Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Zawsze ilekroć mam przerwę w treningach trwającą ponad 2 tygodnie, siły dramatycznie spadają. I nie mam siły robić ćwiczeń ze swoim normalnym obciążeniem. Tylko mi nie chce się zmieniać obciążeń i po prostu zamiast np 4x12, robię : 10, 8, 8, 6.
Zakwasy też są potem okropne.
Ale jest tak, że raz wypracowane mięśnie doszło szybko wracają do swojej siły i objętości. Więc spokojnie. Za ok 2 tygodnie uczciwych treningów powoli poczujesz formę.

Wczoraj cały dzień na prochach, szybki wychwycilam infekcję. Dziś czuję się lepiej. Spróbuję dołączyć od dziś. ( No chyba że jednak mnie będzie rozkładało)

23.09 vanille 5, szalonabibi 4, magda 4.tunrida 2 ( wygrywa twarda vanille, reszta grube buły, tunrida jest beznadziejna i slusznie że się z niej trenerka nabijała!)

MOBILIZACJA, MOBILIZACJA, MOBILIZACJA w wątku
Ano mobilizacja. Wczorajszą ocene przycięłam za ilość owoców tylko i wyłącznie. Popołudniu miałam trening. Nieco zmęczona po skałach, ale szło mi dobrze 🙂 Pomalutku wracam do formy i coraz więcej mi wychodzi. Wieczorem waga stanęła mi na drodze 😉 i w końcu 6 z przodu się pojawiła  😅 Oby na stałe!
Nie mam pomysłu na podwieczorek dziś :/ Any ideas? Po pracy lecę po zakupy, więc coś gotowego albo bardzo szybkiego bo nie będzie kiedy szykować.
Ja nie podpowiem, bo moje posiłki są "smutne" i zwykle niesmaczne. A podwieczorku nie mam. Ja bym wwaliła serek wiejski za 200 kcal i ogórki gruntowe ( bo je lubię)
Nie jadam nic mlecznego. Masło jadłam ale mi się skończyło i postaram się nie kupować 😉 przynajmniej jakiś czas. Może zupę gotową jakąś zgarnę...
"chemia" nie jest wskazana, bo magazynuje wodę
kup rybę gotową ( pstrąg, łosoś, tuńczyk w wodzie) - samo białko 🙂
Te zupy mają w 100% dobry skład i krótki termin ważności, to nie chemia. Ale ryba jest niezłym pomysłem, policzę ile to ma kalorycznie i czy mi styknie. Może jakiś filecik ze szpinakiem np?
Dzisiaj też będzie 5!!! Choćbym miała ćwiczyć o 2 w nocy 😁 a tak serio to dzisiaj muszę się położyć duuużo wcześniej, bo jutro z rana jadę do Zielonej Góry i strasznie się boję, że zaśpię. A nie wolno mi
Ale poćwiczone będzie, na pewno! W piątek mam nadzieję pójść na fitness,ale póki co to aż wstyd z taką kondychą 😀

tunrida, mam nadzieję, że Cię choróbsko ominie bokiem i dołączysz do piątkowiczów, no chyba, żeś miękka buła!
Na razie nie jest źle, więc chyba gorzej nie będzie. Nie jestem bułą. Mało! Ja jestem najlepsza. I udowodnię Ci to.  😀iabeł:  ( ja na szczęście nie muszę ćwiczyć, by mieć efekty. Więc starczy czysta micha przez najbliższe dni, zanim na 100% się nie wykuruję)
Ja się znowu dałam ponieść prądowi jak zdechła ryba.
Ocena: 2.

Nawet nie wysyłałam, bo aż żal dupę ściska.

Dzień zaczęłam od koktajlu szpinakowo-owocowego. Teraz wpadły dwa gołąbki z grzybami (bez kapusty i sosu). Piję wodę i walczę o dzień na 5.
Powodzenia wszystkim.
tunrida, no to będę bacznie obserwować. Dzień bez 5 i dostajesz tytuł miękkiej buły  😁
Meise, dawaj, dawaj! Też ma być dzisiaj na 5!
meise- sprężaj poślady, nie ma wymówek w postaci czarnych dołów. Finteski, bikiniary, kulturystki nie mają dla siebie wymówek. Efekt będzie tylko wtedy kiedy nie robi się sobie wymówek.
vanille, cisnę!

