No właśnie dlatego napisałam, że to zależy od trawy. Bo u mnie z 1ha łąki wychodzi maksymalnie 100 snopków siana. Takich +/- 16kg. W zeszłym roku z 4ha zebrałam 350 snopków. W tym roku biorę inną łąkę i zobaczymy jak to wyjdzie. Ale i tak mi się opłacało, bo wyszło mi 2,5zł za snopka 🙂
TheWunia, postaw na padoku wanne albo inny duzy pojemnik. To najprostsza i najtansza opcja, u mnie sie sprawdza. Tylko oczywiscie w zime przy duzych mrozach pozostaja wiadra 😉
Kusicie z tym sianem. Mam mozliwosc skoszenia kilku lak, wiec moze faktycznie rozejrze sie za kims kto by mi to zrobil, bede przynajmniej miala wysuszone i sprasowane tak jak chce.
Hej Ja cały czas buduje stajnie :-) raczej boks murowany ,drugi mam stary drewniany . Planujemy doprowadzić wode do poideł automatycznych , miejsc do wypasu coraz wiecej sie znalazło ( ok 1/5 hektara) i wiele łąk któe bedzie można kosić na trawe i na siano :-) A drugim koniem prawdopodobnie bedzie młody ogierek lub jakiś szetland .
Mam pytanie gdzie można kupić drzwi do stajni ? Co jest najleprze na ściółke (szybkim sprzątaniu i pozbywaniu sie / najlepiej szybko rozkładające sie bo nie mam za bardzo gdzie składować gnoju ) Mój kuc to raczej czyscioszek w jedno miejsce chodzi :-)
I najważniejsze czy jedna ściana z cegieł wystarczy i koń moze tam mieszkać ( moim zdaniem tak ale dziadek twierdzi inaczejj )
Gajaro,co to znaczy ,, I najważniejsze czy jedna ściana z cegieł wystarczy i koń moze tam mieszkać''???
odpowiadając na pytania: drzwi do stajni robi stolarz albo samemu zarówno słomę jak i trociny trzeba wybierać i raczej wywozić gdzieś na pole,wiadomo,że jak przywozisz ściółkę to i wywieźć musisz-sama się nie rozłoży a po posesji przecież nie będziesz rozrzucać
Oczywiście wczoraj wieczorem zepsuła się nowa wkrętarka. Dziś jadę reklamować... Paka nie skończona... zaraz zbieram się do dalszej pracy, chociaż brak mi już sił 🙁 Szczęściem mam złotą luzaczkę... Ostatnio spędza ze mną całe dnie pomagając we wszystkim i starając się zapisywać co jest do zrobienia (ja rzucam hasła, potem połowy zapominam 🤔mutny🙂... Mam nadzieję, że jej druga połówka nie powiesi mnie za to na suchej gałęzi 😉
Ostatnie kilka dni to czyste szaleństwo... praca od świtu do nocy , załatwianie, jeżdżenie, pakowanie, przeglądanie, weterynarz... Pomagają jeźdźcy, tato, i luzaczka oczywiście Niestety nie dane mi jest sypiać... cała ta sytuacja to dużo większy stres, niż - no nie wiem - egzamin na prawko, czy na studia... Wiem, że teraz będzie lepiej, łatwiej - przynajmniej to sobie wmawiam bo tak na prawdę w to do końca nie wierzę konie coś czują... snują się za nami, pchają pyski pod pachę... grzeczne jak nigdy w życiu
Codzienne ćwiczenia załadunkowe bez żadnych problemów. Kare wchodzą do trailera bez problemu. Jedziemy koniowozem - mam nadzieję, że nie zrobi im to dużej różnicy... 🤔
Trzymajcie kciuki żebym się nie rozkleiła bo już mi się oczy pocą 😕 a zdecydowanie muszę się trzymać
Gaga,wszystkie przydomowe re-voltowe stajenki są z Toba :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: Nie rozklejaj się,na to przyjdzie czas jutro,pojutrze. Dzisiaj bierz się w garść.Możesz pobluzgać,najlepiej na główna sprawczynię tej sytuacji-pomoże odzyskać werwę. Trzymaj się .
