flygirl, miłych lotów! Odpoczniesz sobie trochę na takim doświadczonym gagatku 😁 A potem wrócisz do pracy od zera z jakimś nowym. Fajnie, że masz opcje takiego różnorodnego rozwoju!
flygirl, - coś się kończy, coś się zaczyna 😉 Kurcze, zazdro okazji do jazdy na różnych zwierzakach i rozwoju. Wiem, że serduszko zawsze krwawi, ale obiektywnie to nie ma nic lepszego dla własnego jeździectwa niż zmieniać konie.
Dziś w ramach zabawy pojechaliśmy konkurs krzyzaczków z Grubciem. Co prawda ja nie skakałam od 5 lat 😂 ale jeszcze pamiętam jak to się robi. Kucyk rozskakany, tylko zawodniczka się rozchorowała, to skorzystałam, a co. Średnio było z widzeniem odległości i tempem, bo galop czworobokowy jak się okazuje nie bardzo działa na parkurze i zebraliśmy punkty za czas 😝 ale bawiłam się świetnie. No i można się było odstawić w różowe ciuszki 😎🦄
...ale rozprężalnia z kucykami to jest jakiś dramat 🤣
Dzięki! W wyglądanie celowaliśmy, przejazdy były przy okazji 😎
kare_szczescie, - to fakt, fajnie zrzucił i bardzo się cieszę, bo on na koniec lata z reguły puchnie. Gorzej, że mi siodło teraz trochę nie leży 😂 ale ustaliliśmy z fizjo wrzucenie na miśka póki co.
W ogóle jak wszyscy rekreanci wybrali się na zawody to my też! Zadebiutowaliśmy w CC i poszło… średnio 😂 ja nie wiem dlaczego myślałam, że mój arabokonik po ponad roku wolnego od siodła, 6 miesiącach treningu, na drugich zawodach w życiu, a czwartym wyjeździe w ogóle, stwierdzi, że niczego się nie boi. Niespodzianka! Bał się w opór. No ale starał się bardzo wykonać to o co go prosiłam. I mimo, że wynik nie satysfakcjonuje to wyglądaliśmy pięknie, bawiłam się doskonale, a mój koń normalnie jadł przez cały wyjazd, co jest sukcesem samym w sobie.
faith, ładny jest skubaniec 😁 to genialna myśl hodowlana z Holandii. Połączyli linie ujezdzeniowe ( Donerhalki, Rubinsteiny) z dużym dolewem krwi arabskiej. Z charakteru mocno się ten arab przebija. Gorąca głowa, trochę płaski galop, wysoko osadzony ogon, lubi się chować ale przy tym stara się współpracować. Śmieszny koń. Bardzo lubię z nim pracę ale to taki konik do ambitniejszych rekreantów. Za słaby ruchowo dla profesjonalisty, za trudny do amatora. Nie zamieniłabym go na innego ale krzywą odmianę na głowie z chęcią bym przemalowała 😂
Moon, - nie mam wyjścia 😂 skokowe sprzedałam kilka lat temu. Poza tym jak mam siedzieć w czyimś średnio pasującym siodle, to wolę swoje, czuje się pewniej. Przy tej wysokości jest przyzwoicie, bo mój fotel akurat nie usadza na prostej nodze. kare_szczescie, - przepięknie się prezentowaliście 😍 Super, że się starał mimo wszystko. Na kolejnych będzie lepiej, może już mniej strachów.
Nas zalało, ale koniom było do nadgarstków max. Woda dość szybko zeszła, z łąk z grubsza również. Siano, słoma nawet ok, owies i jęczmień zalało.
Sieczkę mi uratowali, sortery z ikei 2/3 odpłynęły, w jednym było trochę paszy, z której zrobił się powodziowy mesz, ale przynajmniej waga tego uratowała jeden pojemnik :P
Konie ok, od poniedziałku już chodzą na łąkę, ludzie też ok. Trochę strat materialnych. Teraz słońce i ciepło, więc wyschnie chyba szybko. Niestety rośnie też ilość robali :/
budyń, to dobrze, że nienajgorzej. Jak mi wyskakują relacje i filmy, że domy porywało, czy że 2t auta sobie pływały jak koreczki od wina na wodzie, i jak szybki był miejscami nurt, to mi skóra cierpnie i robi się słabo... 😮😨
edit: a robactwa współczuję szczerze, niedość że u Was zawsze więcej tego, to jeszcze teraz, jak wszystko wilgotne i się ciepło zrobiło... Brrrr.
budyń, a gdzie stoicie?
Do nas przyjechał 1 koń ze stajni Odra Głoska, być może przyjedzie drugi, dwa konie z drugiej strony Wrocławia, i dzisiaj mają przyjechać 2 ze Szczepanowa, bo podobno ma być niedaleko wysadzany wał.
