EM15 bo tak jak napisała wcześniej caroline jak zawsze w przypadku stosowania antybiotyków i leków sterydowych należałoby zastosować probiotyk - zeby przywrócić skórze odporność. wtedy szanse na to, że gruda nie powróci znacznie się zwiększaja.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 15 lutego 2011 08:46
Odświeżę temat. Wczoraj zauważyłam grudę u mojej klaczki zimnokrwistej. Chłopaki od dobrych dwóch lat nie mieli. U klaczy jednak na tyłach na wysokości stawu skokowego i wyżej po wewnętrznej stronie. Nie wygląda tragicznie, ale uskutecznię dziś przetestowane przeze mnie środki, ktoś już pisał - olejek z drzewa herbacianego, maść nagietkowa, jak będzie się przedłużać Clotrimazolum bo mam akurat. Martwi mnie jedna rzecz, słyszałam że u koni zimnokrwistych w szczotach często gruda siedzi niewykryta non stop. Klacz przyjechała do nas w zeszłym roku, wcześniej nie miała żadnej opieki weterynaryjnej ( znaczy jak co jej było to przetrzymywana była z tym ) i zastanawiam się czy w związku z tym, by tych jej szczot nie moczyć/myć profilaktycznie. Zamierzam pryskać też probiotykiem, http://www.emgreen.pl/hodowla,110.html . Może przytargała ze sobą 🤔
Gillian, okropieństwo- przeżyłam w lecie... Bleh. Manusan szedł, potem dobre mocne wysuszenie, potem jodyna. potem szedł antybiotyk w maści na to. Dostał też antybiotyk i przeciwzapalne w zastrzykach, bo nogi miał jak banie. Tylko ja nie mogłam zdejmować strupków nawet odmoczonych bo krwawiły mu nogi silnie. Leczyło się okropnie długo.
nogi nie puchną, wydaje mi się że to jakieś początkowe stadium, no ale ślimaczy się miejscowo tam gdzie jest zaczerwienienie. Człowiek przyjeżdża późno, ciemno, w stajni oświetlenie liche. Raz przyjechałam rano i wywlekłam konia na światło to od razu zobaczyłam, ciekawe od kiedy to ma... <seria bluzg okropnych nie nadających się do powtórzenia>
U mnie gruda zalęgła się na jednej nodze tylko i szybko ją zwalczyłam Ocinoseptem do odkażania , Tobrexem i po 7 dniach dokończył dzieła olejek z drzewa herbacianego. Słyszałam jednak , że tych strupków właśnie nie wolno zrywać ... tylko odkażać i smarować , smarować ...
Gillian- jak nie masz jakiejś spektakularnych rozmiarów to najpierw wyszoruj manusanem, wysusz i posmaruj sudocremem lub kremem dla dzieci na odparzenia (nivea z tlenkiem cynku i wyciągiem z kiełków pszenicy).
My przeżyłyśmy sączącą się grudę w maju, ale sączącą sie tak, że jak nacisnęłam skórę na pęcinie to szedł płyn jak z gąbki...bez strupów. Na szybko ząłożyłam na noc opatrunki z ligniny, na to bandaż i owijka, w środek wlałam rivanol. Od następnego dnia miałm już betadinę, na to maść tranową, owijałam tak samo i na cąłą noc - bandaż plus wijki (wszystkie 4 nogi), betadina starczyła mi chyba na 4 czy 5 dni, potem już sie poprawiło, smarowąłam samą tranową i dalej zawijałam, po 7 dniach nie było śladu. Nie myłam w ogóle. Jeździłam po suchym lub z braku - na hali, a żeby sie nie brudziło na hali trocinami to zawijałam nisko owijki, byle nie myć a ruszać musiałam bo nogi puchły.
Na nie-odłażące strupki w stajni konie też miały przykaz smarowania tranową i na to lignina, bandażowac i na noc tak zostawiać, rano z ligniną schodziły strupki.
Gillian, ja też na początku nie miałam - miałam jakby ranę sączącą, potem jak zaczęłam zasuszać to zrobiły się takie strupy okropne. No ale wszystko da się przewalczyć. U mnie ważne było żeby to ciągle zasuszać - nawet po padoku miał myte i jodynowane. Ooo, maść cynkowa była też niezła. Raz posmarowałam czymś tłustym - bo przy zwykłej grudzie warto, bo chroni przed wodą, to miałam ostre pogorszenie i tryskającą ropę.
u nas wszędzie jest mokro bądź mokrawo - na padoku błoto, na hali lepki wilgotny piasek. Spróbuję Sudocremu na parę dni, jak się pogorszy to zmienię. W końcu to CUDOkrem, jeszcze mnie nie zawiódł. A może probiotyk??