_Gaga, do koniowozu wejdą pewnie nawet chetniej 😉 zobaczysz, odetchniesz trochę jak kare zamieszkają w pensjonacie i jeszcze znajdziesz czas na jeżdzenie 🙂 pensjonat ma swoje pozytywy (o których sobie przypominałam, gdy o 23 latałam wybierać gnój, bo wcześniej nie miałam czasu 😉 )
gajara18, drzwi najlepiej niech zrobi jakiś robotnik. deski plus zabezpieczenie np z aluminiowych ceowników (żeby konie nie obgryzały, a aluminiowe listwy tańsze dużo niż stalowe, tylko nie przybijać od dołu, bo będzie woda się gromadzić i będzie drewno gnić) najłatwiej dostępna jest słoma i "rolnicy" też najchętniej gnój ze słomy zabierają, na trocinowe jest ciężej znalezc chętnego odbiorcę. 1/5 hektara to strasznie strasznie mała powierzchnia, chyba pomyliłaś się w pisaniu, bo to jest takie maleńkie poletko. minimum na 2 konie to hektar wybiegu, przy kucu można ciut mniej ewentualnie, ale nie 1/5 hektara
aktywne świeto (wlasciwie nawet nei wiem jakie:P) w konikowie -pojezdzilam 3 konie. w końcu jedna sie leni od nie wiadomo kiedy, a spaślaki mają iść na trening, a potem na rajd.... ->efekt: spalony kark, bolący biust (uroki kłusa na maszynie do szycia...), troche obolała bo szczególnie duży postanowił stawiac się na wyższe wymagania (plusy- ujeżdzeniówka z klinami przetestowane: jest bardzo bryko i mega-zwroto odporna 😉 ) - konie są w ciąży. wszystkie. szczególnie wałachy. szaremu to sie aż grzbiet zapadł. duży ma wodobrzusze. koniec fit-koni z przełomu "trawa się dopiero pojawia, a siano jest już be" -much-ex chyba działa, w weekend popsikam ponownie, bo już paski straciły. szukam pomysłów na wzorki :P - korowałam dragi, plus szlifowanie wstepne. narazie 3, są najładniejsze, a kolejne kilkadziesiąt bede miala do przebrania... i okorowania. bo potrzebuje z 10? tylko kurde 3 tygodnie a one dalej mokre... słyszałam, że drzewo wysycha naturalnie 1 cm rocznie... masakra. kiedy to pomaluje? może lepiej zostawie na sezon bez malowania? -> efekt: boli mnie wszystko (dłonie szczególnie odczuwalne 🙁) i pogryzły komary. a ciemno się nei zrobiło bo deszcz się zbliżał, ale byla juz 21. 😉 w sobote wezme szlifierke elektryczną do sęków/zgrubień.... będzie pieknie. jak przezyje -pokrzywa w warunkch pogodowych "zimno i deszcz, czasem jakies słońce" nie chce wysychac szybko i pięknie...bu... drągi przez to pewnie też... -mam bryczke w kwiatki 😀 jeszcze pszczólki domaluje...a co! 😀
horse_art dawaj jakieś zdjęcia bryczki! U mnie też aktywnie,ruszam moje beczki na zmianę,zaczynamy spalać tłuszczyk.Jak dobrze pójdzie,to w wakacje organizujemy mini rajd,pakujemy konie w przyczepę i w góry! 🙂 Mniejsza z tym,że mam ręce jak chłopo-robotnik.Ważne,że chociaż troszkę siana już jest i wiata prawie gotowa,podwórze wysprzątane i cała stodoła też. Kurczę...ktoś ostatnio zapytał mnie,na kiedy Białka ma termin wyźrebienia. Przecież nie jest taka gruba,to wszystko sierść 😂 I kiedy już zaczęłyśmy regularnie pracować,tak wczoraj musiała zrobić sobie kuku w nóżkę,żeby mieć wolne 🙂
wystawie jutro i obfotografuje, może mi podsuniecie jakiś pomysł co jeszcze i jak domalować :kwiatek: na razie są biale kwiatki, ale zastanawiam się czy więcej i innych (np maczków czy tych niebieskich) nie namalować- w końcu ma być urocza i śmieszna. ta druga jest elegancka i poważna 😉 tylko nie chce "przedobrzyć". jest jeszcze sporo poprawek (tak to jest jak dzieci ci pomagają... i mówia, że jest pomalowane a pędzel maczają 4x rzadziej niż ja :respect🙂
dzisiejszy teren pełen emocji. Miał to być spokojny stępo-kłus a skończyło się upadkiem mojej początkującej towarzyszki i prawdopodobnie złamaniem ręki. Konio sobie radośnie bryknął w kłusie no i ona bęc na glebę. Bidula prawie mi zemdlała. Doszłyśmy do głównej drogi w lesie. Na przeciw wyjechał nam mój men, by przejąć konia a ją zawieźć na pogotowie. Do tego burza siedziała nam na plecach. Na szczęście poszła bokiem. takie sytuacje mnie przerażają.
