Viridila

ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay

Konto zarejstrowane: 06 lipca 2012
Ostatnio online: 16 kwietnia 2024 o 15:58

Najnowsze posty użytkownika:

COPD
autor: Viridila dnia 25 marca 2024 o 11:16
Hej!
Wpadam do wątku, żeby +/- rozeznać się w obecnym koszcie bronchoskopii + BAL (z dojazdem, wiadomo / Dolnośląskie jeśli to ma znaczenie). Moja emerytka coś oddechowo się pogarsza i będziemy sprawdzać co tam siedzi... 😐

Z objawów to zero gluta, po wysiłku (np. chwili galopu luzem, bo nie pracuje zupełnie od kilku lat) widać oddychanie brzuchem (bez kaszlu w trakcie i po bieganiu), można wyłapać szmer/świst jak się zasapie mocniej. Wet przy robieniu zębów zasugerował zrobienie BAL, a fizjo ostatnio stwierdziła też, że mięśnie ponapinane w obrębie międzyżebrowych. Nigdy do tej pory nie miała kłopotów oddechowych (nawet przeziębienia były bardzo okazjonalnie, innych problemów oddechowych 0 do tej pory). Wolnowybiegowa od ponad 10 lat, obecnie przestawiona profilaktycznie do stada astmatyków na sianokiszonkę.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 17 marca 2024 o 18:06
Remson, nie mam informacji o rdestowcu i kocim pazurze (tj. nie kojarzę nic na teraz, ale nie sprawdzałam w literaturze). U koni na pewno można stosować żeń-szeń syberyjski (osobiście mam kilka koni, które korzystają z niego jako adaptogenu) oraz Sarsaparilla (historycznie używano ekstraktu wodnego bodajże u zwierząt gospodarskich, ale musiałabym się upewnić). Osobiście nie stosowałam u koni Andrographis ani traganka (jeśli mam wybrać adaptogen to wolę żeń-szeń syberyjski).

Katasia, raczej nie, nie spotkałam się z tym. Można też rozważyć zmianę na inny owoc bogaty w wit. C, np. aronię czy rokitnik.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 16 marca 2024 o 16:07
Fokusowa, można robić napar (tj. nie ma przeciwskazań, to fajna droga podania o ile zwierzak jest chętny), ale akurat liście można po prostu do żarcia dorzucać. Można po prostu z proporcji przeliczyć te 20g na 500kg konia i dostosować pod konia 680kg dawkę.

katarina, temat interakcji (tj. łączenia lub unikania połączeń) to temat rzeka ogólnie i żeby to naprawdę rzetelnie i fajnie przedstawić to wymagało by ogromnej ilości czasu (i powiem wprost - raczej nie było by to na blogu za darmo). Nakłada się tutaj też częściowo dietetyka (tj. suplementacja) i fitoterapia, więc znowu realnie dla koni bywa, że np. brakuje nam posiłku żeby nic z niczym nie wchodziło (a też części z interakcji nie da się po prostu uniknąć i tyle). U siebie na blogu zaczęłam powoli to przybliżać (póki co podstawowo), ale też nie chcę robić sobie autoreklamy i dostać od modów ostrzeżenia 🙈 Wyślę Ci pw z linkiem jeśli chcesz, ok?

blucha, nie wiadomo - badania na koniach nie są tak popularne dla tych bardziej "fancy" surowców. Coś musi naprawdę mocno w środowisku wejść, z tzw. przytupem jak np. boswellia żeby zaczęto badać to pod różnymi kątami (np. u sportowych, zdrowych, wrzodowych, RAO itd.). Ogólnie za duża dawka morwy to może być m.in. biegunka, wzdęcia czy ból/zawroty głowy (to akurat zrozumiałe, bo surowiec wpływa na gospodarkę cukrami).

Wg badań Morus alba: a comprehensive phytochemical and pharmacological review" jeśli chodzi o max dawkowanie na modelowych zwierzakach (dla ciekawostki raczej, jak to z tymi badaniami bywa):
• LD50 dla myszy wynosiło w przeliczeniu 2g/kg m.c. ekstraktu z liścia morwy (podejrzewam, że alkoholowego na bazie etanolu, ale nie sprawdzałam tego dalej),
• u szczurów podawanie wodnego ekstraktu w dawce max 4g/kg m.c. nie miało negatywnego wypływu,
• są też jeszcze inne wyniki z kolejnych badań tam podanych, ale raczej nie wykazujących toksyyczności przy oralnej drodze podania (problem jest z iniekcjami podskórnymi, ale to nie temat na ten wątek 😅😉.
Natomiast zacytuję z tego badania to co przed Conclusion jest:
"Morus alba leaf ingestion by humans and animals around the world has a long history, implying that the leaves and extracts are largely harmless. Morus alba leaves can be fed to cattle, sheep, goats, pigs, chickens, and rabbits (including pregnant animals) at up to 75% of their diet without causing health problems [191–194]." - wychodzi na to, że surowiec sam w sobie jest bezpieczny, ale są to raczej dowody wynikające z tradycji stosowania, niż dowodów naukowych (co jest bardzo częste dla wielu surowców - wiemy, że działa, bo od x lat sie stosuje, ale badań brak 😐😉. Jak ktoś ma czas to polecam przejrzeć to z linku, takie metaanalizy są zazwyczaj całkiem sensowne i fajnie napisane.

A. poszedł z młodą na drzemkę, więc miałam trochę czasu naskrobać elaborat 😅
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 15 marca 2024 o 20:10
Fokusowa, u ludzi stosuje się napar z liścia morwy 1 łyżeczki max 2x dziennie. U zwierząt nie trafiłam na precyzyjne dawkowanie, ale na kilku zagranicznych stronach podają standardowe 15 - 20 g liścia morwy / 500kg m.c. Morwa jest dużo lepiej opisana w TMC (ale tam też wykorzystują i owoc, i liść, i korę - co się da to idzie w ruch 😅😉 niż w zachodniej (i to w sumie na podstawie tzw. Mon Tea właśnie stosuje się ją w naszych stronach u ludzi, głównie pod kątem cukrzyków i podobnych schorzeń). Skuteczna jest, ale lepiej zacząć od tych 15g/500kg koń (i ew zwiększyć proporcjonalnie o kilka g max) i obserwować (biegunki, wzdęcia - jeśli się pojawią to odstawić lub zmniejszyć dawkę).

Zagraniczne strony często wskazują żeby nie stosować dłużej niż 3 tyg. (liść morwy), ale prawdę mówiąc nie wiem z czego to wynika i musiałabym się wgryźć dokładniej w skład fitochemiczny. Raczej nie używam tego surowca, bo też głównie u koni mam styczność z wrzodowcami/rao/kłopoty ze stawami/lipcówka.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 15 marca 2024 o 18:34
Doniaa, zależy jakiej wiedzy szukasz konkretnie - nie ma takiego opracowania, żeby mieściło wszystko (w uproszczeniu np. rozpoznawanie ziół, przetwórstwo zielarskie, działanie fitochemiczne, farmakognozja, opracowanie naukowe z badań pod kątem skuteczności in vitro i/lub in vivo, toksykologia, medycyna ludowa).
Z takich kompleksowych, pewnych i jednocześnie nie bardzo podstawowych to np. "Zielarnia" (wyd. Publicat). Jeśli się chce wejść nieco głębiej to bardzo lubię książki autorstwa p. Anny Kiss ("Lek pochodzenia naturalnego", "Rośliny trujące"). Jeśli chodzi szczególnie pod kątem zwierząt to tutaj najlepiej kierunek literatura zagraniczna i badania naukowe. Książki p. Joanny Smulskiej pod kątem koni są ciekawe, choć prezentują podstawową wiedzę zielarską - ale coś za coś, kiedy patrzymy na specjalizację pod kątem gatunkowym. Tutaj bardziej poleciłabym "Maści, olejki, glinki, okłady" tej autorki 🙂

