Forum konie »

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

A może siodło opada w tył? I ten tylny brzeg czapraka jest nadmiernie obciążony?
Mam trochę dłuższy czaprak i tam gdzie leży siodło jest ok. Obciera się z 2,3 cm za siodłem tak gdzie kończy się czaprak. Zauważyłam , że tam gdzie jest lamówka dookoła czapraka jest troszkę wytarta sierść , ale to tylko tak może z 2mm sierści a w tym miejscu ma 2 gołe placki..
To może po prostu krótszy czaprak?
Eh, wstyd, bo wstyd, ale kto pyta - nie błądzi 😉
Po zagalopowaniu zewnętrzna noga powinna pozostać cofnięta za popręgiem, czy wrócić na poprzednie miejsce?
A jak będzie krótszy i będzie się kończył pod siodłem to pod ciężarem siodła nie obetrze się jeszcze bardziej .?

do gllosi
Ja bym powiedziała, że powinna wrócić, inaczej będziesz galopowac koniem ustawionym "zad do środka" o ile koń jest uczulony na przesuwające działanie łydki. No chyba, że koń został nauczony, że przez cały galop łydka ma być cofnięta i jak ją zabierzesz to wypadnie do kłusa. Generalnie zewnętrzna łydka w pozycji cofniętej powinna być "korekcyjna" i działać np wtedy gdy koń wypada zadem na zewnątrz w zakręcie.

do Pauli:może nie skoro pod siodłem sięnie obciera?
Ale nie widząc jak to wszystko lezy to ciężko zgadnąć. Może chociaż jakąś fotę wrzuć? Osiodłanego konia i tych obtarc?
może pod siodłem nie obciera, bo tam nie ma lamówki, a to ona, jakakolwiek, jest temu winna? kiedyś na obozie w Czechach konie miały takie cieniutkie kocyki pod czaprakami, niby miało to wchłaniać pot. nie wiem, co to był za materiał, flanela? może czegoś takiego spróbuj?
Magda Pawlowicz, no tak.. przecież to logiczne, dobrze prawisz  🙂 Dzięki!
Pytanie o podstawę jaką jest podciąganie popręgu.
Nigdy nie wiem jak jestem już na koniu czy jest dociągnięty czy nie  🙄
Jak to sprawdzić ?
wytłumaczcie jak chłop krowie na miedzy ile ma wejść palców i ma być ciasno luźno
mikas mi zawsze tłumaczono , że musi się dłoń wcisnąć , wtedy jest ok i sama tak podciągam. ; )


Jutro spróbuję zrobić fotkę obtarciu i osiodłanemu konikowi.
Co do flanelowego kocyka też się nad tym zastanawiałam.. Konie szkółkowe u nas takie mają zamiast podkładek. Może im podkradnę.
mikas, ja podciągam ile dam rady, zwykle jest na 2 palce 😉
mikas mi zawsze tłumaczono , że musi się dłoń wcisnąć , wtedy jest ok i sama tak podciągam. ; )

moim zdaniem to stanowczo za lekko i moze wlasnie tym jest spowodowane obcieranie sie konia?
Ja też podciągam ile dam rady jedną ręką. Jak już czuje że bym musiała użyć sporo siły to wiem, że jest oki 😉 Tyle że ja już się przestawiłam na popręgi z gumami z dwóch stron.
Mój się nigdy w zimę nie wycierał, jednego znam wytartego do gołej skóry na bokach to po prostu właścicielce fruwa łydka- więc nie przyszłoby mi do głowy że się wyciera bo inna sierść.. 😉


