Forum konie »

własna przydomowa stajnia

Moje padoki od strony pól , rzadko ktoś tam sie zapędzi z dziecmi pokazac konika i najczesciej tubylcy bo z drogi koni prawie nie widać.


mysle i rozmyślam i w sumie spro osób trzyma konie bez nadzoru 24h/dobe, a to trzymają na działce wiec rano i wieczór sa a w nocy to juz wogóle ich nie ma.
Ostatnio bylam u pana co ma konie na dzialce i nie wypuszczal ich przez tydzien......

No jest to zawsze spore ryzyko, taki brak kogoś kto chocby dojrzy jakąs kolke lub ranę. Nie mam nikogo kompletnie kto moglby zajrzec do nich w ciągu dnia....

Jakie wymiary musi mieć wiata dla 3 koni, 2 duze i jeden 140m?
witajcie. u nas praca wre. niestety korowanie się przeciąga bo codziennie pada 🙁

zamieszczam szybkie efekty pracy:










i tu jest słup, który idzie do sufitu, i z dwóch stron ceowniki na deski:



drzwi są jeszcze nie wykończone, bedzie listwa pomiędzy, żeby pociągając za dół otwierała sie też góra, zamknięcia jeszcze, obicia metalowe. lece dalej do roboty. buziaki!
Na sąsiadów liczyć nie mogę, bardziej powinnam się ich obawiać w takiej sytuacji....🙁
No więc pewnie skończy się że trafimy na pensjonat, a szkoda, bo po pracy mozna by zawsze jakies jazdy poprowadzic🙁
No i wiąze sie to z likwidacją gospodarstwa...

ogrodzenia mam drewniane, z pastuchem. Powiedzmy że puszczalabym je na padok a po powrocie na trawe, bo tam tasma.  ALe nie mam pojecia jak zapewnic im taką ilosc siana na padoku zeby im nie braklo, wody to samo, wiatr nie wywiał itp. Pozostawienie ich w stajnie przeraza mnie równie mocno.




Julie cudujesz troszkę 😉
Siano na kilka kup - proponuję zawsze jedną wiecej niż ilość koni, tzn jak masz 3 konie to 4 kupy, jak 4 konie to 5 kup
Wodę można nalać do takich 100litrowych pojemników z jakiegoś OBI - duże, koń nie wywróci
I nic im nie będzie jak postoją na tym padoku. Zostawienie w stajni tez koniom krzywdy nie robi. Siana np pół balika i już.
Pocieszajcie mnie dalej🙂
ja jestem przewrażliwiona, nie wiem czemu, jadę na pół godziny do miasta i konie w boksy zamykam....no tak mam.
A teraz musze podjąc decyzję jak najlepszą dla koni, no z tym sianem to sie ogarnie, kiedys mialy w stajni pasniki wlasnej roboty zeby nie deptaly nadmiaru. na padoki tez jakies pasniki mozna zrobic, a jak slizko jest zima albo ciągle pada, albo jest bardzo zimno to i tak sie ich nie wypuszcza, u mnie jest otwarta przestrzen i wieje praktycznie non stop.
Padoki od poludnia wiec i w upaly tez stoją w stajni.
Na przyszly rok wiaty pobuduje, a tymczasem jakos będę improwizować.
Julia rozumiem ,że czasme sytuacje nas przerastaja , nie ma nikogo kto mógłby nam pomóc. Ale..może Ktos za pieniadze , za jakąs przysługę no nie wiem poszukaj , rozejrzyj sie. Tu nie chodzi o to aby Ktos non stop warował przy koniach ale żeby w czasie Twoejej nieobecnosci poprostu co jakis czas zerknął na gospodarstwo. Jesli masz sąsiadó " nie hallo" to tymbardziej trzeba sie za takim czlowiekiem rozejrzec, może jakas dziewczyna w zamian za jazdy?
No nie bardzo, u nas nawet nie ma chętnych na jazdy, wiec tym bardziej nie znajde w sasiedztwie dziewczyny do odwiedzenia koni raz dziennie jak mnie nie ma.
Ale bedę kombinowac, moze jakos sie to ułozy.
U nas konie już od 6 lat ciągle same na polu stoją od 8 do 21 albo i dłużej. Nie mamy żadnej wiaty, jest za to kilka drzew gdzie mogą się schować na wypadek upałów. Jak bardzo leje to nie wypuszczamy, ale bestie tak się przyzwyczaiły, że im to już nic nie przeszkadza i jak nie wyjdą to stajnie chcą roznieść 🙂 Mają ogrodzone 1,5 ha - hektar siatką a połowę tylko pastuchem. Wodę lejemy im w taki 100 l pojemnik budowlany, na początku czasem któraś wylała, ale teraz już im się nie przytrafia. Jak wygryzą całą trawę to dokarmiamy sianem, na tydzień dajemy jeden duży bal i jest dobrze. Mam możliwość zerwania się z pracy i w ciągu 20 minut mogę być u nich i na wypadek jakieś nagłej burzy mogę je pozganiać, tylko że one cwane i tak nie chcą wracać nawet jak jest burza 🙂
Mam pytanie do posiadaczy włąsnych stajni. Wiadomo że z założenia chodzi o zapewnienie koniom wszytskeigo co najlepsze wg własnych zasad a nie zasad włascicela pensjonatu. Ale zastanawiam się jak wiele z was zostawia konie na 8-10 h i idzie do pracy?
Stoje przed taką ewentualnością i zastanawiam się czy zostawiac je w stajni i wypuszczac po powrocie czy zostawiac na padokach...na ten moment nie mam wiaty, wiec będą narazone na wszelkie skrajn e warunki atmosferyczne, dodam że nikogo nie bedzie w domu w ciągu tych  8h. Jak u was to wygląda?

