Stajnie w Warszawie i okolicach

Nie, dlaczego ironicznie? 😉 Taki był reklamowy, pasował. Może trochę przypominał plakat cyrkowy, ale jak dla mnie był ok. Widoczny z drogi, wiadomo było, ze to już należy skręcić.

Obie wiemy, że był brzydki i oklejony zupełnie niepasującymi napisami o weselach 😉 Nie rozumiem, po co ten kwas. No ale cóż, będzie nowy, nie będziesz miała problemów z dojazdem do Aromeru, może wówczas zauważysz, jak bardzo pasuje nowy szyld 🙂
Faza, D+A
Nie chciałam, żeby było to potraktowane jako jakaś reklama, albo coś 😉 "Przezorny zawsze ubezpieczony"

🚫 Faza, to zapraszam 🙂
Dobra, a teraz dziewczyny, proszę pomóżcie mi. Potrzebuję stajni z halą, dojazdem komunikacją miejską, dobrą opieką i warunkami do treningu. Najlepiej do 1000zł i żeby stajnia była w okolicach piaseczna lub konstancina. Brałam pod uwagę podolszyn, powiecie mi coś więcej o tej stajni?
oo ja zgadzam się z Croopie, stary szyld był okropny...  może z poziomu samochodu i mignięcia przez sekundę był fajny, ale przy dokładniejszym przyjrzeniu się... fuuuu  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2011 10:54
Lepszy rydz niż nic. To ja już wolałam stary i brzydki który był niż nowy i nie raniący uczuć estetyków ale  którego nie ma.
Jest brzydki. obskurny szyld - źle. Nie ma żadnego - też źle.

Jak doskonale Warszawianki wiedzą, Aromer nie jest ośrodkiem szczególnie reklamującym się i nie kładzie na to nacisku. Stąd, lepiej jak nie ma szyldu, niż jak straszy.
Dobra stajni, jak kowal nie musi sie reklamowac
Reklamować się nie musi, to fakt, bo i specjalnie nie ma czego reklamować, są zwyczajnie lepsze, bardziej nowoczesne ośrodki. Natomiast jeśli odbywają się tam zawody, to szyld, będący swojego rodzaju drogowskazem, był jak najbardziej na miejscu. Bez względu czy był czerwony, zielowny, żołty czy też sraczkowaty.

Dostałam sporo PW z pytaniem tym samym, więc piszę oficjalnie w wątku- u nas w stajni (Konik Stary) od lutego zwalnia się boks w nowej stajni (tej przy hali). 1200zł za miesiąc.

Zen haha, 3 konie i tłok? Rozpieściłaś się przez te poranne godziny jazdy 😉
5! 🤣 Do tego trening skokowy 🥂 Plus jeden koń uruchamiany dwa razy do roku (raz na hubertusa a drugi jak się przypomni, że stoi i można jeździć), więc cyrk był odpowiedni 😉 Wczoraj na szczęście już byłam sama a dzisiaj było luźno.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2011 15:51
Jest brzydki. obskurny szyld - źle. Nie ma żadnego - też źle.

Jak doskonale Warszawianki wiedzą, Aromer nie jest ośrodkiem szczególnie reklamującym się i nie kładzie na to nacisku. Stąd, lepiej jak nie ma szyldu, niż jak straszy.


nie chodzi o reklamę - każdy wie co to Aromer.

Tylko zwyczajnie o znak przy którym wiadomo że trzeba skręcić.
Reklamować się nie musi, to fakt, bo i specjalnie nie ma czego reklamować, są zwyczajnie lepsze, bardziej nowoczesne ośrodki. Natomiast jeśli odbywają się tam zawody, to szyld, będący swojego rodzaju drogowskazem, był jak najbardziej na miejscu. Bez względu czy był czerwony, zielowny, żołty czy też sraczkowaty.


