Zrebaka zostawilabym na odchow u hodowcy. Nie pisze tego po to zeby kupcy moich koni dali mi jeszcze zarobic. Tylko to znane stado, mniejszy stres bo nie ma transportu no i hodowca zawsze bedzie gral z Wami do jednej bramki, bo poza właścicielem jest jedyna osoba ktorej zawsze zależy zeby koń sie pokazywal jak najlepiej w przyszłości. A w pensjo bywa różnie.
Maise... Weź konia do kliniki na tuv. A jak nie masz możliwiści dobrze zbadać to nie kupuj. Serio. Musisz kinia sprawdzić w ruchu, także z siodłwm/ pod siodłem. Nie kupuj konia z obitymi plecami bo może się okazać, że te zmiany są trwałe.. Albo wiecznie tak chodził i dlatego zła motoryka i poszły trzeszczki. ... I nie odrobisz ju- tego albo będziesz odrabiać latami do względnej normalności. Musisz konia bezwzględnie sprawdzić na twardym. Niech go zmęczą najpierw na lonży. Musisz go na twardym na lonży obejrzeć.
Maise Jeśli w stajni nie ma warunków to sprawdźcie konia na najbliższej drodze asfaltowej. Jeśli sam ma problem z odejściem od stajni to weźcie mu do towarzystwa innego konia.
Ogólnie koń został prześwietlony, RTG kręgosłupa, wszystkie szkity również. Oprócz tych trzeszczek wszystko jest w zasadzie ok, siodło ma już zmienione.
Weźmiemy go do drogi asfaltowej, mam nadzieję, że będzie się względnie zachowywał i nie fruwał na lince jak balonik. Pod siodłem jest bardzo grzeczny, ale na uwiązie nagle przypomina sobie, że jest ogierem i trzeba zaprezentować swój bukiet...
kotbury, myślę, że tragedii nie ma z tymi plecami, on też chodzi ok. roku pod siodłem, więc chyba jeszcze za wcześnie na trwałe zwyrodnienia?
RTG kręgosłupa ok, wyrostki są w odstępach, a podobno mnóstwo koni ma teraz kissing spines, albo zagrożenie...
Jak ktoś chciałby jeszcze zerknąć na niego w ruchu pod siodłem to zapraszam na pw, podeślę filmik z ruchu pod mną 😉 :kwiatek:
Tak trzeba będzie zrobić, chociaż czasem naprawdę ciężko takie wesołe ogierki uspokoić. To nawet nie z żadnej złośliwości wynika, to jest piękne, jak ogier się tak prezentuje, no ale podczas prób zginania absolutnie nieprzydatne zachowanie 😁
Ja również zdecydowałam się na źrebaka. Na mój budżet ceny sensownych 3-4 latków zrobiły się zaporowe, a takich niezłych maluchów jest sporo i jest naprawdę z czego wybierać. Fakt, że po tych latach, które spędzi na dorastaniu bilans wyjdzie zapewne podobny, ale za to od początku ogarniam kwestie łąki, witamin, kontroli kowala, weta itp., no i wychowania, żeby dało się później dobrze współpracować - choć to ostatnie to jeszcze się okaże ;-). Minusy - ryzyko, wszystko może się zdarzyć tym bardziej, że to maluch, który zwyczajnie rozrabia, poza tym nikt nie zapewni, że jak już wyrośnie to nie będzie miał wad budowy. Przejrzenie maluchów na czempionatach to naprawdę dobry pomysł.
No co ? Kupisz źrebaka , i bujasz się z nim 5 lat zanim cokolwiek z niego będzie , ponosisz koszty które sumarycznie wyniosą więcej niż będzie ciebie kosztować zakup 5 latka ,a na koniec może się okazać że zanim dojdzie do tych 5 lat to coś się stanie , nie będzie taki jak go sobie wymarzyłaś albo co innego . 🙄 Wiem że to dziwne rozwiązanie , ale ? Nie takie cuda ludzie kredytują a można korzystać od reki . Żeby zminimalizować ryzyko , konia zawsze można ubezpieczyć .