Mi się buły na udach zrobiły. 2kg na plusie. I już nie widzę tych szczupaczków, tylko buły. Fuuuuuuu.

edit.

Kończę na 5  😎 😎 😎 😎 😎

Zaliczyłam 2500 skoków na skakance (nie skakałam całe wieki) + 3 planki na dobranoc.

Na obiadokolacje zjadłam boczniaki po tajsku + worek trendy lunch.
Ja też na 5. Dieta na 1800, co do kalorii i makro spoko.
Ja też 5. Poćwiczyłam, zjadłam co trzeba i można iść spać zaraz 😀 Jutro nie ma mnie w domu od 7 do 23, ale przygotowałam sobie dzisiaj pudełka, więc będzie dobrze. A jak wrócę to akurat będzie mój czas ćwiczeń
23.09 vanille, tunrida i meise, magda 5, ( brawo laski, ktoś tu chce schudnąć na poważnie) szalonabibi 4 ( buuuuu- wygwizdana)
....
Ja dziś robię 24 h. I pudełek jeszcze nie mam. Ale składniki mam i zaraz wszystko ugotuję. Prawie zdrowa, ale nie ćwiczę.
Super  😅 oby tak dalej! Ja już pudełka zapakowałam, ciężki dzień dzisiaj będzie ale też musi być na 5!
Nie nażarłam się tylko zapomniałam oceny wysłać  🤬 ale było na 5!
Dziś mam zawalony dzień, z domu z 2 torbami wychodzę (kiedyś nosiłam wszystko w plecaku i się mieściłam a teraz kombinacje...). Fizjo-praca-sekcja-kino. Na chwilę dosłownie do domu zajdę. Muszę się zastanowić jak jedzenie wieczorem rozplanować, ale chyba wyjdzie 6 posiłków aż, między sekcją a kinem kolacja i po kinie coś malutkiego, bo nie zasnę głodna.

Kiepski dzień dziś. Nie dość że wieczorem mam zagwostkę jak rozłożyć posiłki to i w robocie. Jadłam o 6:30 śniadanie, 9 drugie śniadanie i teraz wypada mi że zjem o 11:30 i 13:30 a potem ok 18:30 dopiero :/ i przed 23. I nie, nie mam jak tego zmienić :/ Do tego zupa mi się chyba zepsuła i nie zaryzykuję - nie zjem bo trzeci raz w tym tygodniu mieć problemy żołądkowe to ja dziękuję. Walczę, nie poddam się, ale nie podoba mi się rozkład dzisiejszego dnia. Na szczęście mam ściankę więc przynajmniej ilościowo mogę zjeść w miarę po ludzku.

Edytuj posty!
23.09 vanille, tunrida i meise, magda 5, ( brawo laski, ktoś tu chce schudnąć na poważnie) szalonabibi 4 ( buuuuu- wygwizdana)


Dzięki Ci za tą wiadomość, zmotywowałaś mnie do zrobienia koktajlu szpinakowego, stoi już gotowy koło mnie  😉

No to u mnie dziś plan na 5. Czuję mięśnie po wczorajszym skakaniu. Dałam se w kość, ale w granicach rozsądku.
Za to te 2kg na plusie poszły mi chyba w... cycki. Moje piersi zrobiły się ogromne, okrągłe, wow... Pewnie też owulacja, bo bolą  😁
Źle mi się z nimi skacze, morduję je w tym moim ciasnym panache.
Czytam Was od dłuższego czasu i chciałabym się dopisać do tabelki, ale nie wiem, czy to miejsce dla mnie bo... ja nie ćwiczę  😉 To znaczy chodzę sobie dwa razy w tygodniu na pole dance ale poza tym to nic a nic - bo mi się nie podobają wysportowane, umięśnione sylwetki. Chudość jest dla mnie piękna, ale chudość bez mięśni.
Więc u mnie to głównie byłaby kwestia pilnowania jedzenia,  bo z tym raz lepiej a raz gorzej. Wiem, że tutaj fajnie doradzacie i motywujecie a tego mi potrzeba, bo często zdarza mi się zawalić pod wieczór po pięknym dniu czystej miski... więc jeżeli taki typ odchudzania wpasowuje się do wątku to ja chętnie dopisałabym się do tabelki  🙂
magda- ja po kontkatach z trenerką internetową, zmieniłam jednak kilka rzeczy w swojej diecie i FAKTYCZNIE jest mi lepiej
-1) jem NIE CO 3 godziny ale przerwa między 3 a 5 godzin, posiłków nie 5 , ale tylko 4.
-2) Posiłki mam większe, a zwłaszcza śniadanie, faktycznei wpada mi na nie ok 400-450 kcal nawet! I FAKTYCZNIE nie jestem dzięki temu głodna aż do 13😲0-14😲0 I na śniadanie mam białko i tłuszcze. Może to to powoduje, że nie jestem potem głodna? Nie wiem, może też tak spróbuj. Ja się opierałam latami, ale okazuje się, że nie miałam racji. Uważałam, że "|lepiej wiem, co mi się sprawdza" i okazało się, że się myliłam.
- 3) mam dobry metabolizm więc to śniadanie zjadam nie z samego rana, choć wszyscy tak każą, nawet moja trenerka. Ale nie robię tego, bo mi to nie pasuje w grafiku dnia. Zjadam je około 8😲0-9😲0. Nie wiem, czy to nie spowalnia metabolizmu. Może u mnie nie, bo ja z rana i tak metabolizm przyspieszam ćwicząc lub biegając?

