Wszoły też nasze bydełko miało, a jakże (zeszłej zimy)... Dostaliśmy na to jakieś psikadło, ale nawet nie zdążyłam przetestować. Zmiana stajni na suchą + przyjście wiosny i słońca wybiło cholerstwo bez naszej ingerencji. Sprawdzę jak się nazywa ten środek jak będę w stajni.
Ja wszoły załatwiłam ... Fiprexem dla kotów i psów. Wyszło 4 butelki po 250 ml. Psikałam grzywę, ogon, szczotki pęcinowe i okolice "twarzy" czyli tam gdzie były. Pularyl wcześneij stosowałąm ale mycie konia co 5 dni, zimą....masakra. Poza tym działąło to tylko na osobniki wyklute z jaj, jajka zostawały to można było tak w kółko kąpać... Fiprex działał prze 3 miesiace tak, że wybił wsyztsko co się kolejno wylęgało. Przy pularylu i innych specyfikach próbowałąm to cholerstwo zwalczyć przez jakis rok....żaden wet nic innego mi nie zasugerował.
A przypałętało się to z wychowalni razem z koniem.
[quote author=ona_mala_mi link=topic=1165.msg179616#msg179616 date=1235053316] środki które zawieraja iwermektyne działąją na pasożyty zewnetrzne np equimax , equalan , govermina ..[/quote]
W jaki sposób one działają? i po jakim czasie widać efekty?
[quote author=ona_mala_mi link=topic=1165.msg179616#msg179616 date=1235053316]a powiedzcie mi jakie objawy ma kon z wszołami ?? jakis świąd czy jakies widoczne zmiany ?? [/quote]
Przede wszystkim świąd, koń się o wszystko ociera... w grzywie/ogonie można zauważyć białe jajeczka, składane przez wszoły
Na grzyba swietna jest szczepionka Insol Dermatophyton firmy Boehringer Ingelheim. Dwie dawki i nie ma sladu po chorobie. Szczepionka dziala wlasnie w momencie tej rozwiniecia sie grzyba na skorze, leczac i dajac odpornosc na niego (nie pamietam na jaki okres czasu). Widzilam konie cale (doslowanie) pokryte grzybem, az szare, a po szczepionce (po ok. 2 tyg) wszystkie objawy ustaly.
Jak kupilam swoja kobyle (8 lat temu), to miala jedna mala zmiane skorna, wlasnie grzyba. Musiala byc przez miesiac psikana od uszu, az po koronki jakims dziwnym srodkiem. I nie mogla bezposrednio po psikaniu przebywac na sloncu.
ja stosowałam i dobrze się sprawdził przy początkach grzybicy.Przy bardziej zaawansowanej zawsze stosowałam pollene, a potem na suchego konia fungidermin na zmienione chorobowo miejsca.jeżeli pogoda nie pozwala na kąpiele,zawsze przecieraliśmy konia wlgotna gąbką zmoczoną w roztworze polleny,potem derka do całkowitego wyschnięcia i fingidermin,zawsze pomagało.
A cz ktoś z Was miał konia ze świerzbem? Jeśli tak, to jakie były objawy i czym leczyliście delikwenta? Generalnie choroby skórne koni zaczęły mnie ostatnimi czasy interesować 😉
leovet mahnenliquid skutecznie pozbył się łupiueżu a co za tym idzie, swędzenia i wycierania ogona. 😅 Mam tylko jedno pytanie.... co to jest: na skórze, takie jakby... strupek? pozostałości po czymś? boleć, nie boli, nie swędzi, odpada samo.... takie jakby...hmmmm.....złuszczony naskórek. To coś poważnego, bać się czy raczej normalnego? Zadecydowałam, że profilaktycznie koń oraz szczoty, jak tylko zrobi się ciepło, potraktowane polleną -> szczoty - łyżka do herbaty na litr wody, koń - mniej niż łyżka do herbaty na litr wody.
A właśnie- co powiecie na to. Koń ma łupież od 2-3 tygodni. W tym czasie stał z powodu kontuzji i nie ocierał się o nic. Dzisiaj puściłam go na padok, to pobiegał, pohasał po czym zaczął się intensywnie wycierać grzywą o belkę na padoku. Nie ma żadnych strupków- skóra jest czysta, jest tylko ten łupież. Występuje w grzywie i na szyi i gdzieniegdzie na bokach, w ogonie nie ma. Wet będzie dopiero w tygodniu, ale chciałam się Was spytać. Co to może być? Zwykły łupież (czy takowy może powodować świąd?), czy coś poważniejszego?