Czy ślepota ogranicza konia w dużym stopniu?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 stycznia 2014 10:49
No tak, ale różnica między twoimi ślepulcami a MoB-owym była taka że twoje chodzą po tym samym terenie, MoB z tego co pamiętam dość często zmieniała stajnie.

[quote author=3 foule i w górę link=topic=93695.msg1985126#msg1985126 date=1390214247]
A czy ma któraś z Was link gdzie MoB może opisuje swojego konia, jak sobie z nim radzi, jak wyglądały ich początki itd?
[/quote]

Przewertuj wpisy Mo B. pod tym kątem

http://voltopiry.pl/forum/index.php?action=profile;u=10576;sa=showPosts
wątek zamknięty
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
20 stycznia 2014 10:58
Mój ślepulec jest zawsze bardziej pokiereszowany ze ślepej strony ale to dlatego że zwykle nie widzi podchodzącego do niego innego konia z niecnym zamiarem ugryzienia 😁 jeśli zalicza kontuzje to na takiej samej zasadzie jak dobrze widzący koń. A jak chce się schować albo udaje że go nie ma bo podchodzę ze sprzętem to staje prawym bokiem przy ścianie 😁 On mnie nie widzi więc pewnie ja też go nie widzę😉
wątek zamknięty
dempsey   fiat voluntas Tua
20 stycznia 2014 12:46
Miałam kiedyś przyjemność jeździć i wykorzystywać jako konia prowadzącego pewnego rosłego ogiera xx, który urodził się ślepy na jedno oko. Było to ponad 15 lat temu, coś mi świta, że nie mógł biegać w kraju, więc go w pewnym momencie wysłali na płoty w Szwecji.. ale pamięć już nie ta, mogę coś kręcić. W każdym razie miał jakieś doświadczenia z torów na pewno.  Potem wydzierżawił go mój mąż na nasz obóz.

Zżyłam się z tym koniem bardzo. M.in. prowadziłam na nim jednodniowy rajd na Pogórzu Kaczawskim. Zgubiliśmy się na momencik 😉 i do dziś pamiętam, jak ogromnym wsparciem był dla mnie ten mądry półślepy koń, gdy wspólnie sprowadzaliśmy przez gołoborze i śliskie gliniaste żleby stawkę bardzo różnych koni i siedzących na nich dzieci.
Pewny, wybierający swoimi długimi nogami bezpieczne zejście, spokojny.
Siedząc na nim nigdy nie czułam, które to oko. Musiałam sobie przypominać, prawe czy lewe.
wątek zamknięty
nasz ślepy się nie potyka. bardzo wysoko nogi podnosi, nie wiem czy to przez ślepote czy już "tak miał" -poznalam go jak juz ślepy był (a ślepł etapami). jedyne kontuzje to czasem poraniony łeb (okolice oczu szczególnie) prawdopodobnie o framugi, sciany. no i ślady po kopach, ale to on zwykle jest prowodyrem i najwięcej rozdaje - uważa, że jest ogierem (co ze slepota raczej nie jest związane 😉 )
przy dobrym zgraniu (albo jak się nauczy gdzie są) można i cavalleti jeździć - bo podnosi nogi, skraca-wydłuża krok na sygnał (latwiej tego nauczyć niż zdrowego). jest bardzo ufny(przekonałam się też przy okazji pożaru) i wykonuje każde polecenie. kurcze bardziej jezdny niż mój "mam to w nosie,myślenie męczy, wole poleżeć "😉 gdy go prowadzisz, tez - jak niewidomemu dobrze go uprzedzać o przeszkodach. na hop! i przeskoczy (tylko musie zbadać jaka wys.) wiec i skakać pod siodłem by się pewnie dało nauczyć... tylko po co?
generalnie ślepy wymaga większego wysiłku, bo nie można sobie pozwolić na zaufanie koniowi, musisz być czujny i być jego oczami i przekazywać co widzisz, on ufa na tyle, że nie skreci sam przed przeszkodą, nie ominie dziury..., nie skoczy 😉
wątek zamknięty
Tak tak, mój krąży po całej Warszawie, raz na rok zmienia stajnie,  brawo detektywi 😉

Wszelakie kontuzje brały się z padoków gdy mimo zakazów mój koń wyszedł z jakimś nowym koniem, w Iskierce nikt nie raczył mnie poinformować ani jakkolwiek zareagować mimo, że konie jak się potem dowiedziałam regularnie się tłukły, a w Korytach jak konie przeskoczyły do niego na padok i zaczęły go gonić i tłuc.