Z ekonomicznego punktu widzenia ,bardziej się opłaca wziąć na kredyt konia niż samochód czy mieszkanie . 😁
Smok10, jeśli nie stać kogoś na wydanie jednarozowo dużej kwoty to chyba go po prostu nie stać na konia. Koń to żywe zwierzę, złapie kontuzję odpukać poważną ( np. zerwie więzadła w kopycie) i wtedy co? Płacić raty za konia trzeba będzie , leczyć jeszcze, a wartość konia nagle zrobiła się praktycznie 0 ( jeśli to wałach).
Ceny niezłych koni, naprawdę poszły do góry i przeciętnego człowieka nie stać po prostu na zakup. Zawsze można kupic sobie coś co nie jest w cenie, typu xx po torze, który płoty biegał.
Jeśli ktoś chce niezłego konia, a nie ma ciśnienia to zakup żrebaka jest moim zdaniem dobrym pomysłem, bo może wybrać to co mu się podoba, a nie to co zostało.
Szczerze jeśli miałabym wydać 30 tysięcy euro na konia to wolałabym to zainwestować w jakiesz mieszkanie, bo koń to nie inwestycja, a skarbonka bez dna, jeśli się o niego dba.
Konia można ubezpieczyć , tak jak samochód czy mieszkanie . Samochód można rozbić , może spłonąć tak jak i mieszkanie . A utrata wartości samochodu czy mieszkania po spłacie kredytu jest większa niż konia po np 5 latach . Ba , wartość konia przy odpowiednim treningu może wzrosnąć a samochodu nie . 😉
Bierzesz kredyt hipoteczny na 30 lat i mieszkanie za które dałaś 300 tyś kosztuje cie 600tyś a jego wartość po 30 latach może być 200 tyś 😉 I nie daj bóg żebyś straciła pracę lub zachorowała . O zadymie z frankowiczami nawet już nie wspominam , bo ich te miszkania wyjdą jak wille z basenem 🙄 Samochód za 100 tyś po 5 latach będzie wart 20 tyś i to pod warunkiem że w stanie idealnym . 😁 5 letni Koń po 5 latach w najgorszym wypadku będzie warty tyle samo lub więcej i powinien łatwo dać się sprzedać , zawsze można go wydzierżawić lub poddzierżawić w celu zmniejszena kosztów 😁
Żeby spać spokojnie to i tak wszystko musisz ubezpieczyć a samochód obowiązkowo 😉
Kupno folbluta po torach , wiąże się z wieloma kłopotami a jego wartość nie wzrośnie 😉
Jeśli ktoś chce niezłego konia, a nie ma ciśnienia to zakup żrebaka jest moim zdaniem dobrym pomysłem, bo może wybrać to co mu się podoba, a nie to co zostało.
myślę, że tragedii nie ma z tymi plecami, on też chodzi ok. roku pod siodłem, więc chyba jeszcze za wcześnie na trwałe zwyrodnienia?
RTG kręgosłupa ok, wyrostki są w odstępach, a podobno mnóstwo koni ma teraz kissing spines, albo zagrożenie...
Tylko, że stan kości ( to co widać na RTG) to nie jedyne tkanki u konia. U młodego konia, który miał sprzęt na tyle niedopasowany, że nie pokazał bólem pod siodłem, że cos nie teges (albo pokazał ale zostało to "przejechane"😉 raczej spodziewała bym się właśnie zapaleń/zwyrodnień/niedorozwoju tkanek miękkich. Na trwałe - widoczne w kośćcu na rtg zmiany jeszcze za wcześnie. Obmacaj go czy nie ma ubutków miesniowych. Koń przez rok chodzacy regularnie pod siodłem nie powinien mieć już ani "siekiery przed klębem) ani dołowó za łopatkami.
