Kącik folblutów

Super! High five! 🤣
plemniczka, ależ on jest gigantyczny! mój to maluch przy Twoim glucie, piękny! 😀 widziałam tę fotkę Nauzyki na baziekoni 🙂 i faktycznie, widać wyraźne podobieństwo 🙂 ucałuj od nas mamuśkę w nos przy okazji!
ikarina, dziękujemy 🙂 przez święta nasypało jakieś 20-30cm świeżego śniegu... z jednej strony fajnie, przyjemnie się jeździło po takim puchu, konich też musiał się bardziej angażować, ale... chyba wolałabym już wiosnę 🤣 a jak tam Paddy? czytałam, że mieliście parę "zakrętów", jak się chłopak czuje? 🙂
czeggra1, skądś to znam 🙄 chyba są bardziej do siebie podobni, niż nam się wydaje 😀

Haha, super te piątki 😀
Nie martwcie sie tym sniegiem 🙂 Ja co prawda mam slonce i nazwijmy to trawe, ale za to kon na L4 🤔



A miesnie sie odbuduja 😉 Szczegolnie, ze to mlode, ze to folblut (za to wlasnie je lubie, ze sie tak latwo w nich rzezbi)
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
05 kwietnia 2013 08:41
halo  😁
ikarina przebijam- u mnie śnieg i koń na L4 😁 Kurujcie sie szybko! :kwiatek:
Zu, halo- kapitalne foty! Folbluty to się jednak potrafią bardzo pokazowo ucieszyć  😍.
ikarina, a ja Ci powiem, że z tego Twojego huncwota to się kawał koniska zrobiło i nawet teraz na L4 wygląda fajnie i kalibrowo  🙂. U Ciebie na tym zdjęciu tak ładnie jest- wiosennie, a u nas wczoraj śnieg spadł i w nocy było lekko na minusie.
czeggra1, nie martw sie, u nas tez snieg wczoraj padal 😀 A dzisiaj sloneczko i duzo cieplej

Zu, ja chyba bym tak wolala - L4 przy sniegu 😉 Bo teraz sloneczko swieci i wszyscy skacza, jezdza na zawody, robia ekscytujace rzeczy, a ja taka stara bidula siedze z koniem i ewentualnie wrzucam mu masazera na plecy 😉

czeggra1, dziekuje, dziekuje, ogromna zasluga jest u Ellen, fizjoterapeutki zarowno Paddy'ego, jak i mojej 😉 oraz u mojej szefowej. Dostalam milion rad, jak go wyprostowac, powyginac i jak z nim pracowac - i roznica jest kolosalna. Szefowa sie nawet smiala ze mnie wczoraj, ze w koncu moj kon wyglada, jak jednosc, a nie jak dwa rozne osobniki zlepione w jednego 😀
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
05 kwietnia 2013 12:38
ikarina znam to uczucie😉. Z tym ze jak bedzie słoneczko i ciepło (o ile to nastąpi:p) to raczej nadal będziemy na chorobowym 😁
famka   hrabia Monte Kopytko
05 kwietnia 2013 12:48
aż miło patrzeć na wszystkie gluty, żeby tylko ta wiosna przyszła wcześniej
Dziewczyny piękne koniska, zazdroszczę wam  😀

a ja się chwalić nie będę, bo jak się pochwalę to zawsze to się kończy jakimś nie happy endem
ale powiem że mój glucior w tym tygodniu PIERWSZE RAZY zaczął się na nowo tarzać , pierwsze razy od ponad 3 miesięcy, po walce z wrzodami, wczoraj chłopak miał nawet taki przypływ energii że wywalił kilka niezłych baranów, jeszcze takich wyglądających jak w zwolnionym tempie i czarno białym filmie, jak by się obawiał czy jeszcze go nie boli, ale wywalił 😀  💃 aż mi się łezka w oku zakręciła
i tak dla oka jeszcze jesienne zdjęcia
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
05 kwietnia 2013 14:17
Odnośnie szalejacych glutow:
Alez wtedy byliśmy piękni i młodzi :p
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 kwietnia 2013 14:48
halo, zu Świetne te "piątki"  😀