A tak to jak już pewnie 3 foule ... zdążyłaś przeczytać Siwy pod siodłem chodzi normalnie, startuje, w terenie też parę razy byliśmy, ale to nie moja ulubiona zabawa, więc tylko kilka razy. Jak był ślepy na jedno to jeszcze skakał. Teraz jest na urlopie, bo dolecza nogę, a ja studiuję. Cały dzień na padoku z jednym starym koniem i nic tfu tfu jeszcze sobie nie zrobił.

Jedyne czego kiedyś starałam się unikać to wypuszczanie go na padoki otoczone samym pastuchem, bo parę razy zdarzyło mu się z takiego padoku wyjść razem z pastuchem majestatycznym stępem jak mu się trawa/padok znudziły 😁

A i jeszcze jest jednym z koni najłatwiej pakujących się do przyczepy/ciężarówek 😎
wątek zamknięty
Droga Mo B., na forum zdążyłam na prawdę dość dużo o Tobie przeczytać i całym sercem podziwiam Cię za wytrwałość i cierpliwość bo przy takim koniu potrzebujesz jej pewnie na prawdę wiele, ja przy swojej też będę jej dużo potrzebowała. Ap ropo widziałam zdjęcia które wstawiałaś na forum-gdybym nie dowiedziała się wcześniej, że Twój Siwek jest ślepy w życiu bym nie pomyślała tak świetnie wyglądacie i tak świetnie sobie radzicie. Dałaś mi odpowiedź na to, że koń pomimo że nic nie widzi (Twój jest kompletnie ślepy na jedno i drugie oko?) może pracować tak, jak koń który widzi wszystko normalnie w 100%. Jeszcze chciałabym Cię zapytać jak zaczynaliście? Było ciężko? Wasze pierwsze jazdy "na ślepo" ? Jak to wszystko wyglądało, mogłabyś chociaż w skrócie opisać?
wątek zamknięty
Znajoma posiadała konia z ograniczonymi możliwościami widzenia, aczkolwiek nie pamiętam już czy na jedno oko była ślepa, a drugie funkcjonowało na pół gwizdka, czy też w ogóle przypadek był bardziej skomplikowany. Jednakże podczas rozmów na zwierzę nie narzekała, chwaliła wręcz za nastawienie i chęć współpracy z człowiekiem, a kiedy się naprawdę dogadały to kobyła reagowała na bardzo subtelne sygnały.
wątek zamknięty
Facella   Dawna re-volto wróć!
20 stycznia 2014 17:12
U Mamy w pracy jest fiord-emerycik (rocznikowo 29 lat) bez jednego oka, raczej nie sprawia mu to problemów w funkcjonowaniu, chociaż gdy chodził jeszcze pod siodłem, to nie lubił chodzić na tę "ślepą" stronę. Jednak myślę, że to było do wypracowania, on był okazyjnie brany pod siodło głównie na oprowadzanki, nikt z nim poważnie nie pracował. Na pastwisku zdarza mu się i pobrykać, i pogalopować. Jego widzący kolega częściej się potyka  😁
wątek zamknięty
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 stycznia 2014 17:13
Tak tak, mój krąży po całej Warszawie, raz na rok zmienia stajnie,  brawo detektywi wink]Tak tak, mój krąży po całej Warszawie, raz na rok zmienia stajnie,  brawo detektywi

Do czytania twoich wpisów forumowych, w których opisywałaś wasze koleje losu i kolejne stajnie i urazy siwka, nie trzeba od razu być detektywem. 😉
wątek zamknięty
W Hubercie była stara kobyła ślepa na jedno oko. Normalnie brała udział w jazdach, wcześniej (już za mojej kadencji) kicała jakieś mini przeszkody, normalnie przechodziła przez drągi, uczestniczyła w jazdach szwoleżerskich i imprezach. Gdyby nie jej lekko zdeformowane oko to można by się nie zorientować, że coś jest nie tak. Nieco nerwowa była w stosunku do innych koni, możliwe, że przez ślepotę się bała po prostu więc odstraszała zawczasu 🙂
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.