Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
04 czerwca 2013 04:00
Dzięki za podtrzymywanie na duchu dziewczyny 🙂. Muszę jakoś wyluzować. Kiedyś pewnie zdam 😉. Najwyżej zaliczę rekord.
Livia   ...z innego świata
04 czerwca 2013 08:46
Długo się zastanawiałam, czy tu napisać, ale chyba potrzebuję trochę dobrej energii z zewnątrz. Parę rzeczy mi się ostatnio sypie, a ja nie mam siły żeby przekuć to w doświadczenia, z których wyciągnę dobre wnioski.
Dołują mnie też ludzie, którzy nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa i innych traktują jak niższą kategorię. Jeszcze nie nauczyłam się tego ignorować i mieć ich w d...
Dzisiaj mam strasznie kiepski dzień.. siedzę, przeglądam stare zdjęcia, słucham smutnej muzyki i płaczę.
To wszystko co jest na tych zdjęciach.. już do mnie nie wróci, cholera, nigdy..

Dodatkowo doskwiera mi brak apetytu i mózgu.

Edit. chyba nigdy nie napiszę w wątku 'powietrze pachnie jak malinowa mamba'
Livia Po każdej burzy wychodzi słońce , więc niech te twoje słońce wraca do Ciebie bardzo szybko  😀 

Pialotta Dlatego trzeba brać życie w ręce i korzystać z życia , każdy kiedyś odchodzi nie wrócimy tego .


Normalnie od kilku dni mam mega doła , wszystko się sypie ,lecę już na lekach bo nerwowo nie wytrzymuje , jeszcze syn dziś poparzył sobie rękę , mąż miał wypadek w pracy a miała być bezpieczna praca  🤔wirek: 
monia Aż przykro czytać...  😵

U mnie aż tak źle nie jest, ale zawsze mogłoby być lepiej...
A ja coś czuję że stracę pracę. Po skończeniu zupełnie nieprzyszłosciowych studiów i strzelaniu buraka na rozmowach kwalifikacyjnych byłam w szoku że ją
dostałam. I to niezłą. Dostałam szansę i jej nie wykorzystałam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
05 czerwca 2013 23:15
Nie mam chęci się uczyć. Czuję, że i tak zawalę... Nic mi w głowie nie zostaje. Mam ochotę pojechać do swojego konia i podrapać go po grzbiecie- jedyne, co mnie interesuje.
Przyjechała do Polski moja była przyjaciółka. Nie chcę jej widzieć na oczy. Nie chcę słuchać pytań o nią. Nie chcę.
Ogólnie to już nic mi się nie chce.
Też się pożalę, a co! Może mi ulży...
Chce mi się wyć!!! Nigdy już dla mnie nie wyjrzy słońce, nigdy nie będę miała energii, chęci do życia, w sumie mam 26/7 😉 lat i czuje się jakby juz nie miało mnie czekać nic dobrego... 🙁
jak się wali to wszystko naraz 🏇
to pomarudziłam
Livia   ...z innego świata
06 czerwca 2013 13:22
monia, dziękuję za dobre słowo - mam nadzieję, że wszystkie nasze problemy są tylko przejściowe i niedługo obie wyjdziemy na prostą :kwiatek:
BASZNIA   mleczna i deserowa
06 czerwca 2013 17:16
udorka, co sie stalo?? Brzmisz koszmarnie, WTF 🙁 🙁 🙁 ??!!??
udorka, raany, co się stało 🙁?
Spokojnie, mam taki nastrój od jakiegoś czasu... właściwie od początku roku.
Bardzo kiedyś czegoś pragnęłam, poddałam się z bezsilności i przestałam czekać, po kilku latach okazało się, że gdybym jeszcze trochę poczekała to spełniło by mi się moje największe marzenie.... słowo "marzenie" to nawet za małe słowo. Oddałabym dla tego czegoś całe życie.
Teraz znów chcę, ale drugiej szansy nie będzie, na dodatek świadomość straty, tego, że straciłam to na własne życzenie... nigdy sobie nie wybaczę.
Jakoś dam radę, wierzę, że kiedyś jednak dla mnie wyjdzie słońce i może zmienią mi się priorytety...
Chciałabym się wyżalić, ale nie mam komu, niestety w internecie też nie jest się do końca anonimowym.
Cóż, twarda jestem, nie dam się  😉 nie mam w końcu innego wyjścia, bo cóż zrobić.