Smok10, czy ty ogladasz konie tylko w tv? To sa tak wypadkowe stworzenia ze chyba gdybysmy ich nie hodowali to by wymarly. Wiec z tym wzrostem wartości to tak spokojnie... Jednego wzrosnie inny sie zerwie i bedzie na spacery do lasu. A kredyt zostanie
Konia można ubezpieczyć , tak jak samochód czy mieszkanie . Samochód można rozbić , może spłonąć tak jak i mieszkanie .
🤔
Statystyki spłonieć mieszkań vs ststystyki kontuzji.
a do tego statystyki "nieodwracalnych splonięć" (nie wyremontujesz/ni eodbudujesz z ubezpieczneia) vs kontuzje nieuleczalne/niediagnozowlane/nawracające
Smok ty jesteś mistrzem dziwnej argumentacji. Jak sobie jakąś tezę uwidzisz to będzie wymyślał niedorzeczne argumenty byle tylko, któryś jakoś tam pasował - wtedy tadammm- a nie mówiłem.
Smok10, to kupuj konie na kredyt 😉 ja pozostanę przy idei zakupu nieruchomości 🙂 Naprawdę nie znam nikogo kto dorobił się na koniach, znam 2 osoby, które sprzedały konie bardzo korzystnie, ale kupiły je jako "odpady" za młodu i okazały się super, ale to byli zawodowcy. W większości wszysycy wychodzą na 0 lub dokładają jesli uczciwie policzą utrzymanie, treningi, starty, amortyzację sprzętu i stajni itp.
Auto i mieszkanie jest ubezpieczone zazwsze przecież, nie znam przypadków gdzie mieszkania tracą na wartości tak jak to opisujesz. Inwestycja w auto to słaby przykład, bo one tracą na wartości.
Jeśli ktoś chce konia do jazdy dla siebie na mały sport, to kupując zdrowego 4 czy5 latka xx za 1000euro w Czechach , na pewno jeśli pojeżdzi go rok, postartuje to sprzeda za więcej niż kupił, chyba że po drodze się coś stanie. Ale wtedy nie będzie płaczu, bo koń kosztował mało i nie było kredytu.
Ofert ubezpieczenia nie znam osobiście, ale z tego co słyszę to robią wszystko żeby nie wypłacić, zmuszają do korzystania z usług konkretnych wetów i musisz konia wieźć z każdą pierdołą do konkretnej kliniki, bo inaczej nie uznają ubezpieczenia, co znowu ponosi koszty, a już płacisz przecież kredyt za zakupionego konia. Podkreślam, że sama nie korzystam, więc mówię co słyszę w środowisku. Nie ma w linku żadnego kalkualtora, więc nie mam pojęcia ile takie ubezpiecznie. Pytanie powstaje też jaki bank da kredyt na konia?
Ja tam nie widze nic dziwnego w kupowaniu konia na kredyt. Moja bardzo dobra kolezanka wlasnie wybrala kupno zrobionego juz do `lepszych podstaw`(w Niemczech zreszta) konia, na ktorego wziela pozyczke (8 lat mial jak go kupila). Argumentowala tym, ze nie stac jej na posiadanie zrebaka przez 5 lat i oplacanie jazd na nie swoim koniu przez 5 lat. Nie wyobrazala sobie przestac jezdzic, albo jezdzic `co laska` na koniach znajomych. Kredyt wziela, kon ubezpieczony (ba, nawet w ramach tego ubezpieczenia byl juz leczony i to z tego co pamietam na kwote rzedu 10 tys funtow). Kon juz smiga, ona smiga, udostepnia go tez swojej wlasnej trenerce dla jednej klientki raz lub dwa w tygodniu, za co ma darmowe treninigi wlasne. Moim zdaniem uklad calkiem niezly...