Pozycji jest masa (i bardzo dużo wychodzi, ale na PL głównie ogólne opisy działania - więc nie stosować "ślepo" u zwierząt), sama mam kilkadziesiąt na półkach (fizycznie lub e-book) łącznie z osobnymi pozycjami do oznaczania roślin leczniczych 😅 Jeśli bardziej w fitoterapię i już naukowe podejście do tematu to wydawnictwo PZWL ogólnie ma sporo fajnych pozycji.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 10 marca 2024 o 22:58
domiwa, czyli dostaje 2 miarki Pavo owsa dzielone na 3 posiłki (2/3 miarki na posiłek) i 1 miarkę musli dzielone na dwa posiłki (czyli 1/2 miarki na posiłek)? Też nie wiedziałam czy dobrze przeczytałam, stąd dopytuje. A z ciekawości jaki olej dostaje?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Viridila dnia 06 marca 2024 o 19:35
Podpinając się do dyskusji, ale z nieco innej strony - osobiście polecam zapisać się na szkolenie sędziowskie w danej dyscyplinie, i tam zadawać pytania. Serio! Byłam w grudniu, było sporo ciekawych dyskusji od zawodników (w tym na wysokim poziomie) i pasjonatów (tj. ludzi wchodzących w ujeżdżenie, chcących się raczej doszkolić z punktu widzenia sędziego niż pójścia w stronę sędziowania).

Już pomijam, że mnie np. też sporo rzeczy w ujeżdżeniu i nie tylko denerwuje (i choć prowadzę bloga, choć mega nieregularnie, to unikam krytykowania). Poszłam w inną stronę - kurs sędziowski, zamierzam odbyć praktyki pod okiem wyznaczonego mi sędziego-opiekuna. Kto wie, może uda mi się kiedyś sędziować choć te najniższe klasy i w ten sposób dołożyć swoją cegiełkę w kierunku poprawiania wizerunku tego sportu. Wkurza mnie, że na dziesiątki kont edukacyjnych i pseudoedukacyjnych chyba nikt(?) nie wpadł na podobną ścieżkę - z drugiej strony, Internet przyjmie wszystko.
PSY
autor: Viridila dnia 05 marca 2024 o 21:54
martva, to trzymam kciuki żeby było równie dobrze! My w takim razie 'dołączymy' do klubu cytopoint niebawem 😅
PSY
autor: Viridila dnia 05 marca 2024 o 19:39
martva, Bash to ogólnie alergik (pokarmowo na drób i zboża, a w tym m.in. trawy i teraz doszło coś jeszcze z czym się bujamy od początku roku... świąd taki, że bez sterydu biedak spać nie może, a po spacerach jest tragedia - łapki, pysk, uszy rozdrapuje i rozlizuje / próbowaliśmy różnych rzeczy z mniejszym lub średnim efektem) i obecnie już zwyczajnie nie ma sensu doraźnie sięgać po steryd (działało przez ostatnie 2-3 lata, 1 zastrzyk i był spokój na x tygodni). Teraz musiałby dostawać 2x w tygodniu - wygajamy ostatni solidny rzut, więc robię mu zastrzyki jak tylko widzę, że znowu się pojawia świąd żeby znowu w ciągu nocy nie rozwalił sobie uszu itd. Mamy wejść właśnie na cytopoint (apoquel m.in. jest immunosupresyjny z tego co się dowiedziałam). Zastanawiam się po prostu, czy faktycznie po cytopoincie jest te 3-4 tyg. spokoju (choć wiem, że to osobnicze i zobaczymy na ile jemu będzie wystarczyć). Śmieję się (gorzko, czarny humor), że ten pies ma alergię na życie i istnienie.
PSY
autor: Viridila dnia 05 marca 2024 o 10:39
Czy mamy kogoś kto podaje psu cytopoint lub apoquel? Jak jest ze skutecznością działania?

Prawdopodobnie czeka nas takowa "przyjemność" u Basha, bo już wykańczamy wszystkie możliwe opcje po kolei... Skłaniamy się do zastrzyków (mimo kosztu), bo zwyczajnie tabletki w naszym trybie życia się nie sprawdzą chyba.
Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.
autor: Viridila dnia 18 lutego 2024 o 18:52
Powiedziałabym, że ogon ma standardowy - nie cienki, ale też nie jakiś ogromnie bujny. Ona ma też tendencje do kręconego włosa na ogonie (i grzywie też), więc obecnie nie podejmuję się rozczesywania go w pełni na błoto jakie w stajni mamy (jedynie na tyle, żeby nie był splątany). Przyjdzie cieplejszy okres to wypiorę solidnie kucyka - sądzę, że wtedy większa objętość się ukaże, ale nie oczekuję nie wiadomo czego 😅
Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.
autor: Viridila dnia 16 lutego 2024 o 14:27
espérer, obecnie je rano susz z lucerny i otręby ryżowe + pszenne. Niedużo, bo to jednak prymityw. Dodatkowo witaminy z Dromy obecnie (wcześniej inne miała, bardziej pod źrebacze potrzeby, ale też była na paszy źrebakowej z Nuby jak była młodsza). Siano dostępne stale.
Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.
autor: Viridila dnia 14 lutego 2024 o 15:50
zembria, właśnie do decyzji o zakupie KN dużą rolę odegrał sentyment, więc do folblutki dokupiłam sobie KNkę i cóż.. zestaw specyficzny, ale moje dwie ulubione rasy 😀

O losie, nie zauważyłam wcześniej, że zdublowało post ze zdjęciami 😨
Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.
autor: Viridila dnia 14 lutego 2024 o 12:21
To my się pokażemy, bo niebawem 3 lata będą, a młoda jest ze mną od odsadka 🙂 Choć raczej w wątku pokazują się szlachetniejsze konie, to prymityw dla przełamania rutyny.

Czerwonobułana klacz konika polskiego Nektra (domowo zwana Bułką) - pochodzi z "pół-rezerwatu" i już samo odłowienie jej z tabunu było ciekawym doświadczeniem... polski mustang pełną gębą 😂 Zdjęcia +/- jak była odsadkiem, później jakoś roczniak i ostatnie jak miała 2,5.
Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.
autor: Viridila dnia 14 lutego 2024 o 12:16
To my się pokażemy, bo niebawem 3 lata będą, a młoda jest ze mną od odsadka 🙂 Choć raczej w wątku pokazują się szlachetniejsze konie, to prymityw dla przełamania rutyny.

Czerwonobułana klacz konika polskiego Nektra (domowo zwana Bułką) - pochodzi z "pół-rezerwatu" i już samo odłowienie jej z tabunu było ciekawym doświadczeniem... polski mustang pełną gębą 😂 Zdjęcia +/- jak była odsadkiem, później jakoś roczniak i ostatnie jak miała 2,5.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 26 stycznia 2024 o 15:00
Zuzu., dziękuję - to miłe i teraz aż mi trochę głupio, że z kilkoma wpisami nieopublikowanymi (a w sumie praktycznie gotowe) zwlekam nie wiadomo po co 😅

espana, nie ma sprawy 😀 Dobrze, że udało znaleźć się dobry zamiennik dla tego co chciałaś.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 25 stycznia 2024 o 18:12
Zuzu., to tutaj link (można tworzyć/pobrać): https://z-konia-spadlam.pl/prosty-zielnik/ - czeka mnie powrót do aktualizacji tego projektu żeby była nowsza-lepsza wersja 😅
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 25 stycznia 2024 o 15:01
espana, jeśli chodzi o psiankę czarną (S. nigrum, choć częściej można spotkać psiankę słodkogórz chyba) to ona się zdarza w preparatach - głównie zastosowanie mają owoce. I teraz tak, cała roślina jest toksyczna choć w niektórych opracowaniach podają, że w dojrzałych owocach ilość tych najbardziej toksycznych związków maleje do stopnia niewykrywalnego. Osobiście unikam takich mieszanek jeśli nie mam potwierdzonego działania - jestem po prostu ostrożna i zazwyczaj szukam/korzystam z zamienników bez takowych dobroci w składzie.