Jestem pewna, że na kolejne zawody szyld będzie. 😉 Póki co, nie ma jeszcze kalendarza !! Dziewczyny, przecież każdy potrzebuje noworocznych zmian 😉 W Aromerze będzie to między innymi szyld 🙂
Witam,

Ja gościnnie... z pomysłem, że może ktoś z Was będzie mógł mi podsunąć jakieś informacje. Czy wiecie coś na temat Stajni/ Hodowli koni w Mszczonowie? Jeśli wierzyć umowie, tam poprzednie właścicielka zakupiła już aktualnie mojego konia. Pomyślałam, że fajnie było by się coś o nim dowiedzieć, a może mają nawet zdjęcia rodziców lub jego samego z czasów jak był jeszcze małym, ślicznym dzieciakiem 😉 . Tak sentymentalnie.

Dokładnie miejsce nazywa się "Marków" Towarzystwo 18, 96-320 Mszczonów. Sprzedającą była Pani Katarzyna Nowakowska. Byłabym wdzięczna za numer telefonu lub maila lub jakiekolwiek informacje. Pisałam już do tamtejszego Urzędu Gminy, ale powiedzieli, że nic nie mogą  😵

Piszcie na PW.

Z góry dziękuję  :kwiatek:
Dzięki.  :kwiatek:
Już na te dane jednak trafiłam - na maila nikt nie odpisuje, a telefon głuchy  😕
ja w moim ulubionym wątku 😉 tym razem z zapytaniem o stajnię Golden Horse - przeszukałam forum ale nic ciekawego nie znalazłam

czy ktoś tam stoi i może powiedzieć coś miłego lub nie o tej stajni? jak obecnie wygląda kwestia ceny za pensjonat?
Cena pensjonatu jest podana na stronie http://goldenhorse.com.pl/cennik.php
tak tylko mylący jest podpis "cena gwarantowana w 2009 roku" 😉 jeśli to aktualna cena to pytania o nią już nie mam 🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
03 stycznia 2012 14:54
Jak sobie chcecie, ale przy cenie pensjonatu 1.200 zł nie podoba mi sie stwierdzenie:
Cena pensjonatu obejmuje:

•1 kostka siana dziennie podawana w trzech porcjach

•1 kostka słomy dziennie

oraz

Solarium 1 zł/min lub abonament 120/m-c

Kostka kostce nie równa a solarium mogłoby być już w cenie....


Mazia, zgadzam się. I jeden koń zużywa 1/2 kostki słomy dziennie, bo większość suchej jest z odzysku, a inny syfi i po wybraniu wrzucenie mniej niż 1 i 1/2 sprawi, że koń będzie stał na betonie.
A ja nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytanie.
Co sądzicie o stajni Podolszyn - besthorses.pl
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
03 stycznia 2012 20:50
Może dlatego że w tym wątku było to powiedziane 1000 500 100 900 razy? 😉
Dlatego warunki umowy w tej stajni są dla mnie logiczne - zapewniają określoną ilość, każdy wie, na czym stoi. Potrzebujesz więcej - dokup. Potrzebujesz mniej - kup mniej. Później nie ma problemów, że sucha słoma jest codziennie wywożona z obornikiem, bo koń miał jej za dużo.

