Dzisiaj usłyszałam historię o naszym byłym pracowniku - niech mu będzie Adam. Pracownik był "ogólny" i tylko czasem pomagał w stajni, o koniach wielkiego pojęcia nie miał. Kiedyś miał napoić konie w boksach zewnętrznych (poidła zakręcone na zimę), gdzie między innymi stoją dwie stare, tkające klacze. Stajenny zastał Adama wpatrującego się z przestrachem w bujające się kobyły i po jego niepewnym pytaniu wyjaśnił, że po prostu "tak mają" i nic im się nie stało. Na co Adam odetchnął i opowiada, że obleciał go strach, bo "napoiłem jedną i zaczęła się kiwać, napoiłem drugą i też zaczęła się kiwać. To dalej już nie poiłem, tylko wącham wiadra, wącham wodę z kranu czy się czymś nie zatruły..."
Dzisiejsze: idę z koniem przez stajnię, z naprzeciwka drepcze pani z pieskiem. Jak to w takiej sytuacji, grzecznie proszę, by wzięła psa na smycz i przytrzymała go. Pani z przestrachem: - A co, koń może coś mojemu pieskowi zrobić?!
Dzisiejsze:podczas jazdy mieliśmy widownię. Przejeżdżam obok ogrodzenia i pan się pyta: Pan:czy ten koń się strychuje? Ja:Nie P:To po co mu ochraniacze Ja🙁zaczynam wymieniać, że ochrona nóg itd.) P: Ale skoro się nie strychuje, to tylko się w nich męczy 😵
Jeszcze inne i myślę, że często spotykane. Jedna z klaczy ma rybie oko. I standardowe pytanie czy ona jest ślepa.
Jeszcze jedno, dialog pomiędzy mną [J], a panią [P] z dzieckiem:
Idę z koniem z myjki, koń mokry, bo cały wykąpany. P: Patrz, kochanie, konik idzie. I tu następuje zwrot bezpośrednio do mnie: P: Mył się konik? J: Nie, proszę pani. Opalał się i smarowałam go olejkiem, żeby się nie poparzył, i dlatego się tak błyszczy. Niezrażona pani do dziecka: P: No widzisz, kochanie, konik się opalał. Konik lubi słoneczko.
I poszła do swego radosnego świata, gadając dziecku o opalających się konikach. 🤔wirek:
xxmalinaxx, ja zawsze mówię, że mój koń kopie i że już ma na koncie jednego bardzo mocno skopanego psa, ludzie od razu łapią psy, czy to w terenie, czy gdzieś indziej 😉
xxmalinaxx, a nie mozna bylo odpowiedzieć pani z uśmiechem, że tak, konik jest po kąpieli? Nie widzę nic niestosownego w tym, że pani chciała zagaić rozmowę, za to jakby ktoś mi odpowiedział z takim sarkazmem to mocno bym sie zdziwiła.
Dzisiejsze:podczas jazdy mieliśmy widownię. Przejeżdżam obok ogrodzenia i pan się pyta: Pan:czy ten koń się strychuje? Ja:Nie P:To po co mu ochraniacze Ja🙁zaczynam wymieniać, że ochrona nóg itd.) P: Ale skoro się nie strychuje, to tylko się w nich męczy 😵 fajne...a najlepsze jest to, że w tej całej rozmowie,akurat nie ten Pan okazał się laikiem 😁 xxmalinaxx, a nie mozna bylo odpowiedzieć pani z uśmiechem, że tak, konik jest po kąpieli? ale przecież wtedy, nie można by było zademonstrować swojej niewyobrażalnej wyższości, nad "nieposiadaczem" konia, który nie należy do "elytarnego" klubu "córeczek co im tatuś konika kupił" 🤔
Też tak sądzę. Ja lubię ludzi uświadamiac i opowiadać im o koniach ,jak się normalnie i grzecznie pytają . Zawsze też się witam z ludźmi w stajni , czy w terenie, żeby potem nie było, że jeźdźcy to wyżej srająca, niż dupy mająca grupa snobów.
a żeby było w temacie, to mamy takiego ciekawego pana w stajni, który kiedyś miał konia Baskę i cały czas próbuje nam swoje mądrości wcisnąć i tak między innymi usłyszeliśmy że: Po pierwsze: Konia kuje się raz do roku, na zimę rozkuwa, , kopyt się nie robi. Po drugie: Konia sie nie lonżuje, koń nie będzie biegał na takim krótkim sznurku. Po trzecie: Konia się nie czyści i nie myje tylko hop w siodło i heja do lasu ! Po czwarte: Konia się nie odrobacza , nie robi się mu zebów i innych tym podobnych zabiegów się nie przeprowadza, bo to bez sensu i strata kasy. Po piąte: Wszystkie konie żywo reagujące nadają się tylko na mięso, bo sa niebezpieczne. Po szóste: Koń nie powinien pobierac siana z ziemi tylko w pasnika.