Ogólnie psianka czarna jest popularnym surowcem ajurwedyjskim, występującym pod nazwą makoy. Ma więc zastosowanie w szerokopojętym lecznictwie ziołowym, ale na ile w europejskich suplementach (czy dla ludzi, czy dla zwierząt) jest zastosowana z sensem to ciężko mi powiedzieć. Ogólnie lubię czerpać z ajurwedy czy TCM, ale mimo wszystko EBM i europejska fitoterapia to dla mnie pewniejsze podejście.

Zuzu., lista czy bardziej listo-tabelka? Kiedyś podsyłałam swój darmowy PDF ("Prosty Zielnik"😉, ale nie wiem czy o to chodzi 😅
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 21 stycznia 2024 o 14:56
Tulula, rumianek jest bardzo bezpieczny (jedno z pierwszych ziół dozwolonych np. u niemowlaków) i raczej rzadko robi problemy. Jednak w okolicy dni kiedy podawana jest dawka odczulająca można odstawić - 2-3 dni przerwy nie robią tutaj różnicy w podawaniu.

Co do ostrzeżeń - jak śledzę sobie składy pasz, suplementów itp. produktów dla zwierząt (czy to koni, psów czy gryzoni) to raczej się nie pojawiają informacje mogące - mówią wprost - zmniejszyć popyt i zainteresowanie klienta 😉 Między innymi dlatego zaczęłam x czasu temu w temacie się kręcić, interesować mocniej i finalnie skończyłam na fitoterapii (z planem zrobienia w wieku 30+ lat zootechniki, głównie ze względu na tematy żywieniowe i paszowe, choć literaturę akademicką w tym zakresie już mam w domu i regularnie nadganiam materiał) 🤣 IMO zwyczajnie temat suplementów i mieszanek ziołowych jest trudny - z jednej strony łatwo dostępne surowce, niekiedy turbo tanie (tutaj np. metoda Baru Ziołowego cieszy się ogromną popularnością), a z drugiej jakieś przeświadczenie społeczne, że zioła nie robią krzywdy - cóż.. wszystko zależy od dawki. Od siebie dodam, że też od towarzystwa innych surowców.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 17 stycznia 2024 o 19:58
Sankaritarina, z alergiami jest tak, że mogą się zaostrzać przy dodawaniu immunomodulantów (np. lucerna, jeżówka), ale z mojego doświadczenia wynika, że to zależy. U RAOwców unikam zalecania np. jeżówki z tego względu, że jest to jednak autoimmunologiczna choroba, której nie chcemy zaostrzać poprzez bodźcowanie układu odpornościowego. Z samymi alergiami na pojedyncze składniki żywienia już bywa dużo swobodniej - o ile nie uczula dany składnik to raczej nie ma problemu. Nie wiem czy to odpowiada na Twoje pytanie 🙂

Tulula, przy szczepionkach odczulających odradzałam u jednej z klaczy wszelkie zioła odstawić (w tym np. powszechnie bezpieczny rumianek) o ile nie są baaardzo niezbędne. Wrócili do nich po skończeniu odczulania i wszystko gra, było bez problemów - głównie chodzi tutaj o jakieś reakcje organizmu, których nie przewidzimy.
Asecurol ogólnie jest dedykowany przy leczeniu lekami sterydowymi i niesterydowymi - zakładam, że był pod tym kątem przebadany. Natomiast nie podawałabym go jednocześnie z lekami, nie tylko ze względu na lukrecję, ale też na dziurawca w składzie. Dziurawiec jest chyba niekoronowanym królem interakcji wszelakich, z czego nie wiadomo o jak wielu jeszcze nie wiadomo 😉 Odstęp kilku godzin już jest ok, bo tutaj chodzi po prostu o przejście przez układ pokarmowy i wchłonięcie do krwioobiegu (w tym przejście przez wątrobę, bo część związków dopiero po przemianach w niej zaczyna być czynna - grunt, to nie zaburzyć tego procesu po prostu np. innymi substancjami, które wzajemnie będą na siebie oddziaływać i efekty mogą być bardzo różne, od zniesienia jakiegokolwiek działania leku/suplementów przez podbijanie toksyczności; temat rzeka ogólnie 😅😉. Podsumowując: zachować odstęp kilku godzin, a ze względu na dziurawca i lucernę w składzie unikać podawania też innych suplementów ziołowych jednocześnie z asecurolem (ziołami w składzie paszy cóż... pewnych rzeczy nie da się uniknąć, więc trzeba być po prostu świadomym).
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 16 stycznia 2024 o 20:45
Lucerna jest ogólnie ciekawą rośliną, ale nie bez "ale".

Z żywieniowego punktu widzenia zasłynęła, bo ma dużą zawartość białka w suchej masie (a przy tym o niskiej koncentracji energii - stąd polecana np. młodzieży czy u starszych zwierząt). Dobry dodatek "strukturalny" dla bydła (np. w kiszonce), a dla niosek susz stosuje się jako dobre źródło karotenów.
Ogólnie można przyjąć w uproszczeniu*, że ma: sporo białka, flawonoidy, fitoestrogeny, kumaryny, karotenoidy itp. Czy dużo cukrów - jeśli mowa o np. celulozie to jest tego sporo.

*Napisałam w uproszczeniu, bo wartościowość w dużej mierze zależy od tego, kiedy jest koszona. Chodzi o to, że masa liści znacznie się zmniejsza w okresie kwitnienia i po kwitnieniu - to liście są najbardziej wartościowe żywieniowo pod kątem białek itd., a później roślina idzie po prostu w łodygę i strąki redukując liście. Im większy udział łodyg tym więcej np. cellulozy, a mniej białka czy fitoestrogenów.

Z fitoterapeutycznego punktu widzenia lucerna ma właściwości immunomodulujące (więc w teorii nie powinno się jej łączyć z surowcami immunosupresyjnymi, ale też innymi dodatkami podbijającymi odporność jak np. jeżówka purpurowa), stanowi źródło fitoestrogenów (więc nie polecana jest jako suplement przy np. stosowaniu estrogenów), a zawiera też saponiny triterpenowe (za ten związek bardzo ceni się też np. lukrecję, która również dla koni wrzodowych mocno jest polecana).

A co do uczuleń - większość roślin może uczulić na dobrą sprawę. Lucerna jest po prostu obecnie tak popularna i szeroko stosowana, że słyszy się o tym częściej.

BTW w którejś książce spotkałam informacje o ostrożności pod kątem lucerny i fotouczuleń, ale muszę poszperać w wolnej chwili, żeby to potwierdzić - a PubMed'u i innych stron teraz na szybko wolę nie przeglądać.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 13 stycznia 2024 o 17:37
Karciaak, na szybko odpiszę w punktach:

• Nie należy podawać jeżówki stale, osobiście polecam podawać ją poza mieszankami (tj. można dosypywać do żarcia, ale nie mieszać na mieszankę na x tygodni). Obecnie zaleca się podawanie jeżówki 10-14 dni i przerwa.
• Lukrecja wchodzi w liczne interakcje, a dodatkowo nie powinna być podawana stale (do 4-6 tygodni). Przy takim miksie ziół, odpuściłabym - zwłaszcza, że sporo surowców jest śluzowa (np. babka, lipa, prawoślaz, kozieradka).
• Jeśli stosujemy korzenie w mieszance to warto pamiętać, że są skuteczniejsze po zaparzeniu/zalaniu wrzątkiem (co źle wpływa na wartość kwiatów, więc zgodnie ze sztuką nie łączy się w mieszankach surowców delikatnych i twardych, choć są wyjątki).

