Jasnowata A próbowałaś Micklema? Moja obcierała się od każdego wędzidła w każdym nachrapniku. W angielskim wywalała język z jednej strony i nie raz przekładała przez wędzidło. Była chamska w pysku :/ chowała się, wieszała, uciekała spod tyłka. Wędzidła w obrębie tych "zwykłych" przerobiłam chyba wszystkie :/. Frania jest pyskata i koło zębów trzonowych nie wolno tykać 🙄 Micklema mam zapiętego luźno, chodzi na podwójnie łamanym, nie obciera się i współpracuje. I tak od 2 lat 😉
Jasnowata A próbowałaś Micklema? Moja obcierała się od każdego wędzidła w każdym nachrapniku. W angielskim wywalała język z jednej strony i nie raz przekładała przez wędzidło. Była chamska w pysku :/ chowała się, wieszała, uciekała spod tyłka. Wędzidła w obrębie tych "zwykłych" przerobiłam chyba wszystkie :/. Frania jest pyskata i koło zębów trzonowych nie wolno tykać 🙄 Micklema mam zapiętego luźno, chodzi na podwójnie łamanym, nie obciera się i współpracuje. I tak od 2 lat 😉
Nie, to jedyny nachrapnik, którego nie mam pod ręką 🙁 Ale u nas, byłoby to jedynie chwilowe zamaskowanie problemu, bo micklema nie podepnę pod munsztuk. A robiłam wczoraj RTG głowy. Wszystko jest w porządku... niestety.
Testy trwają..... jak na razie jestem zachwycona. Tworzywo Smoczysko zaakceptowało, oparł się spokojnie i miękko i fajnie pracuje ( a np. odpadły w przedbiegach Berisy, Trusty, gumy, Happy Mounth i coś tam jeszcze, o wszelkich stopach metali nawet nie wspominam, bo dostawał szczękościsku i nie było opcji pracować na tym albo walczył do tego stopnia, że kręcił bączki głową przy próbie kontaktu z pyskiem). A co więcej, jak na razie wędzidło nie jest nawet draśnięte !!!
Klami, właśnie miałam pytać, jak tam wrażenia pierwsze 8-) No to git, bo jednak przy macaniu ten materiał wydał mi się miękki dość 😉 ale to dobrze bo znaczy że plastyczny jest no i póki co trwały... 😉
A był dziś epizod wściekłego "zgrzytania" itd. jak Smoczysko nagle samo na hali zostało. Po tożsamej sytuacji Nathe owinięty bandażem wyglądał jak na tych zdjęciach co wkleiłam stronę temu (nathe poszło po tamtym epizodzie do śmieci, bo stelaż wędzidła w środku był całkowicie przełamany w dwóch miejscach).
Ja tak tylko uprzejmie donoszę, że chyba wystawię Winderen ołtarzyk. 😉 Testy wypadają tak, że mam ochotę tej testówki już nie oddawać. Nie jest nawet zarysowane, a koń bardzo fajnie się na nim opiera i pracuje. No idealnie.
Nique, epk na razie, przed premierą, wolę nie udzielać żadnych bardziej szczegółowych informacji na temat budowy itp. itd. wędzidła. Chyba, że dostałabym oficjalne pozwolenie marki. Także niestety, na razie będę tylko piała nad nim, bez szczegółów. 😉
xxagaxx, tfu tfu żeby nie zapeszyć, ale wygląda na to, że tak. 😉
epk,Nique, jako, że mam pozwolenie to później wrzucę fotki zabawki. Wędzidło jest wykonane z dziwnego pomarańczowego tworzywa które w dotyku mi osobiście przypomina taką twardszą żelkę. Tym bardziej niedowierzałam, że może być trwałe, a się okazało, że zupełnie nie poddaje się wyczynom pyskowym mojego konia który nathe i inne plastiki zabija seryjnie. To które mam na testy jest oparte na sztywnym ścięgierzu z portem i oblane tym pomarańczowym żelkowym dziwem. Ścięgierz należy raczej do cieńkich, oceniłabym go na szesnastkę. Mój koń przyjął je pomimo portu zadziwiająco dobrze i jak do tej pory nawet go nie drasnął. Jestem niezmiennie zachwycona.
Klami- jestem ciekawa, jak to wędzidło przyjąłby starszy koń, który większość życia chodził w zwykłym wędzidle i był walony nim po zębach. Aktualnie jeżdżony na hacku/nachrapniku, a wędzidło tylko używane do pracy z ziemi (pod jeźdźcem nie toleruje wędzidła, na lonży bez jeźdźca już tak).
smartini, byćmoże. Jak mam być szczera to efekt jest dla mnie niezrozumiały. Magia. 😉
Dementek, na to pytanie Ci nie odpowiem. Mogę jedynie powiedzieć, że zostało super zaakceptowane przez mojego konia który pyskowo jest strasznie skomplikowanym osobnikiem i chyba nigdy wcześniej na żadnym kiełznie nie miał tak zupełnie spokojnego zamkniętego pyska. Z Winderenem ma i się miękko na nim opiera, magia.
kasiakliczkowska, szczegółów niestety nie znam acz zgaduję, że raczej nie pozostaną przy jednym jedynym modelu. Pełna oferta z tego co wiem jest w przygotowaniu.
Klami, - a myślisz, że warto by było spróbować to wędzidło na typowego pullera? Czy raczej będzie mu mięciutko uwalić swoje skromne 650kg na nim i mojej ręce? Zastanawiam się, czy gdyby miał żelke do memłania to odpuścił by sobie zabawę w wywalanie języka bokiem 😉