infantil- nie musisz ćwiczyć, warunkiem jest wysyłanie do mnie info z oceną od wieczora dnia poprzedniego do godziny 5😲0 rano, bo wtedy wstawiam w tabelkę
4 posiłki to za mało dla mnie 🙁 Ja rano jak wstanę to jestem głodna na maksa, potem też szybko robię się głodna. Nie jest tu istotne co i ile zjem, bo zdarzają mi się śniadania po 450 kcal - fakt, że nie tylko białko i tłuszcze, bo np kanapka z łososiem, warzywa i jabłko. Pory posiłków mam w miarę ustalone, 6, 9, 13, 16 i kolacja 19-21. Co kiedy wypada to zależy od rozkładu dnia. Dziś mam na maksa zawalony dzień 🙁 i jeszcze mi spotkanie w porze obiadowej wyskoczyło i obiad się zepsuł 🙁 więc się poprzesuwało i pochrzaniło. Nie chciałam rano jeść mało bo potem przed ścianką raz że nie będę mieć kiedy dwa że ciężko po większym posiłku wysiłek przychodzi. No a kolacja też słabo wypada, bo po ściance jak zjem to będzie 4-5 h przed godziną pójścia spać. Do dupy ten dzień godzinowo. Przynajmniej ilościowo i skład ładnie trzymam.
Wróciłam do domu. Zjadłam wszystko jak trzeba (wszystko miałam zabrane ze sobą). Teraz chyba się położę na godzinę, bo KOSZMARNIE boli mnie głowa. Zdawałam dziś egz na certyfikat z niemieckiego i chyba nadwyrężyłam mózg (  😂 ), bo aż mi się rzygać chce z tego bólu. Ale wezmę proszek, poleżę i poćwiczę. Nie dam się!
vanille, trzymam kciuki za dobrą notę z certyfikatu! Niemiecki to mój drugi język  😍

Ja tak jak zaplanowałam: 5  😎

Uskakane 2000.
4 x plank (ale mnie zlało potem, totalnie się ciało odzwyczaiło)
20 przysiadów z obciążeniem... planowałam 100, ale nie dałam rady. Nagle mnie takie zmęczenie ogarnęło, że odpuściłam.

W trakcie pisania tej wiadomości uprawiam przyzwoity stretching 🙂

Dietowo też bdb.

A Wy jak tam, kto dziś jest/uniknął bycia ciepłą bułą?  😀
Meise, ja swego czasu miałam plan studiować germanistykę, ale życie mi się inaczej potoczyło. Ale wciąż lubię ten język, choć nie uczę się go od dobrych 8 lat. Mogłam to zrobić dużo wcześniej, kiedy miałam większe zaplecze teoretyczne, no ale... lepiej późno niż wcale
Ja dam znać czy jestem bułą koło północy, jak już mi się uda poćwiczyć 😀
Meise, ja swego czasu miałam plan studiować germanistykę, ale życie mi się inaczej potoczyło. Ale wciąż lubię ten język, choć nie uczę się go od dobrych 8 lat. Mogłam to zrobić dużo wcześniej, kiedy miałam większe zaplecze teoretyczne, no ale... lepiej późno niż wcale
Ja dam znać czy jestem bułą koło północy, jak już mi się uda poćwiczyć 😀


Na naukę języka nigdy nie jest za późno, a niemiecki to rewelacyjny kapitał na przyszłość, także szczerze polecam iść w tym kierunku  🙂
Właśnie się zastanawiałam, czy śpisz czy jednak ćwiczysz  😎 😉
Nie złamiecie mnie, nie pójdę spać bez ćwiczeń, bez 5 i z tytułem buły!!!! 😀 Spokojna głowa , Wasze niedoczekanie!