Ale fakt, ja tez zainwestowalabym w nieruchomosc.
Ja sie teraz zastanawiam nad zakupem kuca dla dzieci, wezcie mnie odciagnijcie od tej decyzji.
Smokowi sie myli kredyt z najmem długoterminowym... (czyli u nas taką dzierżawa pełną bez kosztów kowala i veta)🙂
Gdyby życie ze sprzedaży koni było takie gwarantownie dobre to już by była to branża zamknięta, gdzie potrzebne byłyby licencje itd... jak np. w ochronie, czy sektorze energii... Tak to działa.
Zrób symulację zakupu na kredyt mieszkania , samochodu i konia i zobaczysz co się bardziej opłaci. Ja nie mam takiej potrzeby ale rozmawiamy o ekonomii. I dowiedz się dokładnie jak jest z ubezpieczeniami a nie opisuj plotek. Kupno dobrego 4 latka z dobrym pochodzeniem to koszt 10 do 15 tyś euro. Parę lat fajnego treningu , który da fun z jazdy i przyjemność właścicielowi. I masz bardzo dobrego 8-9 latka. Praktycznie już widzisz co kupujesz i możesz korzystac od ręki. I na koniec , na pewno weźmiesz więcej niż dałaś. Nie wszędzie opłacają się oszczędności. P.S Kypno konia to tylko zakup materiału a potem już koszty są takie same. I na koniec , po władowaniu kupy kasy masz dalej trupa.
I na koniec , na pewno weźmiesz więcej niż dałaś. Nie wszędzie opłacają się oszczędności.
Czy to nie ty jeszcze niedawno przekonywałeś nas na forum, że kupno konia się nigdy nie zwraca (chyba, że jest baaardzo drogi), bo do ceny sprzedaży (jeśli sie trzeźwo myśli) nalezy doliczyć wszystkie poniesione przez lata wydatki. Czyli pensjonat, żarcie, suple, sprzęt, treniengi itd...
U mnie symulacja wychodzi, że moje mieszkanie (gospodarstwo) zyskało na wartości i to nawet o 70% Auto za 100 tyś szukam 5 letniego i nie widzę żadnego za 20 tylko za ponad 50 tyś.
[quote author=Smok10 link=topic=1647.msg2890625#msg2890625 date=1570101042] I na koniec , na pewno weźmiesz więcej niż dałaś. Nie wszędzie opłacają się oszczędności.
Czy to nie ty jeszcze niedawno przekonywałeś nas na forum, że kupno konia się nigdy nie zwraca (chyba, że jest baaardzo drogi), bo do ceny sprzedaży (jeśli sie trzeźwo myśli) nalezy doliczyć wszystkie poniesione przez lata wydatki. Czyli pensjonat, żarcie, suple, sprzęt, treniengi itd... [/quote]
Dodałaś przesadnie że bardzo drogiego a rozmawiamy o kupnie materiału. Czyli konia względnie młodego ok 4 lata. Więc co ci się nie zgadza ?
U mnie symulacja wychodzi, że moje mieszkanie (gospodarstwo) zyskało na wartości i to nawet o 70% Auto za 100 tyś szukam 5 letniego i nie widzę żadnego za 20 tylko za ponad 50 tyś.
Nic nie pisałem o gospodarstwie . A ten 5 letni samochód za 50 tys to ile kosztował nowy ? I ile będzie warty za 5 lat ?
Smok10, co za różnica mieszkanie czy dom, jak na wartości może stracić mieszkanie w takim np. Wrocławiu?
Taka że z gospodarstwa ( dalej nie domu ) możesz mieć zyski. Z domu czy mieszkania masz tylko koszty. Jak chcesz mnie do czegoś przekonać to rób to rzetelnie. 😎
Anetakajper - czy szukając tego samochodu który kosztuje 50 tyś nie było takich po 20 - 30tyś ??? A jeśli były to dlaczego ciebie nie interesowały ?