zimowa siersc wyciera sie bardzo łatwo. gł od derki, od łydek, od siodla/popregu..trzeba poczekac do wiosny i odrosnie🙂
mikas, Na palce to nie ma co sprawdzać, bo każdy koń jest inny. Ja tam zawsze robiłam tak, że przy siodłaniu podciągałam spokojnie ile się dało (ale nie na siłę, tylko z wyczuciem, żeby koniowi nie zaaplikować jakiegoś obtarcia, zapoprężenia czy po prostu bardzo niemiłych doświadczeń), potem piechotą na ujeżdżalnię, a wtedy większość koni tak jakby "spuszcza" z siebie powietrze, porusza się trochę i zazwyczaj tuż przed wsiadaniem znowu można podciągnąć o dziurę czy dwie (zazwyczaj trochę luzu się robi pomiędzy koniem, a popręgiem). Po wsiadaniu i stępie (albo nawet zakłusowaniu), zazwyczaj sprawdzam dłonią czy jest jakiś "luz" i podciągam ten popręg po raz trzeci, bo pod wpływem ciężaru jeźdźca zdarza się, że siodło trochę "opada" i pod popręgiem znowu robi się trochę luzu.
Tylko nie sprawdzam żadnego luzu "z boku", ale w okolicach mostka (czyli tak jakby "między nogami przednimi"😉. Jeśli tam nie ma luzu - to jest ok.
Mam nadzieję, że ta odpowiedź Ci się przyda. 🙂
Sankaritarina, w jaki sposob sprawdzasz popreg w okolicach mostka siedzac na koniu?
katija, Normalnie. Schylam się i sięgam. Do samego mostka nie sięgnę, ale w okolicach pachy daję radę. To chyba też są "okolice mostka", nie? 😉 Przynajmniej tam to sprawdzenie cokolwiek daje, bo przy moim koniu i popręgu z gumami w okolicach tybinki zawsze jest jakiś tam luz.
Ja na full podciągam po pierwszym kłusie. Dosłownie dociągam ile dam radę. Krzywdę podciąganiem popręgu "ile da radę" mógłby zrobić jedynie jakiś silny facet, a nie my kobitki🙂
Ja tam jestem ostrożna nawet z kobitkami. Zdarzyło mi się dwa razy - krzepka nastolatka w siodle, popręg z nowymi, mocnymi gumami i... koń po 15 min. jazdy spocony, nie chce iść, grzebie nogą. Oglądam, macam, w końcu chcę zdjąć siodło - okazuje się, że nie mogę odpiąć popręgu (a słabeuszem nie jestem), ani wsadzić pod niego choćby palca... W końcu, po zdjęciu siodła wspólnym wysiłkiem, koń szybko wrócił do normy.
Od tej pory jestem ostrożna z poleceniami "dociągnij ile masz siły". Najpierw oceniam ile tej siły delikwent może mieć i zawsze wolę sprawdzić efekty...
Jeżeli siodło jest uczciwie dopasowane to będzie dobrze leżało bez dociagania popręgu na siłę! Mnie toże uczono, że ma sie dłoń na płask dac wcisnąć i konie nie obcierają mi się przy takim dociaganiu popręgu.
Wole np napierśnika użyć, jesli dajmy na to mamy okragłego kucyka po którym wszystko jeździ, niż dociągać popręg na siłę.
Ja tam dociągam mocno. Siodło ma leżeć mega stabilnie - biorąc pod uwagę mojego konia, który sobie zadem pcha siodło do przodu + moją jazdę w pełnym siadzie przez dużą część jazdy to bym na szyi lądowała. Poza tym w przypadku koni okrągłych, bezkłębowych to ja nie wiem czym by je stabilizować jak nie dość mocno dociągniętym popręgiem - na takich koniach siodła kręcą się na boki a nie przód tył. Więc żadne wynalazki typu napierśnik czy podogonie nie działają 😉
Ja mam sporo doświadczenia w siodłaniu grubych i okragłych koni 🤣
Najlepszy był (nie u nas ale w stajni w której pracowałam z końmi i troche treningi prowadziłam) hucuł, tak upasiony, że wdzłóż kręgosłupa miał sadło w formie dwóch wałków 😂
No i na nim się wszystko przekręcało, żeby nie wiem jak dociagać popręg. Pomogło połączenie podogonia i napierśnika, z tym że napierśnik musi byc mocowany u góry, do pierścieni siodła. Wtedy trzyma na boki bardzo dobrze.
Nono, z tym, że ja znam parę koni uj. tak okrągłych - i niestety nie założysz na nie napierśnika czy podogonia.
No to wtedy faktycznie nie ma wyjścia. Tylko, ze to powinno być "wyjście awaryjne" a nie reguła. I wiadomo, że koń ujeżdzeniowy (zwłaszcza na zawodach, a w domu se możesz zakładać napierśnik) nie pracuje nie wiadomo jak długo i nie padnie od tego mocniej dociagnietego popręgu...