Moja rzadko szaleje, ale potrafi.. choć to raczej spacerowy koń jak nie musi, to po co się męczyć. Do tej pory jej nie widziałam tarzającej się, położyć się położy, ale żeby wybrudzić..?  😁
Z wariactw mam tylko takie nieostre niestety, z listopada 2012 - pierwszy i ostatni raz widziałam jak się wspina (wyżej nie poszła, powisiała chwilkę i poszła węszyć liście olewając psa.. :icon_rolleyes🙂
Haha najlepszy jest spokój tego siwka  😀
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 kwietnia 2013 20:24
No, własnie to zdjęcie strasznie kłamie - siwa kobyła latała za tym psem jak wściekła mimo 14 na karku, a moja (w sumie dzieciak wtedy) nic.. Ze 2 razy coś tam potuptała i tyle..  🏇

A dziś były zęby robione, mała po narkozie godzinę dochodziła do siebie.. Mam jej bardzo niewyjściowe zdjęcie kiedy już była w miarę, ale oszczędzę chyba sobie tego wstydu "naćpanego" konia.. 😉 Ale za max 2 tygodnie ruszamy z jazdami indywidualnymi z instruktorem raz w tygodniu i po prostu ledwo idzie mi usiedzieć w domu mimo choroby. Te kilkanaście dni poświęcimy na wdrażanie się do roboty na lonży najpierw, no i sama się muszę nieco porozciągać i kondycję złapać, po zimie i miesiącu zastoju - już to widzę  🙄
Dodaj to zdjęcie .! Uwielbiam konie jak mają narkozę.  Mój miał ostatnio robione zęby i strasznie żałuję że nie miałam aparatu.  😁 tym razem miał robione w boksie i przez 2 godziny siedział na poidle gibając sie we wszystkie strony.  😁
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 kwietnia 2013 21:10
Też nie miałam aparatu.. tylko toster w formie telefonu  😁

No.. Ona przez dobrą 1h się też gibała i musiałam ją asekurować - zadnimi stanęła tak, że tylko na boczki ją znosiło (kopytko przy kopytku oczywiście), łopatką się zaparła o mnie i pańcia trzymaj mi główkę, bo lecę...  😉 A potem stała 20 min ze zwieszonym łbem, spała z otwartymi oczami i się śliniła - wszyscy mieli z niej równy ubaw, reszta koni jakoś w miarę szybko to zniosła, a ona pełnego kaca przechodziła. Zresztą, widać poniżej  😁


Z takimi zdjęciami to wiocha, no, ale..  💃
hahaha 😀 dobrze wygląda impreza na zębach niezła 😀  🏇
equum   Niech koń będzie z tobą.
09 kwietnia 2013 10:58
plemniczka jak był mały to nie mam znałam go zaledwie rok 🙂 Wtedy był chudym, brudnym umięśnionym wrednym ogrem...
famka   hrabia Monte Kopytko
09 kwietnia 2013 11:01
to się dodamy w temacie zębowym, żeby robione ponad tydzień temu
Glucior mi się całkiem rozjechał na przednich nogach i stojąc podparty nosem, podłogę lizał jęzorem
Dżastka haha zdjęcia na zewnątrz powiadasz… u nas zima dalej:


o i widzę (chyba;d) znajomą twarz na ostatnim zdjęciu🙂

plemniczka fajny ten Twój ogr, na niektórych zdjęciach Unisa mi przypomina😉

ikarina heh no to emocje będą na pewno, bo jak nas nie zasypie ani nie zaleje i dotrzemy to już nic mnie nie zaskoczy na tym krosie🙂

halo, Zu zdjęcia świetne, ale duużo lepsze byłyby na zielonym tle wrrr..

Virdilla uroczo wygląda rzeczywiśćie jak po niezłej imprezie🙂


A u nas zaś w weekend zapowiadało się przyjście wiosny, w niedizelę udało nawet się w teren co prawda zimowy ale jednak pojechać. Jestem baardzo zadowolona z Unisona i coraz bardziej zaskakuje mnie jego charakter - jak dla mnie idealny. Nie szarpie jak Reszka, po terenie na której nie czułam rąk, ale nie jest też przesadnie flegmatyczny. Podczas gdy inne konie szalały z przody ja mogłam go w kilka sekund kulturalnie przytrzymać, jak zrobił mi się odpowiedni odstęp mogłam sobie dooodać w galopie i poczuć ten jego folbluci galop, a przed zakrętem znowu jestem w stanie poskracać i przytrzymać 😍 cały czas mając nad nim pełna kontrolę.

