Forum konie »

Kupno konia

Niezależnie od tego, co napiszą bardziej biegli w zagadnieniach weterynaryjnych, ja odradzam. Kupno młodego konia, z którym już na wczesnym etapie były problemy zdrowotne, to duże ryzyko. Mnie na takie nie byłoby stać.  😉
Nie ma koni zdrowych, są tylko nie zbadane albo nie zdiagnozowane. Ja bym nie była tak kategoryczna, jak przyznają się że takie coś było to jest dobry znak że może nic więcej temu koniowi nie dolega. Ja bym poczekala na opinię weta, najlepiej kilku wetow. 
Maea, Znalazłam kiedyś taki artykuł, może się przyda:
http://bluepoint.net.pl/UP/WYKLADY/Osteochondroza-OCD.pdf

Teraz pytanie co konkretnie przeszedł koń, jakie zabiegi przeprowadzono na koniu, co mu podawano i przede wszystkim - jak duże są zmiany. Może być tak, że nada się w przyszłości tylko do podziwiania na padoku albo ewentualnie do bardzo lekkiej jazdy albo, jeśli te zmiany były małe, wcześnie zauważone i "zniwelowane", to być może koń będzie mógł normalnie chodzić, ale.... zanim się o tym przekonasz może minąć dużo czasu: może być tak, że w konia dużo zainwestujesz, będziesz dbać już jak o konia z tego typu problemem, zaczniesz lekko jeździć, postawisz wyższe wymagania, a tu koń nagle się "rozsypie" i ze sportu nici [nie mam na myśli jakichś cudów-wianków, ale "wyższe wymagania" dla młodzika to już przecież zwyczajne zagalopowanie pod siodłem, wydłużenie czasu pracy, górki i pagórki terenowe itp]. Porozmawiaj z wetem, może nie jest tak źle, choć chcąc konia faktycznie do sportu [sport czy "sport" ma wspólny mianownik - regularna praca. Ogólnie przecież nie chcesz konia na stępowe spacery do lasu tylko by jeździć], to radziłabym jeszcze poszukać.
edit: zjadło mi ostatnie zdanie.
Nie ma koni zdrowych, są tylko nie zbadane albo nie zdiagnozowane. Ja bym nie była tak kategoryczna, jak przyznają się że takie coś było to jest dobry znak że może nic więcej temu koniowi nie dolega. Ja bym poczekala na opinię weta, najlepiej kilku wetow. 


Z takim podejściem chyba trudno kupić coś dobrego.
W przypadku koni młodych SĄ konie zdrowe, i można dostać na to papier uprawniający do zwrotu, jak w przypadku każdego innego produktu.
Nie do końca to takie proste z tym "produktem" -masz tylko kilka wad tzw.zwrotnych i na pewno nie jest nimi osteochondroza.
Poza tym wiem od wetów że takie przejsciowe zmiany(osteo.) u zbyt szybko rosnących żrebiąt są bardzo częste i zaleczalne bez śladu.
To już nie dotyczyło powyższego przypadku.  😉
Nie ma koni zdrowych, są tylko nie zbadane albo nie zdiagnozowane. Ja bym nie była tak kategoryczna, jak przyznają się że takie coś było to jest dobry znak że może nic więcej temu koniowi nie dolega. Ja bym poczekala na opinię weta, najlepiej kilku wetow. 


popieram w 100% 😉 Może znajdzie się jakiś jeden na tysiac przypadków zdrowy. Ale większości coś jest. I teraz kwestia co, czy jest to poważane i jak ogranicza (bądź nie) konia z dalszego użytkowania.
Ogierek bardzo szybko rósł, w sierpniu podskoczył z 130 o 15 cm, pojawiły się problemy z kolanami, bo zaczął zbierać się tam płyn na tle osteochondorozy, leczenie, jak powiedział mi właściciel to punkcja+steryd.
Hodowca tego konia zaoferował, że może mi wysłać zdjęcia stawów kolanowych RTG z września oraz może skontaktować mnie z weterynarzem prowadzącym jego konie.
Aktualnie prawdopodobnie nie ma już po tym śladu.

Więc czy rzeczywiście to może być kompletnie wyleczone? Czy ryzyko powrócenia problemu jest duże?
[quote author=Arimona link=topic=1647.msg797163#msg797163 date=1291557002]
Nie ma koni zdrowych, są tylko nie zbadane albo nie zdiagnozowane. Ja bym nie była tak kategoryczna, jak przyznają się że takie coś było to jest dobry znak że może nic więcej temu koniowi nie dolega. Ja bym poczekała na opinię weta, najlepiej kilku wetów. 


