kącik porad prawnych

wysyłałam jakiś czas temu list i pismem w sprawie oddania teleonu, prawdopodobnie nie doszedł a nie mam jak sprawdzić (moj facet zgubił nr nadania), i niestety problem jest z adresem bo w tej wiosce poczty chyba nie ma i to idzie na poczte w gminie? powiecie? i prawdopodobnie list doszedł na ten sam adres ale w innej wiosce. w każdym razie, czy mogę wysłać to pismo mu na maila i też to będzie jako dowód kiedy będę musiała pójść ze sprawą na policje?
Mam pytanie, czy jest jakiś przepis mówiący po jakim czasie budynek tymczasowy staje się budynkiem stałym i czy sa na to jakieś adekwatne przepisy?
:kwiatek:
Może ktoś mi pomoże , czy ja jako właściciel posesji ( 80 % ) mogę narzucić czynsz na właścicieli tych 20 % którzy nie płacą za nic oprócz wody i prądu .

Dzięki  :kwiatek:
jak to narzucić czynsz? możesz się domagać, żeby płacili swoje 20 %,  więc teoretycznie możesz płacić tylko swoje 80 %, ale gminy nie będzie interesowało kto i dlaczego nie płaci pozostałych 20 % ( o ile dobrze zrozumiałam o co chodzi)
monia- ale kto jest właścicielem tych 20% posesji- Ty czy oni?
Te 20 procent domu jest ze spadku dla męża siostry , my mamy te 80 % . Oni mieszkają na jednym pokoju (wiem, wredna jestem bo pozwalam na takie warunki dla 4 osobowej rodziny  😀iabeł: ) mają osobne wejście i część podwórka . Wkurza mnie ,że ja za wszystko płacę a oni nie , chce żeby płacili jakąś część pieniędzy na utrzymanie domu (remont ,ubezpieczenie domu ) myślałam o kwocie 100 zł miesięcznie .
A tak naprawdę chciała bym ich spłacić tylko nie wiem jak , bo oni się nie zgadzają . Problem jest taki ,że ich stać na to żeby sobie kupić dom , on pracuje w Hucie ona w CCC , córka dorabia jako kelnerka a siedzą ponad 10 lat na tym jednym pokoju i twierdzą ,że im więcej nie potrzeba .

Robią mi bardzo wielki syf koło posesji , aż mi wstyd bo kto nie przejeżdża koło domu to widzi wilekie śmietnisko  😵  Oczywiści robią to na części którą im wydzieliliśmy .
no niestety ubezpieczenie nie jest obowiązkowe... w sprawie remontów możecie pertraktować. Myślę, że patrząc obiektywnie nie masz niestety podstaw, choć wiem, jak uciążliwe może być ich sąsiedztwo.
monia załóż sprawę o dział spadku
Może ktoś mi pomoże , czy ja jako właściciel posesji ( 80 % ) mogę narzucić czynsz na właścicieli tych 20 % którzy nie płacą za nic oprócz wody i prądu .

Dzięki  :kwiatek:


Nie możesz im narzucić czynszu. Są tak samo właścicielami, jak Wy.
Natomiast mają obowiązek partycypować w kosztach utrzymania posesji. W 20 % tych kosztów. Czyli np. jeżeli byś np. zamówiła firmę do oczyszczenia podwórka - to wtedy płacą koszty 20 % tej firmy itp.
Wiem, że to nie rozwiązuje Twoich problemów.
Rozwiązaniem Twoich problemów byłoby przeprowadzenie podziału majątku (notarialnie lub sądownie), skutkiem czego byłoby wiadomo kto co ma i kto dokładnie odpowiada za co, a kto i w jakim zakresie pokrywa koszty.
Bez podziału majatku cały czas jesteście "zawieszeni" i nikt nic nie wie co i jak.
Zawsze pozostaje na końcu sąd (przy takich "akcjach"😉 - ale przecież nie o to chodzi, aby włóczyć się po sądach z sąsiadami ....
Dzięki  :kwiatek:  jestem umówiona z moim Radcą Prawnym za kilka dni , muszę coś zrobić bo mam dosyć takich opłat . Normalnie mam głęboko w d... że oni sobie tam mieszkają , wściekam się ,że mam tak duży podatek . Sąsiad ma ponad 30 ha i płaci za gospodarstwo 400 zł a ja płacę prawie 2 tys bo współwłaściciele budynków nie są rolnikami .