Przemyśl cel mieszanki, bo tak to trochę do wszystkiego-niczego się robi 😉 Czasami ilość jest wrogiem dobrego 🙂 Jeszcze jest kwestia proporcji, ale to insza inszość - tutaj mowa o zrobieniu mieszanki wspomagającej leczenie i zdrowie, więc proporcje są ważne. Nieco luźniej można podejść do takiego podawania ziółek "dla smaku" (tj. po prostu w małych ilościach jako wzbogacenie diety, ale nie nastawiając się na jakieś konkretne działanie).
PSY
autor: Viridila dnia 21 października 2023 o 19:36
Hejka!
Mam pytanie psio-wrocławskie (lub może ktoś się po prostu orientuje w tutejszych szkoleniowcach).

Chciałabym wrócić do jakiejś regularności z moimi psami - kiedyś chodziliśmy na rally-o i to się sprawdzało u obu, choć to dwa zupełnie różne typy psów. Na spacerach przemycam pojedyncze elementy nadal. Rozważam spróbowanie z nosework pod okiem kogoś i tutaj pytanie - mamy kogoś fajnego i polecanego na południu Wrocławia, kto prowadzi od zera nosework?
Albo coś w przedziale rally-o lub agility (tylko tutaj mi raczej odpada suczka przez problemy ze stawami)? Inne psie dyscypliny to raczej nie nasze klimaty, ale może jest coś fajnego po prostu do rzeźbienia.
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 18 października 2023 o 21:42
Można podawać jeżówkę purpurową przy wrzodach (gorzej ze stosowaniem jej np. przy RAO), trzeba mieć tylko na uwadze żeby nie podawać jej za długo (tj. obecne najbardziej aktualne zalecenia to około 10 dni, wg starszych badań 2-4 tygodnie, a najstarsze wytyczne do 6 tygodni nawet miały czas podawania; jak kogoś bardziej temat interesuje to tutaj pisałam o jeżówce - dopiero zaczynam ruszać z blogiem o tej tematyce, więc szału z ilością wpisów nie ma 🙈😉 🙂
Na miętę niektóre konie (i ludzie też) źle reagują, bo może wzmagać bóle brzucha ze względu na olejki eteryczne, które mogą podrażniać, ale to nie jest częste (po prostu warto mieć na uwadze, że może być taki efekt uboczny).
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 27 sierpnia 2023 o 11:05
Jm24, z ciekawości jakie zioła podawaliście?
Biorąc pod uwagę to co piszesz to raczej szłabym w kierunku surowców prebiotycznych (np. korzeń mniszka lekarskiego czy cykorii) + po takiej serii odrobaczań zwróciłabym się w kierunku wątroby (tj. żeby nieco wspomóc oczyszczanie z toksyn po środkach i tego co zostało z martwych pasożytów; np. karczoch, korzeń mniszka lekarskiego). Unikałabym tutaj ziół o działaniu bakteriobójczym przez jakiś czas, żeby osłabionemu mikrobiomowi jelit nie zaszkodzić 😉 Nie jest to remedium na problem, ale tak z perspektywy fitoterapeuty na przyszłość może się przyda.

Edycja:
Piaffallo, moja klacz jako objaw wrzodów wstrzymywała się od ruchu, była przewrażliwiona na jedną łydkę i w zagalopowaniu na prawo krzyżowała (zawsze przy pogorszeniu). Jak była nieco młodsza miała zdiagnozowany KSS i przez to mieliśmy nieco zaburzone objawy oraz utrudnione wnioskowanie po samym zachowaniu konia (po ostrzykaniu pleców jak nie przeszło to postawiłam na gastroskopię). Kobyła zawsze wyglądała dobrze masowo (poza okresem bezpośrednio po operacji skrętu jelit, ale nawet miąsiac w klinice wyglądała całkiem dobrze - a to xx).
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 10 sierpnia 2023 o 22:18
Dawkowanie ziela bacopy to do 300mg/kg masy ciała dla zwierząt, a dawkowanie minimalne od 50mg/kg mc 🙂 Można więc dostosować widełkami od bardzo profilaktycznej dawki do terapeutycznej i pod kg zwierzaka.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 30 lipca 2023 o 22:44
tarisa, można zaparzyć (napar jak na herbatę, zalać wrzątkiem i kilka min zostawić) lub zrobić odwar (podgotować w wodzie). Zbierana po przymrozkach/mrożeniu może być podawana bez obróbki cieplnej o ile koń wyrazi zainteresowanie.
Większość tego typu owoców krzewowych ma dawkowanie 20-40g/koń ~500kg (zawsze trzeba patrzeć czy nie wystąpi osobnicza reakcja alergiczna/nadwrażliwość).

Napiszę ogólnie. Jarzębinę można stosować jako dodatek witaminowy i/lub smakowy - nie jest niezbędna w diecie, ale stanowi jeden z zamienników (jak sporo owoców tego typu). W fitoterapii stosowana w mieszankach m.in. moczopędnych czy przeciwzapalnych, a zawartość związków o charakterze goryczy korzystnie wpływa na układ pokarmowy. Gorycze też wzmagają apetyt.

Podobnie jak owoce porzeczek, aronii (tu przeciwskazaniem są "aktywne" wrzody, ale pod kątem zawartości witamin i przeciwutleniaczy bardzo niedoceniana / przedawkowanie aronii może objawić się np. mdłościami i ślinotokiem) czy głogu (to surowiec działający mocno w obrębie ukł. krwionośnego), które też nie są popularne. Dużo bardziej wybiła się dzika róża i rokitnik - słusznie, ale poza nimi są też inne bezpieczne opcje (a niekiedy tańsze). Co innego np. owoce czarnego bzu czy kaliny - nie spotkałam konia, który by się tym interesował.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 30 lipca 2023 o 18:10
Surowa jarzębina (owoc) spowoduje mdłości/biegunkę - efektowność jest osobnicza, bo niektórzy mogą zjeść spokojnie jako smakołyk, a inni po kilku owocach będą mieć objawy zatrucia.
Obróbka termiczna (mrożenie/smażenie) niweluje ten problem i normalnie można np. zrobić dżem z jarzębiny 😉 U koni można stosować np. suszone owoce po zaparzeniu we wrzątku (wg mnie najbezpieczniej jeśli ktoś obawia się wywołania biegunki).
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 19 lipca 2023 o 21:12
To "wybieranie" sobie to zjawisko zoofarmakognozji - opisywane naukowo, ale nie należy do niego podchodzić jak do remedium na wszystko (a taki jest mocny trend). Z bezpiecznymi ziołami można się bawić i jest to naprawdę fajne - dla niektórych koni taki bar to super wytyczna o ile umiemy powiązać to później w całość (i jednocześnie nie podawać ziół "w opór" - dawka robi różnicę). Robiłam bary koniom z wrzodami, RAO, po złamaniu - ale wszystko w granicach bezpieczeństwa oraz biorąc pod uwagę sporo czynników (dieta, leki, tryb życia, itd.).
Jest trochę literatury naukowej o tym zjawisku, w tym badań, nie tyle w kontekście samych koni, ile po prostu dla zwierząt. Zwierzęta też się mylą (niezależnie od tego czy udomowione, czy dzikie) i to wcale nie tak rzadko.
Pisałam o tym pracę dyplomową, tj. wykorzystanie zjawiska zoofarmakognozji w kontekście koni wrzodowych i mam coraz większą potrzebę podzielić się tym szerzej, bo robi się coraz więcej nieporozumień na różnych grupach/forach/sm w tym kontekście 🙈
COPD
autor: Viridila dnia 02 lipca 2023 o 23:32
Altiria, łagodzące tylko kaszel? Często zioła łagodzące mają działanie "zwiększające" ilość śluzu i/lub zmieniające jego konsystencje w efekcie łatwiej wykrztuszać śluz (i taki "lżejszy śluz" lub w większej objętości - bo te zioła rozrzedzają go - prowokuje wykrztuśny odruch). Nie jestem przekonana do podawania typowo śluzowych ziół (a takie łagodzą i działają osłonowo) bez wykrztuśnych zwłaszcza skoro koń sam z siebie ew nadmiaru nie wykaszle.