Często, gęsto, a nawet codziennie. Mam czasem takie zmiany, że nie jestem w stajni w ogóle, jedynie dać jeść i szybko spać, by w ogóle pospać. W nocy czuwa ciotka, padoki są pod jej oknem. Gdy mnie nie ma, chociaż raz bądź dwa, zerknie ojciec. Jeżeli zdarzy się, że koń ucieknie, nagle się okazuje, że mam xxx sąsiadów i wszystko wiem natychmiast. Nie ma problemu. Także u mnie to jakoś działa.
kiedys mialam taką sytuacje, jak pracowalam, nie puszczalismy koni na padoki, staly do 15 w stajni.
odwozilam córke do przedszkola i do pracy jechalam mijając dom, pewnego dnia jadac ujzalam sąsiada stojącego po drugiej stronie drogi na wprost mojej bramy i dziwnie sie przygladajacemu na moje podwórko, kiedy go mijalam patrzyl na mnie dziwnie z lekkim uśmieszkiem....po 15 okazalo sie ze jeden kon wyszedl z boksu, mozliwe ze podczas karmienia nie zamknelam drzwi, albo sobie otworzyl, i łazil po podwórku, a napsocil nie samowicie. Naszczescie nic sie mu nie stalo, ale czemu sąsiad mnie nie zatryzmał?
Ludzie są różni, niestety. U nas to znajomi z babki na córkę, z córki na dziecko, dłuższe relacje. Powiedzmy, że mnie znali jako małego bękarta.
Być., bękarta? Znaczy, jesteś nieślubnym dzieckiem swojego ojca bądź matki? 😉

julia, Wiesz co... ja bym próbowała na Twoim miejscu. Poszukać doglądającego, siano na padok i zostawić. Do pensjonatu zawsze się możesz przenieść, jakby się nie udało.
jasne, najpierw będę walczyła żeby były tutaj, jest tu jeden taki sąsiad który moze i by się nadał, a nawet zgodził, bo 100 lat temu handlowa konmi to sie ich nie boi. Ale to raczej jeden z tych panów co pod sklepem stoją, trochę się boję zeby mu jakie głupie pomysły nie przyszły do głowy....
julia, tez uwazam, ze cudujesz😉
Ja jestem w domu praktycznie caly czas, ale calego padoku, wiaty i pastwiska nie widze z domu, a mimo to nie latam do koni co 5 minut. Jesli cos ma sie stac to moze sie rownie dobrze stac w srodku nocy, kiedy kon jest w boksie, a Ty spisz. Wszystkiego nie przewidzisz i nie kazdemu zdarzeniu jestes w stanie zapobiec. Pewnie, ze dobrze minimalizowac ryzyko, ale kurcze bez przesady zeby przenosic konie do pensjonatu i likwidowac wlasna stajnie tylko dlatego, ze bedzie sie 8h w pracy.

U mnie konie dostaja siano w siatkach z malymi oczkami, a wode maja w wannie. Siatka na konia starcza na kilka-kilkanascie godzin. Dajesz wiecej siatek niz jest koni i masz spokoj na caly dzien, pelna wanna wody wystarcza u mnie spokojnie na dwa dni (3 duze konie i 2 maluchy).

Co do sasiada, to mysle, ze nie zatrzymal Cie bo uwazal, ze sama konia wypuscilas. Ja czasem puszczam konie do ogrodu i tez jakos nikt do mnie z tej okazji nie dzwoni😉 Co innego gdyby konie biegaly po wsi, wtedy moge liczyc na sasiadow, o czym sie juz przekonalam. Ale przeciez sytuacje, w ktorych konie pojda w dluga zdarzaja sie sporadycznie (u mnie 2 razy na 3 lata i to tylko dlatego, ze sarny uszkodzily ogrodzenie i konie sobie po prostu wyszly, same nie kombinowaly nigdy.). Jesli konie uciekaja czesto to znaczy, ze ogrodzenie jest do bani i wystarczy sie skupic na wzmocnieniu ogrodzenia😉
stillgrey kilkanaście godzin? 👀
My mamy takie siatki http://www.gnl.pl/siatka-siano-busse-professional-p-4303.html i zawartość jest pożarta w niecałą godzinę 😵 a konie forever hungry 🙄
hej!

