Silvana, a jak był zabezpieczony?
Objawy miał typowe, poskładało go w 24h: sztywne tylne łapy, temperatura, brak apetytu, ciemny mocz. Od razu poniedziałek rano był na kroplówkch i testach plus antybiotyk i w 48h był jak nowy.
To było rok temu w wakacje. Cały czas ma dobre wyniki morfologii i nic się nie dzieje.
Zakrapiany zazwyczaj czymś z fipronilem. Mój właśnie nie miał typowych objawów, pobieraliśmy krew bo szukamy przyczyny chudnięcia i dodatkowo zrobiliśmy odkleszczowki i wyszła anaplazma.
Perlica,
aaaaaa, rozumiem. Myślę, że po prostu mieliście pecha. Na każdej z tabletek kleszcz musi zacząć żerować. Sądzę, że powód dla którego zdążył zarazić Twojego psa - spowodowałby zarażenie na każdej innej tabletce 🙁
Wczytując się w ulotki w stosunku do kleszczy najlepiej wypada Simparica i Bravecto - zabijają kleszcze w ciągu 12h. Cała reszta: Nexgard, Adtab i Frontpro wg ulotek zabijają kleszcze w ciągu.... 48h. To bardzo duża różnica. Szczególnie jeśli mówi się o zarażeniu po 24godzinnym żerowaniu kleszcza.
edit.: Adtab zabija kleszcze z gatunku ricinus w 8h
ancyk0991, no nic nie zabezpiecza w 100%, ale wetka mówiła, że zależnie od regionu kraju są różne kleszcze i one czasami się po prostu uodparniają na preparaty , jesli ludzie używają ciągle tych samych w danej okolicy.
I że jest coraz więcej przypadków dobrze zabezpieczonych psów, które są chore mimo to.
Tak czy siak samiec nie miał nigdy kleszcza, znaczy wbitego ostatnie lata nie zarejstrowałam, nie chodzi po krzakach, tylko jako arytokrata po scieżkach, a mimo to.
Suka przyciąga kleszcze jak magnes, wsadzi głowę w trawnik skoszony i będzie miała kleszcza na twarzy od razu 🤣 ale jasna, to na niej też widać od razu.
Teraz mam ich na kroplach i na suce były 2 kleszcze, ale się nie wbiły, szukały miejsca widocznie i się ususzyły, leżały na posłaniu obok szyji suki.
Ale, że ciągle pada teraz, oni się non stop kąpią to myślę na ten czas nad tabsami i nie wiem które wybrać.
Silvana, kropelki to jednak działają tylko 3 tygodnie i trzeba pilnować by pies nie zmoczył się 48h po aplikacji.
Osobny temat chciałam poruszyć jeszcze: czy ktoś znalazł jakie kolwiek badania na temat żywienia mieszanego ?
Karmię teraz pół na pół czyli barf plus sucha, bo potrzebuje przemycać węgle, których moje psy nie chcą jeść w innej postaci niż chrupki.
Nie moge zadać tego pytania na żadnej grupie barfowej, bo tam napisze milion ludzi jakieś bzdury,a merytorycznej odpowiedzi nie otrzymam.
Do brzegu:
Czy zdrowiej jest dać np rano barf a na noc chrupki i rodzielić te posiłki czy mogę robić jak do tej pory że do barfa wrzucam suche?
Znalazłam artykuł dietetyczki, z którego wynikało ,że diet nie można łączyć w jednym posiłku , bo suche dłuzej się trawi i zostaje dłużej w żołądku, a mięso szybciej. No i,że to moźe prowadzić do chorób układu trawiennego.
Więc się zastanawiam do jakich? Bo to juź nie było wyjaśnione i mnie to nurtuje.
A ja jeszcze wrócę do tematu kleszczy. Czy ktoś z Was stosował u swojego psa zastrzyk Bravecto? Czy Wasi weterynarze wypowiadali się na ten temat? Niestety po zapomnianej tabletce i w konsekwencji babeszjozie 🙄 zaczęłam się nad tym zastanawiać..
K_oola, mamy w rodzinie psa, który niedawno dostał ale jakieś sensowne obserwacje to myślę za jakiś czas. Ta vetka mówiła że super skuteczny no ale co miała mówić w sumie.