Z takich śluzowych surowców to:
• prawoślaz lekarski i ślaz dziki (korzeń/ziele - korzeń ma więcej śluzów, najlepiej zaparzyć przed podaniem niewielką ilością wody)
• babka lancetowata (liść - łagodzi kaszel, ale ma lekkie działanie wykrztuśne i często jest polecana jako bezpieczna; zresztą koń jeśli ma dostęp do pastwiska to na 99% pobiera sobie trochę babki o ile jest dostępna)
• malwa czarna (kwiat)
• podbiał pospolity (liść)
• rumianek (kwiat)
• lipa (kwiatostan, ale może nie w upały ze względu na działanie napotne)
• krwawnik (kwiat/ziele - rozkurczowy i przeciwkaszlowy)
Podstawa to nie wszystko na raz. Z najbezpieczniejszych łączeń to krwawnik + rumianek i ew. dodać coś śluzującego (prawoślaz/ślaz/malwa/podbiał, ew. babka choć tutaj ze względu na popularność na pastwiskach odpuściłabym, w zimie by to miało więcej sensu). U konia bez odruchu wykrztuśnego + z zaleceniami zabraniającymi tej grupy ziół/supli to na pewno bym nie szalała z mieszaniem kilku ziół mocno śluzowych.

Typowo wyrztuśne, których lepiej unikać w mieszankach to np. tymianek, szałwia, miodunka czy anyż. Z olejków eterycznych to z dala od eukaliptusa 😉 Lepiej też unikać kopru włoskiego (rozrzedza wydzielinę + wykrztuśny). Ostrożnie z oregano również ze względu na silne olejki eteryczne i właściwości stymulujące układ oddechowy (w tym wykrztuśnie).

Z miętą może być różnie w takim przypadku - może działać "łagodząco" (wspierająco i ułatwiając oddech), ale może też podrażniać i wzmagać odruch kaszlu. Tutaj dużo zależy od "dnia i pacjenta".
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 27 czerwca 2023 o 21:21
Kolor, przyjmuje się 30-40g/doba (dla koni ~450kg, można przeliczać na 1kg masy ciała żeby dokładniej dostosować dawkę dla mini kucyków lub wielkokoni 😉😉. Jedyne na co uważać to nie podawać werbeny z suplementami żelaza (i lekami dot. gospodarki żelazem) oraz lekami przeciwzakrzepowymi (werbena ma związki czynne wchodzące w potencjalne interakcje z nimi).
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 24 marca 2023 o 15:18
Katasia, przerabiałam temat też na ludziach - np. mój partner miał 2 tyg. kuracji 200ml soczkiem (dostępny na Allegro, sporo osób też go dla koni bierze), więc no... obecnie "kuracja rokitniczkiem" jest świetnym "straszakiem" na słuchanie reszty zaleceń zdrowotnych u mojego A. 🤣

Konie dużo lepiej znoszą ten smak, powiedziałabym wręcz, że są takie co go lubią. Suszony rokitnik chyba też jest bardziej słodkawy (podobnie jak mrożony; trochę tak jakby gorycze się uwalniały/rozpadały przy jakiejkolwiek obróbce surowca). Odmiany bardziej dzikie są kwaśnawe mocniej, a z mniej wyczuwalną goryczą. Nie sprawdzałam tego organoleptycznie, ale to info od plantatora z jakim miałam styczność. Bardzo możliwe, że soki z różnych źródeł będą się między sobą różnić zapachem i smakiem.
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 24 marca 2023 o 14:03
Rokitnik ma specyficzny smak i zapach (kwaśno-gorzki z wyraźną cierpkością - w zależności od odmiany krzewu może być bardziej kwaśny lub bardziej gorzko-cierpki), nie należy do najsmaczniejszych owoców/soków sam w sobie.

Owoce stają się słodsze po np. zamrożeniu (i jeśli ktoś ma własne krzewy to też łatwiej je wtedy zebrać z tych kolczastych gałązek) - wtedy mają konsystencję takich... lodów w kulce 😉
Jeśli sok z rokitnika byłby słodki to na 100% jest po jakiś zmianach (np. rozcieńczony i dosłodzony cukrem/innym sokiem).
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: Viridila dnia 14 marca 2023 o 21:12
Hermes, z mojego doświadczenia (na kobyle i 2 psach - cała trójca problematyczna w jakiś sposób stawowo/mięśniowo) to dobrze działa boswella (a przy okazji łagodnie dla żołądka, w przeciwieństwie do np. większych dawek czarciego pazura, którego BTW nie powinno się podawać wrzodowcom) 🙂 Osobiście podaję z Dromy (koń proszek stale od kilku lat ze względu na KSS, a psy w syropie - tak mi łatwiej dawkować) i jestem zadowolona z tego jak działa (widać np. po swobodniejszym ruchu).

Z innych to Cortaflex kiedyś mi się u kobyły sprawdził, ale nie miałam od x czasu i nie wiem czy coś się tam składowo/jakościowo zmieniło.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 25 lutego 2023 o 11:20
Miodunkę dodałabym po skończeniu tej mieszanki, jak już będziesz chciała coś swojego kręcić 🙂 Tutaj już jest dość sporo, więc na tym bym na razie została i obserwowała.

Z meszem chodzi o jeden posiłek - żeby nie dodawać do glutka 😀
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Viridila dnia 24 lutego 2023 o 23:24
Sankaritarina, taki miks ziół podawałabym głównie rano (surowce śluzujące + wykrztuśne). Nie zaparzałabym go, nawet jeśli lukrecja jest w formie korzenia, bo szkoda dziewanny - ona bardzo łatwo traci wartości w formie suszu (powinno się jej używać głównie w przetworach typu syropy/nalewki). Ze względu na lukrecję w składzie - nie łączyć z np. lekami moczopędnymi czy aloesem. Nie powinno się też podawać jej dłużej niż 4-6 tygodni, czy to solo czy w mix'ach. Ze względu na zawartość surowców śluzujących (babka, podbiał, prawoślaz) nie łączyć dodatkowo z meszem, bo już całkiem "pokryjemy" ściany przewodu pokarmowego i zmniejszymy wchłanianie 😉

Ogólna zasada przygotowywania jest taka, że:
• surowce "twarde" - kory, korzenie - zaparzamy i podajemy w formie naparu/odwaru, zwiększa to dostępność do substancji czynnych,
• susze (ziela, liście, owoce) - można na sucho, można zaparzać, można (zazwyczaj) na świeżo też jak ktoś ma dostęp,
• surowce "delikatne" - kwiaty i kwiatostany - raczej na sucho, ew. na świeżo, ale nie zaparzać
Uczono mnie by nigdy nie łączyć np. kwiatów z korzeniami w jednej mieszance - nie chodzi tylko o to, że to wbrew sztuce i dobrej praktyce zielarskiej, ale zwyczajnie o efektywność surowców.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Viridila dnia 24 lutego 2023 o 19:19
No, właśnie nie wiem - kij już ze skojarzeniem. Później żartowałam z przyjaciółką (też w końskim-jeździeckim świecie od x lat), że w sumie... po zdjęciu i haśle to spodziewałam się np. nowych produktów dla konia (jakieś żele pod siodło, wcierki, czy bardziej "fensi" rzeczy czy cuś). A nie żelu do higieny intymnej i to jeszcze - jak dla mnie - z podtekstem 😂

