Forum konie »

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

faith, no oczywiście, odpowiedzalność za uszkodzenie samochodu wyniknęła z ludzkiego błędu.
Natomiast koń to tylko zwierzę.

Jeżeli bym zaobserwowała, albo zostałoby mi zgłoszone, że mój koń jest agresywny, albo non stop niszczy/bawi się czyimś sprzętem, to oczywistym jest, że zgodziłabym się na oddzielenie go od innych koni / szukałabym rozwiązania.

Myślę, że nie dogadałyśmy się po prostu w kwestii częstotliwości pewnych zachowań 🙂 Incydent na padoku, a nagminne szkodliwe zachowanie to jednak inna kwestia 🙂
Raczej mamy różne zdanie niż sie nie dogadałyśmy 🙂
Dla mnie sytuacja nie musi sie wydarzać non stop..
I dla mnie kon to tylko zwierzę, ale ja jako właściciel jestem za niego odpowiedzialna w 100%.

Raz mógłbym spróbować sie dogadać polubownie, podkreślam raz i spróbować - gdyby druga strona nie chciała zalatwic sprawy inaczej niż kwestia odszkodowania czy partycypacji w kosztach - to wzięłabym to na siebie.

No ale to kwestia indywidualna.
To pensjonat "paruje" konie na padoku, tworzy stada itp, wiec nie wyobrażam sobie płacić za to, ze mój koń podarł derkę innemu koniowi, albo go kopnął. Pomijam sam fakt udowodnienia tego w jakikolwiek sposób.
Dawno dawno temu, stałam w stajni gdzie, kilka wałków chodziło razem na padok, jeden był dosc mocno zabawowy i zaczepiał pozostałe konie bo chciał sie bawić. I kiedyś ten jeden co nie chciał się bawić, odwinał się i trafił kopytem w noge, noga złamana, koń do uśpienia. No i teraz, właścicel konia który kopnął powinien wypłacać odszkodowanie?

Ja rozumiem sytuacje ze koń uszkodzi samochod bo go nie upilnuje, bo sie wyrwie, bo coś na korytarzu uszkodzi kiedy jest pod moją opieką, ale nie na padoku.
Co innego jak stoi ich 15 a jak np 2 i widzisz jak jeden spuszcza wpiernicz 2 na ten przykład 🙂
Meise, ale wiesz, że ty odpowiadasz za działania swojego zwierzęcia wg prawa? Jest OC, kosztuje coś koło 100zł rocznie - w czym problem?

xxagaxx, ja znam co najmniej 2 stajnie, w których padokowanie wspólne odbywa się na zasadzie - proszę się dogadać ze współpensjonariuszami gdzie ten koń może dołączyć. Jeśli nie to idzie na kwaterkę. W większości faktycznie stajnie same o tym decydują i ja wtedy też wychodzę z założenia, że powinny jednak ogarniać, ale prawda jest taka, że zazwyczaj nie ogarniają i wszystko jest na zasadzie - za nic nie odpowiadamy. Więc ja już wolę mieć OC na większą sumę i spokojniejszą głowę.
epk, z ciekawości gdzie wykupujesz oc konia, które jest tak tanie..?

Jakich firm ubezpieczenia polecacie ?
Ahote, teraz wykupuję dla firmy, więc płacę sporo więcej, ale OC posiadacza konia na PZJ, rocznie (właśnie sprawdziłam) to 110zł . Z NNW więcej oczywiście.
Mój koń rzekomo rozwalił ogrodzenie - zwykłe plastikowe tyczki i pastuch. Z tyczek nic nie zostało, chodzą w trójkę na ten padok jednak nikt samego zdarzenia nie widział. No ale padło, że to mój koń więc sama ogarnęłam tyczki i naprawiłam ogrodzenie - dla świętego spokoju. Jednak następnym razem już nie wyłożę z mojej kieszeni, bo ogrodzenie nie jest wykonane prawidłowo. Na pastuchach wiszą chwasty, akumulator jest wiecznie rozładowany. Nic dziwnego, że konie nie czują respektu przed prądem, którego i tak nie ma w tym ogrodzeniu.
ja mam wykupione przez pana z lendy, razem z ubezpieczniem operacje, za całośc płacę jakos 680 zł? rocznie.
xxagaxx, uważam jak Ty.
Puszczając na padok w grupie trzeba się liczyć z tym , że coś się może wydarzyć i to są zwierzęta. Nie wyorbażam sobie oddawać komuś za derkę co tydzień np 700pln, bo ma drogą derkę. Wtedy trzeba niszczyciela puścić na kwaterkę lub czasem bywa odwrotnie, odizolować tego który jest gnębiony, bo to już zależy od sytuacji w stadzie.
Ubezpieczenie OC konia najczęściej po tym jak się człowiek wczyta w warunki to obejmuje szkody poza terenem stajni, gdzie koń na codzień przebywa, czyli na zawodach oraz jak nawieje i wleci pod auto.
Perlica, o właśnie, miałam pisać, że ja mam głównie OC po to, żeby w razie jakiejś ucieczki to pokryło. Bo jak mi przypadkiem oderwie lutserko w nowym mercedesie to się nie wypłacę 😀nie wierze, ze ubezpieczyciel odda za szkode na padoku w postaci derki.
xxagaxx, Koleżanka korzystała jak jej koń przywalił w drzwi i je rozwalił. Ja korzystałam jak mój koń zdemolował wiatę na padoku (niestety byli świadkowie) i stajnia kazała zapłacić.