_Gaga Cały czas przesyłam Ci ciepłe myśli dla wsparcia. Konie na pewno wiedzą, one bardzo dobrze odczytują emocje, a Ty na pewno aż kipisz od emocji.
cranberry Masakra! Ja też nie lubię takich 'przygód'.
U nas burzowo:/ Wczoraj też przeżyłam chwile grozy, bo nadciągnęła naprawdę ostra burza i postanowiłam wciągnąć konie do stajni na przeczekanie. Jednak Jamajce pomysł się nie spodobał i ganiałyśmy się galopem po paddock paradisie 😵 I w czasie ganiana walnęło w drzewo nieopodal, myślałam że umrę ze strachu! Ale to sparaliżowało na chwilę Jamajkę, chwyciłam ją i do stajni biegiem (Luna zawsze za Jamajem to się nie przejmowałam). Potem pół godziny w stajni strasznego walenia i gradu 🙁 Jamajce serce tak biło, że aż je słyszałam. Zwykle nie bałam się burz, teraz zacznę.
unawen właśnie to jest najgorsze,ja zamknęłam wczoraj konie przed burzą i szybko leciałam po akumulator z pastucha.Dziewczyny zostały bez kantarów (zdejmuję kiedy tylko mogę) w boksach a tu bach,dowcipna Białka otworzyła siebie,Iskrę,stajnię,furtkę i ganiaj konie.Pół biedy z Iskrą,bo mimo,że 10 lat młodsza od matki-czasem bywa mądrzejsza.Ale ganiaj tu konia bez kantara/obroży,który świadomie chce zrobić na złość a wokół same drzewa,słupy i linie energetyczne. Przekichane troszkę z burzami mamy,bo wystarczy jedyne pięć minut i już pogoda się całkowicie zmienia.Przykładowo-fajny słoneczny poranek,wyjechałyśmy w teren,zaledwie jakieś 700m od stajni i nie zdążyłyśmy wrócić suche,bo wokół pioruny,błyskawice i grad.Na dodatek-mam konia bojącego się burzy.
mialam kiedyś podobnie... kucka postanowiła, że drugiej pętli po lesie nie będzie skoro jesteśmy na drodze do domu i to blisko (ona taki hejters-nie lubi pracować..nic nie lubi jak ktos od niej coś chce) tym razem postanowiła zapewnić sobie towarzystwo, więc po standardowym ściemnieniu, że jest ok - rozluźnieniu, nagły bryk, zwrot - zrzuciła młodą i staranowała mojego - podcieła mu nogi, że się wywrócił, więc i ja glebe zaliczylam. myszata zwiała, duży się wahał ale robil pobiegł przystając, krążąc jak wołałam. pierwsza jego taka sytuacja. no druga...pierwsza to zostałam w siodle... pod bramą były zanim zdążyłam się dodzwonić. kucka jest chyba wcieleniem crossowego xx... młoda narzekała na reke, ale bolało miernie, ruszała itd. nei było objawów poważnego urazu.potem przestało prawie. jednak wieczorem czy rano juz spuchło, pogotowie, rtg i szyna... nie lubie takich sytuacji, szczególnie, że mamie powiedziala, ze się wywróciła...a ja powiedzialam, że jest uraz pomijając jak powstał (moja mama taka sama-jak sobie cos zrobiłam w innych okolicznościach - luz, ale na koniu to już koniec świata i afera... też sie nigdy nie przyznalam) makabra takie sytuacje. i strach o konie i o ludzi... ale cóż - taki sport. teraz mam jechać rajdem na trening i też się obawiam kogo za towarzysza wziąć...
a... wczoraj ogładałam dokładnie pastwisko. wszędzie jakieś roslinki nie będące trawą, nawet tam gdzie siana. malo trawy nikło koniczyny, duze jakiegoś czegoś. i dokladnie wszedzie (tam gdize przeryte i zaorane, zasiane tak samo..) żółte drobne kwiatki. zrobiłam wianek z kwiatków. a dziś czytam, że to jaskry i są silnie trujące (wiekszosć gat.) przy kontakcie z ich sokiem. rece mam całe, konie to skubią (przy okazji trawy). to chyba jednak trujące nei jest? ale kurde..trawe zagłusz. jak i inne badziewie... jak się tego pozbyć?