Jeszcze jedno pytanko , wiem że muszę udostępnić im wejście do domu ,jaki to jest metraż ?, czy muszę zapewnić im miejsce na samochód (3 sztuki ), drzewo itd. Akurat w ich własności nie ma wystarczającej ilości ziemi i korzystają z mojej własności ( innej działki ) wtedy mogę im wysłać pismo o płatną dzierżawę ?.
Zawsze na wszystko machałam ręką ,ale jak ostatnio zaczęli mi się śmiać w twarz, że ja muszę a oni nie będą za nic płacić to się wkurzyłam . Jeżeli szwagra męża stać na 2-3 paczki fajek i ponad 10 piw dziennie to niech zacznie też za coś płacić .
to i ja znowu z pytaniem 🙁


mój ex-mąż nie mieszka z nami, ale nasz dom wciąż jeszcze jest wspólny. Nie podzieliliśmy jeszcze majątku.

Wcześniej umawialiśmy się, że onbędzie partycypował w kosztach utrzymania domu i płacił całą ratę kredytową (oczywiście się z tego wycofał) do czasu jego sprzedaży.
Nie zostało to nigdzie ujęte (nie wiem dlaczego, bo wyrok prawomocny zajął 1 stronę, a samo porozumienie miało z 5  :mad🙂. Podobno to zaniedbanie moje (nie miałam o tym pojęcia), żeby wnioskować o wpisanie porozumienia do wyroku (a w porozumieniu zawarte były kluczowe dla mnie kwestie, aby dać mu rozwód).

On wynajął sobie mieszkanie (ma dobrze prosperującą firmę), ja ledwo wiążę koniec z końcem (pół etatu) i nie daję rady utrzymać sama dużego domu.
Nie stać mnie też na wynajęcie sobie czegoś innego, bo w sumie pewnie będzie to podobna kwota jak utrzymanie tego obecnego.

W tej chwili ex-mąż zażądał bym przejęła połowę kredytu (kosztów napraw i eksploatacji nie ponosi od wyroku).

Pytam czy mam podstawy prawne, żeby żądać od niego partycypowania w kosztach utrzymania domu, niezależnych od mojego w nim zamieszkania - tj. opłat za opał, bo dom nawet pusty, zniszczeje nie będąc ogrzewanym. Szans na to, by dokładał się do wody czy prądu pewnie nie ma, ale opał?? podatek gruntowy?? naprawy??

Endurka sprawa podobna do mojej , jako właściciel nie musi płacić za swoją część . Radzę sprzedać dom lub niech mąż Cię spłaci , wszystko co robisz w tym domu , podnosisz jego wartość swoją i męża .
Myśl bardzo szybko żeby sprawę załatwić , u nas brat męża narobił długów i komornik siadł na jego część , nie wzięli pod uwagę naszych faktur i że ten nie mieszka od kilkunastu lat w tym domu . Podnieśliśmy wartość domu 8 -krotnie ,teraz musimy dalej za to płacić , jak mieliśmy 3 tys do jego spłaty to teraz mamy prawie 30 tys  😵  Oczywiście jak się dowiedział ,że jego udział jest tyle wart to teraz już się zgodził na spłatę . Trzymam kciuki  :kwiatek:
cały czas szukamy kupca, ale teraz w nieruchomościach nie ma ruchu

mnie kiedyś prawnik jakiś mówił, że póki jest współwłaścicielem, to koszty niezależne musi bezwględnie ponosić, albo do sądu i będzie musiał oddać połowę
Potrzebuję w trybie pilnym... załatwić zakaz zbliżania się ojca dziecka do dziecka (i do mnie).
Nie jesteśmy małżeństwem, dziecko nie ma jego nazwiska, nie mieszkamy razem, sądownie jeszcze nie ma ograniczonej władzy rodzicielskiej.

Co mam zrobić? po raz kolejny mi grozi, zastrasza, szantażuje (przez telefon).
Jestem tak wykończona psychicznie, że trzęsę się jak galaretka (do tego stopnia, że mam problem wcelować dziecku do buźki łyżeczkę z kaszką :icon_rolleyes🙂.

