Forum konie »

Jak dbamy o zęby naszych koni?

emptyline   Big Milk Straciatella
29 września 2013 21:07
Ma ktoś może maila do Michała Dziekańskiego?
ashtray
29 września 2013 21:09
lussi
29 września 2013 21:48
Chciałby ktoś z okolic Katowic/Siemianowic umówić się do pana Kalinowskiego ? Do nas (Siemianowice) prawdopodobnie przyjeżdża 11.10 (mamy się jeszcze kontaktować) 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
30 września 2013 00:24
ashtray, ten jest nieaktualny, dostaję zwrotny.
equi.dream
30 września 2013 10:26
lussi ja chętnie, tylko trochę dalsza okolica Katowic.
lussi
30 września 2013 11:28
pw 🙂
kenna
17 października 2013 16:18
Mój koń sprawił mi dziś niemiłą niespodziankę. Otóż rano zjadł normalnie owies, natomiast siana nie był w stanie gryźć - chwytał pęk i trzymał w paszczy. Leciała mu też lekko krew z pyska, wyjmowane na siłę siano było zakrwawione. Do czasu przybycia weta zabroniliśmy mu dostępu do siana, z pyska leciała mu różowa piana. Wet stwierdził obrzęk tylnej powierzni języka i podniebienia miękkiego, ostre krawędzie zębów, hak z jednej strony, a z drugiej, prawdopodobnego sprawcę kłopotów - ułamany pionowo ząb, którego kawałek tkwił w podniebieniu pod złym kątem urażając język. Kawałek ten weterynarz wyrwał ręką (notabene przecinając sobie palec), jak sam stwierdził - powinien był użyć kleszczyków 😉 Jako ciekawostkę mogę dodać (ku przestrodze), że dwukrotnie zawiódł rozwieracz szczęk, puszczając całkowicie blokadę w czasie, jak wet miał rękę głęboko w pysku. Całe szczęście, ze Egon (wtedy już na głupim jasiu) nie zamykał pyska momentalnie, jak tylko blokada puszczała, tak że wet zdążał zabrać rękę. Coś było niehalo ze sprzętem, ale wolę nie myśleć, co by było, gdyby koń z całą siłą zamknął pysk na przedramieniu lekarza... Wiem, że ząb ten dalej może stwarzać problemy nawet, jeśli teraz się wygoi (mam nadzieję). Ponieważ jest odłupany, to może tam wnikać jedzenie i z czasem tworzyć jakieś stany zapalne lub zropieć. Czy spotkaliście się z takim przypadkiem i jakie były dalsze losy (chciałabym wiedzieć, jakie mam szanse na uniknięcie operacji usuniecia zęba za kilka tysi)?
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 października 2013 11:54
mam pytanie: czy tarnikowanie zębów jest zabiegiem bezpiecznym?
Z tego co się orientuję wykonuje się je w znieczuleniu, tzw. "głupim jasiu".
I czy jak już raz zpiłuje się zęby konia to będzie trzeba powtarzać to co roku?
Milla
30 października 2013 12:07
Tak, zabieg ten trzeba powtarzać. Standardowo co ok rok do półtora. No chyba że jest konieczność częściej.
Oczywiście można przez pół życia konia w ogóle nie piłować mu zębów, gdyż koń w naturze sam je ściera.
Jednak brak regularnej kontroli weta w tej sprawie może powodować w najłagodniejszym przypadku dyskomfort podczas jazdy na ogłowiu.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 października 2013 12:14
dziękuję Milla.
weterynarz mi powiedział że jej zęby nie są jakieś tragiczne ale warto by je spiłować.
ja mam jednak straszne obawy przed tym "głupim jasiem"  😕
Milla
30 października 2013 12:35
To standardowe znieczulenie, jest ono stosowane przy wielu innych zabiegach.
Gillian   four letter word
30 października 2013 12:35
strzemionko, zupełnie niepotrzebnie 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 października 2013 12:44
ok dziękuję  :kwiatek:
jednak będę całkiem spokojna za 2 tyg po zabiegu  🙂
dea   primum non nocere
30 października 2013 13:49
Sedacja to zawsze jakieś ryzyko. Dobrze jest dzień wcześniej zrobić koniowi lekką dietę i obserwować dobę po. No i wcześniej bym odrobaczyła, żeby przewód pokarmowy był w dobrej kondycji i mała szansa na jakieś zwężenia spowodowane np. robakami, przez które może się przytkać, jak brzuchowa maszyneria zwolni. Jak chcesz dmuchać na zimne, to zabierz słomę koniowi, daj gluta z siemienia do żarcia dzień wcześniej i drugiego, jak się trochę pozbiera po zabiegu.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
05 lutego 2014 17:34
Dziś u znajomej był weterynarz i tarnikował zęby koniom (moje ramię robiło za podpórkę łba konia). Jedna klacz miała bardziej ostre krawędzie z jednej strony (może dlatego był problem z jazdą na wędzidle), druga miała ostre krawędzie po wewnętrznej i zewnętrznej stronie oraz haki. Robione na głupim jasiu.
Jedna miała jeszcze wycinanego sarkoida na boku.
Jestem ciekawa, jak będzie się z nimi pracowało po zrobieniu zębów. Myślę, że będzie lepiej  🙂
zamowkantar
05 lutego 2014 18:00
Demantek to zależy jeszcze od konia. Ja liczyłam na sporą poprawę po tarnikowaniu, ale jednym pomogło innym nie 🙂
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
05 lutego 2014 18:34
Z jedną da się dogadać na wędzidle (co miała gorsze zęby), a jak co, to druga będzie na zwykłym kantarze chodzić- ale liczę na poprawę  🙂 Tylko rana na boku musi się zagoić.
Louisa
18 marca 2014 17:39
Nie wiem czy to dobry wątek na moje pytanie, ale najbardziej zębowy ze wszystkich chyba  😉