U nas nalot koni z terenów zagrożonych, udostępnili boksy używane na zawody (mamy przy hali takie angielki bez wody plus namiot). Jest jeszcze kilka miejsc jakby ktoś potrzebował. Także bezpiecznie, stajnia daleko od rzek i ma taką uroczą budowę "z górki" że ewentualnie przy opadach intensywnych mamy rzekę przez środek na korytarzu, ale nie stoi tam woda 😅
Za to komarów tyle, że idzie się wieczorem zachlastać 😖
espana, okolice Nysy 🙃
Robali to już wczoraj była masa, te meszki to dramat będzie.
Udało mi się dorwać worek paszy w (o ironio) Kłodzku, jutro zawożę to darmozjad będzie miał co jeść chociaż :P I obowiązkowo muszę zamówić suple na żołądek...
budyń, Ufff, dobrze, że nie odpłynęliście na amen!
U nas spokojnie, choć zarządzona była ewakuacja jednej stajni tak "w razie w", ale nic na szczęście się tam nie działo (a okoliczności takie, że mogło). Czesi przy granicy też ewakuowali swoje konie, tam podobno ostro zalewało 🙁, ale chyba już wszystko OK. Dojazd do Czech był niemożliwy, więc jak ktoś jechał z Polski do kliniki to mocno nie zazdroszczę 🙁
Hej, tak tylko napiszę, że ci, których zalało, albo konie będą puszczane na tereny po zalaniu to warto się zaopatrzyć w węgiel aktywny, ziemię okrzemkową i dobre probiotyki.
Syf niesiony z woda dopiero wszystkich uszczypnie w zadek za jakiś czas. Do tego rozwojowi wszech gówna w glebie sprzyjają relatywnie wciąż wysokie temperatury.
Warto konie wspomóc w usuwaniu toksyn czy zapobiec ewentualny przytruciom.
Ziemię okrzemkową podajemy tylko krótkotrwale bo ma ona naturalnie wysokie zawartości aluminium. Żeby się nam konie nie pouczulały "na wszystko" po takiej kuracji oczyszczającej.
Halo, rekreanty, żyjecie jesienią? Nie zapeszając, tfu, tfu - dość łaskawą, słoneczną i pogodną jesienią 🌞
U nas trochę życiowych rewolucji się przydarzyło: Kulisty zmienił chałupę, byliśmy na konsultacjach ujeżdżeniowych (Ale nie, nie przebranżowimy się na dresów :P), treningowo trochę podskakujemy i obecnie na nowo odkrywam fajność mojego konia, rzygając tęczusią 😍🤣 Zapewne bliżej końca roku trochę spowolnimy obroty, bo czeka mnie przeprowadzka (tym razem moja) no ale póki co - korzystam ile wlezie ze wszystkiego: z pogody, z flow Kulistego i infrastruktury stajni (kazurela to złoto! 🤣 )
Hej, u nas kryzysik🙂
Po pierwsze kobyła "bardzo chce mieć źrebaczka", bo sporo ogierów się ostanio u nas przewinęło i jest nie do wytrzymania.
Po drugie- cierpię na brak trenera. Stanęłam w miejscu gdzie "pomysłów mi brak" i weny i motywacji.
Więc chyba pojeżdżę w teren🙂
Moon i tak się powinno żyć 😎 też bym chciała na jakieś konsultacje się wybrać, ale że koń bobas to czekam do przyszłego roku 🙈 chociaż byłam ostatnio jako wolny słuchacz, zawsze coś 😁
my się ostatnio na spacerki trochę wozimy póki pogoda sprzyja 😁 i próbujemy trochę ten mały nakręcający się móżdżek ogarnąć 🤣
wabankowa, Black Beauty wypisz wymaluj! 😁
(chociaż "oryginalny" Black Beauty był chyba xx'em z tego co pamiętam...? :P)
Ale tak, cieszmy się pogodą, bo nie wiem jak u Ciebie, ale w Trójmieście w sobotę nocą już tylko 2 stopnie... ;(
kotbury, na kryzysy tereny są najlepsze, potwierdzone badaniami (na sobie xD) info! 😎
charlieeee, stalkuję na insta regularnie, widziałam że pannica już więcej śmiga pod siodłem i w wędzidle, także rzeźbka wre 😁
a wrzucę jeszcze jednego Kulistego sprzed golenia i jego "odkrycie" - czochradełko na padoku 🤣 jakości ziemniaka (screen z filmiku xD)
Moon drzewo to must have padokowy do czochranka 🤣💗 wędzidło to akurat nasza zmora nadal 😂 ale pracujemy nad tym, może do przyszłego roku w końcu ogarnie 😅 kurcze kusi mnie ogolenie, chciałam najpierw tylko nogi, żeby o higienę było łatwiej, ale ona tyle schnie, że chyba pójdziemy tą golarką trochę dalej 🙄