Też zaczynam o nim myśleć powoli ale przy dwóch dużych psach to chyba na raty 🤣
epk, a jaka jest w ogóle cena takiego zastrzyku? My jesteśmy na Bravecto (tabsach), ale nie pwoiem zastrzyk mnie ciekawi odkąd gdzieś tam o nim przeczytałam
macbeth,
ja gdzieś kiedyś szukałam to coś koło 1000zł dla psa ok. 30kg wychodziło. Ja mam 10 psów w wadze 50-60kg więc odpuściłam i nie drążyłam dalej 😅 Bo nawet jeśli cena jest niższa to i tak przebitka dla mnie duża w stosunku do tabsów. A poza tym.... ja się tabletek boję - nie wiem czy moja psychika zniosłaby rok działającą iniekcję ostatecznie 🙈
ancyk0991, co do zastrzyku to się zastanawiam jak duża to dawka musi być , skoro tak długo chroni i co jak się poda zastrzyk , a pies będzie miał skutki uboczne?
Tabletkę to zawsze można zwymiotować ( jak pies koleżanki, który miał reakcję neuro), a taki zastrzyk to niezbyt.
ancyk0991,
W sumie mi to zwisa już u samca, całe życie jego 6 letnie działa Simparica i przestała na tego jednego kleszcza. To co zrobię, jak nic nie zrobię.
Nakraplam ich częściej niż ulotka, bo ciągle mokrzy są cali , ale plus kropli że te kleszcze jednak się nie wbijają i są suche zanim się wbiją, a i też nie chodzą po nas, bo na wiosnę mi się zdarzyły lub mężowi chodzące po nas...fuuu
macbeth, dla psa 36kg 1000zł zapłacili. Ilość substancji aktywnej jest z tego co wiem niższa bo wchłanialność jest o wiele lepsza niż z przewodu pokarmowego. Sama na razie nie mam zdania, moje są na Simparice i to działa w miarę sensownie.
Mój pies to w porywach maksymlanie waży do 19kg (i to jest już za dużo na niego), więc domyślam się, ze cena byłaby niższa, jeżeli chodzi o zastrzyk. Musiałabym przeliczyć ile wydajemy rocznie na tabletki, bo może dla mniejszych psów, to jest jakaś droga 🙂
Słuchajcie, może ktoś miał podobne doświadczenia.
Czekaliśmy do drugiej cieczki ze sterylką bo się nasłuchaliśmy o okresach lękowych itd.
No i chyba "zonk". Pies kończy drugą cieczkę i dostał "lękowego pierdolca". Cały czas stróżuje. jak siedzimy wieczorem rodziną na tarasie to łazi caly zcas i pilnuje, nasłuchuje. jak się położy, to nie z nami pod stołem czy obok nogi ale w wysunięciu tarasu- nosem i uszami w pole i nasłuchuje tylko. W domu podbnie. Włącza jej się mega stróżowanie.
Nikogo obcego nie wpuszcza do domu. Tylko furtki ktoś dotknie, to nagle słychać warczenie. Koleżanki córki - nieakceptowane. jak pójda do pokoju razem to będize leżeć nieopodal drzwi - gdzieś tak, żeby widzieć również mnie- i powarkiwać.
Widać, że jest sama tym zmęczona.
Wczoraj wieczorem to był hit, bo jak mąż wrócił do domu to zamiast się połozyc koło nas koło kanapy jak zazwyczaj to chodizła takim "kocim krokiem" od nas do drzwi tarasowych, czy drzw wejściowych- caly czas robiła obchód stróżujący.
kotbury, to brzmi bardziej na pilnowanie gniazda i zasobów, zwiastujące urojoną ciążę niż okres lękowy.
U mnie było budowanie gniazda, zbieranie zabawek i pilnowanie ich oraz posłania przed pozostałymi psami, właśnie po cieczce, przed sterylką. Konsultowałam z wetem, gniazdo i zabawki zostały psu zabrane i włączyliśmy więcej spacerów, więcej przebywania poza domem. Gdy się unormowała zachowaniem, sprawdzaliśmy czy nie pojawiła się laktacja w okresie ,,przed i okołoporodowym'' i wtedy sterylka.
Też sterylizowałam po drugiej cieczce, ale dlatego, że warunki były niesprzyjające na sterylkę, dużo wyjazdów, lato itp. Potem jesienią badaliśmy, cieczka przewidziana na listopad, a dziewczyna dostała pod koniec lutego. Koniec końców sterylka przypadła w maju, po unormowaniu zachowania u suki.
klaudiabolusiowa, zero plnowania zasobów, zero pilnownaia gniazda, zbierania zbawaek- ale możę źle odczytuję. Przyjżę się jeśli tak sugerujesz.
Na spacerze po zmroku pies warczy na ludzi w oddali jeśli jestesmy na odludziu.