Swoją szosą jest stajnia u nas, która każe płacić za każde zniszczenie typu - koń się odsadził i urwał zaczep na szykowalni, koń naparł na żłób i go zniszczył, kopnął w ścianę boksu i deski poszły, zaplątał się w bramkę na padoku i rozwalił sprężynę itp, urwał taśmę na padoku i puściły te plastikowe zaczepy - paczka zaczepów i nowa taśma.. Każda taka rzecz jest do odkupienia - nie podoba się to ... 😉. Ubezpieczenie raczej tego nie obejmuje, ale kiedyś stwierdziłam, że jak mój koń tak będzie rozrabiał to by mi się przydało ubezpieczenie od jego pomysłów 😂😂😂
Wiadomo,że każda stajnia może mieć swoje zasady.
Jednak jak jest słaby prąd to koń może niszczyć nagmiennie ogrodzenia.
Powinno być tak zrobione aby koń nie niszczył.
Chyba,że koń jest młody i się uczy dopieo czy coś, to się zadarza.
Dobrze,że ja padokuje sobie w pojedynkę. Ufff
Perlica, no tak powinno być, sama miałam z tym problem przy walącym się ogrodzeniu. Zamiast poprawy ogrodzenia dostałam areszt konia w boksie 😉. Żeby mógł wychodzić sama robiłam ogrodzenie.
Być powinno a jest jak jest 😉
epk, to już inna inszość????🙈
Jak konie gryzą co tydzien nową derke to obawiam sie ze im sie nudzi na padoku. Duzo niszczenia "z zabawy" rozwiazuje 1) postawienie drugiego pasnika zeby nie bylo przepychanek 2) rzucenie zimą (czy jak nie ma trawy ogolnie) galezi sosnowych/swierkowych do obgryzania 3) w ostateczności pilka dmuchana jako zabawka.

Agresja to co innego, najlepiej tak komponowac stada zeby ja zminimalizować i stopniowo zapoznawac konie ze soba przez plot jesli trzeba.
W PZU nawet jest OC posiadacza konia, składka niecałe 100 zł za rok.
Przepraszam rzuciłam temat i dopiero mogę odpisać, pytałam czysto hipotetycznie (i mam nadzieję ze jak kupię jeszcze kiedyś wałka to tez mnie ten problem ominie 😅 ), ale w jedenj stajni w ktorej stałam byl taki dewastator i widzialam że dziewczyny kupowały np kantary hurtem po 20 sztuk i wiecznie miały zagwozdkę czy lepsza tańsza derka czy droższa solidniejsza zeby dłużej wytrzymała, i tak mnie tknęło żeby zapytać jakie są wasze doświadczenia w takich przypadkach.
Te "moje" dziewczyny wyszły wlasnie chyba z założenia ze to jest coś z czym muszą sie liczyć wiec zgrzytały zębami i kupowały, mnie sie to osobiście nie wydawało fair(ale nie moj cyrk nie moje małpy) ja bym po 2-3 takich akcjach poprosiła o przeniesienie do innego stada, albo sie wyprowadziły jak sie nie da. Tylko, jak zawsze w stajennych realiach, nie zawsze jest gdzie sie wyprowadzić :/
Czuję okropny ból podczas anglezowania, do tego stopnia że nie mogę wytrzymać. Próbowałam wszystkiego, ale moje miejsca intymne wciąż bolą. Szukałam pomocy na forum koni i ja Reddicie i sama nie wiem co mam robić. Instruktorka powiedziała że nie mają większego siodla. Myślałam również o pojsciu do ginekologa.
Wszystkiego - czyli czego konkretnie? Polecam sprawdzić jazdę na siodle z szerszym twistem, bo wąskie mogą rzeczywiście obijać, ocierać wrażliwe miejsca. Jeśli to kwestia siodła, to może pomóc też futerko owcze na siodło - lub żelowa nakładka na siodło.
A próbowałaś siodło westernowe, ale dobrej firmy?
Marlena656, myślę, że badanie ginekologiczne na pewno nie zaszkodzi.
Długo już jeździsz? A jak jedziesz kłusem ćwiczebnym, albo galopem w pełnym siadzie to też masz dolegliwości?
mindgame, Jestem początkującą. Aktualnie jeżdżę na lonży.
elita17, Jeżdżę na lonży, jeszcze nie mam własnego sprzętu.
Marlena656, ale co ma większe siodło do tematu? Ciezko jest tak pomóc przez neta nie rozumiejać dokłądnie okoliczności 😉 Możesz sobie kupić nakładkę na siodło i po prostu zabierać na jazdy, niemniej jednak, na samym poczatku nie powinno być tak źle że nie dajesz rady wytrzymać.