Z takim podejściem chyba trudno kupić coś dobrego.
W przypadku koni młodych SĄ konie zdrowe, i można dostać na to papier uprawniający do zwrotu, jak w przypadku każdego innego produktu.
[/quote]

Wlasnie, dla mnie jedyne słuszne podejście czasami zeby cos bardzo dobrego jednak kupić. 100% zdrowy koń to mit, a zwłaszcza ciężko takiego konia kupić z nieznajomych zupełnie rak. 

Jak by Maea wlascicele polslowka nie powiedziały o dobrze zaleczonym OCD, to tez byl by zdrowy młodziak. No bo teraz zdrowy. Jak mi nie jeden wet zaręczy ze koń ze ta choroba ma mala szanse na powrót, a koń pasuje idealnie w wszystkim to bym brała. Chyba nie wybiera sie na olimpiadę jutro, bo po to zeby sie tam wybrać to nie jednego konia trzeba zmienić, by znaleźć tego w miarę zdrowego i pasującego.

Maea
Znajdź jakiś temat o tej chorobie na r-v, a jak nie ma aloz nowy, bo nie każdy zagląda w kupno konia. A pewnie by sie przydało więcej info na ten temat na forum.
No i decydującym dla ciebie nie maja być nasze komentarzy tylko weta. Skontaktuj sie z wetem co leczył tego konia, pogadaj co on uważa, skontaktuj go ze swoim wetem, albo n.p. Przewoźnym i niech oni ci powiedzą co sadza na temat. Tyle ode mnie.
Nie znalazłam odpowiedniejszego wątku.
Mam pytanie. Planuję za jakiś czas kupno własnego ogona i się zastanawiam, czy musi być taki jak radzą w większości artykułów- najlepiej koło 12 lat, doświadczony, spokojny, profesor. Tak, wiem, że teoretycznie mogę wybrać takiego, jakiego chcę, ale zastanawiam się co lepsze. Nie spieszę się jeszcze z decyzją, bo chcę najpierw dowiedzieć się jak najwięcej o żywieniu, opiece, znaleźć pensjonat itd., żeby potem nie szukać "na szybko", ale planowałam raczej młodego (zajeżdżonego, 5-6 lat mniej więcej). Pozatym odradzają kupno ogiera. Nie jestem pewna, czy słusznie. Czy naprawdę z ogierami jakiś większy problem? Rozumiem, że nie w każdym pensjonacie przyjmują i są trudniejsze, gdy się żadko z nimi pracuje, ale widzę, że te pożądnie jeżdżone i układane nie sprawiają problemów. Pozatym każdemu koniowi stanie w boksie nie wychodzi na dobre.
Just Cherry to zależy do czego tego konia szukasz. Jak do nauki i na początki startów to taki profesor 10+ będzie odpowiedni. Co do ogierów to odpowiedz sobie na pytanie, po co Ci ogier? Będziesz nim kryć? Jak nie to będzie się tylko męczył a Ty będziesz miała wieczny problem np z transportem, pensjonatem, czy wyjazdem na zawody. Ogiery(nie wszystkie) są dużo trudniejsze w obsłudze i moim zdaniem jeśli nie ma takiej potrzeby to lepiej ogiera nie kupować.
Trochę źle zrozumiałaś (mój błąd, źle sformułowałam). Nie mam podejścia "muszę mieć ogiera, bo tak i nic innego się nie liczy". Chodziło mi raczej o to, że jak znajdę jakiegoś fajnego ogiera, to czy powinnam go skreślić z listy tylko dlatego, że jest ogierem i szukać tylko i wyłącznie klaczy i wałachów, czy nie? Co do użytkowania, to chciałabym coś więcej niż zawody towarzyskie. Wszystko się okaże, wiem, że czeka mnie duzo pracy, ale młoda jestem i ambicje mam 😀.
Rozumiem o co chodzi. To zależy od ogiera, są takie co można obok klaczy postawić i nie będą reagować. Jednak zawsze to problem a bo to na padok musi sam itp. ogólnie odradzam 😉
ogiera nie trzeba skreślać z listy, ponieważ istnieje dość prosty zabieg zwany "kastracja", który ten problem definitywnie rozwiązuje 😉
Tak, jednak u koni powyżej 10 roku życia już bywa to ryzykowny zabieg i jest szansa że zachowania tak późno kastrowanego ogiera już się nie zmienią 😉
Hej wszystkim,
Mam wielka prośbę:

Czy możecie wypowiedzieć swoje zdanie na temat tej klaczy(7 lat, szlachetna półkrewka, 158 w kłębie):

www.youtube.com/user/cambelcherry

Informacje od właścicielki:

"Klacz nosi miękko, lubi skakać, więc raczej przyspiesza w kierunku przeszkody niż od niej ucieka, bardzo rzadko wyłamuje. Jestem jej drugim właścicielem, ale znam ja od urodzenia. Ujeżdżona została w wielu około 3 lat. Obecnie jest stale jeżdżona (4-5 h w tygodniu), ale nie chodziła pod siodłem całą zimę. Jest bardzo wrażliwa na łydkę i dosiad, w pysku też jest delikatna. Chodzi sama w tereny nie boi się samochodów. Trzymana jest w stajni z innymi końmi z którymi dogaduje się. W tamtym roku miała zapalenie oskrzeli, teraz są one trochę wrażliwe, ale jest coraz lepiej, czasem zdarzy jej się kaszlnąć podczas jazdy. Nie ma żadnych narowów, nie gryzie i nie kopie, jest ambitna i szybko się uczy. Podczas jazdy jest energiczna i chętna do współpracy"

Planuje jeszcze spytać o jakąś jej wadę, bo wydaje mi się to wszystko zbyt idealne 🙂

Możecie coś o niej powiedzieć, co o niej myślicie ?? Będę bardzo wdzięczna za każda radę i opinie.
Szkoda, że kamerzyście nie chciało się wejść w to błoto i filmować z bliska. A poza tym po takim bagnie koń porusza się inaczej niż po suchym.
konik wydaje się być sympatyczny i  godny zainteresowania. Z tym że filmik jest sprzed dwóch prawie lat.
A co myślicie o tym zapaleniu oskrzeli ???
Abigeil88, a jakiego konia szukasz?

coz, ja bez ogladania konia na zywo, jazdy probnej to nie osmiele sie wiele powiedziec. po filmiku (starym, z 2009 roku o.0 ) - kon jakich wiele, z takim se jezdzcem. po tym tuptaniu sobie w spokojnym tempie nie wyglada na taka turbowrazliwa. edit: obejrzalam reszte filmow i wrazenie w 2 slowach? zwykly rekreancik.

jakiegokolwiek konia bys nie chciala dla siebie kupic - wsiadz (jesli jest ujezdzony). i nie zaluj kasy na badania.
Nie szukam konia do nie wiadomo jak wysokich zawodów, jeżeli już to jakieś małe zawodziki, raczej ma to być konik do wspólnych wypadów do lasu, chętny do współpracy, chętnie skaczący. Kumpel z którym będę miło spędzać czas. No i nie strachliwy. To chyba tyle z moich wymagań.
A no i oczywiście zamierzam na nią wsiąść, i zbadać ją dokładnie. Poza tym całkiem poważnie zastanawiam się nad okresem próbnym (2 tygodnie?).
[s]No i chyba zdrowy?![/s]

edit: już widzę, że dopisałaś!
A no i oczywiście zamierzam na nią wsiąść, i zbadać ją dokładnie. Poza tym całkiem poważnie zastanawiam się nad okresem próbnym (2 tygodnie?).


koń bardzo urokliwy i cieszący oko

weź sobie kartkę i rozpisz pytania,
mailowo możesz jeszcze zapytać:
- czy koń kuty czy nie, jakie kopyta, czy nie sztorcowe,
- stan zębów - czy miał wyrywane wilcze, czy miał kiedyś robione (piłowane)
- czy klacz była kiedykolwiek źrebna, czy byy próby zaźrebienia - czym? jaki źrebol (jak sie urodził?)
- rodowód (jeśli nie masz)
- czy ma paszport, czipa
- jaki lekarz ją leczył z zapalenia oskrzeli (i zadzwonić do niego)
- czy nie ma narowów - łykanie, tkanie
- czy i jak chodzi na lonży (wiem głupie pytanie ale np. mój koń nie cierpi tego i odwala mu na lonży wiec w życiu nie posadziłąbym na moim człowieka na lonżę)

no i najróżniejsze związane z jazdą:
czy np. poprawnie zagalopowuje z obu nóg, czy zmienia nogą w galopie, czy boi sie wody, czy koń stoi grzecznie na uwiązie, na korytarzu jak pójdziesz do siodlarni  (mojego w życiu nie zostawię samego bo odwala jej)

rozpisz sobie nagłupsze pytania i wyślij i już
W tamtym roku miała zapalenie oskrzeli, teraz są one trochę wrażliwe, ale jest coraz lepiej, czasem zdarzy jej się kaszlnąć podczas jazdy.


Biorąc pod uwagę, że w ogłoszeniach te dobre rzeczy są zazwyczaj 3 razy przechwalone, a te złe z 10 razy pomniejszone / pozawijane w bawełnę, to szczerze polecam gruntowne przebadanie konia i to przez weta, który ma pojęcie o chorobach oddechowych. Było zapalenie oskrzeli, "one są teraz wrażliwe i koń czasem kaszlnie" - przewlekłe zapalenie oskrzeli to przecież COPD...
Opieka nad koniem wrażliwym nad kurz jest bardzo trudna 🙁
Dodofon bardzo dziękuje za Twoja odpowiedz, niezwykle pomocna już wszystko sobie spisałam 🙂

Czy możecie mi jeszcze napisać na czym polega sztorcowatość kopyt, próbowałam znaleźć informacje na necie, niestety wyniki nie rozwiały moich wątpliwości.
Czy jeżeli koń ma wilcze zęby należy je wyrwać ?
Czy lepiej żeby klacz była nie pokrywana ?
dopiero teraz się wczytałam w cytowaną treść opisu konia.