Teraz sama nie wiem, wkurza mnie nadal, ale już chyba "osiadło" i zaczyna bardziej żałośnie bawić(?), niż wkurzać 🤔

E: Ooo, znowu mi się wyświetliła reklama i teraz miała już inny opis nad zdjęciem - już dot. otarć podczas jazdy konnej, i ogólnie jakieś większe odniesienie do sportu. Ten pierwszy co widziałam był z jakimś hasłem średnim, a ten obecny - no, też bym już nie skojarzyła w sposób w jaki pisałam. Ktoś z marketingu zareagował, albo robią AB testy różnych wersji kampanii xD
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Viridila dnia 24 lutego 2023 o 15:53
Nie mam pewności czy to do końca ten wątek, ale dawno nie spotkałam się z tak "niskim" zagraniem. W pierwszej chwili się zirytowałam, obecnie "śmiechłam", ale w sumie... kurde, jest to - moim zdaniem - bardzo słabe zagranie marketingowe.

Chodzi o reklamę, która mi mignęła na fb Tantum Rosa "Jazda konna bez bólu". Nosz, dawno już nie spotkałam się z tekstami "hehe, jeździsz konno" (chyba już z racji wieku, bo znajomi zwyczajnie mądrzejsi niż np. w gimnazjum/liceum bywało 😅😉. A tutaj mam wrażenie, że taka reklama może być wręcz szkodliwa na poziomie skojarzeń.

Jakoś mnie zirytowało, że jeździectwo + kobiety kojarzą się nadal z kwestiami wiadomej rozrywki i ew. powikłań, co może wzbudzać x komentarzy z różnych stron 🙄
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 09 lutego 2023 o 15:01
Katasia, nie odmierzam dobowo dla swojej osobno tych ziół - dla takiej sprawdzonej u nas mieszanki robię mix [rumianek, koper włoski, krwawnik, mniszek - 1:1:1:1] i z tego mix'u idzie tzw. kubek do posiłku. Przy tym zestawieniu ziół (stosunkowo bezpiecznych i z szerokim spektrum dawkowania) można sobie pozwolić na takie "nierówne" dawki - bardziej chodzi o regularny dostęp do tych substancji czynnych niż wymierzanie co do g. W naszym przypadku wychodzi +/- 40-50g mixu (do śniadania, u nas w stajni tzw. kubek 🤣 kiedyś to wyważałam ile +/- podawać, żeby właścicielom pensjonatu się łatwiej zapamiętywało).

Dawkowanie krwawnika zależy od celu - im większa dawka, tym większa toksyczność (chodzi o działanie przeciwpasożytnicze). U ludzi dobowy zakres to 4-8g surowca. Nikt nie badał dawkowania stricte dla koni (czy innych zwierząt). Były badania na krewetkach (o ile dobrze pamiętam), jeśli chodzi o LD50 (czyli dawka, gdzie 50% badanych osobników umiera) ale ciężko je odnieść do dawkowania na konia (celem badań było stwierdzenie m.in. potencjału pasożytniczo-bójczego).

Zaparzać powinno się korzenie/kory dla lepszego działania. Suszone ziele/kwiatostany/owoce można odpuścić z zaparzania 🙂 Między innymi dlatego nie powinno się składać mieszanek np. korzeń + kwiatostan (kwiatostany są bardzo delikatne w zasadzie).

Ostropest jest ogólnie ok (są badania na grupie 6 koni dot. dawkowania ostropestu i jego wpływu na wchłanianie np. białka, stosunku Ca:P w zależności od dawkowania, linkuję: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34198877/; jest dostęp do całości darmowy). Dawkowanie nasion ostropestu tak ogólnie u zwierząt to 50-100 mg/kg dokładnie, a - ciekawostka - historycznie cielakom podawano bodajże ~10g w celach odżywczo-wzmacniających.

Co do wątroby, to w zimie sporo koni zalicza skok w parametrach z tego co widzę po grupach fb i znajomych (i zazwyczaj są to niewielkie odchylenia). Mam hipotezę, że to spory organ, który odpowiada też m.in. za ogrzewanie ciała (razem z jelitami) = musi podkręcić nieco swoją wydajność. No, ale wetem nie jestem i też nie chcę z góry oceniać i uogólniać 😉 Pod tym kątem można poczytać np. o karczochu jako alternatywie wspierającej.
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 09 lutego 2023 o 09:26
arabek, pokrzywa zazwyczaj jest ziołem bardzo bezpiecznym i mocno odżywczym (jeśli z dobrego źródła; w sezonie można samemu ciąć z większości gleb i dawać taką podwiędniętą). Liść kojarzony jest głównie moczopędnie i jako źródło krzemionki, ale w zasadzie ma bardzo szerokie i dość delikatne działanie. Korzeń pokrzywy to głównie terapie przerostu prostaty. I liść, i korzeń mają właściwości wspierające organizm w cukrzycy typu 2. Z tego co wiem, to nie ma udokumentowanych interakcji z lekami, a problemy jakie mogą być wynikają zazwyczaj z nadwrażliwości na subst. drażniące (i jest to kwestia osobnicza, niezbyt często się zdarza u ludzi, u koni nie spotkałam się). Sporadycznie może wywoływać też np. mlekotok w niewielkim stopniu. Moja wrzodowa nie dostaje, bo podaję jej inny zestaw (rumianek + koper włoski + krwawnik, a jesień-zima dodatkowo mniszek lekarski [ziele/liść], który można by zastąpić pokrzywą - ale wolę tutaj mniszka w tym zestawieniu do krwawnika). Pokrzywa się dość dobrze sprawdza w mieszankach koni z RAO, jako źródło przeciwutleniaczy (zwłaszcza w połączeniu pokrzywa + pietruszka [nać] + rumianek; o ile nie ma nadwrażliwości/alergii na któreś z tych trzech).

Sankaritarina, staram się zaglądać co jakiś czas w wątki i jak mam chwilę to z chęcią piszę elaboraty 😂

matrix, też dużo łatwiej zerkać z boku na kwestie żywienia i suplementacji - jak mam swoje dwie kobyły (wrzodowa xx z KSS, 16. rok leci + rocznikowa 2. latka KN) to też często główkuję co i jak... i najtrudniej mi nie przedobrzać w ilości 😉
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 08 lutego 2023 o 22:39
matrix, poświęciłam grubszą chwilę żeby zerknąć na ten cały ziołowy mix (w tym wszystkim co podałaś) i - okiem fitoterapeuty - radziłabym ograniczyć ilość (może wychodzić tzw. "co za dużo to niezdrowo").

Konkrety:
Lukrecja gładka (u Ciebie to Asecurol + Ulcosan) - nie podajemy jej dłużej niż ~4 - 6 tygodni (wzrost wydzielania mineralokortykosteroidów = może powodować obrzęki i hipokalemię). Dodatkowo wchodzi w liczne interakcje z lekami - absolutnie nie łączymy z lekami moczopędnymi, antyarytmicznymi i sterydami (a z tego co widzę to Asecurol ma napisane że polecany przy leczeniu sterydami... cóż, osobiście odradzam, ale nie zabronię 😉😉, a ryzykownie już się robi przy lekach przeczyszczających (dodatkowe zwiększenie hipokalemii poprzez wypłukiwanie jonów K). To takie główne przeciwskazania dot. tego surowca.