Wczoraj już było zupełnie wiosennie, zielono - a na pewno nie biało, a dzisiaj wstaję rano żeby jechać do konia i co? i znowu sypie to białe coś z nieba, co prawda zamienia się szybko w wodę, ale i tak rano było biało... Jak tak dalej pójdzie to nie będzie się dało krosu jechać jak tak dopada a jeszcze najlepiej przymrozi to w nocy... 🤔wirek:

No nic ozbaczymy jak to będzie, a dzisiaj pomęczyilśmy trovchę czworoboki i stwierdzam, że tragedii nie ma, co prawda są takie momenty szczególnie w prawo, żę jak odpowiednio wcześniej nie skrócie, nie ptrzytrzymam, nie rozluźnie to się sypie wszystko bo nagle przypomina mu się życie pokrzywionego rekreanta. Wówczas prezentuje piękne wpadanie prawą łopatką, najlepiej z głową uciekającą w lewo i ścinając prway zakręt, ale powoli  i z tym sobie jakoś radzimy🙂
Do nas chyba przyszła wiosna ( i to taka w początkowej fazie 😉).
Wczorajsze wiosenne huncwoty:
Zaliczyliśmy dzień po dniu dwa fajne tereny (rany, ale fajnie się pruło po falistym rurociągu po śniegu w stronę stajni!), znośne ujeżdżenie i dziś  💃 skoki. Czyli - do roboty!
No i znalazłam fajną pętlę na ciągły galop - spokojnie z 15 min. będzie po łagodnych górkach i po płaskim, zależnie od tempa, ale to jeszcze chwila, teraz nawet mój mógłby paść  😁 taki rozleniwiony.
Drugi teren był z efektami specjalnymi  😤. Tak się złożyło, że dwa razy spotkaliśmy "swoje" konie w terenie, a trzeba było się rozjechać - no i się okazało, że to mojemu się baaardzo nie podoba. Dobrze, że nie zrealizowałam pomysłu, żeby lustrzankę z sobą zabrać, bo by nie przeżyła  🙂 (albo ja bym była biedna).
Ech, jak ja wam zazdroszczę lasów i terenów... Ja to mogę sobie jedynie pogalopować po pobliskiej łące ( właściciel udostępnia ją jeźdźcom), albo pojeżdżić sobie po betonie drogami publicznymi, ewentualnie wybrać się drogą publiczną ( jakieś 30 min w jedną stronę) na odpłatne ścieżki przeznaczone do jazdy ( trzeba wykupić abonament). Tutaj w Kent są lasy i to nawet sporo, ale wszystkie są prywatne, często ogrodzone.
Nie da się ukryć, że to wielka zaleta PL 🙂 U nas dla chętnych 40+ km leśnego szlaku konnego (!) w jedną stronę i to nie wszystko, jeszcze są gruntowe drogi publiczne przy np. jeziorach, mrau. Cały szlak ma około 80 km, tylko krótkie odcinki spokojnym asfaltem, kilka pętli, stanice w ośrodkach. I to wszystko 130 km od Warszawy. Do szlaku mam dokładnie 12 min. stępa.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
09 kwietnia 2013 19:30
U mnie w stajni co prawda szlaków jako takich nie ma, ale jest sporo łąk i jakieś mniejsze laski. W końcu teren zalewowy Odry i do wału mam dosłownie rzut beretem - a po wale to już jest prosta, długa ścieżka w obie strony, gdzie można fajnie konia po jeździe rozstępować zwalniając plac innym 🙂

halo, oznaczonego szlaku zazdroszczę 🙂 W zeszłej stajni, która była niemal w lesie, 5-10 min od pól i kilka stawów wkoło musieliśmy strasznie uważać na wyjazdy do lasu w teren, bo.. nie wolno. Do tej pory ciężko mi zrozumieć te przepisy, że koń w lesie tylko na oznaczonych, bo inaczej leśniczy pogoni i jeszcze wyzwie nawet za spacer w ręku  🤔
witam wszystkich!
Poszukuję folblucika, który urodził się w SK Kozienice i tam wychował, na imię mu Samento. Może ktoś kojarzy? Poszukuję również koni po klaczy Skawica z SK Stubno. Każdemu Sherlockowi Holmesowi będę dozgonnie wdzięczna.
U nas również piękne tereny- jura krakowsko-częstochowska  💘 Do tego mam stajnie zaraz pod zamkiem.