Nie wiem czy tego pana mozna nazwać laikiem, bo w końcu Baśka żyła 30 lat, ale jego wypowiedzi mnie doprowadzają do łez. Jeżeli się skumulują, to do irytacji :P
moim zdaniem zakładanie ochraniaczy gdy koń nie jest podkuty i nie strychuje się (lub też nie robi sobie krzywdy własnymi nogami w inny sposób) jest raczej zbędne - a utwierdza mnie w tym fakt, że widzę jak mokre od wewnątrz są moje niby-oddychające ochraniacze pełne lub też owijki po treningu...
a skąd wiecie ze koń się nie strychuje, nie uderza w nogi? Mój niby nie robi sobie krzywdy w żaden widoczny sposób (na padoku nie ma ochraniaczy) za to jego ochraniacze na jazde są dość porządnie porysowane. Czyli w jakimś tam momencie wali sobie jedną nogą o drugą. Skoro na jeździe od konia wymagam więcej niż samo poruszanie się dowolnie do przodu, to i zadaję sobie tyle trudu żeby mu na nogi coś założyć. Przez godzinę nic mu się nie stanie, nawet jak noga będzie trochę spocona.
bo na dobra sprawe, kazdy kon pod jexdxcem, szczegolnie podczas jazdy na placu, sie czasami strychuje...dlaego odpowiedz, ze kon sie nie strychuje, znamionowal laika.
wrotkimasz racje ze strychowaniem. Odpowiadając na pytanie o strychowaniu, myślałam podobnie tak jak xxagaxx. Chodziło mi o to, że koń ogólnie się tak typowo nie strychuje, ale na jeździe nie uważa zbytnio na nogi. Ale zamotałam. Zrozumiałeś? 👀
Np. podczas skoków ochraniacze są bardzo przydatne lub gdy planujemy robić jakieś figury ujeżdżeniowe. No ale to jest 🚫
Więc widziałam pewną sytuacje na takich jakby pokazach jazdy konnej (bo zawody to nie były :lol🙂😉. Stoję sobie kulturalnie w miejscy dla publiczności i robię zdjęcia. Parkur odgrodzony był taką biało-czerwoną taśmą. Nagle słyszę za sobą odgłos końskich kopyt. Pan zawodnik chyba nie wiedział, że na parkur to się wjeżdża z drugiej strony i wjechał przez tą taśmę 🤔 Koń się potknął, mało brakowało a zarył by pysiem w ziemię. 🙄 Pamiętam komentarz mojego taty: Przecież tędy się nie wjeżdża. Burak jeden mógł zapytać. Nie wiem czy to się tak do końca tutaj nadaje.
Mój chłopak pyta się mnie dzisiaj czy jesli chce skrecic w prawo to ciągne prawego "lejca". Więc mu tłumacze, ze to nie jest takie latwe, bo konia trzyma sie na zewnetrznej wodzy, cofajac zew lydke itp. a on zdziwiony "czemu Wy sobie tak zycie utrudniacie i z koni robicie debili robiac wszystko na odwrot?". Po 20 minutach miałam go dosc i odpuscilam.. Innym razem nie mógł zrozumiec jak to "wyzszy bieg" powinien byc wolniejszy od niższego na czworoboku tłm. jak to galop może byc wolniejszy od kłusa...
Innym razem moja mama chciała zabłysnac w sklepie przed sprzedawczynia kiedy ja przymierzalam jakies ciuchy i slysze "Noo teraz kupiła sobie takiego ładnego tratena na crosy" - cieszyłam jak głupia 😀
Mamusia nie wiedziala, ze cross czyta sie kross... Wiec twierdzi, ze moj traten jest na crosy (zamiast traken na krosy :P)
Skojarzyła mi sie sytuacja jaka kiedys opowiadała mi znajoma. Dzwoni do niej facet czy mozna przywiesc klacz na stanówke. Oczywiscie nie bylo problemow ale znajoma pyta co to za koń, facet odpowiada "noo taki szary". To znajoma mysli "jesli chce pokryc skaczącym ogierem SP to pewnie jakas siwa kobyla" Przyjechał. Z konikiem polskim 😀 Po czterech latach przywozi młodziaka (po gniadym ogierze i koniku polskim wyszedl slodki, niski rudzielec) na zajazdke. Co sie okazuje kon w korytarzu skacze do konca stojaków! 😀 Konisko fajnie podjezdzone, wlasciciel chce zobaczyc owoc ich staran i zly na konia, ze nie moze glowy tak nisko dawac bo skurczybyk cos kombinuje i ma chodzic z "glowa w chmurach" 😵 Dawno sie tak nie usmialam 😀
Znam co najmniej 3 konie, które rzucają się na psy i gryzą. Ewentualnie próbują stratować. I jednego, który "na zimno" i znienacka wymierza celny cios przednim kopytem. I całkiem poważnie ostrzegam ludzi, że koń może rzucić się na psa.
Będąc w Janowie spotkałam kobyłę, która widząc psa prawie toczyła pianę z pyska... i to dosłownie 😲 Prawie ogrodzenie rozwaliła, żeby dostać jakiegoś kundelka, który się napatoczył na padok.
w niedziele kon lat 17 bryknal zbyt blisko mnie i zlamal mi jedna z kosci w nadgarstku. dzisiaj w szkole rozmaialam (j) z historykiem (h): h: co ci sie stalo? j: kon mnie kopnal jak brykal na pastwsku h: a to pewnie jakis mlody? 2, 3 lata? j: nie, 17 h: to na pewno ogier! j: nie, walach h: 🤔 przeciez takie stare walachy nie brykaja! oj brykaja 😁 a jak sie zdziwil, gdy mu powiedzialam, ze kolega owego konia ma 27 lat, bryka i jest walachem 😁
edit: bo wyszlo dziwnie 😁 ow kon ma kolege, ktory tez jest koniem, walachem, ale 10 lat starszym i bryka 😁