Dziurawiec zwyczajny (Asecurol) to jeden z rekordzistów jeśli chodzi o interakcje zioła-leki, zioła-zioła 😉 Bezwzględnie należy go odstawić na co najmniej tydzień przed zabiegami z użyciem anestetyków/benzodiazepin. Ogólnie połączenie dziurawiec + lukrecja uważam za dość mocne. Jako ciekawostkę dodam, że u ludzi po przeszczepach, którzy mają podawaną cyklosporynę występuje bezpośrednie zagrożenie życia.

Mięta pieprzowa(?) (Brandon XP, Natur Musli Solo, Yarrownia Equinox Gastro, mix ziół) - sumaryczna dawka dobowa może być na tyle duża, że zwyczajnie podrażni ukł. pokarmowy lub spowoduje niechęć do jedzenia posiłków (zwłaszcza jeśli czuć wyraźniej zapach mięty - mentol jednak łatwo wyczuć). Dodam zawczasu, że nie podajemy mięty pieprzowej jednocześnie ze środkami - zwłaszcza lekami - zobojętniającymi, więc jak wjedzie ew. leczenie wrzodów to najlepiej wykluczyć miętę z mieszanki (na jej dodatek w paszach to już nie ma siły, grunt to zachować jakiś odstęp między lekami i karmieniem, co w sumie robi się dość rutynowo 😉😉.

Tymianek (Brandon XP, Natur Musli Solo) - kij wie jaka ilość w sumie jest, ale tymol również może podrażniać (zwłaszcza w połączeniu z większą dawką mentolu [mięta pieprzowa]). Sam tymianek w większych dawkach jest żółciopędny oraz łagodnie przeczyszczający, pomocniczo jest stosowany w niestrawności (pobudza wydzielanie soków trawiennych). W ilości śladowej (a taka może realnie być z tych dwóch pasz) może nie mieć wpływu, ale w tym ogólnym ziołowym mix'ie nie da się określić czy nie jest czymś dodatkowo wzmacniany ten tymol. Nie ma znanych i dobrze opisanych interakcji z lekami (co nie znaczy, że nie występują).

• Siemię lniane (Asecurol, Ulcosan [tutaj jako makuch], Palatin Glyx-Weise Musli, Saracen Recovery) + babka lancetowata (mix ziół) + kozieradka (~25% substancji śluzujących w nasionach, a o tym się często zapomina 😀😉 - to są surowce powlekające ("śluzujące"). W sumie może być ich całkiem sporo w diecie, a przez swoje działanie mogą zaburzać wchłanianie pewnych substancji. Osobiście odpuściłabym babkę lancetowatą i rozważyła okresowe dodawanie kozieradki do posiłków jak już. I nie, wcale te śluzy nie muszą chronić przed mentolem i ew. tymolem - które mogą (ale nie muszą, to jedynie wskazanie ich profilu działania) podrażniać. Ogólnie z surowcami śluzowymi nie podajemy preparatów/leków rozpuszczalnych w wodzie (opóźnienie wchłaniania, zmniejszona dostępność i wydajność).

Nie czepiam się do rumianku, kopru włoskiego, kozieradki czy nagietka - one w zasadzie są całkiem bezpieczne. Osobiście ograniczyłabym jednak ilość do np. rumianek + kozieradka lub rumianek + nagietek (on ma właściwości antybiotyczne).
Wspomina się niekiedy w kręgach fitoterapeutów, że nie powinno się łączyć kopru włoskiego z antybiotykami, ale nie znalazłam potwierdzenia w badaniach i literaturze (ani zielarskiej, ani farmaceutycznej) - idąc tym torem połączenie koper włoski + nagietek może nie być do końca trafne (ale to tylko luźna spekulacja, nic popartego źródłami).

Od siebie dodam, że uważałabym również na wszelkie suplementy/pasze zawierające czosnek - to jest powód dla którego zrezygnowałam u swojej kobyły wrzodowej z Brandona XS. BTW nie mieszamy czosnku z np. miłorzębem czy wierzbą (salicylany) oraz z NLPZtami - literatura farmaceutyczna zaleca ostrożność tutaj. Niby ilości śladowe, ale przy ogólnym potencjale do interakcji czosnku osobiście uznałam, że gra niewarta świeczki o ile jest opcja zmienić paszę - ale to takie czepialstwo moje osobiste już 😉 A czosnek też lepiej dawać "impulsowo" (podobnie jak jeżówkę Echinacea, której nie podajemy dłużej niż ~4 tygodnie, inaczej zaczyna obniżać odporność - a też jest częstym dodatkiem mieszanek ziołowych do podawania codziennego czy pasz). Co ciekawe, już sama lucerna ma działanie immunostymulujące, choć delikatniejsze niż jeżówka (więc jeśli ktoś ma konia z RAO i podaje mu lucernę, i pogarsza mu się to można rozważyć odstawienie lucerny - zobaczyć czy będzie lepiej, to tak niezależnie od ew. alergii na samą lucernę, a głównie przez mechanizm działania choroby). Poleciał gruby off top już, ale może komuś się przyda 😅

Powyższe informacje sprawdziłam w kilku źródłach, m.in. Fitoterapia i leki roślinne [PZWL].
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: Viridila dnia 29 stycznia 2023 o 20:35
Waleriana u koni jest mniej skuteczna, niż u ludzi. Dużo lepiej wyciszająco z ziół działa po prostu melisa. Z mojego doświadczenia wystarczyła, żeby wrażliwego i gorącego PRE po pewnych przejściach wyciszyć do stanu "da się pracować i przepracować" 😉 Słabszy wyciszająco, ale o szerszym spektrum działania ogólnie na organizm jest rumianek.
Lawendę (olejek) sprawdzi się na np. transport konia w formie aromaterapi (niewielka ilość przetarta po szyi od spodu) - to tak zanim ktoś zaproponuje ten surowiec.
Niepokalanek pomaga sobie poradzić z taką nerwowością "rujową" i wyrównać cykl, ale nie ogólnie z tzw gorącą głową / nerwowością ogólną (tj. wynikającą z temperamentu osobnika, a nie np. rui).
Swoją drogą - wrażliwość osobnicza na zioła też jest różna, więc coś co super podziała na konia A, na konia B może działać mniej spektakularnie.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Viridila dnia 14 stycznia 2023 o 11:51
Trzeba wsiadać jak Legolas i nikt się nie zająknie 😜
[gif prezentujący technikę] https://tenor.com/pl/view/legolas-lord-of-the-rings-horse-horse-mount-riding-horse-gif-22659789
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Viridila dnia 19 grudnia 2022 o 21:02
Hejka,
mam szybkie pytanie - czy macie do polecenia jakąś stronę/firmę, gdzie on-line kupię ładną fototapetę na ścianę (do sypialni)? Przeglądam różne strony, ale co polecone to jakieś ciut pewniejsze 😀
Kącik folblutów
autor: Viridila dnia 10 grudnia 2022 o 20:14
Moja od kilku lat całorocznie 24/7 na dworze i derkowana tylko na wietrzną/przeszywającą pogodę w tzw. plandekę (przeciwdeszczowa, bez wypełnienia). Kobył nastoletni, z wrzodami i KSS - trzyma się w takim trybie nieźle, nie marźnie i w sumie odpornościowo problemów nie ma (ale odpukać). Zarastała zawsze całkiem normalnie, więc też nie było problemu tutaj. Tylko też zależy jak koń wcześniej chowany i kwestie osobnicze 🙂
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Viridila dnia 22 listopada 2022 o 22:25
Miał ktoś i może porównać te dwie pasze: Healthy Fibre Mix (Equi First, https://sklep.obiegly.pl/pl/p/Healthy-Fibre-Mix-20kg-musli-blonnikowe-z-lucerna/4853) i Nuba Cool Muesli (https://sklep.obiegly.pl/pl/p/Nuba-Cool-Musli-2G-20kg-Pasza-niskoenergetyczna/4981). Interesuje mnie ich porównanie, ew. opinie o Nubie (tej konkretnie, bo znam jedynie źrebakową wersję - mam wersję dla roczniaków dla młodej jako dodatek).