Własnie ruszylam kalmką od tarasu i pies z drugiego końca drzemki na równe nogii tryb pilnowanko🙁
U nas się rozpoczeła budowa obok niedawno i może też to ją w taki alert postawiło bo "obce chłopy" za płotem codzinnie
Przy okazji tematu urojek dodam, że nie każda suka przed ciążą urojoną (czy w jej trakcie) robi gniazdo, matkuje zabawkom, więcej je itd. Na przykład u nas tego kompletnie nie ma, a niestety z urojkami się bujamy. Jedyne co to faktycznie nieco mniej chce wychodzić z domu, ale też nie ma z tym dramatu i generalnie nie ciągnie na spacerach do domu.
kotbury, ale Was może traktować jako stado a dom może być gniazdem, to nie zawsze ogranicza się tylko do posłania.
Moja dom dzieli z trzema innymi psami i kotem, więc w tym przypadku gniazdem zostało jedno z 5 posłań akurat.
edit: martva, też prawda, moja druga suka w czasie urojonej dostawała tylko laktacji z dnia na dzień (w sumie nie tylko, bo była olbrzymia jakby spodziewała się przynajmniej 6 szczeniąt)
Moja też nie robi gniazda. Jedynie całą ciąże nie bawi się z nikim, bo uważa na ciąże 🤣 i chodzi sobie tylko , co totalnie do niej nie podobne, ewnetualnie tylko jakieś maleńkie pieski są ok do zabawy. Wszystko ma dokładnie jak w zegarku. Potem poród i faza karmienia,to wiadomo zaczyna łapać formę i budzić się do biegania.
Żeby nie produkowała mleka to dawałam prolactino i działało, a ostatnią cieczkę dawałam homeopatię i też podziałało, więc mleka brak.
Na szczęście moja jak typowy borzoj ma cieczkę raz w roku. I dobrze bo inaczej bym zwariowała.
Perlica ile wcześniej dajesz prolactino? U nas tym razem było przez całą cieczkę i jeszcze długo po, ale niestety nie uniknęłyśmy mleka. Za to pięknie zasuszył ją preparat z Pokusy, także tym razem obyło się bez galastopu.
Kurczę... muszę podanalziować, choć aktualnie nie pokrywa się to co piszecie (ale wiadomo, każdy pies inny). bawi się ze wszystkimi jak powalona. Nie wychodziła teraz do piesków na zabawy, bo samych niewykastrowanych ma kolegów.
... ale zaczęła mi syna dominować. Mocnijsze gryzienie, naskakiwanie i próby "kopulowania" nogi🙂
Czy jełsi planuję sterylkę po ciecze powinnam teraz dać co aby nie doszlo do urojonej ciazy?
martva, wg ulotki z tego co pamiętam czyli chyba to bylo jakoś tydzień po rozpoczeciu cieczki. Ale co ciekawe teraz zerknęłam na stronkę producenta i każą jakoś mega późno to dawać….zgłupiałam już
Z opóźnianiem sterylki nie chodzi o okresy lękowe, choć rozwój psychiczny jest ważny, tylko o wzrost kosci i tkanek miękkich. Wczesne pozbawienie psa hormonów może zaburzać te procesy.
madmaddie, ja się przynam - nie chce mi się za nadto poszerzać mojej wiedzy o psach. Już mam za dużo innych tematów, które muszę ryć a doba ma tylko 24.
Poszlam na "gotowe" i popytałam wetow psich i włascieli takich "upsiowionych" (mających fizia na punkcie karmienia, szkolenia itd.)... i każdy mówi co innego🙁
Pewnie ze wzrostem to racja, bo nasza właśnie na maxa urosła pomiedzy tą pierwszą a drugą cieczką, gdzie nikt się nie spodziewał, że ten pies osiągnie takie gabaryty i wagę (chuda a ciężka).
Obrona zasobów mówicie... no to może być racja. Muszę się zastanowić jak z tego skorzystać. Ciekawe czy zostanie je to na dłuzej, czy będzie przejściowe.
Wczoraj pojechała do stajni po ponad 2 tygodniach przerwy i .... koń się stęsknił. Została wymiziana, futerko pukładane itd. Kobyła "madka" zadbała... niestety ona ma minę przy tych zabiegach końskich jak przy wycieraniu lap z błota "niechem a muszem, ratunku".
W ogóle fenomenalne jak dwa tak różne gatunki ze sobą mogą się dzielić funkcjami. Poszły razem na padok i jak pies chodził w postawie "na czuja", to koń się pasł. Pies się położył to koń szyja w górę i stróżowanko.
To teraz chętnie usłyszę wasze zdanie na temat sterylizacji. Czyli sterylizacja czy podwiązanie?
A i jeszcze jedno mam pytanie, do osób głownie mającyh psy na BARFie.
Chodzi o sól. Ngdzie nie uzyskałam sensownej odpowiedzi o to ile i jak. Może ktoś ma wiedzę/doświadczenia i che się podizelić