Chce aby ten człowiek zniknął z naszego życia. Chce zacząć żyć w spokoju i tak aby nie zagrażało mi to, że wejdzie do domu i zabierze dziecko  🙄

Help  🙁 gdzie się zgłosić? od czego zacząć?
człowiek ten jest już notowany na policji, był kilka razy zatrzymany na komendzie - nie przeze mnie, bo osobiście nigdy nic nie zgłaszałam - boję się go
ash   Sukces jest koloru blond....
22 lutego 2013 11:20
kasiulkaa25, może czas zadzwonić na policję i zgłosić, że facet ci grozi, szantazuje itp.
Będziesz miała podkładkę do późniejszego zakazu zbliżania się.
Ale czy zgłoszenie telefoniczne na policję wystarczy? czy trzeba jechać osobiście? czy smsy mogą być dowodem? i co w sytuacji jeśli on więcej mówi niż pisze(niepotrzebnie odebrałam telefon  :icon_rolleyes🙂
Musisz złożyć zeznania na policji a później oni zajmują się sprawą, przez telefon raczej tego nie załatwisz. Trochę się dziwię dlaczego jeszcze nie złożyłaś sprawy o odebranie praw rodzicielskich, w tej sytuacji czas działa na twoją niekorzyść.
Ale czy zgłoszenie telefoniczne na policję wystarczy? czy trzeba jechać osobiście? czy smsy mogą być dowodem? i co w sytuacji jeśli on więcej mówi niż pisze(niepotrzebnie odebrałam telefon  :icon_rolleyes🙂


Spróbuj zacząć od zgłoszenia telefonicznego. To zawsze lepiej niż nic - na poczatek.
Policja później Cię dalej pokieruje. Masz prawo zażądać od Policji ochrony, jako ofiara gróźb i szantazu.
Do dzieła!
I nie daj się dziadowi....

Gdyby coś dlaej się działo nie tak, pisz - pomożemy.
to i ja znowu z pytaniem 🙁



W tej chwili ex-mąż zażądał bym przejęła połowę kredytu (kosztów napraw i eksploatacji nie ponosi od wyroku).

Pytam czy mam podstawy prawne, żeby żądać od niego partycypowania w kosztach utrzymania domu, niezależnych od mojego w nim zamieszkania - tj. opłat za opał, bo dom nawet pusty, zniszczeje nie będąc ogrzewanym. Szans na to, by dokładał się do wody czy prądu pewnie nie ma, ale opał?? podatek gruntowy?? naprawy??




Endurka
Dopóki nie zrobiliscie podziału majatku: Ty i ex- jesteście włascicielami nieruchomości, każde po 1/2 części. Dla wszelkich urzędów (US, gmina) z tytułu podatków - jesteście dłużnikami (solidarnymi), tzn urząd może według własnego uznania ściagać tak samo podatek w całości od ciebie jak i od ex ---. Inne koszty (np. utrzymania nieruchmomości, koniecznych remontów drobnych itp) dzielą sie po połowie. Tówj ex- ma obowiązek zapłacić połowę.
Sytuacja zmieni się, gdy podzielicie majatek: w umowie/ orzeczeniu o podział majatku będzie rozpisane kto i za co odpowiada oraz kto co dostaje z majatku.

Kredyty "małżeńskie" - po rozwodzie - nie ulegają podziałowi. Tzn. dla banku sytuacja jest taka sama, jakbyście byli nadal małżeństwem. Bank może ściagnąć ratę w całości/ lub częsci zarówno od Ciebie jak i od ex---. Zmienić to może tylko umowa z bankiem, w której obydwoje godzicie się, że całość raty np. przejmuje ex - (lub Ty). Ostateczna akceptacja zalezy tutaj i tak od banku (który bada zdolnośc kredytową i sprawdza czy to mu się opłaca).
Na Twoim miejscu bym wystosowała do banku pismo, w którym bym wskazała że ze względu na porównanie warunków majatkowych/ finansowych/ dochodów itp większa szansa na ściągnięcie raty istnieje od Twojego ex --- i poprosiłabym bank, aby w pierwszej mierze do niego się udawał po spłatę. A co! Może się uda ....

Co do "zgody na przejęcie połowy raty" - potraktuj to jako kartę przetargową w rozmowach z ex-. Najpierw wywalcz od niego konkretne zobowiązania co do przejęcia kosztów utrzymania nieruchomości, następnie wywalcz aby przeprowadził na swój koszt podział majatku... a na końcu możesz ew. zgodzić sie na przejęcie połowy raty.
Cos w tym kształcie.

Ja bym tak zrobiła.