Jeśli chodzi o solarium, w większości stajni solarium jest płatne. Nie każdy z niego korzysta, a wiele ludzi nadużywa. To prosty i bezkonfliktowy system zwrotu kosztów poniesionych na inwestycji w lampy 😉
wg mnie określanie, że koń dostaje 1 kostkę słomy i siana dziennie jest conajmniej dziwne. Nie pisze o tej stajni, tylko takie ogólne przemyślenia. Mnie by zniechęciło takie ograniczenie, tym bardziej taka ilość za taką cenę. Kucyk i wielki koń jedzą tyle samo? koń stojący cały dzień na dworzu i taki stojący cały dzień w boksie zużywają tyle samo słomy?
Mi się bardzo podoba takie jasne postawienie sytuacji-jak psu buda należy się jedna kostka słomy i siana i kropka. Potrzebuję więcej-dopłacam. Tak mam w tej chwili i jest to bardzo przejrzyste.
Mi się bardziej podoba określenie 'według potrzeb'.
Moim zdaniem usługodawca krzywdzi się wypisując rzeczy typu jedna kostka siana albo jedna słomy na boks, bo tym samym zapewnia nierówne warunki koniom. Prowadząc stajnię wiem, że jest NIEMOŻLWE, żeby konie miały tak samo czysto w boksach gdyby każdy dostawał po równo. U mnie niektóre konie tak szanują ściólkę, że są dni gdy nietrzeba dościelać nawet (oczywiście przy wybieraniu kup co kilka godzin, bo inaczej to mało realne), te konie robią  kupy w jedno miejsce, mało jedzą słomy itp a są konie, którym dościalane jest czsem 2-3 kostki dziennie , żeby miały czysto i miękko, bo np. więcej chodzą w boksie, więcej piją, jedzą dużo słomy, robia kupy po całym boksie.
Tak samo z sianem, niektóre dostają 5 razy dziennie, bo np. stoją więcej w boksie albo mają problemy wrzodowe albo coś, dużo jest powodów a są konie, które dostają nieduże porcje, bo np. szybko tyją albo nie dojadają albo dłużej sa na padokach.
Myślę, że opcja"każdemu po równo" bez względu na pracę i potrzeby jest absurdem.
VerCor sytuacja którą opisujesz brzmi świetnie, idealnie dla koni! pytanie ilu właścicielom stajni będzie chciało się dopłacać do interesu  😉 w mniejszych stajniach pewnie to super daje radę, mała liczba koni, kameralnie, właścicel wszystkiego dojrzy! W większych, jest trochę nierealne.

Zen mi z kolei określenie "według potrzeb" do końca nie pasuje. Kto miałby określać to "wg potrzeb"-właściciel konia, czy właściciel stajni? A jeśli uznamy że właściciel stajni nie ma pojęcia o zasadach żywienia koni, lub zwyczajnie właściciel który dobrze zna konia doskonale wie ile siana musi zwierzak dostawać a jest to sprzeczne ze zdaniem kierownictwa? (zdarza się to dość często..  😉 )

Ja zgadzam się z Croopie uważam że powinien być określony jakiś standard. Przynajmniej w większych ośrodkach. (mówię tu o kosztach ponoszonych przez właścicieli stajni) Jak ktoś potrzebuje więcej- to albo się dogaduje- jeśli dana ilośc nie jest problemem, lub dopłaca. Jeśli zużywa mniej, na pewno także da się dogadać.- w większości stajni kuce kosztują mniej.
Precelek , dużo racji w tym co piszesz. Ja np. za kuce biorę mniej, bo często są na paszy bezowsowej, którą kupują właściciele i jedzą mniej siana (brudza niestety podobnie... ;/ ) . Ciężko mi wypowiedzieć się jak to finansowo wygląda w dużej stajni a nie takiej jak moja na zaledwie kilkanaście koni, ale myślę że mimo wszystko określenie jedna kostka na konia "tego czy tamtego" odstrasza. Stajnia żadna nie jest w obecnych czasach bardzo dochodowym interesem, bo wszystko jest drogie, ale chcąc zatrzymać klientów niemożna "żałować" niczego nawet jeżeli czasem zupełnie się to nie opłaca... bo bardziej nie opłaca się stracic klienta...
Oczywiście jakieś granice trzeba sobie założyć, żeby nie zbankrutować 😉 ale niezbyt sztywne i ograniczone, bo na pewno ludzi mocno to zraża.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
04 stycznia 2012 09:59
wszystko jest drogie, ale chcąc zatrzymać klientów niemożna "żałować" niczego nawet jeżeli czasem zupełnie się to nie opłaca... bo bardziej nie opłaca się stracic klienta...


Dużo racji w podejściu VerCor ale faktem jest że zdrowy rozsądek po stronie właścicieli koni też jest potrzebny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się