Nieodpowiednia bielizna może narobić niezłych szkód, ale to przede wszystkim przy bardzo niewygodnych koniach w galopie, lub w kilku godzinnym terenie (czy innej lonży dosiadowej w ćwiczebnym). Samo anglezowanie nie jest zwykle powodem bólu.

Moze byc tak ze jest za male (chociaz bez foty ciezko o tym mówić) i Marlena657, siedzisz za bardzo na przednim łęku. Tutaj nic nie pomoże poza zmianą siodła, futra nic nie dadzą. I walka z wiatrakami tak naprawdę uczyc sie jezdzic w takim siodle.
A jeździłaś na różnych koniach/siodłach? Na czym ten ból polega? Uciska? Obciera? Coś ci się wbija? Masz odpowiednią bieliznę? Spodnie?
Ja cały czas się z czymś borykam, ale generalnie to jest tak - 1. na różnych koniach i różnych siodłach inaczej to odbieram. 2. intensywność i sposób jazdy, rodzaj ćwiczeń ma na to wpływ (np, czy dużo jest ćwiczebnego, ile czasu w galopie itp), 3. po długiej przerwie boli bardziej (potem krocze się przyzwyczaja) 4. wynika to z moim błędów dosiadu, im lepiej jeżdżę tym rzadziej i tym mniej mam problemów.
Co do ubezpieczenia OC z rozszerzeniem na konie załączam moją nową polisę, którą dzisiaj dostałam.
A co do wypłaty odszkodowania z polisy to rozumiem, że ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, gdy koń pójdzie w szkodę, np. wpadnie w zaparkowane auto, bo zwiał z padoku, a właściciel udowodni, że ogrodzenie było porządne, wysokie, niedziurawe, i że koń na padoku był właściwie zabezpieczony przed ucieczką. Pokażcie mi jedną sprawę, gdzie ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie za podartą derkę. Nie do tego służy ta polisa i to jest w ryzyku posiadania zwierzęcia. Nikt za to nie zapłaci, tym bardziej gdy koń rozrabiaka niszczy nagminnie derki wszystkim kolegom. Chcesz żeby chodził w derce i z końmi? Bierzesz na siebie ryzyko niszczenia i nie ma takiej polisy, która to pokryje. Chcesz żeby derka przeżyła kilka sezonów? Puszczasz konia samego lub negocjujesz w pensjonacie izolację agresora.
Zrzut ekranu 2025-10-14 o 13.42.19.jpeg.png Zrzut ekranu 2025-10-14 o 13.42.19.jpeg.png
Marlena657, dziewczyny już wiele podpowiedziały. Jak jesteś początkująca to ciało nie jest przyzwyczajone. Sprawdziłabym na początek bieliznę i spodnie w jakich jeździsz.
TESTY DNA.
Czy wiecie może jakie laboratorium w PL wykona panel test badań, które robi się u aqh/aph?
Klacz aph (bez pochodzenia, przez zaniedbanie właściciela, nie da się już odkręcić tego).
W Stanach nie zrobią, bo nie ma certyfikatu..
Ahote, Laboklin
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się