Dzięki wszystkim za ciepłe słowa!! Właśnie wróciłam - konie w nowej stajni. Do koniowozu nie weszły 😵 pojechały w trajlerze za koniowozem... Trailer znają, koniowóz nie podpasował Poćwiczymy na miejscu 🙂 Przy okazji szczerze polecam międzynarodowy transport koni pełen profesjonalizm w załadunku moich histerii - kompletnie bez nerwów , spokojnie - chociaż się oba ogony odsadzały - po 15 - 20 minutach były w trailerze 🙂 taaaaką szafę też mi przewieźli i pomogli ustawić 😍
Poza tym padam na pysk. Ważne, że zwierzaki wcinały siano i nawet lekką kolację zjadły. Jeszcze jutro wprowadzić je w 2 osobne stada i później z górki Jak wyładowaliśmy wszystkie rzeczy na miejscu to się złapałam za głowę... Ale jakoś się udało poukładać dzięki ogromnemu wsparciu przyjaciół Uff, prysznic i spać. Jeść raczej nie mam siły 😉
wczoraj dostawca przywiózł mi 30 kostek siana. Nic w tym nie byłoby dziwnego- ale jest tak piękne, suche zieloniutkie, dosć grube, pachnące-zupełnie jak swieże tegoroczne. Pytałam go czy stare- mówi ze tak i się tak dobrze u kogoś na oborze przechowało...
zadam głupie pytanie- jak rozpoznać siano zeszłoroczne od tegorocznego ( choć u nas pogody nie było na zbieranie- nawet jak ktoś skosił to mu zgniło... ale teoretycznie jest możliwe żeby zebrał bo było kilka dni ciepłych)
Złota - ja słyszałam, że trzeba wziąć w obie ręce małą wiązkę i skręcić - zeszłoroczne będzie łamać się i pękać, tegoroczne będzie jak...żelki, rozciągnie się ale nie pęknie 😉
horse_art, ja tez mam na łące jaskry 🙁 ale z tego co widzę, konie je omijają i nie zjadają. Gorzej jak łąka jest przeznaczona na siano - chociaż ja dwa lata temu i rok temu kosiłam i konie zjadły, bez problemów. Może po suszeniu i odpowiednio długim czasie leżakowania ich złe właściwości mijają.. nie wiem.
A ja od wczoraj oficjalnie już mam konie u siebie. Prawie dwa lata (bez dwóch miesięcy) miałam je u sąsiadki zaraz za drogą, a teraz już u siebie siebie 🙂 Jeszcze kupaaa roboty, bo są niedociągnięcia, ale jakoś damy radę. Byle by już nie padało, bo mam mega mokro 🙁
Mehari, nie planujesz obicia drzwi od góry choćby aluminiowym ala ceownikiem? zapobiegnie zeżarciu 😉
muszę po porodzie ładnie uprzątnąć i strzelić porządne fotki u nas, bo mam z etapów budowy, a z gotowym nie mam 😉
z ciekawostek, zadziwia mnie "intelekt" moich futrzaków. kiedyś wywalona ruda na łąkę cały dzień mlemlała i żarła. teraz mają dostęp do stajni otwartej i łąki 24/7 bo siana zabrakło i mają trawę w zamian całą dobę. a i tak spędzają sobie dużo czasu w boksie. w ciągu dnia często siedzą w chłodnej stajni, same wybierają sobie moment na popas. zastanawiam się czy to dla nich zdrowe i czy wszystko jest ok, bo wcześniej bałam się, że jak będą miały dostęp to nie będą chciały wcale wracać tylko cały czas będą żarły. a tak jak pada solidnie-burza-czy jest za gorąco to siedzą w boksie.
Mehari, dokładnie tak jak mówisz - konie świeżych jaskrów nie jedzą, w wysuszonym sianie też nie są groźne - trujące substancje się ulatniają. Niebezpieczne jest skarmianie świeżego siana, bo jaskry nie mają już gorzkiego smaku, więc konie ich nie ominą, a zaszkodzić jeszcze mogą. Po 6 tyg. leżakowania siano powinno być już bezpieczne 😉
Isabelle, nasza stajnia ma szósty rok, drzwi całe drewniane i dopiero ostatnio na jedne z nich poszedł ceownik - bo Sahara wyładowała na nich frustrację spowodowaną Bandim kręcącym się koło stajni. Poza tym spokój 😀
Mehari wyglądają na bardzo zaciekawione nowym miejscem w jakim się znalazły.
U mnie po deszczu stoją kałuże, padok w połowie zalany, ale ze spokojem - nie takie rzeczy się przerabiało. Muszę tylko jedno miejsce zasypać, aby wyrównać i będzie po kłopocie. Dzisiaj cała trawa z podwórka ścięta, więc konie mają, co jeść. Wyszło bardzo dużo taczek, a jeszcze nie wszystko dostały.