Odwołuje to co powiedziałam o mocnych kopytach  🙄 Intruz zgubił podkowe i zachowuje sie jakby był umierający... Inne u nas (sp,xo) nawet nie zauwazają jak zgubią podkowe  😉 Własnie- podajecie swoim folblutom biotyne? Bo jak tak patrze na te kopytka to jednak małe, delikatne, moze powinnam je czyms wspomóc?
famka   hrabia Monte Kopytko
10 kwietnia 2013 07:17
halo, czyżby była jakaś gleba ??  😁
u nas, ponieważ stajnia mieści się na terenach PANu, łąk i lasów i jeziorek mamy pod dostatkiem, nikt szlaków nie wytycza, możemy śmigać gdzie tylko życzenie , ale drobnym minusem jest dzika zwierzyna, czasem motorowcy i quadowcy,

strasznie wam zazdroszczę, ja już siodła z ogonem nie widziałam 3 miesiące, powrót będzie trudny i dla konia i dla mnie, mam wrażenie że nic nie pamiętam :/
nosi mnie od paru dni, ale rozum podpowiada że jeszcze za wcześnie

edit :  Evson gluty zwykle mają drobne kopytka taka ich budowa , ja podawałam biotynę jak go kupiłam, w trakcie walki po złym kowalu, teraz od 5 lat kiedy mamy właściwego kowala i dobre struganie nie mam potrzeby podawania biotyny, kopyta są bardzo dobre, nic nie pęka nic się nie kruszy, malujemy się tylko olejem
Evson, no od biotyny to one ci się większe nie zrobią 😉. Możliwe, że narośnie mocniejszy róg, jeśli koń ma braki, ale to wszystko.
Evson, Orfeusz ma kruchy róg kopytowy i z natury mały przyrost, kopytka też były małe, kuty był na rozm 1 oraz był intensywnie suplementowany preparatami z biotyną. Zmienił się kowal- nowy obydwa konie ubrał w większe podkowy, zupełnie inaczej robił te kopyta. W rezultacie Orfeusz był w podkowach rozm 3 i skończyły się jego większe problemy z kopytami. Specjalnych suplementów na kopyta już nie dostaje od 2 lat, jedynie taki ogólny balanser do paszy. Róg kopytowy rośnie wolniej niż u Czesia, ale da się z tym żyć. Koń nie chodzi już w za małych butach, lepiej się rusza, nie wychodzi z boksu sztywny, aby się rozruszać po paru minutach, każda nierówność terenu już nie jest problemem. Większe buty dały mu jakąś ogólną swobodę, a i róg nie jest już aż tak łamliwy, nie gubi już podków regularnie co miesiąc 😉.
Poza tym też te codzienne kilkugodzinne padoki dużo dobrego dają mu na jego chyba dość wrażliwy aparat ruchu.

Wspaniale macie z tymi pięknymi ścieżkami do terenów 😍. Bardzo mi tego tutaj brakuje. W tej stajni mam chociaż sporą łąkę do galopów, a na spacerek... cóż fluorescencyjna kamizelka i stępikiem po betonie na publicznej drodze.

edit. literówki i trochę jeszcze dodałam treści do posta
kupcie sobie książkę "Bez kopyt nie ma konia" mam czytam i mój glut ma się świetni na każdej nawierzchni! 🙂
Na tyle wciągnęły mnie książki świadomego jeździectwa że zajęłam się ich dystrybucją jakbyście były zainteresowane 🙂
Nie żałuje kasy które na nie wydałam 😉
Powiem Wam że u mnie dalej śnieg.... poracha !
plemniczka, ja również uważam, ze jak nie ma potrzeby to się nie kuje. Natomiast u koni w treningu, od których wymaga się innej pracy, większych obciążeń- niestety nie unikniesz kucia. Crossu nie pojedziesz na bosaka, bo to niebezpieczne, tak samo z wyższym parkurem na trawie. Czasem hacele są niezbędne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się