Zgadzam się w całej rozciągłości z Quantą. Ta lekka "wrażliwość" i pokasływanie może być niczym innym jak początkiem COPD. Ja bym sobie chyba dała spokój z takim koniem bo chociażby samo badanie czy jest czy nie ma COPD to koszt co najmniej 400 zeta (endoskopia+ analiza lab wymazu i wypłuczyn). A nawet jak nie ma, to teraz to za chwile może być bo juz z jakiegoś powodu pokasłuje.  Poza tym jest to schorzenie nieuleczalne i pogłębiające się i pierwsze jego symptomy to niestety mogą wyrażać się pokasływaniem.
Czyli koń nie jest zdrowy i jeśli pokasłuje podczas jazdy to to jest zły znak. Koń zdrowy nie kaszle sobie tak o. Spytaj właścicielki jakie badania przeszedł ten koń (np endoskopia), jakie były wyniki no i najlepiej skonsultować to oczywiście z weterynarzem. Tylko musisz wiedziec, że przy problemach oddechowych można się łatwo pomylić i pod hasłem 'zapalenie oskrzeli' może sie kryć niestety cos zupełnie innego 🙁 Dlatego jeśli już bardzo chcesz się zdecydować na akurat tego konia to nie żałuj pieniędzy na badanie przez lekarza weterynarii, bo w przyszłości może się okazać, że będziesz musiała wydać dużo więcej na leczenie
Abigeil88, ja bym tego konia nie brała.
ale ogólnie ogłoszenie rozumiem tak:
"Klacz może mieć wygodne chody, być może ma chęć do skoków, lubi albo... boi się, więc woli szybciej niż wolniej. Przyspiesza do przeszkody - pewnie nikt jej nie nauczył normalnie skakać, więc jeśli jest ambitna to może rzucać się na przeszkodę albo pędzić na nią na oślep, byleby mieć ją za sobą. (...)ujeżdżona w wieku pomiędzy 2,5-3,5. 4-5 h w tygodni to albo godzinę dziennie przez 5 dni, albo łazi po 2 godziny weekendowo😉. Nie chodziła całą zimę - pewnie żadnych mięśni. Wrażliwa na łydkę, dosiad, w pysku delikatna - albo od tej łydki ucieka i kompletnie nie jest ujeżdżona, albo ją coś boli, albo jeździ na niej jakiś betonowy człowiek z betonowymi łapami, albo człowiek bojaźliwy, dla którego szybciej niż ślimaczym tempem jest za szybko, albo to koń do przodu, któremu nikt nie wytłumaczył, że chodzi się wolno.😉 Odważna. Dogadująca się z końmi. W tamtym roku miała zapalenie oskrzeli, które nie wiadomo czy było leczone i jak było leczone, skoro koń od roku czasu kaszle co jakiś czas. Wyleczona choroba to wyleczona choroba i nie ma, że "oskrzela wrażliwe". Brak narowów. Energiczna."

Nie zawsze ludzie mocno ściemniają w ogłoszeniach, ale trzeba się z tym liczyć. Czasem jest tak, że ludzie mówią w ogłoszeniach prawdę, ale... ich "prawda" jest inna niż nasza. Przykładowo, komuś może się wydawać, że koń jest "trudny" do jazdy tylko dlatego, żę ten ktoś ma kiepskie umiejętności albo nie dobrał się z koniem charakterem. Wsiądzie ktoś inny, inaczej jeżdżący [nawet nie mistrz polski, ale po prostu inaczej "naciskający guziki"] i może się okazać, że koń wcale nie jest "trudny" tylko normalny, ale trzeba wiedzieć, gdzie guziki wcisnąć.
Wsiądź, nawet i 2 razy jak dadzą, sprawdź, zadaj stos pytań. Nic nie będzie wiadomo puki sama nie sprawdzisz czy ten koń dla Ciebie będzie odpowiedni.
Znam tego konia i właścicielka niestety mija się w tym ogłoszeniu z prawdą.
Zapalenie oskrzeli spowodowało przewlekły kaszel i problemy z oddychaniem, które nie były dobrze leczone. Właścicielka od około 1,5 roku próbuje sprzedać tego konia, więc na twoim miejscu nie podejmowałabym się zakupu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się