ja sie kiedyś połakomiłam na te protego i byłam bardzo niezadowolona, przekręcały sie tył na przód po 2 krokach (nie są nieprzekręcajace więc to akurat wybaczam), ale przekręcone na początku mi mocno obcierały konia, potem przestały ale bardzo szybko to tworzywo wierzchnie popękało i sie porozdzierało wiec musiałam je odkroić, sam neopren był taki mocno rozciągliwy więc jak koń przydeptał to i tak dał radę sie rozkuć :/. Jestem wielka fanką tych decatlonowych, dość się przeciera ją sie od wewnątrz (tzn. od wew. strony kopyta), ale potem zakładam je lewą na prawą 😎 Wywalam dopiero jak przetrą sie z drugiej strony i odbębnią jeszcze swoje jako padokowe, kiedy są już za brzydkie na jazdę. Cały proces trwa z 10 miesiecy 🙂
Jak ktoś ma te kalosze Kentucky to niech napisze plis jak wypadają rozmiarowo, bo to produkt na zamówienie (do 21 dni czekania...), więc chciałabym od razu trafić. Niby wg tabeli powinnam zamówić S albo M 👀
Ja na przykład, przy koniach szurających nogą o nogę, wolę te obracające się, nie niszczą się tak bardzo. U mojego naczelnego szuracza-superpokraki te decathlonowe po miesiącu miały wyżużlowane dziury 🙁.
Meise, jak kalosze maja byc przeciwko rozkuwaniu a nie jako ochrona pietek to musza byc DUZE, do jazdy tez. Dla mojej bralam XL przy normalnym rozmiarze M. Najlepiej sie sprawdzaly gumowe z futerkiem, bo odporniejsze na przydeptywanie. I latem i zima stala tak 24/7 i zero obtarc czy odparzen.
A najlepiej zadzialala zmiana kowala tak ogolnie, na ten moment moj wrazliwy kon specjalnej troski pieknie chodzi boso 😀 co sie nauzeralam z kaloszkami i butami i cudami na kiju to moje.
Ja kupuje i pol mojej stajni kaloszki Horze Probell. Średnio dwa razy w roku ale nawet jakbym miala kupowac cześciej to i tak nie żal. Na promce, która jest prawie non stop kosztują 40 złoty 🙂
Pewnie się przewinęło już milion razy ale zapytam: poszukuję kaloszków turbo trwałych i najlepiej nieśmiertelnych w rozmiarze XL-XXL z porządnym zapięciem. Tworzywo nie ma dla mnie większego znaczenia, cena w tym momencie już też nie 😁. Przerabiałam już chyba wszystko z niskich i średnich półek- najlepiej sprawdzały mi się Decathlonowe neopreny mimo ich niepozornego rzepa. Mój koń dobija kalosze średnio co dwa tygodnie a chodzi na padok w 4 kaloszach codziennie 😵
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 19 sierpnia 2021 16:55
Może głupie pytanie 🙈 , ale nie każdy koń podkuty na przód potrzebuje kaloszków, prawda ? Czy organizować z wyprzedzeniem i założeniem, że będą nam potrzebne ?
Aleks, - nie prawda 😉 Natomiast wszystko zależy od kucia i ruchu konia. Jeśli się ściga to jest spora szansa, że sobie ściągnie podkowę, z kaloszami mniejsza. Mój nosi, bo w stępie obija się bokiem podkowy i robił sobie siniaki na koronkach od boku 🤦 Podkowy wystają mu za obrys kopyta i nie ogarnia trochę tego (specjalnie ma tak robione). Jednak wiele kutych koni chodzi bez kaloszków i świetnie sobie radzą.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 19 sierpnia 2021 17:48
Czyli jednak prawda 😉 że "nie każdy kuty potrzebuje" . Dzięki, poczekam zatem co nam wyjdzie w praniu. Do tej pory latał na bosaka, nie obkopuje się, nie ściga, nie ściąga butów tyłami jeśli nosi. Podkowy będą tymczasowo, więc nie inwestuje. Już puszcza mnie z torbami 😉.
Przy okazji naszej ortopedii przerobiliśmy najprostsze QHP, Yorki Protego, Kavalkade - są ok,ale jak konisko tupie w tym 24h to najbardziej przeszkadza mi, że gdy popada deszcz i jest ciepło to jednak koronka bywa podpuchnięta. Szukając budżetowych trafiłam na climatrole i to jest to, polecam.
Tak, są w Animalii i XL to porządna wielkość. Dają radę padokowo. Jedynie to wersja typu blink,ale po przetaszczeniu po padoku i łące zyskują na wyglądzie ;-)
Ogólnie poszukuję czegoś, prócz taśmy , co można zakładać do jazdy aby koń się nie rozkuwał. Kaloszki nie działają. Kobyła młoda, 3o razy pod siodłem, więc sierota jeszcze.
Czy wogóle coś takiego istnieje?
Ja wiem, jak to się zakłada, ale nie dam rady tego wytłumaczyć. To była najbardziej czasochłonna rzecz, jaką chyba w życiu robiłam pracując jako luzak.🤣 Plus najcięższa, bo to cholerstwo jest tak mało rozciągliwe, że trzeba mieć naprawdę siłę to założyć. A potem jeszcze ściągnąć. Strasznie to wspominam, na szczęście tylko na zawodach używałam i to nie na każdych.
edit. Tam niby napisane, że to się szybko zakłada i ściąga. Aż wpisałam w google, czy na pewno to to samo i imo nazywa się inaczej (gumowe ochraniacze na piętki), ale poza ilością gumy, to niczym to się różnić nie będzie, ale ręki sobie uciąć nie dam.
Perlica, To zachodzi na podkowę, obciska końce od spodu. Nie wiem ile pożyje w normalnym użytkowaniu niestety. Koleżanka kupiła na padok, bo jej się kobyły rozkuwały notorycznie, ale koniec końców nie wychodziły w tym, bo by się po paru godzinach zakisiły w takiej gumie.
zembria, a widzisz, o to mi chodzi właśnie.
Potrzebuje tylko pod siodło, na padoku się nie rozkuwa i to w sumie wychodzi że na 5-6 tydzień od kucia tylko.
A możesz ma koleżanka fotkę tego na nodze?