A nas gruda złapała w hardcorowym stanie. Jak przyjechałam po tygodniu to kon miał juz pokaźne strupy . Bardzo pomaga maść do krowich wymion. Po odmoczeniu strupków i posmarowaniu pozbylismy sie tego w 3 dni z 4 nóg.
Również polecam Mastiject. U mojego weta płace jakieś 6-7 zł. Muszę się w tym tygodniu przejechać po zapasik żeby był w razie "W" bo jestem przekonana, że gruda w tym roku nas znów dopadnie (tfu tfu!). Narazie profilaktycznie smaruję nogi na piętkach i zgięciach oliwką dla dzieci, nawet gdy widzę jakieś podrażnienie i działa dość fajnie. Nawilża skórę i chroni, a koń pachnie jak bobas 😁
U mnie gruda leczona odmaczaniem strupów zwykłą wodą, umycie i wytarcie do czysta i sucha, następnie maść z hipiki ze srebrem i jest bardzo dobrze, widać dużą poprawę.
Jezu no, wykończy mnie ten koń nerwowo. Zrobiły się mini-ranki 🙁 mamy w stajni wetkę na miejscu więc zapytałam o to i owo - odradziła Manusan w tym przypadku, bo wygląda na to, że to on tak podrażnił dodatkowo, że aż się pootwierały ranki. Zatem tylko szare mydło i suszenie, od jutra zaczynam Mastijet 😲
u mojej młodej również znowu gruda 😤 jak Czarną mam ponad 7 lat-nie miała nigdy, tak młoda już chyba 3 raz. Na szczęście wystarczy jakaś maść na grude i problem z głowy
Właśnie co do manusanu on strasznie wysusza i właśnie przez niego skóra zaczyna pękać i tworzą się mini ranki. Owszem jako odkażenie raz na jakiś czas przemycie i zmycie jest ok ale na dłużą metą działa odwrotnie.
Dziś muszę skoczyć do apteki - na liście maść propolisowa najlpeiej z wit. A,E,F - niestety u nas gruda jest niemal na okrągło cały rok z małymi przerwami 😵... zobaczę, czy smarowanie czymś tłustym nóg (profilaktycznie jak i leczniczo), a zarazem natłuszczanie co jakiś czas, coś da - niestety wet rozłożył też ręce hehe
Gruda często wywoływana jest przez grzyby - stąd najczęściej powstawje w środosiku dosc ciepłym i wilgotnym U mnie jeden z pensjonatowych ją przytargał... Właścicielka stosowała wszystko - od maści propolisowych po Masti-Jet i wciąż wracało... W końcu z zeskrobiny zrobiono posiew oraz autoszczepionkę, która temat grudy zamknęła raz na zawsze... moze warto iśc tą drogą?
Moja znajoma ma problem z siwą klaczą. Często pojawia się u niej gruda. Klacz ma takie małe suche łuski na nogach. Pomimo, że jej odradzałam od razu smarować antybiotykiem (ta maść dowymieniowa na mastatis), bo zobaczyłam, że nadużywa tego antybiotyku na koniach (na drobne otarcie- antybiotyk, na coś tam- antybiotyk) zrobiła to :P Polecałam natłuścić to, ale potem to nie skutkowało. Weterynarz pobrał próbki, które nic nie wykazały (żadnych bakterii, grzybów, pasożytów no nic, a były to szczegółowe badania. Ale u tej klaczy stwierdzono na wiosnę początki COPD na tle alergicznym. Czy przez tą alergię (pyłki) + podrażnianie nóg (białych) przez słomę mogła u klaczy pojawić się gruda?
<zainspirował mnie artykuł w ,,Świecie koni" nr grudniowy>
Jak strupki suche, to wygląda na grzyba, dlatego antybiotyk raczej nie pomoże. Ja bym tradycyjnie zaczęła od środka, czyli żywienie: cynk, miedź w żarciu (odporność skóry), probiotyk od środka i od zewnątrz. Gdyby to coś na nogach było alergiczne, to by raczej swędziało...
U mnie grudy nie było, jednakże zostały pewne blizny o suchej łusce, smaruje kremem ochronnym z witaminą A i ładnie się wszystko goi. Blizna się zmniejsza, skóra jest "odżywiana" i problemów koń nie ma.
Klacz dostaje witaminy. Kowal jakąś maść dał, wypaliło to i przez ponad pół roku był spokój. Teraz się odnowiło, ale chociaż noga nie grzeje i nie jest lekko opuchnięta, jak to bywało wcześniej. (a'propo grzyba- badania nic nie wykazały!)