Potrzebuje pomocy ,ostatnio zbyt często mam problemy . A więc do rzeczy , wczoraj byłam w terenie ,zaatakował mnie ogier konika polskiego , na szczęście obyło się na wielki strachu a wałach ma lekkie obrażenia .Oczywiście zadzwoniłam i poinformowałam że koniki polskie biegają samopas ,właściciel olał sprawę (ja myślałam ,że je pozamykał )

Dziś rano jechałam do sklepu ,więc wypuściłam ogiera na padok żeby sobie pobiegał ,napił się . Z nim biegała moja roczna klaczka .
Byłam w domu i jadłam śniadanie ,wtedy dostałam telefon od sąsiada że mam szybko biec ,bo koniki polskie zaatakowały moje konie , mała od razu przybiegła do mnie a ogier kopał się przez ogrodzenie z siatki . Koniki polskie biegały w koło ogrodzeń i w końcu je przerwały i wpadły na moje łąki ,oczywiście ogier nonstop atakował mojego ogiera i go przeganiał . Złapaliśmy naszego ogiera 3 razy ale musieliśmy go puścić bo ogier dalej nas atakował (mało nie poturbował mojego syna i mnie ) stado zaczęło się przemieszczać i tak ganiałam za nimi przez rowy ,wody i najgorsze bagna . Dzwoniłam do właściciela żeby w tej chwili przyjechał i mi pomógł bo ja nie daje rady ,dostałam odpowiedz że po co wypuszczałam ogiera . Oczywiście właściciel mi nie pomógł a nam się udało w końcu zabrać naszego ogiera, w domu okazało się że moja klacz jest do szycie a ogier ma na cały ciele rany. Była policja ,pokazałam ślady że koniki polskie przyszły pod moją stajnie ,pokazałam konie a oni stwierdzili że mam założyć sprawę w sądzie . Teraz nie wiem co mam robić , jak w ogóle się zakłada takie sprawy ?  Wet kazał złożyć pismo w prokuraturze ,nie mam zielonego pojęcia co mam napisać .Będę bardzo wdzięczna za każdą radę  :kwiatek: 
Potrzebuje pomocy ,ostatnio zbyt często mam problemy Była policja ,pokazałam ślady że koniki polskie przyszły pod moją stajnie ,pokazałam konie a oni stwierdzili że mam założyć sprawę w sądzie . 


To Cię "zlali" a nie powinni. Zgłoś na Policję lub do prokuratury - złóż oficjalne, pisemne  zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia(w formie podobnej do tej w ktorej piszesz pismo do urzędu) przez właściciela koników, tj czynu art. 77 kodeksu wykroczeń (odpowiada ten, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środkow ostrożnosci przy trzymaniu zwierząt). Grozi za to grzywna 250 zł.
Opisz w zawiadomieniu całe zdarzenie (od poczatku do konca oraz to, że zachowanie się powtarza i stwarza realne zagrożenie na przyszlość).
Wraz z zawiadomieniem zgłoś oficjalnie poniesioną szkodę (wyliczoną w pieniądzu) oraz zawnioskuj o nałożenie na wlasciciela stada obowiązku naprawienia szkody.
Nie pozwól się zlewać Policji. Oni maja obowiązek wszcząć postępowanie.
damarina dziękuję bardzo ,jutro jadę do nich i mają przyjąć moje zgłoszenie jak nie to złoże pismo do prokuratury .Dzięki  :kwiatek:
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 marca 2013 09:41
Mam pytanie do osób, które znają się na prawie.
Czy we wszelakich regulaminach (typu regulamin rekrutacji w projekcie) lub umowach (jak. np. umowa kupna - sprzedaży samochodu czy umowa szkoleniowa) trzeba ujmować zapis typu: "W sprawach nieuregulawanych w Regulaminie/umowie stosuje się przepisy Kodeksu Cywilnego" - czy to nie jest rozumiane samo przez się, że w takiej syt. się te właśnie przepisy stosuje?
Mam pytanie do osób, które znają się na prawie.
Czy we wszelakich regulaminach (typu regulamin rekrutacji w projekcie) lub umowach (jak. np. umowa kupna - sprzedaży samochodu czy umowa szkoleniowa) trzeba ujmować zapis typu: "W sprawach nieuregulawanych w Regulaminie/umowie stosuje się przepisy Kodeksu Cywilnego" - czy to nie jest rozumiane samo przez się, że w takiej syt. się te właśnie przepisy stosuje?


