że kobyła się lepiej czuje.
Gillian, - jak masz opcje, to nie bądź przy tym. Po co? Ani to przyjemny widok, ani nie pomożesz w żaden sposób. Odpuść sobie, stres i dodatkowe niemiłe wrażenia zdecydowanie nie mają sensu w Twoim obecnym stanie 😉
Jak masz dużo do zrobienia i taką opcję to spakuj do kliniki, wróci wstępnie wygojony, ominie Cię krew, wybudzanie, pierwsze płukania paszczy i zastanawianie się, czy jest ok z gojeniem, bo na miejscu będzie mu zaglądał ktoś, kto ma doświadczenie.
Nie ma orderów za bycie superbohaterem i ogarnianie wszystkiego samemu 🙃
ewelin_n, muszę ogarnąć rtg ale na pierwszy rzut oka wszystkie :/ widać, że konisko ma problemy z jedzeniem i schudł mi mocno. keirashara, Myślałam nad kliniką ale logistycznie będzie to utrudnione bo drugi koń zostanie sam więc chyba jednak w domu to zrobimy, po prostu nie będę tego dnia obecna 😦
Nie wiem skąd jesteś ale znajoma ostatnio odstawiała dwa do kliniki - drugi właśnie jako towarzysz w sumie dopłaciła jakieś grosze za pobyt tego drugiego
W życiu bym nie rwała tego w warunkach stajennych i potem "zabawa" w pielęgnację tego bajzlu. U nas był cały przód w klinice i jeśli bym miała to jeszcze kiedykolwiek robić to tylko klinika. Dwa lub trzy zęby w warunkach stajennych moze ok, ale pielęgnacja po wyrwaniu to już niezła zabawa.
To teraz ja mam pytanie do tych, którzy mają za sobą całkowitą ekstrakcję siekaczy ( nie tylko góra lub dół ) Jak szybko Wasze konie nauczyły się jeść?
Dzisiaj usuwaliśmy cały dół i kobyła ewidentnie nie radzi sobie z jedzeniem. Wypiła całą wodę z meszu - ciapy i koniec. Widzę, że chce jeść bo podchodzi do siana, grzebie nogą ale nie chwyta. Rozumiem, że może być w szoku i nie rozumieć co się dzieje, że coś nie działa, ale czy ktoś miał taki przypadek, że koń musiał nauczyć się jeść od nowa? Po usunięciu góry, po sedacji od razu zaczęła wcinać siano z siatki. Trochę się martwię.
Ekstrakcja odbyła się w warunkach stajennych, wszystko trwało godzinę, może 1,5h. Wszystko zgodnie z planem, żadnych niespodzianek w trakcie.
patkahm, - u mojego przedtrzonowy, w klinice. Potrzebnych było dwóch wetów do tego.
Akurat i tak tam był, ale raczej nie zdecydowałabym się na tą procedurę w stajni. Tak to wrócił tylko ze zszywką w policzku, ale poza wyjęciem jej nie miałam nic do roboty, wróciła już wstępnie zagojony 🙂
patkahm,
Trzonowca usuwałam w klinice, ale później jest i tak zabawa, co kilka dni trzeba opatrunek wyciągać i wkładać nowy, na szczęście mam weta na miejscu to ogarnialiśmy, ale za każdym razem głupi jaś , rozwierak i grzebanie w zębie
zembria, chciałabym tak myśleć, że to ból ale dostaje leki. Chociaż właśnie dostałam info, że siano z nocy zjedzone. Śniadanie nieruszone. Może faktycznie potrzebuje trochę czasu, żeby nauczyć się używać warg. Próbuję sobie wyobrazić jak to jest jeść bez przednich zębów 🙈
Olina, Cierpliwości! Dopiero co mieliście zabieg. Leki, nieleki, ale ja tam uważam, że to normalne, że koń musi najpierw się przyzwyczaić. Nie wiadomo też jaką ona ma tolerancję na ból + jak bardzo na nią działają p. bólowe. Raczej się tego sprawdzić nie da, ale u ludzi jest tak, że niektórzy "odpadają" po jakimś jednym "byle apapie", a na innych znieczulenia nie działają. Ja bym jej robiła takie "ciapy" przez jakiś czas, jeśli jest głodna i faktycznie tak zjada i poczekała jeszcze jakiś czas.
Sankaritarina, Tak, tego mi najbardziej brakuje, cierpliwości 😓 trochę serce pęka jak koń ma furę jedzenia i chce jeść ale nie umie. Ale wiem, że w dłuższej perspektywie będzie jej dużo lepiej i w końcu życie bez bólu. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys.
Olina, na zagranicznej grupie o EOTRH pisali niektórzy, że jak usuwali wszystkie siekacze na raz to konie dość szybko zaczynały ogarniać. Także jak jeszcze się goi to daj chwilę na rozruch.
Luizjana bardzo dziękuję 🙂
u mojego, po wizycie, kolejnego stomatologa, tym razem specjalisty, czyli tylko stomatologa, okazało się, że zęby są tak źle "wyprofilowane" że stukając o siebie nawzajem przez lata spowodowały rozchwianie antagonistów w dziąsłach i tam popowstawały diastemy. Po dwóch wizytach, w odstępie 10 dni, każdy ząb został opracowany indywidualnie, tak by powierzchnie ścierne pracowały prawidłowo przy żuciu, leki przeciwzapalne na rozruch i obecnie zęby stoją w szczęce jak trzeba i diastem nie ma. także tak 🙂
BUCK, to super. A jaki wet był u Ciebie na wizycie? Po zaleczeniu diastem okazalo się, że inny ząb się zrotował i teraz tym problemem się zajmujemy. Zastanawiam sie właśnie, czy to może się cofnąć. Też już tylko stawiam na tych specjalizujących się w stomatologii. Cała reszta jak tylko nastąpiła lekka rotacja wyrokowała- do ekstrakcji.
Czardasz, Dzięki za otuchę 🙂 u nas jest progres. Siano je bez problemu, treściwe na mokro i na sucho też. Trawy niestety jeszcze nie. Ale pomału do przodu.
Fantomas, Jeżeli ten inny ząb, to ząb policzkowy, niestety rotacji nie da się cofnąć. Należy tak działać by rotacja nie pogłębiała się oraz by nie powodowała dyskomfortu - czyli przemyślana odontoplastyka. Z rotacją zęba policzkowego wiąże się powstawanie innych problemów: diastema, zapalenie przyzębia i przerosty powierzchni żującej zęba, która nie ma antagonisty. Tym bym się martwił. Nie widziałem przypadku ale spodziewam się, że regularne tarnikowanie co pół roku lub częściej będzie wystarczające. Ekstrakcja jest ostatecznością przy rotacji i decyzja o jej podjęciu wynika ze stanu zęba i jego okolicy.