A co do języków to chciałabym się jeszcze jakiegoś nauczyć, choć też mnie korci żeby pomyśleć o dociśnięciu z niemieckim i zdaniu c2, ale nie patrzyłam nigdy na te egzaminy i nie wiem jak bardzo to jest trudne i ile wymagałoby ode mnie wysiłku. Niestety druga strona medalu dość dobrej znajomości języka jest taka, że człowiek nie widzi zbyt wielkiego sensu w dalszej jego nauce. Bo to co ma wystarczy do normalnej komunikacji czy pracy. I może ten czas można by w jakiś inny język zainwestować? No ale póki co muszę poukładać swoje życie a dopiero później myśleć o podnoszeniu kwalifikacji lingwistycznych 😀
Ja jestem bułą... Ale nie jest mi z tym bardzo źle. Dopóki na zewnątrz jest jak jest to trudno o siłę, która zmusi mnie, żeby wychynąć za drzwi na dłużej niż trzeba. Dzisiaj nawet moje kobyły wytrzymały na wybiegu nieco ponad 5 godzin i zameldowały się przy bramce.
A ja ćwiczyć w domu nie cierpię, bo nie... i nie będę, bo aktywność ma sprawiać przyjemność - inaczej się nie mobilizuję i odpuszczam.
Ale ustawiło mi się tak, że jem mało i nie chodzę głodna... nooo, oprócz wieczora. Ale wątek skutecznie mnie zniechęca do zrobienia przeglądu spiżarni  🏇
Jest 5 lasencje! 😀 bez Was nie dałabym rady. Jak zaczęłam ćwiczyć to po 10 minutach miałam dosyć, ale zacisnęłam zeby, włączyłam sobie serial i starałam się nie myśleć o tym co robię i jak bardzo mi się nie chce. To dzięki Wam!
SzalonaBibi, wszystko zależy od Twoich celów. Sama dieta też można dużo zdziałać. Ja lubię ćwiczyć bo łatwiej spalić ewentualne błędy dietetyczne 😀
25.09 meise, vanille, tunrida, magda 5 ( czekamy, czekamy która pęknie i się wyłamie), infantil 4 ( dałaś ciała z dietą?? Pierwszego dnia??) szalonabibi 4
.....
Ja zdrowa. Z dyżuru wrócę o 9😲0 i na kolejny jadę o 14😲0, więc...lasek i truchtanie. Ciężka jakaś taka jestem, ale nie patrzę na to. Utruchtam. Nie będę gorsza od vanille.

Meise- już drugi raz zbieram twoja ocenę z wątku, zamiast z priva! Jak ci nie pasuje wchodzić na forum, to wysyłaj mi w messengerze. ( Agata pj)
Infantil- wysyłaj ocenę w tytule wiadomości. Wtedy od razu widzę oceny każdej osoby, bez wchodzenia w wiadomości.

Trzymajmy się. Trzeci dzień jest trudny. Ale tylko 5-ki zapewnią nam progres!!!!!
Nareszcie piątek! Musiałam wstać i się szybko ogarnąć żeby jak najwcześniej być w pracy - udało się. Na 2 śniadanie dziś bieda - tylko kanapka. Obiadu nie mam, nie miałam kiedy nawet chleba kupić nie mówiąc o gotowaniu. Będzie wizyta w barze, trzeba będzie się pilnować. Wieczorem jak nie zasnę, to parapetówa u znajomwej. Będzie ciasto, zapewne paluszki czipsy itp. Macie jakiś pomysł co można dietetycznego zanieść by nie siedzieć i nie myśleć o jedzeniu? (przypominam - nie jadam żadnych serów i produktów mlecznych, oliwek i pomidorów też nie :P)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się