edit: ku jasności - to nic materialnego, żadne ambicje zawodowe, jeździeckie...
BASZNIA   mleczna i deserowa
06 czerwca 2013 21:40
udorka, z jednej strony uff, z drugiej, szlag, jak ja Cie rozumiem...I pociesze-z czasem bedzie lepiej. Bedziesz bywac szczesliwa. A przynajmniej mam nadzieje, ze u Ciebie tez tak bedzie.
A mi teoretycznie ostatnio źle nie jest, ale... wkurza mnie świat. Wkurza mnie odwieczny wyścig szczurów, niemożliwość odkrycia kim się jest, a przede wszystkim kim chce się być bo czas ucieka 🙁 Wkurza mnie to, że za bardzo chcę nie zawieść innych by skupić się na tym czego ja chcę. A jeszcze bardziej wkurza mnie to, że nie wiem czego chcę i w swoich pragnieniach nie umiem zaufać sobie bo jestem cholernie zmienna  🙁 Tak, wiem, że to odwieczne żale wszystkich ludzi, ale i tak: wkurza mnie to!  👿
BASZNIA - dzięki  :kwiatek:, może jeszcze nie wszystko stracone, w końu przede mną całe życie a to, że w tej chwili nie umiem sobie wyobrazić przyszłości - minie... w końcu przyszłość jakaś będzie, umierać jeszcze nie zamierzam 😉.
Ale ze stratą nigdy się nie pogodzę a pragnienie i palący ból nigdy nie miną, skoro od wielu wielu lat nie chcą i nawet kilkuletnia ucieczka nic nie dała.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 czerwca 2013 20:24
udorka, spróbuj poszukać czy ta strata to tylko strata mężczyzny czy pod tym nie kryje się coś więcej? Jakieś niezaspokojone pragnienia, niezamknięte i nierozwiązane sprawy. Nie powinno Cię to trawić przez wiele lat, to musi być bardzo smutne, bolesne i męczące =(
Ja także zaliczam dzisiaj dół. Wpływ sesji, zmęczenia psychicznego, niewyspania i bólu głowy, który mnie nęka już drugi dzień. Jutro mam ciężki egzamin i idę z nastawieniem, że go nie zdam  🤔 Poza tym jeździecko też bez szału, jakoś rzadziej ostatnio udaje mi się posadzić tyłek na koniu. W ogóle wydaje mi się, że brak u mnie jakiegokolwiek progresu i czasem mam ochotę rzucić to w cholerę. Coraz częściej zastanawiam się czy to nie tylko jakiś mój kaprys, na który szkoda czasu i pieniędzy. Może czas po prostu zrobić sobie przerwe i to zweryfikować...
A na dodatek psuje mi się komputer - ekran jakby umiera. Ostatnio myślałam, że to już kaplica (co w kontekście sesji mnie załamało, bo na kompie mam mnóstwo materiałów) ale po dniu znów zaczął względnie działać (choć czasem muszę go odpalać parę razy). Jak sobie pomyślę, że wkrótce całkiem mi siądzie (myślę, że to kwestia dni) i przyjdzie go naprawiać, to mnie skręca z żalu za kasą, którą trzeba będzie wyłożyć.
Ogólnie jest tymczasowo beznadziejnie.
No to zaczynamy od poniedziałku z grubej rury  😵, przyjaciółce ostatniej burzowej nocy psy pouciekały i weszły na otwarty padok do konia, który sprzedał kopa jednej suczce, która w przyszłym tygodniu miała iść do nowego domu  😵 czekam właśnie na decyzję weta  😵
Cześć, wpadłam się pożalić, że nie zdałam jednego z 2 najważniejszych egzaminów tej sesji. Uczyłam się do niego tak intensywnie jakieś 3 tygodnie na zasadzie "od świtu do nocy" czyli po 12 godzin dziennie. Zrobiłam notatki z całej książki, zarwałam mnóstwo nocek, moje notatki to w zasadzie osobna książka. I polałam. Mam wrzesień. Jestem załamana totalnie  😕 😕 😕
mybay, możesz obejrzeć egzamin, czy to ustny był? Jak pisemny, to poproś o udostępnienie, zobacz, na czym poległaś i to poćwicz. Spokojnie, ja miałam ZAWSZE kampanię wrześniową.