To jest rozumiane samo przez się, że do umowy/regulaminu maja zastosowanie przepisy prawa (niezaleznie od tego, czy taki zapis powołamy). Zwyczajowo podaje sie w umowie/ regulaminie, gdzie takich przepisów szukać.
Zwyczajowo takie klauzule sie stosuje (powszechny zwyczaj) w umowach/ regulaminach. Od strony prawnej - brak takiej klauzuli nie rodzi negatywnych konsekwencji prawnych. I tak te przepisy maja zastosowanie.
Ktoś ma u mnie dług, mam potwierdzające to odpowiednie dokumenty (komornicze na przykład). Osoba ta jest poszukiwana, ukrywa się, a ja nie mogę długo czekać, bo bardzo potrzebuję tych pieniędzy. Czy mogę sprzedać ten dług firmie skupującej wierzytelności/ na giełdzie wierzytelności? Jak to wygląda formalnie, kto się tym zajmuje, na jakich zasadach to działa? Bardzo proszę o pomoc, niestety gubię się na stronach wypluwanych przez google i nie wiele z tego rozumiem.  :kwiatek:
Ktoś ma u mnie dług, mam potwierdzające to odpowiednie dokumenty (komornicze na przykład). Osoba ta jest poszukiwana, ukrywa się, a ja nie mogę długo czekać, bo bardzo potrzebuję tych pieniędzy. Czy mogę sprzedać ten dług firmie skupującej wierzytelności/ na giełdzie wierzytelności? Jak to wygląda formalnie, kto się tym zajmuje, na jakich zasadach to działa? Bardzo proszę o pomoc, niestety gubię się na stronach wypluwanych przez google i nie wiele z tego rozumiem.  :kwiatek:


Jak najbardziej możesz sprzedać dług. Musisz się liczyć z tym, że dostaniesz za niego kwotę niższą niż nominalna kwota długu. To jest prowizja dla firmy windykacyjnej. Możesz sprzedać dług firmie windykacyjnej lub na giełdzie długów.
Firmy windykacyjne mają przetrenowane procedury formalne załatwiania takich spraw. Poprowadzą Cię za rączkę.
Dzialaj!
damarina, dzięki!

dlaczego ja to dopiero teraz przeczytałam no :/

a już mnie zaszantażował i jedną ratę zapłaciłam, ale teraz znowu mam podatek i musiałam sama kupić opał i nie mam znów na ratę 🙁
opolanka   psychologiem przez przeszkody
18 marca 2013 13:42
damarina, dziękuje za wyjaśnienie 🙂
damarina
Czy w takiej sytuacji jaka ma Endurka mozna spisac badz w jakis sposob - w trakcie podzialu majatku - z czesci drugiej strony pobrac zaleglosci w mediach itp. kosztach ? (to oczywiscie nie ratuje w sytuacji, gdy nie starcza na biezace koszty)

Endurka
Sprawdzalas w banku czy nie mozna okresowo zmniejszyc raty ?
Ja tak swego czasu zrobilam przez rok. Faktem jest jednak, ze nie byl to kredyt hipoteczny.
[quote author=baba_jaga link=topic=7527.msg1718878#msg1718878 date=1363614196]
damarina
Czy w takiej sytuacji jaka ma Endurka mozna spisac badz w jakis sposob - w trakcie podzialu majatku - z czesci drugiej strony pobrac zaleglosci w mediach itp. kosztach ? (to oczywiscie nie ratuje w sytuacji, gdy nie starcza na biezace koszty)
[/quote]

Zasada jest taka, że przy podziale majatku każda strona zgłasza swoje "nakłady" (czyli koszty, które poniosła płacąc całość, również część za ex--- itp). Przed podziałem majatku małżeńskiego wszystko jest "wspólne", czyli wspólna jest nieruchomość, wspólne są koszty, wspólny jest kredyt, wspólny jest majatek itd. Nie ma części. Oczywiście ludzie mogą między sobą umówić się, że będą w określonej części ponosic koszty utrzymania np. nieruchomości. Ale to są takie "nieformalne" umowy, tzn. jeżeli każda strona jest lojalna i chce dotrzymac takiej umowy - wtedy jest OK, ale jeżeli nie chce - wtedy nie ma jak takiej umowy wyegzekwować.
Dlatego na dłuższą metę podział majątku jest konieczny. Im szybciej tym lepiej.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się