Julio, ja też pewnie będę trzęsła portkami zostawiając konie same na kilka godzin, ale czasem jest wyższa potrzeba (zakupy,urzędy) i będą musiały zostać same. przykro mi chować je do boksów będzie, zapewne przemogę się raz czy dwa i je puszczę na pastwisko i zobaczę jak to wyjdzie.

z drugiej strony jest masa stajni pensjonatowych czy sportowych, w których własciciel nie ma domu obok i wieczorem jezdzi sobie do domu, albo i w ciągu dnia jest tylko pracownik, więc ryzyko jeszcze większe. choćby w nocy ktoś może wyprowadzić konie i nikt tego nie zauwazy czy może wybuchnąć pożar. i myśląc tym tropem to już chyba lepiej zostawić je na dworze, bo nie groźny ogień w stajni.
No to ja jestem zła, moje konie nawet bywają 20h bez nadzoru, a czasami są dni kiedy tata je tylko widzi z odległości kilometra na łące, dolewa wody i tyle.
Konie 24h na zewnątrz i problemów nie ma jak nikogo nie ma w domu;-) Nie wiem czy to wada, ale nie jestem typem panikary- nie lubię stresu i wolę go unikać;d
A jak ma coś się stać to się stanie- bardziej bałabym się zostawiać w stajni na 8h bez nadzoru-jakby mało pożarów było ostatnio
derby witaj w klubie 🤣

lacuna mam te same siatki 😉 i u mnie to tez nie trwa kilkanascie godzin zanim je oproznia, ale wiem, ze sa konie, ktore jedza z nich wolno i np. siatka zostawiona w boksie o 20, nie jest do konca oprozniona na drugi dzien o 8 przykladowo. Konie sa rozne i ich apetyt takze 🙂

isabelle swietnie zrobiliscie te drzwi 🙂
Ja na początku miałam problem z wypuszczaniem mojego konia na pastwisko, bo tato portkami trząsł, że ucieknie, tym bardziej, że stoi sam. Drugi koń niestety na razie nie przejdzie 😉 w końcu udało mi się postawić na swoim i młody wychodzi na pastwisko po 4 rano (wstajemy, wyprowadzamy konia i 8 krów, bo musimy zdążyć do pracy na 6), sprowadzam go koło 21. Wcześniej było tak, że kisił się w stajni do 15. Mam go już 3 lata i w ciągu tego czasu uciekł tylko 3 razy  😉 w razie niepogody ma do dyspozycji gęste krzaki, w których może się schować (przed słońcem i muchami też tam ucieka), na wodę ma postawione wiaderko przy bramce. Jedynym problemem jest kradzież elektryzatora. Już 2 nam zawinęli 🤔 teraz jest schowany na wysokim drzewie i poprowadzony od tego cienki drucik do pastucha.
Też dołączam do klubu tych "złych"... ponieważ do pracy jadę przed 7, a do domu wracam na 19:30... w ciągu dnia do koni zajrzy chłopak ze dwa razy, nie więcej.
Siano mam w siatkach busse z małymi oczkami (te duże siatki, gdzie wchodzi 1-1,5 balika siana), mają na cały dzień po siatce i potem na całą noc po siatce pełnej siana 🙂
Co do apetytu, to tak jak pisze stillgrey, - jak konie moje chodziły na trawę, to nie wyjadały siana, ale w zimie albo jak siano lepsze, to wyjadają do końca. Zawsze wiem czy były głodne czy nie bardzo po ilości wyjedzonego siana ale mam świadomość, że mają prawie non stop dostęp do siana zapewniony 😉
Piszecie ,że Was nie ma w doomu, że pracujecie itp. Kurcze to i ja jestem poza domem ponad 12 godzin dziennie ale tak jak i u Was zawsze co jakis czas ktoś zajrzy do nich. Tu nie chodzi o fakt aby ktoś no nie wiem np stał caly czas przy koniach ale ..aby ktoś poprostu co jakis czas zerknął.
Ja jednak należe do panikarzy może dlatego ,że np Bajka miala kolkę wlasnie na pastwisku. Kon który nigdy się nie kładł nagle leżał , wzdychał , pozniej wstawał kopał sie w brzuch itp. Dobrze ,ze maż był i widział, natychmiast dzwonił po weta a do jego przyjazdu oprowadzal konia. Dalej Emika , nie wyrobila sie na zakrecie w galopie i uderzyła łbem o bramę (choc ta była otwarta, brama ponad 4 metry szeroka). Rana była do zszycia, pewnie można by było nie zszywac ale ...nie wygladaloby to ladnie.
Poprostu z konmi bywa róznie , nie zawsze jest zle. Zazwyczaj nic złego sie nie dzieje ale....lepiej jak Ktoś w czasie naszej nieobecnosci ma czasem "oko" na stadko.
Być., bękarta? Znaczy, jesteś nieślubnym dzieckiem swojego ojca bądź matki? 😉