mybay rozumiem Twoje rozgoryczenie. Inaczej jak się człowiek nie uczył i nie zda a inaczej jak spędził nad książkami mnóstwo czasu i nic z tego nie ma. Ja też bym poprosiła o wgląd do pracy tak jak to zaproponowała zen. No i nie łam się mimo wszystko, nie Ty pierwsza i nie ostatnia masz wrzesień
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 czerwca 2013 10:54
Niezdane prace zawsze warto chodzić i oglądać, bo może się sprawdzający w liczeniu kopnął, może czegoś nie uwzględnił, a może jest ma dobry humor i w trakcie omawiania pracy dopisze brakujący punkcik. Miałam takie sytuacje =)
mybay- ja też nie raz miałam wrzesień. I wyszłam na ludzi.  😀 Trochę lipa uczyć się w wakacje, ale cóż...życie.
Faktycznie strasznie wkurza, kiedy wiesz, że uczyłaś się i niesłusznie polałaś, bo się "nie poczuwasz", ale różnie bywa. To nie koniec świata jeszcze.
Ale to też trochę śliska sprawa takie chodzenie i oglądanie pracy😉 Niektórzy mogą to potraktować prawie jak obrazę majestatu  🤣
Dzięki  :kwiatek:
Wkurza mnie tylko, że tyle czasu na to poświęciłam, ale plus jest taki, że na wrzesień już mam przygotowane całe notatki i nic nie muszę od nowa pisać. Muszę to tylko lepiej wkuć :nunchaku:
Jestem w liceum i denerwuje mnie podejście moich rodziców. Zarzucają mi, że nic im nie mówię i oszukuję... A to kompletna bzdura, uprzedzałam ich, że mam problemy z matematyką i historią, że może być zagrożenie i mówili "to nic, byle nie było poprawek, dasz sobie radę". No i uczyłam się na tyle ile mogłam, sama, bo na korepetycje raczej funduszy nie było. I co? Nagle wielki wybuch frustracji w moją stronę, że się nie uczę, że nie zdam, że nie chodzę do szkoły. Bo pani na wywiadówce powiedziała mojej mamie, że mam tylko 10 dni na zaliczenie dwóch przedmiotów i na pewno nie dam rady  😵 Świetne podejście nie ma co... Najgorsze jest to, że nawet nie dali mi dojść do słowa (od razu wrzask), szczególnie z mamą nie da się normalnie porozmawiać. Nie rozumiem ich braku zaufania do mnie, bo o każdym opuszczonym dniu wiedzieli, nigdy nie miałam żadnej wpadki z wagarami, na które swoją drogą nie chodzę praktycznie wcale (a jak już to pytam wcześniej czy mogę się urwać), o ocenach też im zawsze mówię...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 czerwca 2013 17:13
Nesca92, jeszcze nigdy się nie spotkałam z obrazą majestatu. Cieszą się zawsze, że ktoś przychodzi na konsultacje, chce poznać swoje błędy i że mu zależy.
Mybay O kuuuurczę. Szkoda, że się nie udało. Ale pomyśl sobie, że jak już wklepałaś do głowy tyle, to nie będziesz musiała uczyć się od początku! 🙂 Daj znać jak tam jutro po obejrzeniu testu będzie.
że mam tylko 10 dni na zaliczenie dwóch przedmiotów i na pewno nie dam rady  😵


Oj tam, oj tam. Ja na egzamin z chemii nieorganicznej nauczyłam się w jeden dzień i 3/4 nocy i zdałam, a to materiał, który bierze się przez pół liceum na rozszerzonej chemii + ciut jeszcze więcej.
Więc więcej optymizmu, człowiek potrafi, tylko trzeba się dobrze skupić i najlepiej wiedzieć jakie preferencje pytaniowe /typ zadań dany prowadzący lubi.

Ooo albo z matematyki w liceum. Miałam ogólnie kolekcję jedynek i jakoś zawsze udawało mi się na tego dopa coś zrobić. Nasz szanowny profesor powtarzał nam: ,,aaa żeby pisać maturę to trzeba być do niej najpierw dopuszczonym!" O dziwo zostałam dopuszczona, do matury z matematyki uczyłam się 3 dni przed i o dziwo! zdałam. Nawet na o wiele więcej niż 30 %. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się