Ja raczej miałam na myśli długotrwałą pracę, konie rekreacyjne albo turystyczne: wtedy napierśnik jest na mój gust lepszym rozwiązaniem niz ciasno zapinany popręg.
Nie bez powodu siodła west bardzo czesto mają napierśniki-zwłaszcza w rzędzie roboczym.
Magda Pawlowicz, wiesz, siodła west rządzą się swoimi prawami.
Ja nie widzę nic złego w dociąganiu popręgu porządnie i mocno. Szczególnie, że od lat używam popręgów tylko z podwójnymi gumami - ich się po prostu nie da dociągnąć "za mocno".
Oj da się, da... Popręgi z gumami wcale nie sa takie super komfortowe dla konia o ile sa za mocno zapinane...
Zresztą idea popręgu z gumami jest taka, że można go zapinac lżej i trzyma, bo guma jest sprężysta.

A że siodła west są takie inne to bym nie powiedziała... owszem inny jest kształt terlicy i leżę trochę inaczej ale różnica jest nie większa niż między siodłem sportowym a kawaleryjskim. I też potrafi się przekręcać jak koń jest okragły! A kwestia dociagania popręgu dotyczy zasadniczo każdego siodła, tyle że w siodle west jest znacznie łatwiej (ze względu na sposób zapinania) dociagnąc popręg za mocno.
Magda Pawlowicz, no właśnie - poza tym popręgi w west są nieelastyczne.

A idea popręgów z gumami nie jest taka, żeby dociągać słabiej, tylko, żeby koń miał większy komfort - bo popręg z gumami zawsze ma tą dodatkową elastyczność.
Poza tym rozmawiałam z kilkoma saddlefiterami  - i wszyscy mówią, że jednym błędów jest pozostawianie zbyt luźnych popręgów. Co oznacza zbyt luźne - u każdego konia i jeźdźca może być to trochę inna sytuacja.
No ale jeśli pod popręg z gumami mogę wsunąć dłoń to jest to dla mnie stanowczo za luźny popręg. Siodła się zmieniły, popręgi też - to już nie czas sznurkowych popręgów, które nie dawały ani pół cm luzu - mamy popręgi z długimi gumami, różnie umieszczanymi (np. na ukos), profilowane, podszywane grubymi piankami - które same z siebie dają inny komfort, inny stopień "zaciskania".
Czy to prawda,że kiedy klacz zostaje jałowa przez okres 8-10 lat,to potem nie zaźrebi się???  😲
Czy to prawda,że kiedy klacz zostaje jałowa przez okres 8-10 lat,to potem nie zaźrebi się???  😲

Nie.
Poza tym w przypadku koni okrągłych, bezkłębowych to ja nie wiem czym by je stabilizować jak nie dość mocno dociągniętym popręgiem - na takich koniach siodła kręcą się na boki a nie przód tył. Więc żadne wynalazki typu napierśnik czy podogonie nie działają 😉

owszem, napiersnik rowniez stabilizuje siodlo. jak sadzisz, dlaczego z nim jezdze zawsze? ale to musi byc napiersnik bez gum, typu mysliwskiego.
z tym, ze ja rowniez uwazam, ze popreg ma byc dociagniety mocno. tez mam szeroki, z podwojnymi gumami. moj kon nie zlosci sie przy mocnym dociaganiu. ale jak ostatnio zapinalam go w popreg bez gum, wkurzal sie strasznie.
w domu se możesz zakładać napierśnik

o ile masz kolka do napiersnika. ja w mojej ujezdzeniowce nie mam.
dobry, szeroki popreg z gumami nie powoduje dyskomfortu konia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się