Obecnie na EquiFirst jest moja xx (wrzodowiec zaleczony, nie pracująca) i jest całkiem ok, ale rozważam przejście w 100% na Nubę. A nóż ktoś podawał swojemu kopytnemu którąś z tych i może porównać/coś napisać więcej 🙂
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 22 listopada 2022 o 13:37
zembria, jakbyś się zdecydowała "resetować" organizm pod kątem tego co dostaje to można by rozważyć jednorazową kurację korzeniem żywokostu (ale to trzeba dobrać dawkę do wagi, czas trwania itd. + musiałabym wiedzieć dokładnie co za leki i suple dostaje, w tym zioła w paszy jakie ma). Żywokost ma swój minus (alkaloidy pirolizydynowe - wzbudza kontrowersje w podawaniu wewnętrznym i u ludzi, i u zwierząt), ale skuteczności w leczeniu wrzodów nie da się mu odmówić. I podkreślę: jak łączyć to bardzo ostrożnie (lubi się np. z prawoślazem i/lub lukrecją). Na pewno nie polecam surowca żeby go "polecać dalej" każdemu wrzodowemu koniowi jak leci po forach/grupach (bo takie tendencje czasami widuję) 😉

Ogólnie ciężko cokolwiek napisać, bo nie wiem jakie dokładnie zioła dostaje (jakie dawki każdego, jak długo każde, w jakich odstępach od siebie i czy z posiłkiem czy bez). Jak dostaje sporo leków + supli to na 100% mamy interakcje. Od siebie wspomnę: wesprzeć wątrobę tak czy siak jakąś sylimaryną (choćby po leczeniu lekami, po żywokoście również nie zaszkodzi; ostatecznie nasiona ostropestu, ale sylimarynę lepiej już "wydobytą" kupić (ekstrakt standaryzowany na zawartość sylimaryny), bo tak w ślinie-trawieniu się nie wydzieli za skutecznie). Taką kurację ogólnie w trakcie leczenia i po leczeniu długotrwałym warto robić dla wątroby (i to się tyczy w sumie i koni, innych zwierząt, i ludzi - zwłaszcza jak są choroby metaboliczne).
wrzody żołądka
autor: Viridila dnia 02 listopada 2022 o 16:37
Katasia, lukrecji ogólnie nie łączymy z wieloma lekami (m.in. lekami moczopędnymi, hipotensyjnymi, lekami/suplementami z żelazem, lekami i surowcami przeczyszczającymi, u ludzi wymienia się też antagonistów wit. K, digoksynę oraz np. prednizolon i innymi z tej grupy - nie zgłębiałam się w to bardziej jeszcze, lukrecję po obronie ogólnie chcę solidnie przestudiować, bo jest kłopotliwa i jednocześnie użyteczna). Wzmacnia też działanie chmielu zwyczajnego (obustronna synergia).

Osobiście jak podaje/konsultuje lukrecję to zalecam nie stosowanie jej przy lekach jednocześnie. Co do leków i supli z Fe - zwiększa poziom Fe bardzo szybko w organizmie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Viridila dnia 02 listopada 2022 o 16:26
Napiszę tak, żeby temat nie puchł dalej: koń zazwyczaj ma gumowe wiadro (i z niego wylewa wodę gównie na boks), ale tym razem zdarzyło się zapomnieć (było, minęło). Plastiku się mu nie zostawia póki co bez nadzoru (kilka godzin wcześniej żłób został połamany (wiszący) jak właścicielki chwilę nie było - WC - i inne konie wychodziły ze stajni). Koń młody, pierwszy sezon startowy i trzymany całe życie wolnowybiegowo (a karmienie ze żłobów murowanych u nas w stajni jest). Właścicielka i tak zrobiła kawał roboty, że gamoń już ogarnął w wielu innych względach obsługowo i zachowaniem (m.in. jeździła z nim na weekendy do zaprzyjaźnionych stajni żeby np. nocował w obcym boksie + miał trening, taka symulacja wyjazdu treningowego/zawodów - w domu nie ma problemu żadnego z nim).

Wieczorem + przed północą byłam żeby wszystko sprawdzić (mam 15 min na Partynice). X osób mnie widziało, moja ekipa też nie jest z tych co od razu się zawija do domu. Koń miał czysto, siana w opór, pojony po korek, nakarmiony + wiadro z wodą przygotowane pod boksem na szybkie pojenie. Biorąc pod uwagę, że tylko jeden z naszych miał wystawione wszystko na zewnątrz i skoro drugi koń ma normalnie wiadro z wodą zostawione, żłób też normalnie wisi to można chyba pomyśleć, że jakiś powód jest 😉

BTW zakładam, że jeszcze 2-3 wyjazdy i koń będzie ogarnięty, bo widzę jak właścicielka jest zaangażowana.

Celem mojego postu było nie szukanie pomysłów na "gumowe wiadro", a dowiedzenie się czy w ogóle ktoś patrzyłby na taką kartkę informacyjną - bo konie i sytuacje na wyjazdach są różne. Nie wiem, mnie tak wychowano przy koniach, że jeśli widzę że koń ma opiekuna/opiekunów co się kręcą to nie ruszam nic (o ile nie ma zagrożenia życia, zdrowia - ale wtedy zazwyczaj jest kontakt telefoniczny / komisarze / obsługa ośrodka do zgłoszenia zanim cokolwiek zrobię sama) - bo nie znam konia, nie wiem czy np. mimo wyjazdu nie miał niefajnej przygody w nocy z interwencją weta czy coś. Po prostu czasami dobre chęci mogą też wkurzyć i utrudnić, bo gdyby cokolwiek się tym razem stało to ja bym odpowiadała, a nie ktoś kto zostawił i poszedł.

I proszę, jeśli mamy dalej ciągnąć wątek tego gamonia to tylko w odniesieniu do tego, czy kartka informacyjna cokolwiek by komukolwiek dała pod kątem "spokoju ducha" - już nie wnikając w kwestię wody dalej (IMO zostało to wyjaśnione i nie ma co drążyć dalej), a po prostu informacji i jej respektowania (biorąc pod uwagę choćby przykład z ew. wizytą weta bo [wstawmy cokolwiek sensownego]). Również okiem ew. kontroli komisarza, bo to mnie zaciekawiło jak _Gaga napisała, że są kontrole.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Viridila dnia 02 listopada 2022 o 13:31
To co piszecie też mnie wkurza, ale z drugiej strony miałam ostatnio sytuacje, że zajmowałam się 2 końmi z ekipy "na noc" (kolacja, śniadanie i ogólny obrządek boksów - wiadomo) na Partynicach.

Zirytowałam się, bo rano w boksie jednego z koni znalazłam wiadro - pewnie ktoś z dobrych chęci napoił (zostawiłam wieczorem koło boksu, żeby rano móc od razu dać wodę i zająć się resztą rzeczy). Problem jest taki, że jeśli ten koń dostał wiadro na noc to było więcej szczęścia jak rozumu - on nie może mieć wiader/żłobów, bo rozwala je obecnie i jest ryzyko pokaleczenia. Jeszcze właścicielkę wieczorem upewniałam, że wyjęłam wiadra i żłób (kilka godzin wcześniej rozwalił jeden żłób) - jakby coś się stało to no...
I teraz, czy kartka na boksie "Nie zostawiać wiader/żłobów w boksie" u takiego gagatka była by wystarczająca? Rozumiem troskę, ale no... ten jeden jest specjalnej troski, ale może się objeździ (młody koń, pierwszy sezon wyjazdowy dopiero).