Wie ktoś może jaki jest koszt usunięcia zęba trzonowego u konia?
lussi
18 marca 2014 18:49
Powiedzcie mi, takie może dość laickie pytanie, jeśli kobyła miała robione zęby w październiku to zabieg powtórzyć lepiej w maju, jakoś po pół roku, czy później, np. koło lipca? Czy po prostu obserwować i dopiero wtedy dzwonić do weta?
Sankaritarina
18 marca 2014 19:05
a ma jakieś poważne problemy ze zgryzem?
Jeśli nie, to jak dla mnie, nie ma potrzeby tak często tarnikować zębów. Kontrola wet co roku wystarczy. Nawet przy corocznej kontroli nie jest powiedziane, że koń w ogóle coś będzie miał w tym pysku do starnikowania za każdym razem.
lussi
18 marca 2014 19:14
Dziękuję za odpowiedź :kwiatek: Nic poważnego wet się nie doszukał, chociaż pierwszy raz w życiu miała robione zęby.. ja też pierwszy raz przy takim zabiegu byłam/widziałam no i po prostu zapomniałam pana zapytać o to, a niedługo te pół roku mija 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
18 marca 2014 19:21
Louisa, z tego co mi wet kiedyś mówił to ok 3 tysi.
Louisa
18 marca 2014 20:32
Louisa, z tego co mi wet kiedyś mówił to ok 3 tysi.


Rewelacja  🙄 to 3 razy więcej niż jest warty mój szetland  😉 ale bardzo dziękuję za info  :kwiatek:
No nic, wyjścia nie ma. A orientujesz się kto zajmuje się wyrywaniem zębów?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
18 marca 2014 20:37
Końskie trzonowce mają bardzo duży korzeń, wyrwać ciężko, potrzebna pełna sedacja, ze 3 tygodnie w klinice jak nie lepiej, bo dziura po zębie goi się długo, bo jest duża. Na pewno takie zabiegi robi dr Dziekański z Centrum Zdrowia Konia.
ogurek
18 marca 2014 20:53
czasami konieczne jest otwieranie zatok i wybijanie zębów "od środka", raczej wszystkie kliniki to zrobią
Louisa
18 marca 2014 21:17
:kwiatek: :kwiatek: jutro zadzwonię do Centrum Zdrowia Konia. Bardzo mi pasuje to miejsce. Technicznie jak zabieg wygląda wiem co nieco wiec wiem czego mogę się spodziewać

Nie wiem tylko czy gabaryt pacjenta nie będzie problemem, to mały szetland, 85 cm w kłębie. "Boszem" nie dało rady spiłować ostatniego trzonowca, bo się nie mieścił, więc miejsca na manewry też będzie mało.

ogurek czy chory ząb zawsze widać na rtg? bo u nas nie było widać żadnych zmian, teraz będziemy robić jeszcze kolejne rtg i podejmować jakieś dalsze decyzje
Evson
04 kwietnia 2014 06:30
Czy przed głupim jasiem (zabieg po 18) kon przez caly dzien ma nie jesc? Slyszalam juz rozne opinie od wetow lacznie z tym ze do momentu zabiegu moze normalnie jesc.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
04 kwietnia 2014 06:33
mnie pani wet powiedziała, że kolację dać normalnie, tylko od rana już nie karmić.
_Gaga
04 kwietnia 2014 08:25
Evson, śniadanie w takich przypadkach podaję normalnie, potem bez treściwych do kolejnego śniadania.
Faza
04 kwietnia 2014 09:19
zęby robiliśmy dosłownie parę dni temu, od 16-tej i śniadanie podałam koniom normalnie , nie dostały tylko posilku po płudniowego (marchewk ,jablek itp) ale kolację spoznioną po 21-szej dostały
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się