adriena, Miałaś może okazję sprawdzić? Młody od tygodnia lata w jednej podkowie i jednym bucie 🤦 W środę mam kowala wiec chciałabym już móc go zabezpieczyć porządniej przed ponownym rozkuciem się.
Wiecie, czy coś zmieniło się w rozmiarówce love equistarian? Kuszą mnie te brokatowe, ale jak znowu zamówię XL i przyjdą realnie jakieś M-ki to 😅 Już raz z nimi wpadłam i dostał je w spadku konik na cinkiej pęcince.
Odkopuję! Po kilku latach przerwy postanowiłam znowu okuć mojego konia. I potrzebuję kaloszków. Pamiętam, że kiedyś miałam jakiś model z Decathlonu, który tu był mocno polecany. Czy ktoś używa aktualnie ich kaloszy i jeśli tak, to które są godne polecenia?
Meise, - dla mnie to tak:
-budżetowe: York protego, Mustang, z wyprzedaży PSoS (dorwałam jakieś kolorowe już kilka razy za gorsze)
-droższe: kentucky - nieśmiertelne, świetne rzepy
Eskadrona nie polecam, mam z racji matchy-matchy do czapraków, ale raczej nie kupiłabym za pełną cenę. Wypadają małe i jakościowo to są jak York.
Decathlona też nie polecam, mój tam zabił w 3 tygodnie. Z tym, że on uderza z boku, nie z tyłu gdzie miały wzmocnienie.
Perlica, - zdecydowanie nie są małe, zapinam je z zapasem na śląskiej nodze 😁 mam dwie pary, wersję z futrem. Wrzucam je do pralki i dalej wygląda jak nowe.
keirashara, kurde, wymiary tych z futrem sa zbliżone do mustanga. Bez futra są mniejsze, co jest bez sensu, a ja nie chce z futrem. Wiedziałam , że to by było zapiękne.
Ja do listy dorzucę neoprenowe kaloszki horze. Tyle razy je widziałam, są tanie, rzep urwie chyba tylko zawzięty rozgryzacz rzepów. Jakbym miała kupować tanie proste kaloszki do jazdy/na padok to bym brała te. Mają multum rozmiarów - widziałam je na koniach typu ID/cob i bezproblemowo wchodziły
U mnie najlepiej sprawdziły się zwykłe gumowe Covaliero. Całe dnie szaleństw na padoku, mróz, błoto, deszcz czy piach im niestraszne. I szybko łatwo je umyć i nie trzeba czekać pół dnia aż wyschną.
Odkopuje.. koń 188cm wzrostu więc i kopyta potężne
Dotąd rozmiarem pasowały nam na padok jedynie kaloszki horze probell - kojarzy ktoś z Was jakiś zamiennik równie ogromny rozmiarowo? Bo te horze to zwykły kawałek neoprenu i tydzień i są rozwalone... Ale jednak są gigantyczne. Nie mogą być gumowe bo to już przerabiałam że obciera 🙁
U mnie jest specyficznie, bo ja nie potrzebuje przykrywać całego kopyta i podkowy, wystarczy mi bok koronki, bo tam mi się dziad obija 😅 Także jak dopnę na szerokość, to już jest git w użytku.
Mustangi faktycznie wypadają największe, ale kentucky z futrem też schodzą nisko. To futro to fajny syntetyk, wrzucam do pralki i dalej wyglądają dobrze.
Yorki to i mój ma tak do pół kopyta faktycznie, ale chronią tam gdzie potrzebuje.
adriena, muszę podziękować bo po twoim poście kupiłam w bajomi te kaloszki i strzał w 10 😉 dają radę na wielkich korytach lepiej niż neoprenowe, które co chwilę kończyły żywot. Jasne, że mogłyby dla nas nadal być większe ale na razie jest to najlepsza opcja 😁
Macri to świetnie, ja za to kupiłam na testy te Covalliero największe ale średnio mi się widzą, nie leżą za fajnie, zobaczymy jakie będą w użytku. Mam nadzieję że zdjęcie się doda, oba xxl na emerytce która ma dość płaskie kopyto.
Potrzebuję nowych kaloszków. Dziś w terenie mój koń zamordował kolejne. Dosłownie rozerwał nowego kaloszka w miejscu szycia (rzep za to pięknie wytrzymał).
Nie wiem już jakie kupić, żeby przetrwały nasze tereny i dzidowanie po łąkach...
Możecie coś polecić? Koń chodzi w nich 24/h. Na padoku jest wszystko git, ale w terenie mi je morduje.