Nie będę się nad tym rozwodzić, ale...  😉

U mnie wiatka dopiero w w przyszłym roku.....  🤔

Plany wyglądały tak:

1. pomysł pierwszy - wiatka już, natychmiast

2. pomysł drugi - właściwie jak wiatka, to jeszcze tylko wstawimy drzwi i zdejmowane separacje i wytnie się okna takie otwierane jak w ang. i będzie stajenka.

3. pomysł końcowy - jak teraz już zbudujemy, a sąsiedzi będą się skarżyć, że mają konie za płotem to co z tym zrobić - powrót do pomysłu nr 1 tylko że od przyszłej wiosny i jak będzie wszystko dobrze to rozwinięcie do pomysłu nr 2.

W sumie to najpierw byłam nastawiona, że spokojnie, wiatka nie ucieknie, ale jak się wkręciłam w planowanie, a teraz znów mam czekać to mi trochę szkoda.... 🙁

Ale do kwietnia to chyba będę umiała wszystkie rady z tego wątku na pamięć.
Annah, a w przyszlym roku juz sie sasiedzi nie beda skarzyc? 😉
Zakupiłam 200 kostek  sianka za całe 2.50 za kostkę, mają dowieźć około 19  😅
Jedną kostkę dostałam na próbę, pachnie i wygląda jak ekstra klasa. No... takie ceny to ja lubię  😀 
Jestem załamana ciągłym poszukiwaniem "normalnej" stajni dla mojego konia. Jak czytam sobie ten wątek to widzę, że są fajne stajenki tylko ja po prostu nie mam szczęścia  😵 Chyba kupię sobie garaż pod moim blokiem i będę tam konia trzymać  😎 Czy ktoś z Was "własnoprzydomowostajennych" jest może z okolic Wałbrzycha ?
misia997, hehe, no bo właściciele przydomowych stajni to często byli pensjonariusze 😁 🙂

Ircia szczęściaro! taka cena  😜

a ja chyba powinnam zbudować nową stodołę... bo mi się może słoma nie zmieścić  😁
Dokładnie,tak jak mówi Sankaritarina większość przydomowostajennych nie mogła się chyba odnaleźć w pensjonatowym świecie i postanowiła rządzić na swoim 😉
U nas po żniwach słomy bedzie dostatek ale jak do tej pory mamy mały kryzys 😁 już od sąsiada odkupiłyśmy jakieś resztki.Tyle szczęścia,że konie otwarte cąły czas więc nie robią syfu w boksie aż takiego.
Mazia - okolice puszczy Białowieskiej. U nas jest tak gościnnie, że nawet obornik kradną 😀

Orzeszkowa - dobry byłby żart. nie próbowałam do głowy mi nawet to nie przyszło.
najlepsze jest to, że wszystko znajdowało się w zamkniętej szopce na kłódkę.
Policja do tej pory nic nie znalazła.

nasicc - dla mojego taty wydaje się, że któryś z sąsiadów mógł maczać palce,
bo jak można nie słyszeć jak ktoś się włamuje i wynosi wszystko?

Julia - ja zostawiam konie na 24/h na pastwisku. Jedynie zimą krucej bo je zamykam.
A tak wchodzą kiedy chcą - w czasie kiedy mnie nie ma córka sąsiadów wszystko doglada
w zamian za jazdy.


Zresztą narazie nie mam za co kupić nowy dach i deski dlatego wolę aby konie więcej
czasu spędzały na świeżym powietrzu wchodząc kiedy chcą do tej masakrycznie wyglądającej szopki.
Puszcza Białowieska takie piekne miejsce a takie złe zwyczajne, fuj.
Żniwa już w pełni jak u Was ze słomą? Jakie ceny?
Bela słomy 70-80 zł 250 kg 🙂 W sumie nie jest tak drogo, tylko chodzi o cenę transportu.
Na żniwa narazie nikt nie narzeka. Znajomy nawet chwalił się że w tym roku lepiej niż w poprzednim.
Owies tylko w górę mocno poszedł. W tamtym roku za worek płaciłam 60 zł, dziś 120 a za mieszankę 100zł.
Tona coś powyżej 700.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się